„Piątka z ulicy Barskiej” i czarna legenda podziemia niepodległościowego
W filmie odnajdziemy zatem obowiązkowy podziw dla odbudowy Warszawy (w tym przypadku budowę Trasy W-Z) i towarzyszące jej współzawodnictwo pracy. Możemy też poznać koncepcję socjalistycznej reedukację młodzieży – budowę „nowego człowieka”. Możemy wreszcie zmierzyć się z mrocznym portretem „Złego”, który w obrazie Forda przyjął postać podziemia niepodległościowego. W kolejną rocznicę powstania filmu warto bliżej przyjrzeć się jak „Piątka z ulicy Barskiej” stała się cegiełką w czarnej legendzie żołnierzy Armii Krajowej.
Jak ongiś ujął to Jan Józef Szczepański:
Totaliści wszelakich odmian wkraczają na scenę historii jako uzdrowiciele. W ich przekonaniu świat jest chory, zdegenerowany, spodlały. Trzeba tchnąć weń nowe życie, energię i dumę. Kuracja zaczyna się zwykle od jakiegoś załamania starego porządku – od ekonomicznego kryzysu, od przegranej wojny. Na gruzach, wśród zamieszania i nędzy, uzdrowiciele głoszą i wprowadzają w życie swój program terapii. Jest on prosty. Należy przede wszystkim wskazać i unieszkodliwić sprawców nieszczęścia – nosicieli zarazy. Są to z reguły członkowie rozległego sprzysiężenia działającego perfidnie na zgubę zdrowej części ludzkości w imię własnych, ciemnych interesów.
Widmo wroga pragnącego zniszczyć zdobycze socjalizmu stało się w latach 1949-1956 wręcz dyżurnym lejtmotywem w sztuce, a film jako „najważniejsza ze sztuk” oczywiście musiał odzwierciedlać te idee. Co więcej to właśnie w filmie postacie wroga stanowią główne „dramatis personae”, to wokół nich koncentruje się oś fabuły. Oczywiście postaci te są charakteryzowane za pomocą przerysowania – jak oceniła to Joanna Preizner:
jest [on] groźny i przerażający, ale nie tyle dla systemu, ile dla idei humanizmu. (...) Wróg sportretowany (…) nie zawsze jest ograniczany do socjalistycznych ram – czasem pozostaje w opozycji nie tyle do zwolenników socjalizmu, ile do ludzi w ogóle.
Można zatem powiedzieć, że socjalistyczny wróg jest jednocześnie wrogiem ludzkości, gdyż jego postępowanie działa na szkodę nie jakiejś wydumanej idei, ale każdego obywatela. Z drugiej jednak strony wróg jest zawsze postacią przegraną – mimo jego wysiłków zawsze udaje się udaremnić jego nikczemne działania. Niekiedy dosłownie w ostatniej chwili, ale zawsze zostaje on zlikwidowany.
Kto zatem krył się za maską Złego? Galeria filmowych (i nie tylko) wrogów nowego systemu prezentuje się różnorodnie. W klasycznym kanonie można wyodrębnić przede wszystkim: żołnierzy Podziemia, Kościół katolicki, imperialistów, kułaków oraz wszelkiej maści „szkodników” - bumelantów, chuliganów, brakorobów, biurokratów, nieprawomyślnych inteligentów. Generalnie więc wszystkich tych, którzy nie mieścili się ramach nowego systemu. W galerii nieprawomyślnych postaci odrażająca postać „leśnych bandytów” zajmowała jedno z naczelnych miejsc. Przedmiotem ataku stała się nie tylko powojenna działalność, ale także czyny wojenne. Przedstawiciele „reakcyjnego podziemia” byli ukazywani jako ludzie o fatalnej reputacji, którzy swym działaniem deprawowali młodych ludzi. Ów wątek eksploatuje właśnie „Piątka z ulicy Barskiej,” w którym przedstawiciele podziemia stają na drodze resocjalizacji pięciu chłopców.
Bohaterami filmu jest pięciu młodzieńców, przyjaciół z ulicy Barskiej. Pochodzący z niepełnych, rozbitych przez wojnę rodzin, mieszkający w ruinach mieszkań chłopcy wchodzą na przestępczą drogę. Oskarżeni o kradzież papy dostają wyrok w zawieszeniu, trafiając jednocześnie pod opiekę kuratora – majstra budowlanego, pracującego przy budowie Trasy W-Z. Część z chłopców rozpoczyna także pracę przy budowie. Na drodze do ich socjalizacji stają jednak tajemniczy przedstawiciele podziemia, którzy wplątują chłopców w morderstwo świadka z ich pierwszego procesu, a następnie próbują wykorzystać ich do wysadzenia w powietrze Trasy W-Z.
Przedstawiciel Podziemia krytykuje ideę powstania trasy, z szyderczą kpiną zarzucając budowniczym, że bez amerykańskiego kapitału i technologii budowa spełźnie na niczym. Wobec chłopców odnosi się nieprzyjaźnie, wręcz wrogo. Każdy przejaw niesubordynacji jest karany uderzeniem w twarz. Podziemie jest bezwzględne w dążeniu do swoich celów, nie przejawia żadnych ludzkich odruchów. Kiedy w finałowej scenie jeden z piątki chłopców, Kazek, odmawia wykonania rozkazu – zostaje niemalże uduszony przez bezwzględnego
przywódcę. Uwydatnia się w tym miejscu cecha, o jakiej pisałam wcześniej – wrogowie systemu socjalistycznego są wrogami, zagrażającymi życiu konkretnych ludzi. To przez ich knowania – w tym przypadku przez knowania „reakcyjnych bandytów” – młodzi ludzie stają w obliczu śmierci. Najpierw przyczyniając się do zgonu świadka z ich pierwszego procesu, a następnie stając się ofiarą obłędnych planów swoich szemranych mocodawców. Socrealistyczna opowieść kończy się umiarkowanie szczęśliwie – do wybuchu nie doszło, trasa W-Z ocalała, a przywódcę bandy udało się schwytać, Nie wiadomo jednak jakie będą losy Kazka, który odniósł w walce ciężkie obrażenia i omal się nie utopił.
Znamienne jest to, że film powstał w 1954 r. Niemal rok później na ekrany kin wszedł obraz, który przez krytyków uznawany jest za zwiastun „odwilży” czyli „Pokolenie” Andrzeja Wajdy. Co ciekawe, Wajda asystował Fordowi, podczas kręcenia „Piątki z ulicy Barskiej”. Z perspektywy czasu można zatem traktować obraz Forda jako swoiste zamknięcie, dopełnienie epoki socrealizmu w polskim kinie. Jest to jeden z ostatnich złowrogich pomruków, o „zaplutym karle reakcji,” które na szczęście wkrótce zniknęły z ekranów kin nad Wisłą.
Zobacz też:
- Zdążyć na 22 lipca, czyli ile jest MDM-u w MDM-ie?
- Zbigniew Cybulski - diament polskiego kina
- Polscy filmowcy patrzą na getto… i nie tylko
- Andrzej Wajda – „Kino i reszta świata”
- „Hubal” na zakręcie historii
Polecamy e-book Agaty Łysakowskiej – „Damy wielkiego ekranu: Gwiazdy Hollywood od Audrey Hepburn do Elizabeth Taylor”:
Bibliografia:
- Preizner J., PRL w obiektywie studentów łódzkiej filmówki w latach 1949-1960, Kraków 2007;
- Szczepański J.J., Maleńka encyklopedia totalizmu, Kraków 1990.