Rachunek za Grunwald. Jak Jagiełło pokonał zakon monetą

opublikowano: 2015-12-03, 12:59
wolna licencja
Wojowanie z zakonem krzyżackim wymagało od Jagiełły nie tylko wielkiego charakteru, ale też pełnego skarbca. Co zrobił władca, żeby uzyskać gospodarczą i finansową przewagę nad przeciwnikiem?
reklama
Portret Władysława Jagiełły z II poł. XV w. (domena publiczna)

Paweł Jasienica zwykł mawiać, że bitwę pod Grunwaldem wygrał Kazimierz Wielki. Ironiczne stwierdzenie historyka ma w sobie nieco prawdy. Jagiellonowie zapewnili Polsce mocarstwową pozycję, ale niewiele by ugrali bez gospodarczych reform ostatniego Piasta. Ten zaś zakładał nowe miasta i wsie, a także nadawał przywileje lokacyjne już istniejącym, Pozytywnie wpływało to na ich funkcjonowanie. Dzięki podniesieniu opłaty za dzierżawę żup solnych (z 5 do 18 tysięcy grzywien rocznie) zapewnił królewskiemu skarbcowi regularny zastrzyk gotówki. Kazimierz dbał też o rozwój handlu i chętnie wytyczał nowe szlaki kupieckie. Poza tym podjął się przeprowadzenia reformy monetarnej. Wprowadzając do obiegu kwartniki i grosze krakowskie liczył na wzmocnienie polskiej waluty względem absolutnego hegemona XIV wieku – grosza praskiego. Zamiar ten nie do końca się powiódł, ale był wyrazem znacznych ambicji Piasta.

Ze schedy po Kazimierzu Wielkim mógł pełnymi garściami czerpać Władysław Jagiełło. Nie oznacza to, że czekało go łatwe zadanie. Musiał najpierw porozumieć się z możnowładcami, wzmocnionymi wieloma latami bezkrólewia oraz przywilejami, nadanymi przez Ludwika Węgierskiego. Ci zaś nieufnie spoglądali na przybysza z Litwy. Jagiełło okazał się jednak sprawnym politykiem, który z powodzeniem stawił czoła największemu wówczas rywalowi Korony – zakonowi krzyżackiemu. Bitwa pod Grunwaldem była zwieńczeniem starań władcy. Do wielkiego zwycięstwa mogło jednak dojść dzięki mniej spektakularnym działaniom. Jak gospodarcze decyzje Władysława Jagiełły wpłynęły na wielką wojnę z zakonem?

Sankcje na sąsiada

Zbliżenie Polski i Litwy, przypieczętowane unią w Krewie, było dla Krzyżaków polityczną klęską. Zakon wszystkimi siłami starał się rozbić sojusz lub chociaż osłabić jego członków. W wypadku Litwy sprawa była prosta – walki z nią, pod pretekstem chrystianizacji, trwały w najlepsze od wielu lat. Mistrzowie krzyżaccy podsycali też polsko-litewskie niesnaski. W ten sposób udało im się nawet na kilka lat (1389-1392) przeciągnąć na swoją stronę księcia Witolda. Ambitny Litwin liczył, że u boku zakonnych rycerzy zdoła zbudować silną i niezależną pozycję. Zorientowawszy się jednak, że obrana ścieżka nie doprowadzi do szybkiego rozstrzygnięcia, zawarł pojednawczy układ z Jagiełłą.

Oficjalnie Polska nie walczyła w tym czasie z Zakonem. Wydatnie wspierała jednak Litwinów (np. broniąc kilkukrotnie obleganego Wilna). Nie oznacza to, że Jagiełło pozostawał bierny wobec zuchwałego sąsiada.

Kraków - jeden z najważniejszych ośrodków kupieckich Europy Środkowej w XV w. (domena publiczna)

Ziemie polskie i zakonne były silnie powiązane ekonomicznie. Prowadzono ożywioną wymianę handlową, krzyżowały się tu bowiem szlaki od Brugii po Nowogród i od Kaffy po Flandrię. Kontakt z Krzyżakami dawał Koronie dostęp do morza. Zakonnicy byli jednak jeszcze bardziej uzależnieni od gospodarki sąsiada. Jadący przez Polskę kupcy wieźli do Prus zboże, skóry, wosk i tkaniny. Istoty towar stanowiła też ściągana z Węgier miedź. W 1390 r. Krzyżacy zorganizowali silną krucjatę na Litwę. Jagiełło porozumiał się wówczas z książętami zachodniopomorskimi i wyznaczył nowy szlak handlowy ze Szczecina do Polski i przez Polskę na Ruś i Węgry. Następnie zamknął drogi do Prus i z Prus do Polski. Zakon nie przyjął tego dobrze. Wielki komtur, Konrad von Wallendrode, pisał w liście do rady miasta Frankfurtu nad Odrą:

reklama

Przyjęliśmy właśnie Wasz list, w którym znaleźliśmy napisane, jako że król polski ze swoimi miastami, książętami Szczecina, Wołogoszczy i z ich miastami weszli w porozumienie i ustanowili nowe drogi z Polski i przez Polskę aż do Szczecina (…). Czego przecież od dawien dawna nie bywało aż dotąd: i jako że te drogi większe szkody przynoszą i wyrządzają krajom jasnego księcia, naszego pana margrabiego Josta, a także naszym, niż to się zdaje naocznie zauważyć.

Pruskie miasta nie mogły sobie pozwolić na takie straty, wywierały więc presję na krzyżacką administrację, aby zajęła się kryzysem. Przyparci do muru zakonnicy w kwietniu 1391 r. zdecydowali się zawrzeć z Polską rozejm. Wygasł on jednak już w lipcu, co zaowocowało ponownym zamknięciem dróg. Jagiełło naciskał w ten sposób na odcisk nie tylko północnemu sąsiadowi, lecz także Węgrom, którzy nieustannie paktowali z Krzyżakami. Taki stan rzeczy utrzymał się do 1398 r. Polacy stracili niewiele – pomogły im dobre stosunki z Pomorzem Zachodnim. Z kolei handel pruski podupadł.

Zreformował… żeby zepsuć

Półgrosz koronny - awers (fot. Mzopw, opublikowano na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported)

Jagiełło prowadził też aktywną politykę menniczą. Za jego panowania doszło do wprowadzenia nowej monety – półgrosza. Wciąż utrzymywała się dominacja grosza praskiego, a przy drobnych transakcjach chętnie używano denarów. Pozostawał jeszcze kwartnik, wprowadzony za Kazimierza Wielkiego, ale w wyniku dewaluacji stracił 2/3 wartości. W 1393 r. Jagiełło zdecydował się przeprowadzić reformę pieniądza. Powstał wówczas tzw. „kwartnik duży” – srebrna moneta, warta 3 denary, czyli tyle co pół grosza. Stąd też wzięła się jego nazwa „półgrosz”. Z czasem zyskał w Polsce znaczną popularność – zaprzestano wprawdzie emisji po śmierci Jagiełły, ale wznowiono ją za rządów Kazimierza Jagiellończyka. W prawie niezmienionej formie półgrosz przetrwał do reformy monetarnej w 1526 r. Awers zdobiła korona i napis, informujący za czyich rządów moneta została wybita (np. MONETA WLADISLAI). Na odwrocie wokół wyobrażenia orła biegną litery: REGIS POLONIE.

reklama

Publikację artykułu zainspirowało wprowadzenie przez Narodowy Bank Polski do obiegu monety z serii „Historia monety polskiej” – półgrosz Władysława Jagiełły o nominale 20 zł:

cena:
175,00 zł
Podajemy sugerowaną cenę detaliczną z dnia dodania produktu do naszej bazy. Użyj przycisku, aby przejść do sklepu — tam poznasz aktualną cenę produktu. Szczęśliwie zwykle jest niższa.

Wybijanie monety wchodziło w skład uprawnień króla, zapewniających mu dochody. Czasem władca decydował się wydzierżawić mennicę miastu lub osobie prywatnej, pobierając w zamian czynsz. Wynosił on ok. 4000 grzywien rocznie, czyli stosunkowo niewiele w porównaniu do kilkunastu tysięcy za dzierżawę żup solnych. Mennica nie stanowiła jednak przedsięwzięcia równie dochodowego co kopalnia. Dlatego wynajmujący ją przedsiębiorcy często wybijali monetę niskiej jakości, żeby interes nie przyniósł im straty.

Praca w średniowiecznej mennicy (domena publiczna)

Procederu psucia monety dopuszczali się też władcy. Jagiełło nie był tu wyjątkiem. Wprowadzony przez niego półgrosz, trzymający najpierw solidną pozycję, z czasem ulegał dewaluacji. Wymiana dobrej monety na gorszą, czyli lżejszą lub zawierającą mniej cennego kruszcu, umożliwiała władcy chwilowe napchanie kiesy. Prowadziło to jednak do problemów w przyszłości – moneta traciła na wartości, co odbijało się na stanie gospodarki całego państwa i budziło niezadowolenie wśród jego mieszkańców.

Do 1414 r. Jagiełło wybijał monety w mennicy krakowskiej. Waga półgrosza oscylowała początkowo w granicach 1,5 g. Jej gwałtowny spadek – nawet pięciokrotny – świadczy o postępującej dewaluacji. Działania króla nie podobały się mieszczanom. W 1406 r. wystosowali więc specjalne pismo do Rady Królewskiej, prosząc o ograniczenie menniczej samowoli władcy. Naciski doprowadziły nawet do zamknięcia krakowskiej mennicy. Ale Jagiełło dalej produkował półgrosze o niskiej zawartości srebra – tym razem we Wschowie. Znajdujący się u szczytu władzy król ignorował zarzuty mieszczan i doradców. Z biegiem lat, kiedy myśl zaprzątało mu głownie zapewnienie swoim potomkom prawa do dziedziczenia tronu polskiego, musiał iść na większe ustępstwa. W 1422 r. w Czerwińsku obiecał nie wybijać monet bez zezwolenia Rady Królewskiej. Powyższe postanowienie potwierdził w 1430 r. Polityka mennicza króla, polegająca na osiągnięciu jak największego zysku bez zważania na późniejsze problemy, została więc ukrócona przez opór reszty stanów.

reklama

Zaciężni - drodzy przyjaciele

Psucie monety nie wynikało wyłącznie z widzimisię władcy. W trakcie swoich rządów Jagiełło kilkukrotnie potrzebował wielkich kwot w bardzo krótkim czasie. Na przykład w 1404 r. pojawiła się możliwość wykupienia ziemi dobrzyńskiej z rąk krzyżackich. W 1379 r. Władysław Opolczyk otrzymał ją jako lenno od Ludwika Węgierskiego. Nie przepadał za Jagiełłą, zatem postanowił zastawić te istotne strategicznie tereny Zakonowi. Jagiełło nie zamierzał dawać pozwolenia na taką zniewagę. Nieprzygotowany do wojny ograniczał się jednak do słania protestów. Dopiero w 1404 r., na mocy układu w Raciążu, osiągnięto konsensus z Krzyżakami. Polacy wykupili nieprawnie zagarnięty teren. Pieniądze udało się zebrać, pobierając jednorazowy podatek w wysokości 12 groszy od łanu. Ale królewski skarbiec zaświecił pustkami – i to w sytuacji, kiedy do wybuchu wojny z północnym sąsiadem brakowało już tylko iskry.

Jazda zaciężna pod Orszą. Pod Grunwaldem zaciężni stanowili jeszcze mniejszość, ale w XVI wieku stali się kluczowym elementem armii (domena publiczna)

Ogromne kwoty pochłonęły też przygotowania do bitwy grunwaldzkiej. Podczas wojny 1409-1411 r. Jagiełło nie opierał się wyłącznie na rycerskim pospolitym ruszeniu, dla którego walka była obowiązkiem. W skład koronnej armii wchodziły także oddziały zaciężne - czyli rekrutowane przez oficera, będącego na królewskim żołdzie. Według krzyżackiego wywiadu na samym początku konfliktu Jagiełło opłacił 7800 jeźdźców z Czech, Moraw i Węgier. Królewscy werbownicy przejęli nawet kilka oddziałów czeskich, zmierzających do Prus. Do służby na polskim żołdzie miała ich skłonić obietnica pokrycia szkód, poniesionych w trakcie wojny.

Przeczytaj również:

Zawodowi, płatni żołnierze przyczynili się do grunwaldzkiej wiktorii. Po wszystkim trzeba było ich jednak opłacić. Wedle krzyżackich źródeł pieniądze na zaciężnych wyłożył Witold, który przesłał Jagielle 20 tysięcy kop groszy. Pozwalało to na opłacenie ok. 4000 żołnierzy przez dwa miesiące. Niewykluczone, że późniejsze zastawianie dóbr królewskich przez Jagiełłę, a także kontynuowanie procederu psucia monety, także wynikało z konieczności zdobycia środków na wynagrodzenie zaciężnych. Nieopłaceni żołnierze potrafili bowiem narobić więcej szkód, niż armia nieprzyjaciela.

Panowanie Władysława Jagiełły skupiało się na rywalizacji z zakonem krzyżackim oraz zacieśnianiem stosunków z Litwą. Jego dorobek w dziedzinie gospodarczy jest więc skromny, zwłaszcza jeśli porównać go do Kazimierza Wielkiego. Król nie zmarnował jednak warunków, jakie stworzył mu ostatni Piast. Sprawnie wykorzystał mocne podłoże ekonomiczne Korony, aby zapewnić jej mocarstwową pozycję. Z kolei wprowadzony przez niego półgrosz szybko zakorzenił się w Polsce. W regestach Hinczka z Przemankowa zanotowany został na przykład wydatek za pełną zbroję, kupioną przed bitwą grunwaldzką. Rycerz zobowiązał się zapłacić płatnerzowi 8 grzywien i 1 wiardunek półgroszy. Przez najbliższe stulecie półgrosz pozostał najpopularniejszą, obok denara, monetą. 3 grudnia 2015 roku Narodowy Bank Polski upamiętnił półgrosz Władysława Jagiełły emisją monety w serii „Historia monety polskiej”.

Bibliografia:

  • Grabarczyk Tadeusz, Jazda zaciężna Królestwa Polskiego w XV w., Wydawnictwo Blue Note, Łodź 2015.
  • Jasienica Paweł, Polska Jagiellonów, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1986
  • Kiersnowski Ryszard, Wstęp do numizmatyki polskiej wieków średnich, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1964.
  • Krzyżaniakowa Jadwiga, Ochmański Jerzy, Władysław II Jagiełło, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław-Warszawa-Kraków 2006.
  • Kubiak Stanisława, Analiza podstaw datowania półgroszy koronnych Władysława Jagiełły bez sygnatur pod koroną (Kub. typ XI), Wiadomości Numizmatyczne, R. XLVI, 2002, z. 1, s. 75-82.
  • Kubiak Stanisława, Monety pierwszych Jagiellonów (1386-1444), Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław-Warszawa-Kraków 1970.
  • Kuczyński Stefan, Wielka wojna z Zakonem Krzyżackim w latach 1409-1411, Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej, Warszawa 1980.
  • Piekosiński Franciszek, O monecie i stopie menniczej w Polsce w XIV i XV wieku, Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 1878.
  • Szwagrzyk Józef, Pieniądz na ziemiach polskich X-XX w., wyd. II, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1990.

Publikację artykułu zainspirowało wprowadzenie przez Narodowy Bank Polski do obiegu monety z serii „Historia monety polskiej” – półgrosz Władysława Jagiełły o nominale 20 zł:

cena:
175,00 zł
Podajemy sugerowaną cenę detaliczną z dnia dodania produktu do naszej bazy. Użyj przycisku, aby przejść do sklepu — tam poznasz aktualną cenę produktu. Szczęśliwie zwykle jest niższa.
reklama
Komentarze
o autorze
Antoni Olbrychski
Absolwent Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego. Interesuje się historią średniowieczną i nowożytną, w szczególności wojskowością i życiem codziennym. Instruktor szermierki, członek Akademii Szermierzy. Członek Towarzystwa Opieki nad Zabytkami w Czersku i edukator na Zamku Królewskim w Warszawie.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone