Samarkanda – zapomniana perła Jedwabnego Szlaku
Samarkanda to współcześnie jeden z najważniejszych ośrodków przemysłowych i naukowych Uzbekistanu, który lata swej świetności ma już dawno za sobą, i o którego istnieniu – poza pasjonatami historii Azji Centralnej i globtroterami – słyszało raczej niewielu. Patrząc na słabą pozycję, jaką zajmuje w świadomości współczesnych, aż trudno uwierzyć, że miasto to jeszcze pięćset lat temu rozbudzało do czerwoności wyobraźnię najpotężniejszych władców i wodzów całego znanego świata. Zauroczeni byli oni nie tylko legendami o jego bajkowej architekturze rozpowszechnianymi przez podróżników i kupców przemierzających Jedwabny Szlak – widzieli przede wszystkim korzyści płynące z jego strategicznego położenia i wielowiekowej historii.
Samarkanda: od Aleksandra Wielkiego do Czyngis-chana
Samarkanda uchodzi za jeden z najstarszych stale zamieszkanych ośrodków miejskich. Pierwsze zachowane informacje na jej temat pochodzą z VI wieku p.n.e., gdy ustanowiono ją stolicą zależnej od Persji satrapii Sogdiany – jednostki administracyjnej, która swym zasięgiem obejmowała w przybliżeniu tereny położone na przecięciu dzisiejszych granic Uzbekistanu, Kazachstanu, Kirgistanu i Tadżykistanu. Nie ulega wątpliwości, że silną pozycję wypracowała ona sobie już o wiele wcześniej, gdyż pierwsze oznaki ludzkiej działalności na jej terenie sięgają aż 40 tys. lat p.n.e. Zachwyt, który Samarkanda wywołała u Aleksandra Wielkiego, miał jej jednak nie uchronić przed podzieleniem losu pozostałej części Azji Centralnej z okresu jego podbojów – szybko rozwijające się pod rządami Persów miasto zostało złupione, a lokalna elita uległa wpływom hellenizmu.
Miasto miało powrócić pod panowanie Persów kilkaset lat później, w III wieku n.e., jednak nie na stałe. Nowi posiadacze rywalizować mieli z chińską dynastią Tang oraz z arabskimi Ummajadami. Władcy tych imperiów walczyli o Sogdianę i jej stolicę nie tylko ze względu na strategiczne położenie na przecięciu szlaków handlowych łączących Wschód z Zachodem, ale również z powodu przedsiębiorczego ducha cechującego jej mieszkańców, którzy de facto zdominowali handel prowadzony w azjatyckiej części Jedwabnego Szlaku. Jak wspominał przejeżdżający tamtędy w VII wieku chiński pielgrzym Xuanzang:
Są tu przechowywane cenne towary pochodzące z wielu państw. Gleba jest bogata i żyzna, dając obfite zbiory. Leśne drzewa zapewniają gęstą roślinność, a [zbiory] kwiatów i owoców są obfite (…). Mieszkańcy są dalece bardziej zręczni w sztuce i handlu niż ci z innych państw. Klimat jest przyjemny i umiarkowany. Ludzie są zdolni i energetyczni ([Si-yu-ki: Buddhist Records of the Western World], pod red. Samuela Beala, K. Paul, Trench, Trübner & Co., 1906, s. 32).
Mimo faktu, że Samarkanda na przestrzeni wieków wielokrotnie doświadczała najazdów i zmieniała władców, to jednak nigdy jej istnienie nie stanęło pod tak dużym znakiem zapytania jak po najazdach Czyngis-chana w XIII wieku. Wtedy to nie tylko samo miasto uległo zniszczeniu, ale także zdziesiątkowano jego ludność – wojska mongolskie miały wyciąć w pień niemal 60 tys. mieszkańców. Skala zniszczeń była tak wielka, że Samarkanda w znanym dotąd kształcie miała już nigdy się nie odrodzić. Wybitny arabski geograf i podróżnik Muhammad Ibn Battuta (1304-1368) przejeżdżający przez Samarkandę ok. 1335 roku w swoich pamiętnikach notował:
Kierowałem się w stronę Samarkandy, jednego z największych, najpiękniejszych i najwspanialszych miast świata. Zbudowana jest na brzegu rzeki (...) i pokryta kanałami, które nawadniają ogrody. To w pobliżu tej rzeki gromadzą się mieszkańcy po czwartej wieczorem, aby wypocząć i spacerować. Znajdują się tu miejsca do siedzenia oraz kramy, gdzie można kupić owoce i inną żywność. Tu, nad brzegiem rzeki, znajdowały się również znaczne pałace oraz pomniki (...). Większość [z nich] jest zniszczona, podobnie jak duża część miasta. Nie ma tu ani murów [miejskich] ani bram (Muhammad Ibn Battuta, Voyages, tłum. z arabskiego C. Defremery, B.-R. Sanginuetti, tom II, La Decouverte Poche, 1982, s. 108).
Mimo skali zniszczeń, jakich Samarkanda doznać miała wskutek najazdu stepowej ludności, cytowany wyżej Ibn Battuta podkreślał z uznaniem szczodrość oraz gościnność jej mieszkańców, którzy mieli być dalecy od uprzedzeń względem przybyszów. Zapewne nie bez znaczenia był ten, jak się wydaje, wrodzony optymizm oraz otwartość Samarkandczyków dla późniejszych losów byłej stolicy Sogdiany. Ich przedsiębiorczego ducha, tak podziwianego przez chińskich władców z dynastii Tang, szybko dostrzec i wykorzystać miał Timur (1336-1405) – założyciel dynastii Timurydów i twórca imperium obejmującego tereny od Indii po dzisiejszą Turcję, włącznie z Kaukazem.
Orientalna potęga czasów nowożytnych
Dla Timura – władcy znanego z okrucieństwa względem podbijanych ludów, ale także ambicji naukowych i kulturalnych – ważne było, by jego imperium onieśmielało nie tylko zasięgiem terytorialnym, ale także rozmachem, z jakim zbudowana byłaby jego stolica. Samarkanda wydawała się być idealnym miejscem. Fakt, że uległa częściowemu zniszczeniu przez wojska mongolskie nie stanowił problemu. Pozwoliło to zbudować ją niemalże od nowa, używając do tego najnowszych zdobyczy nauki. To, czego nie unicestwiły wojska Czyngis-chana, to krążące wciąż legendy o pięknie i potędze Samarkandy, zapewniając uznanie każdemu imperium, w granicach którego to miasto by się nie znalazło.
By ułatwić prace przesunięto nieco położenie głównej części miasta. To za czasów Timura wzniesiono większość zabytkowych meczetów i pałaców, które dzięki renowacjom zachowały się do dziś. Ciekawa legenda związana jest z wizytówką Samarkandy – meczetem Bibi Chanum, nazwanym tak na cześć żony Timura. Jak piszą Anna Kłossowska i Agnieszka Franuk, chcąc sprawić niespodziankę mężowi przebywającemu akurat na kolejnej wyprawie wojennej, Bibi Chanum postanowiła wznieść dla niego meczet. Kłopotliwym okazał się jednak rozmiar budowli, który przekraczał możliwości techniczne tamtych czasów. Tylko jeden architekt, zauroczony w żonie Timura, podjął się zadania sporządzenia planu meczetu, za co ta uradowana miała go pocałować w policzek. Ślad po buziaku jednak został, co nie uszło uwadze Timura. Władca niewzruszony pięknem meczetu postanowił ukarać zalotnika, który w rezultacie musiał szukać schronienia poza rodzinną Samarkandą. Sam meczet jednak pozostał i zachwyca przybyszów odwiedzających Samarkandę do dziś.
Lubisz czytać artykuły w naszym portalu? Wesprzyj nas finansowo i pomóż rozwinąć nasz serwis!
Samarkanda Timura szybko zyskała rozgłos w całym współczesnym świecie dzięki relacjom kupców i dyplomatów przemierzających Jedwabny Szlak. Jeden z nich w następujący sposób opisał atmosferę panującą w mieście:
W Samarkandzie codziennie sprzedaje się towary przywożone z Chin, Indii, Tatarstanu i innych miejsc (…). Ponieważ w mieście nie było wyznaczonych miejsc, gdzie można by wystawiać produkty na sprzedaż w sposób uporządkowany i regularny, Timur rozkazał wyznaczenie wzdłuż miasta ulicy handlowej. (…) Zleciwszy to zadanie (…) dał do zrozumienia, że jeśli [wykonawcy] nie wykonają zadania ze staranną pilnością (…) odpowiedzą za nie swoimi głowami (Ruy Gonzales de Clavijo, Narrative of the Embassy of Ruy Gonzales de Clavijo to the court of Timour at Samarcand, A.D. 1403-6, pod red. R. Clementsa, Hakluyt Society, 1859, s. 165).
Czasy prosperity trwać miały także za rządów następnych Timurydów. Prawdziwy rozkwit Samarkanda przeżyła dzięki działalności wnuka Timura – Uług Bega (1394-1449). W porównaniu z poprzednimi dekadami, stabilna sytuacja państwa sprawiła, że władca zaczął inwestować jeszcze bardziej w rozwój naukowy i kulturalny swojej stolicy, gromadząc w jej murach najwybitniejsze umysły ówczesnego świata arabskiego. Uług Beg nie szczędził też na budowie tego, co dziś nazwalibyśmy infrastrukturą naukową – z jego inicjatywy wzniesiono obserwatorium astronomiczne, które pod względem zaawansowania wykorzystywanych tam technik miało długo nie mieć sobie równych, a także medresy – tradycyjne w świecie islamu szkoły wyższe, słynące w przypadku Samarkandy z piękna wykończeń oraz wysokiego poziomu naukowego.
Lata świetności Samarkandy przeminęły bezpowrotnie wraz z XVI wiekiem. Wtedy to dawne centrum imperium Timura stracić miało status stolicy na rzecz pobliskiej Buchary, co nieuchronnie pociągnęło za sobą spadek jej znaczenia politycznego i kulturalnego. Jednak gwoździem do trumny okazał się najazd wojsk władcy Persji Nadir-Szacha w XVIII wieku, które splądrowały miasto wywożąc z niego praktycznie wszystko, wliczając nefrytowy nagrobek Timura. Nadir-Szach miał szybko pożałować swojego występku. Nocami spokoju nie dawały mu koszmary, w których nawiedzał go duch Timura, dodatkowo na Persję w tym samym czasie spadła plaga dżumy i cholery. Doszukując się związku między nieszczęściami, które spadły na Persję, a obrabowaniem Samarkandy, Nadir-Szach postanowił zwrócić nagrobek Timura. Mimo to po potędze Samarkandy pozostać miało już tylko wspomnienie.
Od zapomnienia do ocalenia – Samarkanda współcześnie
Zainteresowanie historią potężnej niegdyś Samarkandy miało odżyć po podbojach Cesarstwa Rosyjskiego, które w połowie XIX wieku podporządkowało sobie tereny Azji Centralnej. Ogromną rolę w przywracaniu pamięci o stolicy dawnego imperium odegrał Polak w służbie armii carskiej – podróżnik, archeolog oraz fotograf Leon Barszczewski. Zafascynowany Samarkandą oraz ludnością zamieszkująca tereny Azji Centralnej spędził tam kilkanaście lat, utrwalając na fotografiach nie tylko miasto i jego architekturę, ale też obyczaje lokalnej ludności, której język poznał i z którą się zintegrował.
Jednak poza nieocenionym źródłem wiedzy o życiu ludów Azji Centralnej w połowie XIX wieku, którym są jego fotografie, największym – acz zapomnianym – dokonaniem Barszczewskiego było przypadkowe odkrycie ruin starej Samarkandy. Pewnego dnia podróżnik miał zobaczyć chłopców rzucających kamykami w stare gliniane naczynie. Jako pasjonat archeologii spytał o miejsce, w którym je znaleźli. W miejscu, które wskazali chłopcy Barszczewski odkrył nie tylko naczynia i cenne klejnoty, ale także fundamenty domów oraz ulice. Przekonany, że natrafił na jakieś sąsiadujące z Samarkandą starożytne miasteczko, natychmiast poinformował archeologów o swoim znalezisku. Dopiero po śmierci Barszczewskiego okazało się, że jego odkrycie to wcale nie zapomniane miasteczko, ale ruiny starej Samarkandy czasów Aleksandra Wielkiego.
Po upadku ZSRR władze Uzbekistanu, w którego granicach znalazło się miasto, zaczęły zabiegać o przywrócenie pamięci o potężnej niegdyś Samarkandzie i inwestować w renowację niszczejących od wieków zabytków, jak chociażby meczetu Bibi-Chanum. Wpisanie całego kompleksu na listę światowego dziedzictwa UNESCO w 2001 roku znów zwróciło oczy całego świata na to niemal zapomniane miasto, które z każdym rokiem w swoich murach gości coraz większe rzesze turystów, przypominając im o świetności i upadku wielkich imperiów, którym służyło przez setki lat za stolicę.
Bibliografia:
- ibn Battuta Muhammad, Voyages, tłum. z arabskiego C. Defremery, B.-R. Sanginuetti, tom II, La Decouverte Poche, 1997.
- de Clavijo Ruy Gonzales, Narrative of the Embassy of Ruy Gonzales de Clavijo to the court of Timour at Samarcand, A.D. 1403-6, pod red. R. Clementsa, Hakluyt Society, 1859.
- Kłossowska Anna, Franuk Agnieszka, Leon Barszczewski. Samarkanda 1876-1897, National Geographic nr 4 (103), kwiecień 2008.
- Маликов A.M., История Самарканда (с древних времен до середины XIV в.), tom 1, Paradigma, 2017.
- Małowist Marian, Tamerlan i jego czasy, PIW, Warszawa 1985.
- Marozzi J., Tamerlane: sword of Islam, conqueror of the world, Harper Collins, 2004.
- Prevas J., Envy of the Gods: Alexander the Great's Ill-Fated Journey across Asia, Da Capo Press, 2004.
- Roux Jean-Paul, Samarcande. Capitale de Tamerlan [w:] Clio, czerwiec 2006 [dostęp 20 czerwca 2019] <[https://www.clio.fr/BIBLIOTHEQUE/samarcande.asp]>.
- Si-yu-ki: Buddhist Records of the Western World, pod red. Samuela Beala, K. Paul, Trench, Trübner & Co., 1906.
- Utracony świat. Podróże Leona Barszczewskiego po XIX-wiecznej Azji Środkowej, pod red. Igora Strojeckiego, Helion, Gliwice 2016.
- Wood F., The Silk Road: Two Thousand Years in the Heart of Asia, University of California Press, 2002.