Polski ruch drogistowski i jego historia – cz. 9

opublikowano: 2009-03-06 22:57
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
Zapraszamy do lektury kolejnej, dziewiątej części książki Przemysława Soleckiego. Fragment jest poświęcony latom 1975-1981. Autor opisuje wydarzenia już jako ich uczestnik – przedstawia działalność swoich kolegów, i organizacji której prezesem zostanie w 1983 roku. Na lata 70. i 80. spogląda z krytyką, ale też z sentymentem. Przede wszystkim jednak, jako osoba która z perspektywy przedsiębiorcy miała okazję poznać ówczesne problemy gospodarcze.
REKLAMA
Artykuł stanowi fragment maszynopisu książki „110-lecie polskiego ruchu drogistowskiego” (Katowice 2007). Drukiem ukazał się on wyłącznie w wersji skróconej.

1976

Dla Stowarzyszenia Drogistów Polskich był to rok wyjątkowy. Po wielu staraniach, pracach przygotowawczych, uzgodnieniach administracyjnych (zgoda na publikację i przydział papieru) i wreszcie trudnych pertraktacjach poświęconych technicznej stronie przedsięwzięcia, ukazał się pierwszy numer kwartalnika „Wiadomości Drogistowskie”

Oferta szkoleniowa SDP, propozycje integracyjne składane środowisku drogistowskiemu, działalność legislacyjna, upowszechnianie informacji towaroznawczej, promocja Organizacji – te wszystkie inicjatywy wymagały jak najszerszego spopularyzowania, wręcz upublicznienia. Zadanie to mógł wypełnić jedynie oficjalny organ prasowy Stowarzyszenia Drogistów Polskich i przyznajmy – uczynił to wyjątkowo skutecznie. Towarzyszył polskim drogistom przez ponad 30 lat!

Pierwszym redaktorem naczelnym „Wiadomości Drogistowskich” został Zbigniew Godziński – osoba o wielkiej wiedzy dziennikarskiej, niezwykle zaangażowana i oddana naszemu środowisku, sprawująca obowiązki redaktora naczelnego nieprzerwanie, aż do śmierci w roku 1985. Funkcję redaktora technicznego powierzono grudziądzkiemu drogiście i działaczowi społecznemu Jerzemu Szwarcowi. W skład zespołu redakcyjnego weszli ponadto: Zdzisław Hunter, Bronisław Kozłowski, Krystyna Popowicz, Władysław Wojciechowski – wszyscy z Warszawy, a także Marian Kwiatek z Poznania, Feliks Mrowiec z Katowic oraz Stefan Sauer z Bydgoszczy. Dodajmy, że nasze czasopismo było opracowywane technicznie i drukowane w wielce zasłużonych dla kultury pomorskiej Grudziądzkich Zakładach Graficznych.

Ta i kolejne ilustracje pochodzą z drukowanej edycji książki (przedruk za zgodą autora).

W słowie wstępnym Zarząd Główny SDP dał wyraz następującym przekonaniom: z uczuciem głębokiego zadowolenia oddajemy do Waszych rąk nowe wydanie WIADOMOŚCI DROGISTOWSKICH – czasopisma, które spełniać będzie rolę informatora dla pracowników handlu drogeryjno-chemicznego. […] Jako drogiści powołani jesteśmy do spełniania ważnych zadań w naszym życiu gospodarczym. Zadania te, to właściwe zaspokajanie potrzeb społeczeństwa, sprawne pośredniczenie między producentem, a handlowcem oraz konsumentem w rozprowadzaniu jakże szerokiego asortymentu wyrobów chemicznych. Szybki rozwój przemysłu sprawia, że na rynku ukazują się nowe produkty, często odpowiadające zupełnie nowym preferencjom nabywców. Wymaga to od pracowników hurtowego i detalicznego obrotu towarowego aktualnej, doskonałej znajomości tych artykułów, zarówno pod względem składu, właściwości, działania, jak i warunków bezpieczeństwa, które należy zachować przy ich stosowaniu. Konieczność przekazywania odpowiednich informacji w tym zakresie jest więc zupełnie zrozumiała. […] Szeroki wachlarz zagadnień omawianych na łamach biuletynu, powinien skłonić naszych Czytelników do bezpośredniej współpracy z redakcją. […] Wszystkie nasze prace zmierzać będą w kierunku osiągnięcia zasadniczego celu, jakim jest – na odcinku branżowym – zaspokajanie potrzeb społeczeństwa Polski Ludowej.

REKLAMA

Ostatnie zdanie przytaczam celowo. Środowisko drogistowskie może nie było bardzo aktywne politycznie, ale nie wypierało się nigdy Ojczyzny i Społeczeństwa, któremu z oddaniem służyło, uzewnętrzniając swą energię i zaangażowanie na polu zawodowym. Fakt ten wydaje się godny podkreślenia w obecnych latach, w okresie odwracania się od swej historii, jej zaciemniania i wręcz zakłamywania, eksponowania niedomagań dawnego ustroju, przy równoczesnym pomijaniu jego wielu cennych dokonań.

W pierwszym numerze „Wiadomości Drogistowskich” dobór artykułów był oczywisty. Poszczególne teksty poświęcone zostały problematyce towaroznawczej („Anatomia i fizjologia skóry”, „Co komu polecić” – czyli szerokie omówienie kosmetyków pielęgnacyjnych), dziejom handlu drogeryjnego, a także zagadnieniom nazewnictwa, asortymentu branżowego oraz problemom usytuowania drogerii w polskim systemie handlu detalicznego.

Przyznajmy, że ówczesne „Wiadomości Drogistowskie" były pismem skromnym: 20-stronicowe, wydawane w technice czarno-białej, z miękką okładką, drukowane na papierze niskiej jakości, zawierające niewielką ilość reklam. Prace edytorskie wspomagały jedynie trzy zakłady „pollenowskie”: „Uroda”, „Miraculum” i „Lechia”. Jednak biorąc do ręki – po blisko 40 latach – pierwszy numer czasopisma, nie można oprzeć się poczuciu satysfakcji, a może nawet dumy z tego, że polski ruch drogistowski powrócił do działalności wydawniczej, działalności o tak bogatych tradycjach i osiągnięciach, że dokonany został pierwszy krok. Po nim przyszło wiele następnych!

Polska gospodarka po okresie przyspieszonego rozwoju w początkach lat siedemdziesiątych coraz silniej odczuwała wpływ wewnętrznego kryzysu, pojawiało się niezadowolenie społeczne wywoływane problemami ekonomicznymi, ale także brakiem swobód politycznych. W czerwcu 1976 roku doszło do wystąpień robotniczych w Ursusie pod Warszawą, Radomiu, Płocku i kilku innych miastach. Dały one początek zdeterminowanej i z roku na rok coraz lepiej zorganizowanej walce o przemiany demokratyczne w kraju, walce prowadzonej z konieczności na pograniczu prawa, a najczęściej wyrażającej się w działaniach konspiracyjnych. Rodziła się zorganizowana i popierana przez społeczeństwo „podziemna” opozycja polityczna.

REKLAMA

1977

Autor książki, Przemysław Solecki

Kwartalnik „Wiadomości Drogistowskie” umacniał swą pozycję na rynku prasy specjalistycznej. Kontynuowano zamieszczanie bogatej informacji towaroznawczej, artykułów o charakterze poradniczym, ale również poruszających zagadnienia historyczne, prawne oraz poświęcone ekonomice i organizacji handlu drogeryjno-chemicznego. Redaktor Godziński zainicjował publikowanie wywiadów z czołowymi przedstawicielami handlu, przemysłu i administracji państwowej. Był to znakomity pomysł, pozwalający zarówno na ujawnienie planów i zamierzeń ośrodków zarządzania gospodarką, jak też na przybliżenie ówczesnym władzom problematyki dotyczącej środowiska drogistowskiego. Wywiady zamieszczano pod wspólnym hasłem, dobrze oddającym istotę problemu – „drogista we współczesnym handlu”.

Nawiązywano kontakty z czytelnikami oraz terenowymi organizacjami Stowarzyszenia Drogistów Polskich. Coraz częściej pojawiały się wiadomości dotyczące inicjatyw lokalnych, wydarzeń w Oddziałach i Kołach SDP, zamieszczano informacje użyteczne w codziennej pracy drogisty (zagadnienia prawne, adresy, kontakty, ogłoszenia o wolnych miejscach pracy itp.), pojawiało się też więcej reklam.

Minister Zdrowia i Opieki Społecznej w swym zarządzeniu z lipca 1977 roku zwiększył ilość leków oraz innych środków farmaceutycznych dopuszczonych do sprzedaży w drogeriach i sklepach zielarskich. Pełna lista medykamentów została opublikowana w „Wiadomościach Drogistowskich”, wraz z fachowymi komentarzami oraz uwagami odnośnie technicznej strony sprzedaży tego tak ważnego i wymagającego asortymentu. Był to bez wątpienia duży sukces środowiska drogistowskiego, którego przedstawiciele od dawna domagali się rozszerzenia uprawnień związanych z pozaapteczną sprzedażą wyrobów farmaceutycznych.

W dniach 11 i 12 grudnia 1977 roku w Katowicach odbył się VIII Krajowy Zjazd Delegatów SDP. W trakcie obrad poruszono szereg ważnych zagadnień, takich jak: dostosowanie działalności Stowarzyszenia do zmieniającej się struktury obrotu towarowego (w tym zwłaszcza dominacji sieci placówek „Społem”), celowość podejmowania ścisłej współpracy z przedsiębiorstwami grupy „Pollena”, a także konieczność wystąpienia do naczelnych władz administracyjnych w sprawie kwalifikacji drogistowskich, często zupełnie niedocenianych i nie unormowanych przez żaden akt prawny wyższego rzędu.

Wiele gorzkich uwag padło pod adresem szkolnictwa drogistowskiego – w roku 1977 klasy o specjalności „handel artykułami drogeryjno-chemicznymi” czynne były jedynie w Liceach Ekonomicznych w Gdańsku i Warszawie, Technikum Chemicznym w Poznaniu oraz w Zespole Szkół Zawodowych w Tychach. Trudno także było mówić o sukcesach w zakresie szkolenia ustawicznego pracowników przedsiębiorstw handlowych. Najniższym stopniem przygotowania zawodowego odznaczał się personel małych sklepów wiejskich.

REKLAMA

Uczestnicy Zjazdu określili docelową strukturę terenową Stowarzyszenia. Miało się na nią składać pięć oddziałów: Bydgoski, Katowicki, Warszawski, Wrocławski i Poznański. Wybrano lidera Organizacji – przewodniczącym Zarządu Głównego SDP został Feliks Mrowiec z Katowic.

Katowiccy drogiści opracowali program sześciosemestralnego zaocznego liceum ekonomicznego o kierunku drogeryjno-chemicznym. Oferta edukacji na poziomie średnim miała być skierowana do osób pracujących i legitymujących się zasadniczym wykształceniem handlowym.

Przedstawiciele Zarządu Głównego SDP uczestniczyli w spotkaniach w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej oraz w Ministerstwie Handlu Wewnętrznego i Usług. Dyskusja ukierunkowana była głównie na problematykę kwalifikacji zawodowych, poruszono również istotny temat niedostępności dla handlu detalicznego wielu artykułów chemicznych, w tym tak wyspecjalizowanych jak środki farmaceutyczne (środowisko aptekarskie trzymało się mocno!).

Jubileusz 25-lecia działalności obchodziła rybnicka drogeria „Sanitas”, której kierownikiem od 1952 roku był ceniony fachowiec, aktywny działacz śląskiego ruchu drogistowskiego Herman Siwczyk. Według kolegi Siwczyka zawód drogistowski jest pewnego rodzaju powołaniem społecznym, bez tego powołania należycie wykonywać go nie sposób. Powiedziane krótko, a jakże trafnie! Jako ciekawostkę historyczną możemy potraktować informację, że personel drogerii „Sanitas” uzyskał zaszczytny wówczas tytuł „Brygady Pracy Socjalistycznej”.

W Grudziądzu miało miejsce regionalne spotkanie drogistów, poświęcone tym wszystkim sprawom, które podniesione zostały w trakcie obrad VIII Krajowego Zjazdu Delegatów SDP, a także możliwościom rozwoju pomorskiego ruchu drogistowskiego obchodzącego trzy lata wcześniej 55 rocznicę swej działalności. Organizatorem posiedzenia był Jerzy Szwarc – na kartach tego opracowania powrócimy wielokrotnie do sylwetki kolegi Szwarca, jak również niejeden raz zawitamy do Grudziądza, miasta wyjątkowo zasłużonego dla upowszechniania idei drogistowskich.

1978

Władze SDP zaprezentowały nowoopracowany projekt systemu średniego kształcenia drogistowskiego. Przedstawiał się on następująco:

  • 4-letnie stacjonarne licea ekonomiczne o specjalności „handel artykułami drogeryjno-chemicznymi” dla niepracujących, prowadzone na podbudowie szkoły podstawowej;
  • 2,5-letnie zasadnicze szkoły handlowe kształcące w zawodzie „sprzedawca – drogista”;
  • 3-letnie zaoczne licea ekonomiczne dla pracujących, przeznaczone głównie dla absolwentów wspomnianych wyżej zasadniczych szkół handlowych.
REKLAMA

Przedstawiony system uzupełniały zaoczne kursy drogistowskie dla pracujących (głównie dla osób starszych oraz nie posiadających żadnego przygotowania drogistowskiego), jak również szkolenia specjalistyczne organizowane bądź przez Stowarzyszenie Drogistów Polskich, bądź przez jednostki gospodarcze lub inne zainteresowane instytucje. Na poziomie najwyższym znajdowało się kształcenie ponadmaturalne, także w ramach planowanej uczelni drogistowskiej. Należy przyznać, że w końcu lat siedemdziesiątych to ostatnie zamierzenie można było traktować jedynie jako koncepcję teoretyczną...

Projekt systemu kształcenia drogistowskiego był efektem wielu, często burzliwych dyskusji prowadzonych w naszym środowisku. Koordynatorem prac i twórcą ostatecznego kształtu projektu był wykładowca przedmiotów zawodowych, gorliwy wychowawca młodzieży i aktywny działacz Oddziału Poznańskiego SDP – Zdzisław Witkowski.

„Wiadomości Drogistowskie” rozpoczęły publikację cyklu artykułów poświęconych środkom biologicznie czynnym, które – zgodnie z kierunkami ówczesnej, a także dodajmy obecnej kosmetologii – coraz częściej stanowiły aktywne składniki preparatów pielęgnacyjnych. Kontynuowano także szczegółowe omawianie środków farmaceutycznych dopuszczonych do sprzedaży w drogeriach oraz zielarniach.

Poznańskie posiedzenie Zarządu Głównego SDP podsumowało prace związane z problematyką szkolenia drogistowskiego. Uznano, że do czasu uruchomienia specjalistycznych klas w trzyletnim liceum ekonomicznym dla pracujących Stowarzyszenie zintensyfikuje szkolenie zawodowe prowadzone wspólnie z Polskim Towarzystwem Ekonomicznym w formie kursów zaocznych. Już w końcu maja tego roku rozpoczęły się zajęcia dydaktyczne, a terenowe ośrodki konsultacyjne utworzono aż w 12 miastach: Białymstoku, Bydgoszczy, Gdańsku, Katowicach, Koszalinie, Krakowie, Łodzi, Poznaniu, Rzeszowie, Toruniu, Warszawie i Wrocławiu. A więc szkolnictwo drogistowskie objęło prawie całą Polskę!

W trakcie poznańskich obrad przedyskutowano także zagadnienia dotyczące nomenklatury zawodowej. Po licznych staraniach naszych działaczy, Ministerstwo Pracy Płac i Spraw Socjalnych umieściło w nowelizowanej wersji klasyfikacji zawodów specjalność „technik drogistowski”. Tym samym drogiści zostali „wpisani” w strukturę centralnie planowanej gospodarki – praktyka ich codziennej działalności znalazła swój wyraz w oficjalnym, urzędowym zapisie klasyfikacyjnym. Było to zagadnienie niezwykle ważne, zwłaszcza dla rozwoju szkolnictwa zawodowego, jak również zapewnienia odpowiedniej polityki kadrowej w organizacjach handlowych zatrudniających drogistów.

REKLAMA

Coraz aktywniej rozwijający się Oddział Bydgoski SDP stał się założycielem dwóch nowych – po Grudziądzu i Toruniu – Kół Stowarzyszenia, tym razem we Włocławku oraz Inowrocławiu. Wyjątkową inicjatywą oraz oddaniem w pracach organizacyjnych wykazał się Jerzy Szwarc, sprawujący bezpośrednią opiekę nad środowiskiem drogistowskim Pomorza i Kujaw.

A w samym Grudziądzu powołano komitet organizacyjny obchodów 60-lecia ruchu drogistowskiego na Pomorzu. Plany były niezwykle ambitne, a ich realizacja miała przypadać na lata 1979 oraz 1980. Przewodniczącym komitetu został kolega Jerzy Szwarc.

Wydarzeniem na skalę światową stał się wybór arcybiskupa metropolity krakowskiego kardynała Karola Wojtyły na papieża. Odtąd autorytet Jana Pawła II dawał oparcie w konfrontacji z władzą, zwłaszcza z tą jej częścią, która stała na pozycjach zachowawczych, wrogich przemianom demokratycznym. Zbliżała się nowa epoka w politycznym i społecznym życiu Polski.

1979

Jerzy Szwarc. Najwybitniejszy pomorski drogista czasów współczesnych

Spotkania mające na celu upamiętnienie sześćdziesięciolecia pomorskich organizacji drogistowskich rozpoczęły się już wiosną. Uroczystości odbywające się 21 i 22 kwietnia 1979 roku w Grudziądzu stanowiły doskonały wstęp do właściwych obchodów planowanych na jesień tego roku – szczegółowo omówiono ich program, jak również rodzaje i zakres imprez towarzyszących. Grudziądzkich wydarzeń było jednak znacznie więcej – odwiedziny u prezydenta Grudziądza, spotkania z zasłużonymi drogistami z Konradem Sikorą na czele, czy też rozmowy z dyrekcją Zakładów Graficznych stanowiły momenty wartościowe, sympatyczne, kolejny raz podkreślające rangę zawodu drogistowskiego. Znaczenie i aktywność pomorskich drogistów wyrażone zostały przez powołanie nowego oddziału SDP w Toruniu, wyodrębnionego ze struktur organizacji bydgoskiej. Jego pierwszym prezesem został Jan Araszewski z Torunia.

Główne obchody jubileuszowe odbyły się pomiędzy 5 a 7 października 1979 roku i z pewnością stanowiły jedną z najdonioślejszych, najlepiej zorganizowanych i najpełniej spopularyzowanych uroczystości w całej współczesnej historii polskiego (nie tylko pomorskiego!) ruchu drogistowskiego. Przypomnijmy, z konieczności w olbrzymim skrócie, najważniejsze wydarzenia kolejnych dni.

5 października 1979 roku to przede wszystkim posiedzenie Komitetu Honorowego IX Ogólnopolskiego Zjazdu Drogistów, otwarcie wystawy poświęconej drogistom pod hasłem „80 lat w służbie społeczeństwa”, a także uroczysta wieczornica będąca okazją do wspomnień, wyróżnień i snucia planów na przyszłość. Kolejny dzień wypełniły w całości obrady IX Ogólnopolskiego Zjazdu Drogistów. Referaty historyczne kolegów Mariana Kwiatka oraz Zdzisława Huntera przybliżyły zebranym najistotniejsze wydarzenia z dziejów polskiego ruchu drogistowskiego, osnute na tle zmagań o odzyskanie i utrwalenie wolności narodowej oraz o sprawiedliwy, demokratyczny system społeczny. Wystąpienia późniejsze koncentrowały się już na zagadnieniach bieżących, obejmowanych wspólnym określeniem „miejsce drogisty w handlu uspołecznionym”. Tej problematyce poświęcił swą obszerną wypowiedź redaktor naczelny „Wiadomości Drogistowskich” Zbigniew Godziński, a jej ważnym dopełnieniem stały się głosy w dyskusji Jerzego Szwarca, Tadeusza Biedermanna, Ludwika Śniegockiego oraz pozostałych przedstawicieli ośrodków terenowych Stowarzyszenia Drogistów Polskich.

REKLAMA

A oto uchwały, które wypracował i przyjął Zjazd:

  • Należy rozszerzyć działalność Stowarzyszenia na wszystkie miasta wojewódzkie – SDP powinno być organizacją skupiającą wszystkich pracowników handlu drogeryjno-chemicznego, w tym także zielarskiego;
  • konieczne jest rozwijanie średniego kształcenia drogistowskiego dającego wszechstronne przygotowanie fachowe, jak również pozwalającego na uzyskanie matury. Wszelkie inne formy szkolenia branżowego zasługiwać powinny na uwagę i upowszechnianie, jednak muszą być traktowane jedynie jako uzupełnienie właściwego systemu edukacji drogistów;
  • należy dążyć do objęcia działalności Stowarzyszenia patronatem ze strony ministerstw gospodarczych oraz wielkich central handlowych, przede wszystkim „Społem” i „Samopomocy chłopskiej”;
  • niezbędne jest podjęcie starań na rzecz uruchomienia – w pierwszej kolejności w miastach wojewódzkich – drogerii wzorcowych, w których prowadzony byłby pełny asortyment artykułów drogeryjno-chemicznych i które byłyby miejscem praktycznego kształcenia młodych drogistów;
  • celowe wydaje się zaapelowanie do władz administracyjnych oraz organizacji handlowych o przywrócenie drogeriom nazw własnych, ewentualnie nadanie nowych – pozytywnym przykładem rozwiązania tej kwestii jest Grudziądz.

Był to z pewnością program ciekawy, dostosowany do ówczesnych warunków i możliwości, a jak okaże się w latach kolejnych – program perspektywiczny, wybiegający w przyszłość. Spotkanie z absolwentami kursów drogistowskich, konferencja szkoleniowa prowadzona przez przedstawicieli Przedsiębiorstw „Inco-Veritas” oraz „Pollena”, jak również niezwykle interesujący wieczór astronomiczny w grudziądzkim planetarium zakończyły drugi, bardzo intensywny dzień obrad.

REKLAMA

Ostatni, trzeci dzień poświęcono zagadnieniom statutowo-organizacyjnym Stowarzyszenia Drogistów Polskich. Omówiono problematykę współpracy z przemysłem, zagadnienia pozyskiwania tzw. „członków zbiorowych – wspierających” oraz podejmowania współdziałania ze środowiskiem ajentów. Przypomnijmy, że wyodrębnienie tej grupy kierowników drogerii miało być próbą połączenia realiów społecznej własności z potrzebami prywatnej inicjatywy oraz przedsiębiorczości.

Powrócono do uchwał zjazdowych, tym razem już pod kątem praktycznych możliwości ich realizacji, a zwłaszcza zapewnienia koniecznych środków finansowych. Zagadnieniem pierwszorzędnej wagi była odpowiedź na pytanie, kto podejmie się realizacji tak ambitnie nakreślonego programu i jego urzeczywistnienia w bardzo trudnych, stale komplikujących się warunkach społeczno-ekonomicznych.

Feliks Mrowiec

Wybrano nowy Zarząd Główny SDP. Jego przewodniczącym został Marian Kwiatek z Poznania, a w skład Prezydium weszli: Andrzej Kubicki, Danuta Feller, Jerzy Adamski i Zdzisław Domański – wszyscy z Warszawy, Stefan Jankowski z Grudziądza oraz Herman Siwczyk z Katowic. Członkami Zarządu zostali Jan Araszewski z Torunia, Henryk Grodzki i Władysław Krupski z Poznania, Florian Jasik z Inowrocławia, Barbara Sroka z Bydgoszczy, Bolesław Sroczyński z Katowic, Henryk Stróżyński z Warszawy, Ludwik Śniegocki z Wrocławia oraz Jan Tyburski z Gdańska. Zaszczytnym tytułem Honorowego Prezesa Zarządu Głównego Stowarzyszenia Drogistów Polskich obdarzony został Feliks Mrowiec z Katowic, jeden z najbardziej zasłużonych przedstawicieli polskiego ruchu drogistowskiego, współtwórca powstania Stowarzyszenia i jego wybitny przewodniczący.

Uroczystości grudziądzkie spełniły pokładane w nich nadzieje – zintegrowały nasze środowisko, były silnym impulsem do dalszej działalności na wielu nowych polach aktywności zawodowej oraz społecznej, przedstawiły SDP jako organizację patrzącą w przyszłość i realistycznie określającą możliwości realizacji swoich celów i zadań.

Bardzo istotnym efektem prac przedzjazdowych oraz samych obrad było nawiązanie ścisłych kontaktów z reprezentantami przedsiębiorstw przemysłowych. Kontakty te zaowocują w kolejnych latach poważną pomocą dla Stowarzyszenia, wymianą informacji, wspólną pracą na rzecz kształtowania nowoczesnego rynku drogeryjnego. To właśnie wpływy od naszych „członków – wytwórców” uratują w przyszłości Stowarzyszenie i pozwolą mu na dalszy rozwój.

REKLAMA

Zjazd był udany! Potwierdziły to liczne spotkania przeprowadzone w listopadzie i grudniu 1979 roku w jednostkach organizacyjnych SDP. Otaczająca nas rzeczywistość nie mogła jednak napawać optymizmem. Wyrazem dramatycznej sytuacji gospodarczej kraju stało się wprowadzenie limitów zużycia paliw i energii w jednostkach gospodarki uspołecznionej, a więc także w przeważającej liczbie organizacji handlowych. Nasilający się kryzys ekonomiczny, jak też coraz mocniej ujawniające się postawy niezadowolenia społecznego nie były czynnikami pomocnymi w działalności Stowarzyszenia Drogistów Polskich. Mimo to – zwróćmy jeszcze raz uwagę na relację z uroczystości grudziądzkich – władze traktowały trudności jako przejściowe, bagatelizowały je, mylnie oceniając realia społeczne. Należy przyznać, że również niewielu drogistów, żywo dyskutujących w trakcie obrad zjazdowych, zdawało sobie sprawę, że to już ostatnie tak duże zgromadzenie naszego środowiska w czasach odchodzących jeszcze niepostrzeżenie, ale przecież nieuchronnie…

1980

Marian Kwiatek

Prasa drogistowska obchodziła w roku 1980 piękny jubileusz 75-lecia. 18 kwietnia 1980 roku uczczono tę rocznicę – gdzieżby indziej niż w Grudziądzu! W trakcie uroczystej sesji jubileuszowej przedstawiciele Stowarzyszenia Drogistów Polskich spotkali się z władzami miejskimi, a następnie wzięli udział w okolicznościowym posiedzeniu kolegium redakcyjnego „Wiadomości Drogistowskich”. I chociaż w dyskusji dominowały problemy historii naszych czasopism, to jednak najdobitniej zabrzmiał głos redaktora Zbigniewa Godzińskiego: czy chcemy mieć rzetelnych, kompetentnych handlowców? Jeżeli tak, to pamiętajmy, że bez prasy fachowej nie można ukształtować takiego drogisty, który będzie partnerem klienta drogerii i jego doradcą – uprzejmym, wszechstronnie przygotowanym, zawsze postępującym uczciwie. Tylko tacy sprzedawcy znajdą swe miejsce w przyszłości polskiego handlu.

Czasy się zmienią, ustrój gospodarczy również, na przestrzeni ostatniego trzydziestolecia sprzedawcy będą bardzo, bardzo różni, ale słowa redaktora Godzińskiego mimo, że wypowiedziane w jakże odmiennych od dzisiejszych warunkach, pozostaną z pewnością aktualne.

W trakcie Międzynarodowej Wystawy Artykułów Konsumpcyjnych w warszawskim PKiN nawiązane zostały kontakty zagraniczne, branżowe, o wybitnie komercyjnym charakterze – rozmowy przeprowadzone przez przedstawicieli SDP pozwoliły na zapoczątkowanie współpracy z takimi firmami jak „Gillette”, „Wella”, „Vileda”, „Yardley”, „Christian Dior”. Był to już powiew nowych czasów...

Aktywność lokalnych działaczy drogistowskich była godna najwyższego uznania. Stowarzyszenie rozwijało swe struktury! Powstał nowy oddział SDP, tym razem we Włocławku. Na swych corocznych zebraniach obradowali także drogiści z Katowic oraz Warszawy. Myślą przewodnią wszystkich posiedzeń była konieczność przeciwdziałania deprecjacji zawodu drogistowskiego, narażanego na coraz silniejszą „erozję” związaną z ówczesną sytuacją gospodarczą, w tym zwłaszcza pogarszającym się zaopatrzeniem na rynku artykułów konsumpcyjnych. Ale jednak… Czy w warunkach coraz trudniejszej realizacji dostaw asortymentu podstawowego, mogło dziwić wprowadzanie do drogerii towarów nie mających nic wspólnego z naszą branżą – odzieży, upominków, wyrobów jubilerskich, artykułów często zupełnie przypadkowych, nierzadko niskiej jakości?

REKLAMA

Czy mogło także dziwić przywiązywanie przez przedsiębiorstwa handlowe mniejszego znaczenia do problematyki kwalifikacji fachowych w sytuacji, gdy wszelkie środki finansowe były kierowane głównie na zapewnienie choćby minimalnego poziomu dostaw najbardziej poszukiwanych asortymentów, poszukiwanie nowych źródeł zaopatrzenia, wypracowywanie nowych rozwiązań organizacyjnych (jak na przykład system ajencyjny) oraz na choćby częściowe rekompensowanie pracownikom rosnących kosztów utrzymania?

Problemy drogistowskie w rozchwianej i zbliżającej się do zapaści gospodarce z pewnością nie należały do najważniejszych. Obowiązkiem naszego środowiska było jednak podejmowanie wszelkich prób, wszelkich przedsięwzięć, które zachowałyby dokonania SDP, wywalczone tak dużym wysiłkiem i okupione wyjątkowym poświęceniem jego działaczy. Doceńmy fakt, że ówcześni drogiści pracujący w handlu uspołecznionym, reprezentujący także sferę produkcji, nauki oraz szkolnictwa zawodowego obowiązek ten godnie spełnili.

Dobrze pamiętamy dni sierpnia 1980 roku – będące zaskoczeniem, budzące obawy, niekiedy przestrach, dni które już niebawem przerodziły się w masowy i odważny protest społeczny, wykraczający znacznie poza żądania bytowe. Rozpoczął się okres walki o najwyższe wartości demokratyczne, okres niezwykłego we współczesnej polskiej historii rozkwitu inicjatyw społecznych, nadziei na kolejne zmiany, na lepsze jutro. Zachowując stanowisko neutralne lub czynnie uczestnicząc w burzliwych polskich przemianach, drogiści kontynuowali realizację swego programu zdając sobie sprawę, że nadchodzą chwile niezwykle ważne dla branży i całego środowiska zawodowego.

Rzeczywiście, zmiany ujawniły się, był to jednak proces długotrwały. Niech nie budzi naszego zdziwienia fakt, że w działalności Stowarzyszenia Drogistów Polskich nie zaszła, przynajmniej w powierzchownej i krótkookresowej ocenie, żadna rewolucja. Pozory jednak mylą… Nastąpiło to, co jest najważniejsze – przemiana myślenia, odbudowa wiary we własne możliwości, w sens tworzenia i nową jakość pracy, w życie w sprawiedliwości i prawdzie. I chociaż odległa wówczas przyszłość okrutnie zweryfikuje wiele szczytnych ideałów, to nic nie zmieni faktu, że tak jak całe społeczeństwo, w roku 1980 drogiści również podnieśli głowy – i to wysoko!

Kontynuacją obrad grudziądzkiego Zjazdu Drogistowskiego z 1979 roku miało być Forum Drogistów Polskich – Toruń ‘80. Potrzeba zwołania takiego gremium wydawała się oczywista. Przytoczmy najważniejsze argumenty świadczące o celowości Forum, argumenty będące równocześnie jego podstawowymi założeniami programowymi:

  • Weryfikacja uchwał zeszłorocznego Zjazdu Drogistów oraz ich uszczegółowienie;
  • precyzyjne umiejscowienie działalności SDP w triadzie producent – handlowiec – nabywca;
  • określenie kluczowych zagadnień dla sprawnego przepływu informacji branżowej;
  • wytyczenie konkretnych planów pracy szkoleniowej oraz wydawniczej.

Przygotowania rozpoczęły się już na początku roku 1980, a same uroczystości zaplanowano na późną jesień. Uroczystości toruńskie zostały zorganizowane wspólnie z Wojewódzką Spółdzielnią Spożywców „Społem”, reprezentantką pomorskich spółdzielców obchodzących jubileusz 35-lecia działalności na Pomorzu. Uchwały Forum poruszały zagadnienia wówczas najważniejsze, a jednocześnie wydawało się, że możliwe do szybkiej realizacji. Na plan pierwszy wysunęła się potrzeba uruchomienia drogerii wzorcowo-szkoleniowych. Była to odpowiedź Stowarzyszenia na systematycznie zwiększającą się ilość sklepów ajencyjnych, nie zachowujących „czystości branżowej”, a także nie reprezentujących odpowiedniego poziomu przygotowania fachowego. Zwrócono się do „Społem” z wnioskiem, ażeby terenowe organizacje spółdzielcze obligowały ajentów do uzyskiwania uprawnień zawodowych, przy jednoczesnym zaprzestaniu szkodliwej praktyki przenoszenia kwalifikowanych drogistów do sklepów innych branż (takie przypadki były niestety częste). Postulowano – i był to pomysł daleko idący – utworzenie wyodrębnionego przedsiębiorstwa handlu hurtowo-detalicznego o profilu drogeryjno-chemicznym pod nazwą „Drogista”. Zobowiązano Zarząd Główny SDP do współpracy ze związkami zawodowymi, w tym z nowopowstałym NSZZ „Solidarność”, dalszego rozwijania struktur terenowych Stowarzyszenia, zacieśniania współpracy z organizacjami przemysłowymi oraz zwiększenia częstotliwości wydawania „Wiadomości Drogistowskich”. Podkreślmy, że po raz pierwszy reprezentatywne zgromadzenie drogistowskie uznało za pilną potrzebę podjęcie przez SDP działalności gospodarczej.

Uchwały Forum były ambitne, podjęte pod wpływem społecznej atmosfery końca 1980 roku – optymizmu, zaangażowania, rozwoju inicjatyw obywatelskich, nadziei na kolejne zmiany w życiu Polaków. Nie były to jednocześnie postanowienia jedynie „papierowe” – większość z nich miała szanse pomyślnej realizacji. Najwięcej obaw mogło budzić uruchomienie specjalistycznego, branżowego przedsiębiorstwa hurtowo-detalicznego. „Społem” – główny gestor towarów drogeryjno-chemicznych – nie chciało wykreślać ze swoich struktur branży zyskownej i podnoszącej rangę jednostek spółdzielczych. Stowarzyszenie Drogistów Polskich było z kolei za słabe organizacyjnie i finansowo, ażeby uruchomić takie przedsiębiorstwo samodzielnie, zaś o utworzeniu nowej centrali handlowej ze środków budżetowych, w ówczesnej sytuacji ekonomicznej państwa można było tylko pomarzyć…

Bardzo ważnym zagadnieniem odzwierciedlonym w odpowiedniej uchwale Forum było zacieśnianie współpracy ze środowiskiem wytwórców. Przykładem takiego współdziałania, korzystnego z pewnością dla obu stron, stały się związki łączące Zjednoczone Zespoły Gospodarcze „Inco-Veritas” ze Stowarzyszeniem Drogistów Polskich. Dyrektor Zbigniew Sroczyński, a także jego następcy, Marek Mozdrzewski i Andrzej Bochiński dali niejednokrotnie dowody trafnego zrozumienia idei drogistowskich, a ich pomoc w konkretnych przedsięwzięciach była dla SDP wręcz nieoceniona.

Ten ruch może stać się siłą uzdrawiającą nasz handel – to słowa wojewody Stanisława Trochowskiego, będące chyba najlepszym podsumowaniem obrad toruńskich.

Miłym dla nas akcentem, kończącym ten pamiętny rok 1980, było przekształcenie drogerii „Centralnej” w Grudziądzu w pierwszą drogerię wzorcowo-szkoleniową. Zachowała ona dotychczasową nazwę, ale prezentowała się już dużo efektowniej. Nawiązywała wystrojem do swej chlubnej przeszłości, tym samym doskonale wpisując się w rewaloryzowaną grudziądzką Starówkę.

1981

Rok 1981 rozpoczął się od zebrań w Inowrocławiu, Elblągu oraz prac związanych z organizacją kolejnej edycji kursów drogistowskich, tym razem skierowanych głównie do pracowników sieci „Społem”. Na łamach „Wiadomości Drogistowskich” prezentowano liczne nowości rynkowe. Ówczesne bogactwo rynku drogeryjno-chemicznego zadawało kłam jakże wielu nadmiernie uogólnianym opiniom o tzw. pustych półkach. Operatywność drogistów w zakresie zaopatrzenia towarowego mogła bez wątpienia budzić podziw.

W styczniu i kwietniu 1981 roku powstały kolejne Oddziały SDP: w Elblągu, którego prezesem została Genowefa Kliś (kierowniczka jednego z elbląskich sklepów drogeryjnych), jak również w Koninie, z Anną Magdziak jako przewodniczącą. Stowarzyszenie Drogistów Polskich rozpoczynało w ten sposób działalność na terenach nowych, ciekawych, wyróżniających się dużym zaangażowaniem lokalnych przedsiębiorstw handlowych oraz inicjatywą nowych członków, najczęściej pracowników spółdzielczości „społemowskiej”.

Kolejny raz przedstawiciele SDP uczestniczyli w warszawskiej Międzynarodowej Wystawie Artykułów Konsumpcyjnych – liczne kontakty nawiązane z przedstawicielami firm zagranicznych pozwalały żywić nadzieję na zainicjowanie bliższej współpracy na polu wydawniczym. Łamy „Wiadomości Drogistowskich” były zawsze otwarte dla wszystkich producentów pragnących szczegółowo scharakteryzować właściwości, zastosowanie, bądź wyróżniające zalety oferowanych wyrobów.

Na terenie Pomorza i Kujaw ogłoszono konkurs na wzorowo prowadzony sklep kosmetyczny. Pierwszymi zwycięzcami okazały się drogerie „Centralna” z Grudziądza oraz „Lechia” z Konina. Konkursy branżowe w kolejnych latach wpiszą się trwale w kalendarz przedsięwzięć podejmowanych przez nasze Stowarzyszenie.

Przedstawicie Zarządu Głównego SDP rozpoczęli intensywną akcję informacyjną skierowaną do władz administracyjnych szczebla centralnego, partii politycznych, organizacji społecznych i związków zawodowych. Jej celem miało być przedstawienie stanu polskiego handlu drogeryjno-chemicznego, planów jego rozwoju, a także ukazanie roli jaką może odegrać zintegrowane środowisko zawodowe, świadome swych osiągnięć, znaczenia i obowiązków. Akcja powyższa miała zostać podsumowana w końcu 1981 roku...

W drugiej połowie tegoż roku ukazał się zatwierdzony przez Ministerstwo Oświaty i Wychowania ostateczny tekst programu liceum drogistowskiego dla dorosłych. Klasy drogistowskie miały być organizowane przy średnich szkołach handlowych oraz o profilu chemicznym – wszędzie tam, gdzie pracowała wykwalifikowana kadra dydaktyczna i gdzie oczywiście znajdowali się kandydaci na przyszłych drogistów. Program obejmował przedmioty ogólnokształcące oraz zawodowe. Wśród tych ostatnich bardzo szeroko potraktowane zostały problemy towaroznawstwa chemicznego, z uwzględnieniem podziału na trzy wielkie bloki: towaroznawstwa artykułów chemii gospodarstwa domowego, wyrobów drogeryjno-kosmetycznych oraz towaroznawstwa środków leczniczych. Przewidziano liczne ćwiczenia, pokazy, jak również praktyki zawodowe.

Ostatnie posiedzenia drogistowskie przed wprowadzeniem stanu wojennego to konińskie zebranie Zarządu Głównego SDP w listopadzie 1981 roku oraz zebranie Oddziału Warszawskiego SDP zaledwie na 12 dni przed tą pamiętną datą. Dominowały zagadnienia towaroznawcze (zauważmy, że przez cały czas pojawiały się nowe wyroby drogeryjne!), kwalifikacyjne oraz szkoleniowe.

Wydarzenia stanu wojennego ogłoszonego 13 grudnia 1981 roku są powszechnie znane i stanowią nieustanny przedmiot dociekań historycznych, sporów i spekulacji, stając się również elementem gry politycznej oraz dywagacji w stylu „co by było gdyby”. Rozważania te są niejednokrotnie prowadzone w sposób wyjątkowo emocjonalny, nieobiektywny, bądź wręcz brutalny. Nie rozwijając nadmiernie tego wątku w historii naszego ruchu zawodowego pragniemy jednak podkreślić, że stan wojenny był na pewno silnym wstrząsem – nie tylko dla polskich rodzin (to jest oczywiste), ale także dla wszelkiego rodzaju organizacji prowadzących dotychczas ustabilizowaną działalność, podejmujących nowe inicjatywy, nawet w tych tak trudnych ówczesnych warunkach nasilającego się kryzysu ekonomicznego. Ograniczenie wolności zgromadzeń, zrzeszania się, wnikliwe i często nazbyt szczegółowe, niekompetentne kontrole ze strony władz administracyjnych oraz wojskowych nie mogły wpłynąć pozytywnie i mobilizująco na społeczny ruch drogistowski, sprzyjający procesom odnowy społecznej i demokracji. Musimy jednak obiektywnie przyznać, że SDP nie pozostawało pod tzw. zarządem komisarycznym, nie było nadmiernie kontrolowane i nie utrudniano także w szczególny sposób jego działalności. Problemy, które pojawiły się w latach następnych nie wynikały z prześladowań, represji, czy wyjątkowo dokuczliwych barier administracyjnych. Po roku 1981 działaliśmy po prostu w warunkach rygorystycznego oraz nieracjonalnego systemu prawno-ekonomicznego, w warunkach niedoborów zaopatrzeniowych, wysokiego zadłużenia zagranicznego, w czasach niestety niesprzyjających inicjatywie społecznej, bądź gospodarczej. Stan wojenny – i to było najgorsze – przyczynił się natomiast z pewnością do wystąpienia objawów apatii. Zjawisko to dało się szczególnie odczuć w mniejszych środowiskach lokalnych lub zawodowych, a do tych ostatnich należeli przecież polscy drogiści.

Pogorszyły się warunki prowadzenia działalności wydawniczej, szkolnictwo branżowe przeżywało trudne chwile, a inicjatywy SDP najczęściej natrafiały na mur obojętności – ich realizacja była odkładana na bliżej nieokreśloną przyszłość.

Czy mogliśmy zrobić coś więcej? Być może tak, ale jednak z perspektywy ćwierćwiecza wydaje się, że osiągnięto cel najważniejszy – Stowarzyszenie nie poddało się, nadal funkcjonowało, a co więcej planowało dalszą działalność. Już nieodległe lata miały przynieść jego działaczom nagrodę za wytrwałość!

Kolejny fragment książki opublikujemy w najbliższy piątek.

Zredagował: Kamil Janicki

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Przemysław Solecki
Ekonomista, menedżer sektora NGO, wieloletni prezes zarządu Stowarzyszenia Drogistów Polskich (1983-2000). Autor książki poświęconej historii ruchu drogistowskiego. Interesuje się także okresem napoleońskim, dziejami XX wieku, historią Kościoła katolickiego i historią gospodarczą. Miłośnik sztuki pod każdą postacią, szczególnie muzyki.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone