Herod Wielki. Droga na szczyt
Herodowi Wielkiemu historia wystawiła całkiem inną ocenę. Jawi się jako znakomity władca, budowniczy i zarządca, wielki przyjaciel Rzymu, który mimo licznych przeszkód potrafił doprowadzić Izrael do nigdy więcej już nieoglądanej świetności. Zapraszam do zapoznania się z biografią Heroda Wielkiego.
Król Herod był władcą nietuzinkowym. Wybitny umysł i zmysł polityczny, a także umiejętność zjednywania sobie ludzi częstokroć wybawiały go z wielkich kłopotów, a jego państwo wywyższały ponad inne wasalne państwa Rzymu. Potrafił zaskarbić sobie przyjaźń (lub chociaż przychylność) zarówno Kasjusza, jak i Antoniusza, a po bitwie pod Akcjum stał się najbliższym przyjacielem Oktawiana i Agryppy. Jednak powodzenia w polityce zagranicznej splatały się z napiętą sytuacją wewnętrzną w Palestynie, a także z wielkimi tragediami w życiu rodzinnym króla. To właśnie ekstremalnie trudna sytuacja osobista Heroda i wrodzona podejrzliwość doprowadziły do wydarzeń, które zapisały się w jego biografii krwawymi zgłoskami. Zacznijmy jednak od początku...
Herod Wielki - pochodzenie i dzieciństwo
Herod urodził się prawdopodobnie około 72 r. p.n.e. w arystokratycznej rodzinie idumejskiej. Jego ojciec Antypater (ok. 113–43 p.n.e.) był przyjacielem Jana Hirkana II, króla i arcykapłana żydowskiego, by później stać się szarą eminencją dworu w Jerozolimie. Matka Heroda, Kypros, była z pochodzenia Nabatejką. Nasz bohater miał liczne rodzeństwo, trzech braci: Fazaela (ok. 77–40 p.n.e.), Józefa (ok. 70–38 p.n.e.), Ferorasa (ok. 65–7 p.n.e.), oraz jedną siostrę Salome (ok. 57 p.n.e.–10 n.e.).
Początek życia przyszły król Herod spędził w Askalonie, następnie w 67 r. p.n.e. razem z matką i starszym bratem został przewieziony do Petry, stolicy królestwa Nabatejczyków. W tym samym czasie w Jerozolimie rozgrywały się wydarzenia mające kapitalne znaczenie dla dziejów dynastii herodiańskiej; omówię je szerzej, by czytelnik miał pogląd na sytuację Heroda w czasie, gdy po raz pierwszy uzyskał funkcję polityczną.
Otóż po śmierci Aleksandry Salome (67 r. p.n.e.) doszło do walki o tron między jej synami Arystobulem II i Janem Hirkanem II. Antypater, który już za panowania Aleksandry Salome doszedł do wysokich godności na dworze jerozolimskim, opowiedział się po stronie tego drugiego. Po trzech latach bratobójczych walk do Jerozolimy wkroczyli Rzymianie z Pompejuszem Wielkim na czele (63 r. p.n.e.). Jan Hirkan II, który nie bez pomocy Antypatra wezwał rzymskie posiłki, otrzymał tytuły etnarchy i arcykapłana. Tym samym Judea straciła niepodległość i przeszła pod władanie namiestników rzymskich. Antypater, który w międzyczasie zdążył zaprzyjaźnić się z Pompejuszem, uzyskał nadzór nad administracją Judei i stał się najważniejszą po arcykapłanie osobą w państwie. Arystobul II został zmuszony do poddania się i udania na przymusowe wygnanie do Rzymu, jednak nie zaprzestał myśleć o odebraniu władzy bratu. Jeszcze sześć lat później próbował przejąć władzę nad Judeą i wraz ze swoimi synami Aleksandrem i Antygonem wywołał powstanie przeciwko Hirkanowi II i Antypatrowi. Te wydarzenia skłoniły ówczesnego namiestnika Syrii Gabiniusza do odebrania tytułu etnarchy Hirkanowi II i zmiany statusu administracyjnego buntowniczej Judei. Została ona podzielona na pięć okręgów zarządzanych przez rady złożone z arystokratów żydowskich.
Antypater, który naturalnie nie był zadowolony z obrotu sprawy, starał się odzyskać dawną pozycję za pomocą aktywnej polityki prorzymskiej. Brał udział w wyprawie Gabiniusza do Egiptu, w tym czasie Aleksander wszczął bunt ponownie, co walnie przyczyniło się do mianowania Antypatra zarządcą Jerozolimy. Sam bunt utopiono we krwi. Kolejne lata nie układały się po myśli Antypatra. W Palestynie raz po raz wybuchały zamieszki mające na celu przywrócić niepodległość bądź też oddać tron Arystobulowi. W 49 r. p.n.e. wybuchła wojna pomiędzy Cezarem a Pompejuszem. Zdominowany przez Antypatra Hirkan z konieczności musiał poprzeć władcę Wschodu. Wykorzystał to Arystobul i oddał się pod rozkazy Cezara. Dostał do dyspozycji dwa legiony i został wysłany do ojczyzny w celu wywołania buntu i zajęcia stolicy. Wyprawa ta zakończyła się porażką, sam inicjator został otruty, a jego starszy syn (Aleksander) pojmany i stracony.
Po klęsce Pompejusza pod Farsalos (48 r. p.n.e.) wydawać by się mogło, że sprawa Antypatra i Hirkana jest przegrana. Nic bardziej mylnego. Ojciec Heroda, który był politykiem wybitnym, doskonale wiedział, kiedy i jak zmienić front. W odpowiednim momencie przyczynił się do zdobycia Askalonu przez wojska rzymskie idące na odsiecz Cezarowi zamkniętemu w Aleksandrii. Przekonał także do poparcia Cezara Żydów zamieszkałych w Egipcie. Wydarzenia te zrehabilitowały zarówno Antypatra, jak i marionetkowego Hirkana. Uzyskał on z powrotem tytuł etnarchy (47 r. p.n.e.), Antypater zaś mógł od tej pory szczycić się rzymskim obywatelstwem oraz stanowiskiem prokuratora Palestyny.
Herod wkracza na scenę
W tym momencie na arenie politycznej pojawił się Herod. Otrzymał od ojca namiestnictwo nad częścią Palestyny zwanej Galileą, miał wówczas 25 lat. Już na samym początku publicznej działalności młody namiestnik popadł w duże tarapaty. W Galilei bowiem działali wówczas bandyci, na czele których stał niejaki Ezechiasz. Józef Flawiusz przekazał, że były to zwykłe opryszki rabujące pogranicze syryjskie, z którymi Herod rozprawił się z całą stanowczością. Istnieje jednak podejrzenie, że mogli to być tzw. żarliwi (późniejsi Zeloci), czyli bojownicy o niepodległość Izraela. W każdym razie nie ulega wątpliwości, że właśnie brutalne rozprawienie się z nimi doprowadziło do kryzysu w samej Jerozolimie. Herod został oskarżony o bezprawne wydanie wyroku i wezwany przed Sanhedryn, wybitnie wówczas nieprzychylny zarówno Antypatrowi, jak i jego synom. Sytuacja była na tyle poważna, że ojciec radził Herodowi wziąć ze sobą mały oddział zbrojnych dla ochrony. Sam oskarżony zbiegł do Damaszku, by stamtąd wyruszyć z większą już grupą żołnierzy z powrotem na Jerozolimę. Wiadomość o marszu Heroda na stolicę wywołała dość duże zamieszanie, jednocześnie namiestnik rzymski Sekstus Cezar wyperswadował Sanhedrynowi zmianę postanowienia, doszło do pewnego rodzaju kompromisu. Hirkan (przewodniczący Sanhedrynu) wycofał wszystkie oskarżenia kierowane przeciw Herodowi, a tamten „wspaniałomyślnie” powstrzymał swój marsz na Jerozolimę i zrzekł się namiestnictwa nad Galileą. Całe to zdarzenie było wyrachowaną grą polityczną zarówno ze strony Heroda, jak i Antypatra (którego narzędziem był arcykapłan) mającą na celu zastraszenie rady. Udało się to całkowicie, życie Heroda było ocalone, a on sam niedługo pozostawał bez funkcji publicznej. Wkrótce później Sekstus Cezar mianował go prokuratorem Gaulanitis (46 r. p.n.e.). Jednym słowem: wilk syty i owca cała.
W 44 r. p.n.e. Cezar został zamordowany, jeden z morderców (Kasjusz) stał się namiestnikiem Syrii i zaczął pośpiesznie zbierać pieniądze na wyposażenie armii, za pomocą której chciał się rozprawić ze spadkobiercami ofiary, czyli młodym Oktawianem i Antoniuszem. Antypater i Herod znowu musieli zmienić politycznych zwierzchników. Stali się oni formalnymi sojusznikami Kasjusza. Herod dostał zadanie ściągnąć daninę z podległych mu prowincji, jak również z opuszczonej przez niego Galilei. Swoje obowiązki wykonał (nie bez szczerej satysfakcji) sumiennie, co pozwoliło mu zyskać uznanie i nowe funkcje. Stał się zarządcą Samaritis, a także nadzorował rozmieszczone w Judei arsenały i twierdze.
W czasach Kasjusza znaczenie idumejskiej rodziny Heroda było już bardzo duże. Formalny etnarcha i arcykapłan Jan Hirkan II był kompletnie zdominowany przez Antypatra, wszystkie ważniejsze stanowiska administracyjne zajmowane były przez ludzi związanych bądź z Antypatrem, bądź z jego synami (oprócz Heroda funkcję zarządcy pełnił Fazael). Oczywiście sytuacja taka nie podobała się niektórym kręgom arystokracji judejskiej, która od dawna była związana z domem hasmonejskim. Ponadto nadzwyczajny ucisk fiskalny zaprowadzony przez Kasjusza doprowadził do zawiązania spisku tak samo antyidumejskiego, jak antyrzymskiego. Na czele przedsięwzięcia stanął niejaki Malich. Spisek ten doprowadził do otrucia Antypatra (43 r. p.n.e.), mimo że powszechnie wiedziano o wrogiej postawie Malicha. Niestety, zamiast podjąć zdecydowane kroki, Antypater wolał układać się z przeciwnikami. Za naiwność ojciec Heroda zapłacił najwyższą cenę. Sam Malich zginął niedługo potem z rąk rzymskich żołnierzy, którym pomysł na pozbycie się dostojnika podsunął sam Herod (nie mógł sam się zemścić, gdyż oficjalnie Malich do zbrodni się nie przyznał i utrzymywał, że był największym przyjacielem Antypatra). Trzeba też dodać, że stanowisko Hirkana w całej sprawie również było niejasne. Możliwe, że popierał morderców, gdyż był człowiekiem za słabego charakteru, by móc samodzielnie sprzeciwić się Antypatrowi.
Po śmierci ojca Herod znalazł się w bardzo trudnym położeniu politycznym. Opozycja przeciwna Idumejczykom rosła w siłę, oprócz tego lud nie był zadowolony z rabunkowej polityki Rzymu, którego bezpośrednimi przedstawicielami w Jerozolimie byli właśnie dwaj bracia Fazael i Herod. Mógł być pewien lojalności tylko rodzinnej Idumei, wiedział, że każde większe rozruchy mogą doprowadzić do obalenia słabego Hirkana, a wtedy władzę przejmą wrogo do Heroda nastawione środowiska (m.in. arystokracja Judei). W 42 r. p.n.e. przypomniał o sobie jedyny pozostały przy życiu potomek Arystobula — Antygon. Wkroczył na czele grupy żołnierzy uzbrojony nie tylko w broń, lecz także w poparcie króla sąsiedniego Chalkis, do Judei. Atak ten udało się Herodowi odeprzeć, a Hirkan mógł odetchnąć z ulgą. Dobrze wiedział, że w razie wygranej Antygona on — brat, a zarazem największy wróg ojca napastnika — nie miałby czego szukać w Jerozolimie.
Przy okazji doszło do zacieśnienia związków pomiędzy obiema dynastiami, hasmonejską i herodiańską. Herod zaręczył się z wnuczką Hirkana — Mariamme. Dawało mu to co najmniej formalną i psychologiczną podstawę do czucia się pełnoprawnym członkiem domu panującego w Jerozolimie. Jego „gorsze” idumejskie pochodzenie zostało przynajmniej częściowo zatarte, arystokracja żydowska stała się bardziej przychylna, a on sam liczył na to, że te zaręczyny staną kością w gardle jego politycznym adwersarzom. Warto zaznaczyć, że Herod już miał żonę, którą był zmuszony wydalić. Była to idumejska arystokratka o imieniu Doris, urodziła mu ona syna pierworodnego, który imię dostał po dziadku. Był to Antypater.
Polecamy e-book Marcina Sałańskiego „Elita władzy w Królestwie Jerozolimskim (1174–1185)”:
Fazael i Herod
Rok 42 p.n.e. był również przełomowy na arenie międzynarodowej. Po bitwie pod Filippi przepadli dotychczasowi zwierzchnicy Judei, czyli Kasjusz i Brutus. Fazael i Herod dość szybko zorientowali się w sytuacji i zmienili orientację polityczną, uznali się za całkowicie zależnych od zwycięskich Antoniusza i Oktawiana. Również sami triumwirowie natychmiast potwierdzili władzę Hirkana i Idumejczyków. Synowie Antypatra zostali nawet awansowani. Stali się bowiem tetrarchami, czyli czymś w rodzaju książąt. Trzeba pamiętać, że w tym samym czasie przeciwnicy Heroda prowadzili ostrą kampanię sprzeciwu i oczerniania jego posunięć u Antoniusza. On jednak wolał pozostawić przy władzy w ciągle buntującej się Judei ludzi sprawdzonych i lojalnych Rzymowi. Zdesperowana arystokracja żydowska wysłała do Tyru, w którym rezydował Antoniusz, poselstwo w celu ostatecznego przekonania go do zmiany decyzji, a tym samym pogrążenia Heroda. Sam Antoniusz zdania zmieniać nie lubił (chyba, że za sprawą Kleopatry) tak samo, jak nie lubił zewnętrznych nacisków. Zdenerwował się więc z powodu przybycia kolejnej delegacji i wysłał wojsko, by rozpędziło zbiegowisko. Zginęło lub zostało rannych wtedy wielu zacnych Żydów, a Herod mógł być już zupełnie pewny swojej pozycji.
Już w dwa lata później historia znowu spłatała figla. W 40 r. p.n.e. Pakor, partyjski następca tronu, w triumfalnym pochodzie wyparł Rzymian z prawie całej Syrii. Większość drobnych władców regionu sama poddawała się najeźdźcy, gdyż mieli oni już dość polityki fiskalnej Rzymu, a sam Pakor uchodził za człowieka umiarkowanego. Judea, a razem z nią jej zarządcy, znalazła się w bardzo trudnej sytuacji, tym bardziej, że wraz z pojawieniem się oddziałów partyjskich ukrywający się do tej pory w lasach Antygon zjawił się w Jerozolimie. Przybyli tam również Herod i Fazael. Niedługo potem do miasta wkroczyli Partowie. Sytuacja była na tyle niejasna, że zarówno Hirkan, jak i tetrarchowie nie wiedzieli, jak się zachować. Nie wiedziano wówczas, kogo popierają najeźdźcy, możliwe, że Herod był przygotowany na kolejną zmianę zwierzchnika. Fazael i Hirkan udali się na audiencję do dowódcy partyjskiego poza Jerozolimę. Namawiany do tego samego Herod zdecydował się na pozostanie w mieście. Prawdopodobnie został ostrzeżony o wrogich zamiarach Pakora. Niestety, złe przeczucia Heroda potwierdziły się całkowicie. Fazael i Hirkan zostali uwięzieni. A Partia oficjalnie poparła Antygona jako prawowitego władcę i króla Judei.
Herod wiedział, że nie ma już czego szukać w Jerozolimie, a jeśli nie zacznie działać, niedługo dołączy do brata i niedoszłego teścia. Zdobył się więc na czyn niemal heroiczny. Wraz z grupą zaufanych ludzi, narzeczoną, teściową, matką i siostrą wymknął się z miasta i uciekł. Tej nocy Herod nigdy nie zapomniał, cały czas musiał bronić się przed ścigającymi go jeźdźcami partyjskimi, jednocześnie uważając, by żadna krzywda nie stała się jego najbliższym. Gdy bezpośrednie niebezpieczeństwo zostało zażegnane, umieścił rodzinę w Masadzie (potężnej twierdzy) wraz z silnym oddziałem żołnierzy pod dowództwem swojego brata Józefa. Sam pośpieszył w stronę stolicy królestwa arabskiego — Petry. Herod doskonale wiedział, że jeśli chce pozbyć się Antygona, uwolnić Fazaela i przekonać Partów do swojej sprawy, jego mieszek nie może być pusty. A w tym właśnie momencie był niemalże bankrutem. Pieniądze postanowił zdobyć przez odzyskanie depozytów Antypatra, który dawniej sporo pożyczył Arabom. Jednak Malchos, król nabatejski, nie pozwolił mu podejść do miasta, wymawiał się przy tym banicją, którą na Heroda nałożyli Partowie. Nasz bohater nie miał wyjścia, był zbyt słaby, by zbrojnie domagać się sprawiedliwości, wrócić z oczywistych względów nie mógł. Postanowił więc, a było to postanowienie bardzo ryzykowne, że uda się do Rzymu. Podążył na zachód, przez pustynię Negew, by wkroczyć do Egiptu, rządzonego wtedy przez Kleopatrę VII. Tam dotarła do niego tragiczna nowina. Brat jego Fazael został stracony, Hirkan zaś okaleczony (obcięto mu uszy), co uniemożliwiało mu piastowanie godności arcykapłana (prawo żydowskie mówiło, że arcykapłanem może być tylko ktoś fizycznie nieskazitelny). Czołową rolę w tych dwóch zbrodniach odegrał Antygon, zupełnie już znienawidzony przez Heroda.
Herod, Kleopatra i Rzym
Kleopatra przyjęła Heroda bardzo ciepło, wiedziała bowiem, że jest związany z Antoniuszem, mieli również wspólnego wroga — Partię. Pierwsze spotkanie tych dwóch wybitnych postaci przebiegło nadzwyczaj pomyślnie. Herod otrzymał od Kleopatry statek i mimo jesiennej pory (jesienią zazwyczaj nie żeglowano po Morzu Śródziemnym ze względu na sztormy) udał się w podróż ku przeznaczeniu, podróż do stolicy świata, Rzymu. W międzyczasie zatrzymał się na Rodos, tam uzupełnił zapasy, zebrał informacje o nastrojach panujących w stolicy Imperium. Podreperował również swoją sytuację finansową — zebrał datki od licznych w tamtym rejonie gmin żydowskich. Za te pieniądze zbudował większy okręt i pożeglował do Italii.
Pobyt w Rzymie był dla Heroda przełomowy, już wtedy to miasto było uważane za magiczne miejsce, gdzie marzenia się spełniały. Można powiedzieć, że w momencie, w którym Herod przekroczył rogatki Rzymu, cała ta magia spłynęła na niego. Przyjął go zarówno Antoniusz, jak i Oktawian, obaj chcieli dowiedzieć się jak najwięcej o wypadkach w Syrii. Herod przedstawił im sytuację bardzo skrupulatnie. Nie zapomniał podkreślić, że główną winę za wypadki, które doprowadziły do śmierci jednego z tetrarchów (Fazaela) i okaleczenia etnarchy (Hirkana), ponosi wybitnie antyrzymski Antygon. Następnie sprawa Heroda została rozpatrzona przez Senat, przed którym reprezentowali go Waleriusz Messala i Semproniusz Atratinus. Senatorowie jednogłośnie (jednak nie bez pomocy Antoniusza) postanowili przywrócić Judei rangę królestwa, a królem powołano właśnie Heroda. On sam był tym faktem niezmiernie zaskoczony (przynajmniej takiego udawał).
Herod, który zawitał do Rzymu jako skrzywdzony uciekinier, wyjeżdżał z niego z tytułem królewskim. Był to niesamowity awans, o którym jeszcze kilka miesięcy wcześniej nie mógł nawet marzyć. Jednak los, który związał go z odpowiednimi ludźmi w Rzymie, a także osobisty talent polityczny, szczypta szczęścia i niezwykła umiejętność przekupywania tego, kogo trzeba, dały w sumie wynik wspaniały, otwierający przed młodym (32/33 lata) władcą szerokie horyzonty. Oczywiście sytuacja nie była tak różowa, jak można było na pierwszy rzut oka się spodziewać. Wewnętrznie Judea była podzielona, prawowici Żydzi, mieszkańcy Galilei i Judei, byli przeciwko Herodowi, osadnicy greccy i Idumejczycy popierali go. Królestwo Heroda było okupowane przez wrogie wojsko, a on sam drogę do tronu musiał zdobyć ogniem i mieczem. Na drodze stał mu również Antygon, potomek ostatnich królów z dynastii hasmonejskiej, według wielu prawowity król, poplecznik Partii. Świat gotował się do wojny. Antoniusz przygotowywał się do wyprawy przeciwko Partii. To właśnie starcie tych dwóch mocarzy miało rozstrzygnąć o dalszych losach Syrii, ale także o losach zarówno Heroda, jak i Antygona. Jedno było pewne, któryś z nich przegra i odda władzę zwycięzcy, nie wiedziano tylko, który.
Bibliografia:
- J. Bright, Historia Izraela, Warszawa 1994.
- J. Ciecieląg, Polityczne dziedzictwo Heroda Wielkiego. Palestyna w epoce rzymsko-herodiańskiej, Kraków 2002.
- J. Flawiusz, Dawne dzieje Izraela, Warszawa 2001.
- M. Grant, Herod Wielki, Warszawa 2000.
- A. Krawczuk, Herod, król Judei, Warszawa 1989.