Wojna Jom Kipur: tajna broń Egiptu w przełamaniu linii Bar Leva
Wojna Jom Kipur to tylko jeden z epizodów zawiłej historii Bliskiego Wschodu. Zobacz też: Bliski Wschód – miejsce starcia cywilizacji? [historia, artykuły, publicystyka]
Gdy zmarł prezydent Egiptu Gamal Abdel Naser, arabski świat stracił jednego ze swoich najpotężniejszych przywódców, pozostawiając Egipt w trudnej sytuacji. Niespełna 3 lata wcześniej w wojnie sześciodniowej izraelskie wojska zmiażdżyły siły Egiptu, Jordanii i Syrii znacznie poszerzając swe granice. Było to jednak niewykorzystane zwycięstwo – Żydzi nie zrealizowali głównego celu, jakim było zawarcie pokoju z ościennymi państwami. Na terenach okupowanych szybko pojawili się żydowscy osadnicy, co uniemożliwiło negocjacje. Bez wycofania na granice sprzed 1967 roku strona arabska nie chciała podjąć żadnych rozmów. Nietrudno było przewidzieć, że w sprzyjających warunkach państwa arabskie znów spróbują „zepchnąć Żydów do morza'', czego dowodem była konferencja w Chartumie, odrzucająca wszelkie negocjacje z Izraelem. Próby pokojowego rozwiązania konfliktu przez ONZ spełzły na niczym, gdyż jej propozycje nie zostały przyjęte zarówno przez OWP jak i Syrię. Kruchy rozejm był nieustannie naruszany po obu stronach Kanału Sueskiego. Dzięki wynegocjowaniu dostaw uzbrojenia od ZSRR, świat arabski znów zaczął przygotowania do kolejnego starcia.
Pompy dla egipskiej straży pożarnej
Następcą Nasera został generał Anwar As Sadat. Uważał on, że Egipt zobowiązany jest w dalszym ciągu przewodniczyć państwom arabskim w walce z Izraelem. Polityka walki na wyczerpanie w latach 1967-1970 miała uświadomić Żydom nieopłacalność okupowania Synaju. Liczne przygraniczne starcia skłoniły Izraelczyków do budowy linii umocnień wzdłuż Kanału Sueskiego. Chcieli oni zminimalizować straty wśród przygranicznych żołnierzy, a także uniemożliwić Egipcjanom dokonania inwazji przez kanał, który przez swoje parametry znacznie utrudniał przerzut wojsk. Ciągnący się przez 163 kilometry szlak wodny o szerokości od 140 do 220 metrów stanowił najlepszą dostępną dla Izraela zaporę przeciwpancerną.
Nowe przygraniczne umocnienia nazwano imieniem Szefa Sztabu Generalnego linią Bar Leva. Egipcjanie wyciągnęli wnioski z poprzednich walk, mając w pamięci katastrofę z 1967 roku, kiedy to osamotniony Izrael w druzgocący sposób pokonał trzy państwa arabskie. Planem egipskiej armii było utrzymanie tajemnicy operacji do ostatniego momentu, błyskawiczna przeprawa sił przez kanał, przełamanie linii umocnień i odparcie izraelskiego kontrataku. Niepowodzenie w przerzucie jednostek i tworzeniu przyczółków zakończyć się mogło uwięzieniem pod ostrzałem sił Izraelczyków. By uniknąć rzezi, Egipcjanie położyli nacisk na staranne przygotowanie oddziałów do skomplikowanej operacji. Żołnierzy poddawano nieustannym i żmudnym szkoleniom, a każdej sekcji przydzielono konkretne zadania.
Zobacz też:
- LWP w błękitnych hełmach. Polacy na Synaju i Wzgórzach Golan
- Ante et post Diem Irae. Koniec ery Mubaraka w Egipcie?
Innym z problemów, z jakim spotkać się miała armia egipska były nadbrzeżne wały usypane z piasku i gliny. Wysokie na 20 metrów pod kątem 45-65 stopni stanowiły przeszkodę nie do pokonania dla egipskich oddziałów pancernych. Konieczne prace inżynieryjne, mające na celu stworzenie przepraw zająć mogły nawet 24 godziny – wystarczająco długo, by izraelskie oddziały zyskały czas na przegrupowanie i zepchnięcie przeprawiających się Egipcjan w wody kanału. Umocnienia wyposażono w pola minowe oraz zbiorniki ropy, które miały zmienić kanał w płonącą fosę w razie przeprawy Egipcjan. Według Izraela pozycje obsadzone przez pluton żołnierzy wytrzymać miały od 24 do 48 godzin od rozpoczęcia natarcia nieprzyjaciela. Kluczowym elementem ataku było szybkie przerzucenie czołgów po mostach pontonowych, przełamanie wałów i odparcie izraelskiego kontruderzenia.
By umożliwić czołgom przejazd, Egipcjanie postanowili użyć nie buldożerów a pomp o wysokiej wydajności. Ten niecodzienny pomysł przetestowano po raz pierwszy w 1971 roku. Dlaczego zdecydowano się na „rozmycie zapór”? Problem stanowił piasek, z którego wykonane były zapory. Jako materiał sypki skutecznie niwelował eksplozje materiałów wybuchowych. Wykorzystanie silnych strumieni wody pozwalało przemieścić kilkukrotnie większą ilość piasku jak w czasie wykonywania tej samej pracy buldożerami.
Konstanty Gebert pisał o niezwykłej transakcji, jaką był zakup pomp na potrzeby armii egipskiej:
W maju 1972 roku Egipt zwrócił się do bawarskiej firmy Magirus Deutz o przysłanie na próbę dwóch potężnych pomp TST 40/7 mogących przepompować 4 tysiące litrów wody na minutę, którymi interesować się miała egipska straż pożarna. Próby najwyraźniej wypadły pomyślnie, bo w październiku Egipcjanie złożyli zamówienie na 100 sztuk. Rozmiar zamówienia sprawił Niemcom satysfakcję choć wywołał też pewne zdumienie: nie wiedziano, że potrzeby egipskich strażaków, znanych raczej z niesprawności, były takie wielkie i tak drobiazgowe. Niemcy zdziwiliby się tym jeszcze bardziej gdyby zobaczyli, że sprzęt rozładowują w Aleksandrii nie strażacy ale żołnierze (K. Gebert, Miejsce pod słońcem - wojny Izraela, s. 268.).
Lubisz czytać artykuły w naszym portalu? Wesprzyj nas finansowo i pomóż rozwinąć nasz serwis!
Druzgocący atak
Po niemal dwóch latach przygotowań wspólny atak Syrii i Egiptu rozpoczął się 6 października 1973 roku w dniu największego żydowskiego święta religijnego zwanego Dniem Pojednania (Yom Kippur). Wywiad zbagatelizował doniesienia o przygotowaniach do egipskiego ataku, uznając je za pozorowane działania. W rezultacie mobilizacja rezerwistów rozpoczęła się zbyt późno. W chwili ataku linię Bar Leva obsadzało jedynie 451 żołnierzy Cahalu (IDF – Israel Defence Forces – Siły Zbrojne Izraela).
Atak Egipcjan nastąpił o godzinie 14. Rozpoczął się on od nalotów oraz ostrzału artyleryjskiego. Egipscy artylerzyści w pierwszej minucie wystrzelić mieli ponad dziesięć tysięcy pocisków. Sukcesem okazała się akcja płetwonurków, którzy zacementowali otwory instalacji rozlewczych ropy. Po wprowadzeniu ostrzału w tryb osłaniający ruszyło 720 egipskich łodzi. Niemal natychmiast do akcji przystąpili saperzy „uzbrojeni'' w pompy, którzy zaczęli rozmywanie piaskowych wałów w 70 miejscach jednocześnie. Izraelski system planu obrony zakończył się fiaskiem – Egipcjanie przeprawili swoje wojska dwa razy szybciej niż zakładał to najbardziej pesymistyczny plan Izraela. Schrony nie połączone systemami ognia szybko zostały ominięte, a egipskie oddziały zaczęły przygotowywać się do odparcia pancernego kontruderzenia. Spieszące z odsieczą izraelskie oddziały pancerne zostały przywitane przez uzbrojonych w granatniki żołnierzy armii egipskiej, ponosząc dotkliwe straty. Podczas gdy egipska piechota odpierała szarże pancerne i zajmowała otoczone schrony, strumienie wody niemieckich i brytyjskich pomp sprawnie przebiły się przez zaporę o godzinie 18:30. Po dwóch godzinach wyłomów było już 60 umożliwiając przejazd egipskim czołgom.
W mniej niż siedem godzin nad kanałem było już dwanaście mostów. Do północy przejechało po nich 500 egipskich czołgów. Przełamanie obrony linii Bar Leva kosztowało Egipt życie 200 żołnierzy. Droga do Synaju stanęła otworem...
Bibliografia:
- Bensimon Doris, Errera Eglal, Żydzi i Arabowie. Historia współczesnego Izraela, Wydawnictwo Cyklady, Warszawa 2000.
- Biziewski Jerzy, Kubiak Krzysztof, Yom Kippur. Największe bitwy XX wieku, Agencja Lotnicza ALTAIR, Warszawa 1995.
- Gebert Konstanty, Miejsce pod słońcem - wojny Izraela, Prószyński i S-ka, Warszawa 2009.
- Sterling Brent L., Do good fences make good neighbors? What history teaches us about strategic barriers and international security, Georgestown University Press, Washington 2009.
Redakcja: Tomasz Leszkowicz