Beletrystyka
Henryk VIII i Anna Boleyn
Po szarym niebie nad Tamizą krążył samotny sokół. Zszedł niżej, by popatrzeć na wodne ptactwo, podskakujące na mętnej wodzie między zakotwiczonymi przy brzegu łodziami. Białe łabędzie zgięły szyje, udając mniejsze ptaki. Kaczki i gęsi zatrzepotały skrzydłami, ale nie wzniosły się, tak jakby nie umiały. Wydawały się zupełnie zadowolone, siedząc w brudnej rzece i polując na ryby i robaki, by przetrwać kolejny dzień. Sokół przechylił głowę na bok i wzbił się wyżej.