Nikita Pietrow – „Stalinowski kat Polski Iwan Sierow” – recenzja i ocena
Po książki tego wydawnictwa sięgałem już kilka razy. Tym razem z wielką ochotą zasiadłem do biografii jednej z najbardziej mrocznych postaci XX wieku, Iwana Aleksandrowicza Sierowa, osławionego szefa sowieckiego KGB, którego losy skrzyżowały się z tragiczną historią naszego kraju w okresie II wojny światowej. Tenże tragizm był również, w pewnym momencie, zasługą Sierowa, który nie przebierał w środkach, aby osiągnąć cel założony przez sowiecki KC WKP(b), tj. zaprowadzenie w Polsce systemu komunistycznego.
Na polskim rynku wydawniczym nie brakuje publikacji poświęconych Józefowi Stalinowi. W ostatnich latach ukazały się również biografie osławionych szefów NKWD – Nikołaja Jeżowa czy też Ławrientija Berii. Ponadto na księgarskich półkach można bez trudu znaleźć opracowania opisujące działalność sowieckich organów bezpieczeństwa – m.in. Czeki, NKWD, KGB i innych. Jednak nadal próżno szukać biografii ludzi bezpośrednio odpowiedzialnych za wykonywanie zbrodniczych rozkazów i dyrektyw, które swoje genezę miały na Kremlu. Tym bardziej z wielka radością należałoby powitać książkę Nikity Pietrowa.
Publikacja zaciekawiła mnie przede wszystkim swoim tytułem, który w polskiej wersji brzmi Stalinowski kat Polski Iwan Sierow, natomiast w oryginale – Pierwszy przewodniczący KGB Iwan Sierow. Na kartach pracy autor prezentuje poszczególne etapy życia i „kariery” Iwana Aleksandrowicza: lata przed objęciem funkcji Pełnomocnika NKDW przy 1. Froncie Białoruskim, kierowanie czystkami na tyłach Armii Czerwonej w czasie wojny, działalność w okupowanych Niemczech, czy bardzo istotny dla jego biografii konflikt z Wiktorem Abakumowem – byłym naczelnikiem sowieckiego kontrwywiadu wojskowego Smiersz oraz ówczesnym ministrem bezpieczeństwa państwowego. Pietrow pokazuje upadek antagonisty bohatera swojej książki, losy Sierowa w okresie po śmierci Stalina, w czasie, gdy był szefem KGB i GRU, a także w okresie, gdy popadł on w niełaskę władz.
Ponadto w publikacji znajduje się zbiór dokumentów, który można podzielić na dwie części. Część pierwsza to dokumenty wytworzone bezpośrednio przez Sierowa (wśród nich znalazły się m.in.: jego życiorys, a także meldunki i pisma np. do Berii, Stalina i Chruszczowa), część drugą stanowią zaś protokoły, rozkazy, dyrektywy czy wyroki dotyczące bohatera biografii. Oprócz powyższych na końcu opracowania znajduje się kalendarium życia szefa KGB oraz wykaz nazwisk, na który składają się niewielkie noty biograficzne „najwybitniejszych” ludzi WKP(b), opozycjonistów czy też wrogów ustroju. Zapewne lepiej byłoby, gdyby biogramy znajdowały się w przypisach, bezpośrednio pod tekstem. Jednak dobrze, że w ogóle są, bo dzięki nim o wiele łatwiej zrozumieć historię i życie Iwana Aleksandrowicza.
Recenzowana książka, jak widać powyżej, jest naukową próbą zrekonstruowania życiorysu Iwana Sierowa. W mojej ocenie, rozważając wszelkie argumenty za i przeciw, próba ta nie do końca się udała, aczkolwiek jednoznaczna jej ocena również nie jest możliwa. Jednak – aby nie być gołosłownym – postaram się przedstawić wszelkie argumenty, na podstawie których zbudowałem swoją opinię.
Sporą zaletą publikacji jest to, iż w ogóle została napisana i przetłumaczona na język polski. Osławiony bohater opracowania znany był przede wszystkim jako ten, który albo aresztował szesnastu przedstawicieli Polskiego Państwa Podziemnego albo został pierwszym przewodniczącym legendarnej KGB. Po lekturze książki czytelnik przekona się, że kariera Sierowa, syna średniozamożnego chłopa, była bardzo bogata w funkcje milicyjno-czekistowskie i nie ograniczała się tylko i wyłącznie do wyżej wspomnianych. Podczas ich sprawowania z wielkim zapałem wykonywał zalecenie i nakazy, które kierowała doń partia.
Z publikacji Pietrowa czytelnik dowie się o całej dość błyskotliwej karierze Iwana Aleksandrowicza. Opisane zostało jego pochodzenie, okres edukacji, lata szkół wojskowych oraz działalność w komunistycznej milicji, NKWD, KGB i GRU. O ile bardzo lapidarnie autor scharakteryzował pierwsze 34 lata życia Sierowa, o tyle późniejszy okres jest już znacznie lepiej opisany, choć pozostawia wiele do życzenia, o czym szczegółowo później.
Z treści książki można wyczytać wiele ciekawych informacji dotyczących m.in. działalności Sierowa na poszczególnych stanowiskach, jakie pełnił w okresie II wojny światowej i w kilka lat po zakończeniu konfliktu. Autor zobrazował dość dobrze działalność Iwana Aleksandrowicza dotyczącą choćby wywózki Polaków ze wschodnich obszarów II RP, zajętych przez Armię Czerwoną, czy też jego służbę jako pełnomocnika NKWD przy 1. Froncie Białoruskim. Ponadto dość ciekawie i bogato została scharakteryzowana praca Sierowa jako zastępcy dowódcy 1. Frontu Białoruskiego ds. administracji cywilnej, a później zastępcy głównodowodzącego GSOWG. Z tego ostatniego fragmentu dowiemy się, do czego służyło uruchomienie pieców krematoryjnych w zajętych przez Sowietów obozach, a także tego, że to Sierow był pomysłodawcą przerzucenia do ZSRS nadwyżek żywności z niemieckiej strefy okupacyjnej.
Dodatkowo autor przedstawił dość krótko, ale jednak, pewien wycinek pracy KGB w okresie, gdy kierował nim Sierow. Daje to pewien obraz funkcjonowania aparatu bezpieczeństwa w okresie rządów Chruszczowa. Pietrow m.in. przytacza nazwiska osób, które – nie mieszkając w ZSRS, a będąc wrogami systemu – zostały przez funkcjonariuszy zlikwidowane. Ponadto wspomina również o szeroko zakrojonej pracy dezinformacyjnej, jaka była wykonywana w krajach wrogich imperium sowieckiemu.
Innymi „smaczkami” opisanymi w książce są informacje o zniszczeniu przez Sierowa archiwum Ławrientija Berii czy też wiadomość o próbie napisania przez Iwana Aleksandrowicza wspomnień. Zapewne byłaby to bardzo pasjonująca lektura, jeśli nawet nie do końca prawdziwa i wiarygodna. Niestety towarzysze Sierowa zrobili wszystko, aby takie wspomnienia nigdy nie ujrzały światła dziennego, o czym informuje czytelników Nikita Pietrow.
Ponadto publikacja Rosjanina obrazuje dość dobrze chory system funkcjonowania partyjnej wierchuszki w ZSRS. Doskonałym przykładem może być tutaj historia przeciwników Sierowa, których Iwan Aleksandrowicz zawzięcie zwalczał. Wielu z nich, pomimo że byli lojalnymi i wiernymi wykonawcami rozkazów Stalina, a później Chruszczowa, nie przetrwało czystek, umierając w sowieckich więzieniach. Zresztą sam Sierow przekonał się, że „łaska pana na pstrym koniu jeździ”. Choć w jego przypadku kariera nie zakończyła się śmiercią, a jedynie degradacją.
W opracowaniu znalazły się również opinie na temat Sierowa, które obrazują dość precyzyjnie cechy charakteru bohatera biografii, co pozwala zrozumieć jego wybory i decyzje.
Książka Pietrowa została, jak to w przypadku wydawnictwa Demart bywa, bardzo dobrze wydana. Ma twardą oprawę i jest szyta, co zdecydowanie wydłuża jej żywotność. W tekście, który czyta się płynnie, nie natknąłem się na literówki.
Jednak oprócz powyższych zalet książka Stalinowski kat Polski Iwan Sierow posiada również, moim zdaniem, kilka poważnych wad.
Przede wszystkim publikacja ta przypomina niekiedy wykład profesora historii, który obok tematu głównego opowiada dziesiątki dygresji, które są bardzo luźno związane lub prawie wcale nie mają związku z wątkiem przewodnim snutej opowieści. Na przykład od pewnego momentu wiodącym motywem publikacji jest temat konfliktu na linii Sierow – Abakumow. Oczywistym jest, iż tego wątku nie można było ominąć. Obaj oficerowie nie darzyli się nawet przez chwilę ani sympatią, ani szacunkiem. W ZSRS mogło się to przyczynić do śmierci jednego bądź drugiego. Jednak niezrozumiałe jest dla mnie, co wynika również z tytułu opracowania, dlaczego autor poświęcił aż 37 stron na opisanie klęski Wiktora Abakumowa. Jest to o tyle dziwne, że Sierow nie przyczynił się bezpośrednio do upadku byłego szefa Smierszu.
Luźnych przejść obok tematu jest jednak w książce więcej. Należą do nich m.in. sprawa Mołotowa na s. 83 czy też opisana na kilku stronach czystka w organach bezpieczeństwa ZSRS po II wojnie światowej.
Ponadto czytając recenzowane opracowanie miałem niekiedy wrażenie, że Pietrow – doświadczony i nieprzeciętny badacz, chciał pokazać historię Iwana Aleksandrowicza w bardzo szerokim kontekście. Jest to zrozumiałe. Historyk piszący biografię nie może opisać tylko i wyłącznie faktów z życia głównego bohatera swej pracy. Przecież, aby zrozumieć jego intencje, decyzje, motywy czy działalność, trzeba znać arenę, na której dany bohater się poruszał. Wówczas można starać się zrozumieć historię człowieka. U Pietrowa jednak kontekst ten jest niekiedy nazbyt szeroki, a niekiedy nie ma go w ogóle. Przykładem tej ostatniej myśli jest na przykład fakt, iż rosyjski badacz nie przybliżył czytelnikom pierwszej struktury KGB. O ile z publikacji poznamy jakiś niewielki fragment pracy KGB, o tyle nie dowiemy się, jakie zadania i kompetencje posiadały poszczególne wydziały tej organizacji.
Oprócz powyższych karygodna jest również zmiana tytułu. Był to oczywiście znakomity chwyt marketingowy, na który również i ja dałem się „złapać”. Jednak treść każdej publikacji musi być adekwatna do tytułu, a tytuł powinien być precyzyjny. W przypadku książki Pietrowa nie jest tak ani w polsko-, ani w rosyjskojęzycznym wydaniu. Autor nie opisuje przecież tylko i wyłącznie działalności Sierowa w KGB, na co mógłby wskazywać rosyjski tytuł. Ponadto temat Polski i Polaków został opisany na ok. 23 stronach przeszło czterystustronicowej książki, co w żaden sposób nie może uzasadniać tytułu polskiego. Inną sprawą jest to, że Pietrow nie napisał w swoim opracowaniu niczego o udziale Sierowa w sprawach polskich, czego nie wiedzieliby historycy.
Dodajmy jeszcze jedną kwestię do tego punktu krytyki: wydaje się, że biografia Sierowa miała być tylko i wyłącznie biografią polityczno-czekistowską, gdyż autor nie zawarł w niej praktycznie żadnych szczegółów z życia prywatnego wysokiego dygnitarza sowieckiego. Jeśli jednak moje rozumowanie jest błędne, takie wiadomości jak informacje o żonie, dzieciach, nałogach czy też zainteresowaniach powinny były znaleźć się w książce.
W recenzowanym opracowaniu zabrakło mi również pewnych kwestii związanych z codzienną działalnością Sierowa na niektórych stanowiskach. Przede wszystkim autor opisał okres pierwszych 34 lat Iwana Aleksandrowicza na niewiele ponad 3 stronach. Ponadto w rozdziałach dotyczących kariery Sierowa w KGB i GRU autor skupia się na tzw. „kuchni politycznej”. Bardzo wiele informacji dotyczy przede wszystkim rozgrywek politycznych, w które zaangażowany był również bohater opracowania Nikity Pietrowa, co samo w sobie nie jest żadnym błędem. Jednak nie dość dobrze została opisana jego codzienna działalność na stanowisku szefa KGB i GRU, która musiała być sama w sobie bardzo ciekawa. Dodatkowo brakuje także rozwinięcia dość intrygującej sprawy dotyczącej udziału Sierowa w tłumieniu powstania węgierskiego w 1956 r. W opracowaniu na s. 204 autor opisał całą historię tylko w 12 wersach…
Od strony warsztatowej istotnym niedociągnięciem jest brak bibliografii, choć są przypisy, czy też brak indeksu nazwisk. Autor nie skorzystał także z literatury polskojęzycznej. W książce nie ma również większej liczby przypisów rzeczowych, które pomieściłyby zbyt długie niekiedy dygresje autora (np. sprawy przemian i czystek w ZSRS po II wojny światowej), rozwinęłyby jakąś pominiętą, aczkolwiek istotną kwestię lub też wytłumaczyły pewne terminy (np. tzw. sprawę lekarzy), które nie każdy czytelnik rozumie lub nie zawsze zna genezę tych wydarzeń i ich rozwój. Z tekstu dowiadujmy się także, iż rozdziały zostały podzielone na podrozdziały. Takiego podziału brakuje natomiast w spisie treści. Ponadto dziwnym jest, że autor w biografii zamieścił na końcu osobne kalendarium życia Iwana Sierowa. W jakim celu? Nie rozumiem. Dodatkowo w wykazie nazwisk brakuje numerów stron, na których można odnaleźć daną postać.
Reasumując powyższy wywód, pragnę zaznaczyć, że docenić należy trafienie biografii Sierowa na księgarskie półki w Polsce. Warto po nią sięgnąć dla poznania wielu nowych informacji dotyczących Iwana Aleksandrowicza. Jednak, w mojej subiektywnej ocenie, niektóre fakty są zbyt mało rozwinięte, co wydatnie obniża wartość książki. W publikacji naukowej autor powinien był starać się wyczerpać temat. Wydaje się, że Nikita Pietrow tego nie zrobił.
Redakcja i korekta: Agnieszka Kowalska