Siemowit IV – niedoszły król Polski
Przeciw unii personalnej z Węgrami
Ludwik Węgierski zmarł 11 września 1382 r. Zabezpieczył sukcesję jednej ze swoich córek, przyznając w zamian polskiej szlachcie prerogatywy ujęte w przywileju koszyckim już w 1374 r. Nie dla wszystkich było jednak jasne, która z córek Ludwika powinna objąć polski tron. Panom polskim, a zwłaszcza możnym małopolskim, którzy mieli w tej sprawie decydujący głos, zależało przede wszystkim na tym, aby nowa władczyni rezydowała w Polsce. Chcieli w ten sposób uniknąć powtórzenia sytuacji z czasów rządów Ludwika, kiedy to dla władcy priorytetowe były sprawy Węgier, a w Polsce bywał rzadkim gościem. Możni pragnęli zakończenia unii personalnej, by nowy monarcha mógł poświęcić się całkowicie Polsce i dbał przede wszystkim o interesy poddanych z tego kraju. Ludwik Węgierski planował oddać tron polski swojej starszej córce, Marii, którą wydał za Zygmunta Luksemburskiego. W chwili śmierci króla Zygmunt, świadom tych planów, przebywał właśnie w Wielkopolsce, gdzie zwalczał żywą opozycję. Gdy dotarła do niego wiadomość o śmierci teścia zaczął nawet przyjmowanie od Wielkopolan hołdów. Jednak panowie polscy żądali w zamian gwarancji, że dziedziczka tronu będzie rezydować w Polsce, a Zygmunt rzecz jasna nie mógł jej udzielić. Trzeba więc było wstrzymać się z podporządkowywaniem sobie kraju.
Tymczasem na Węgrzech zapadła decyzja o tym, że… to właśnie Maria, żona Zygmunta, ma objąć tamtejszy tron. Możni węgierscy zbagatelizowali polski punkt widzenia i opór przeciwko unii personalnej. Tymczasem już w listopadzie 1382 r. na zjeździe w Radomsku panowie wielkopolscy i małopolscy wspólnie uchwalili, że należy zerwać zbyt bliski związek z Węgrami. Wkrótce potem na zjeździe w Wiślicy przekazano te postanowienia posłom węgierskim, przysłanym w imieniu wdowy po Ludwiku Wielkim, Elżbiety bośniaczki.
Siemowit IV wkracza na scenę
W momencie bezkrólewia i wahania co do sukcesji w Wielkopolsce wybuchła wojna domowa, w której dużą rolę odegrać miał książę mazowiecki Siemowit IV. Wszystko zaczęło się od oporu wobec starosty wielkopolskiego, Domarata z Pierzchna. Jego wrogiem był Bartosz z Odolanowa, z którym z kolei sprzymierzył się książę Siemowit. W 1373 r. dostał on od ojca, Siemowita III, władcy całego Mazowsza, we władanie ziemię rawską i czerską. Po śmierci ojca w 1381 r. dołączył jeszcze do nich ziemie: płocką, gostynińską, sochaczewską, płońską i wiską. Siemowit poparł wspomnianego Bartosza z Odolanowa, który z kolei zaczął wysuwać jego kandydaturę do tronu polskiego. Niektórzy możni małopolscy również byli mu przychylni, przeważała jednak kandydatura andegaweńska. Póki co rysowała się ona dość mgliście, skoro nie rozstrzygnięto problemu zakończenia unii personalnej. Wobec tego do Polski przybyło węgierskie poselstwo. Na zjeździe odbywającym się w Sieradzu w lutym 1383 r. wysłannicy zwolnili ostatecznie panów polskich z przysiąg składanych Marii i oznajmili, że na następczynię krakowskiego tronu wyznaczono młodziutką Jadwigę, obiecując, że wkrótce przybędzie ona do kraju. W Wielkopolsce zawarto wówczas rozejm, ponieważ panom małopolskim zależało na powstrzymaniu kandydatury Siemowita. Czas pracował jednak na jego korzyść.
Dwór węgierski ociągał się z odpowiedzią na postanowienia zawarte w lutym. Pod koniec marca na kolejnym zjeździe w Sieradzu okazało się, że Siemowit cieszy się bardzo dużym poparciem. Wtedy to wysunięto kompromisowy projekt, zgodnie z którym aprobowano objęcie tronu przez Jadwigę, ale Siemowit miał zostać jej mężem i jednocześnie faktycznym władcą Polski. Kandydatura rodzimego księcia z dynastii Piastów, panującej już tak długo w Polsce miała wielu zwolenników. Jednym z nich był nawet arcybiskup gnieźnieński Bodzanta, który zapytał oficjalnie uczestników zjazdu w Sieradzu o zgodę na takie rozwiązanie i spotkał się z wielkim aplauzem. Panowie małopolscy byli jednak zdecydowanie przeciwni, nie chcąc tak szybko rezygnować ze związków z dynastią andegaweńską. Znowu więc postanowiono przyjąć kompromisowe wyjście i wyznaczono ostateczny termin przybycia Jadwigi do kraju. Obiecano czekać ostatecznie do Zielonych Świątek.
Porwanie
Szerokie poparcie ośmieliło Siemowita do bardziej radykalnych działań, mających zapewnić mu koronę. Słysząc, że Elżbieta bośniaczka zgodziła się przysłać Jadwigę do Polski w wyznaczonym przez możnych terminie, zaniepokojony książę obmyślił awanturniczy plan. Postanowił… porwać Jadwigę, zorganizować ślub gdy tylko przekroczy granicę i koronować się razem z nią, stawiając wszystkich przed faktem dokonanym. Zbrojnych, którzy mieli przeprowadzić ten zuchwały plan, zamierzał ukryć w orszaku powitalnym swojego zwolennika - arcybiskupa gnieźnieńskiego Bodzanty. Siemowitowi nie udało się jednak utrzymać tego zamiaru w tajemnicy. Niechętni mu panowie krakowscy szybko odkryli co się święci i nie wpuścili orszaku arcybiskupa do Krakowa oraz jak najszybciej ostrzegli Elżbietę bośniacką. Plan spalił na panewce, a przybycie Jadwigi do Polski jeszcze bardziej się opóźniło, gdyż przesunięto je aż na listopad.
Król Siemowit
To niepowodzenie nie zniechęciło jednak zuchwałego księcia. Po nieudanym zamachu powrócił wprawdzie z niczym do swoich ziem, jednak od razu rozpoczął akcję zbrojną. Zamierzał zająć Kujawy, a w dalszej perspektywie Wielkopolskę. Zwołał też zjazd do Sieradza, gdzie okrzyknięto go nawet królem. Jednak popierający Siemowita arcybiskup gnieźnieński nie zdecydował się na ostateczny krok jakim byłaby pełnoprawna koronacja. Wkrótce też obóz zwolenników księcia zaczął topnieć, panowie małopolscy przeciągnęli na swoją stronę przede wszystkim arcybiskupa. Ponadto poproszono o interwencję wojsk węgierskich, które w imieniu Jadwigi przyprowadził Zygmunt Luksemburski. Siemowit nie mógł oprzeć się przeważającej sile i przystał na rozejm 29 września 1383 r. Przyjazd Jadwigi znów się jednak opóźnił. Wobec tego na nowym zjeździe w Radomsku zawarto specjalną konfederację, która miała zapewnić pokój podczas przedłużającego się bezkrólewia w państwie. Jadwiga przybyła do kraju dopiero 13 października 1384 r., a trzy dni później została koronowana na króla.
W międzyczasie jednak książę Siemowit, zawiedziony w swoich nadziejach na objęcie tronu polskiego starał się zdobyć jak najwięcej dla siebie w zaistniałych niekorzystnych warunkach i opanował Łęczycę. Tymczasem panowie krakowscy nie próżnowali, szykując unię z Litwą. Akt unii został podpisany 14 sierpnia 1385 r. Wobec takiego obrotu spraw książę był zmuszony zrzec się praw do korony i zawrzeć rozejm z Jadwigą. Pozostał jednak ważnym graczem w polityce polskiej, przede wszystkim w warunkach konfliktu z zakonem krzyżackim. Dla nowego króla, Jagiełły, stosunki z książętami mazowieckimi, Siemowitem i jego starszym bratem Januszem, których ziemie graniczyły z terytorium krzyżackim były szczególnie istotne. Siemowit IV w zamian za poparcie dla króla otrzymał nadanie w ziemi bełskiej, na ponownie opanowanej Rusi Halickiej, oraz rękę królewskiej siostry, Aleksandry.
Polecamy e-book Marcina Sałańskiego pt. „Wielcy polskiego średniowiecza”:
Bibliografia
- Halecki Oskar, Jadwiga Andegaweńska i kształtowanie się Europy Środkowowschodniej, Kraków 2000.
- Nikodem Jarosław, Jadwiga król Polski, Warszawa 2009.
- Radoch Marek, Zarys działalności polityczno – dyplomatycznej książąt mazowieckich wobec państwa krzyżackiego w Prusach w latach 1385–1407, Olsztyn 1999.
- Supruniuk Anna, Otoczenie księcia mazowieckiego Siemowita IV (1374¬–1426). Studium o elicie politycznej Mazowsza na przełomie XIV i XV wieku, Warszawa 1998.
- Szczur Stanisław, Historia Polski. Średniowiecze, Kraków 2002.
- Wyrozumski Jerzy, Królowa Jadwiga. Między epoką piastowską i jagiellońską, Kraków 2006.
Redakcja: Antoni Olbrychski