Niepokorna Stocznia Gdańska
Niepokorny zakład
Stoczniowe protesty przybierały formę autentycznych zrywów wolnościowych, których dynamika niejednokrotnie zaskakiwała funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa, pacyfikujących akcje strajkowe, często w niezwykle gwałtowny i brutalny sposób. Historyczne znaczenie, najważniejszych z punktu widzenia przyszłych losów Polski i Polaków, protestów robotniczych przypada na schyłkowe lata Polski Ludowej, jednakże poza tak doniosłymi wydarzeniami jak chociażby strajki w 1970, 1980, 1981 czy 1988 roku, powojenna historia Stoczni Gdańskiej obfituje także w zdarzenia pomniejsze, aczkolwiek równie ważne z punktu widzenia ciągłości walki o wolność i prawa człowieka, dokonującej się na terenie stoczniowym. Terenie, który bezpośrednio po wojnie stał się areną walki ideologicznej PPR, a od 1948 roku PZPR, o polityczną dominację w zakładach pracy w tym w największej polskiej stoczni na terenie Gdańska. Powojenne strajki w Stoczni Gdańskiej stanowiły kontynuację protestów sprzed 1945 roku, z tą jednak różnicą, że ich ciągłości nie przerwał wybuch wojny, lecz zmiana politycznego i społecznego oblicza Polski w konsekwencji transformacji systemowej w 1989 roku, która nie pozostała bez znaczenia również dla samej Stoczni Gdańskiej im. Lenina oraz zatrudnionych w niej osób.
Pierwszy powojenny strajk w historii Stoczni Gdańskiej
U schyłku lat 50. XX w., kiedy hegemonia PZPR okazała się niepodważalnym faktem, a demokratyczna opozycja polityczna w zasadzie nie istniała, 14 sierpnia 1958 r. wybuchł pierwszy udokumentowany strajk pracowników na Wydziale Produkcji Kadłubów (K-3 i K-2). Fatalne warunki pracy oraz niskie wynagrodzenia stanowiły bezpośrednie przyczyny buntu stoczniowców, któremu przewodniczył Zbigniew Kamiński. Robotnicy domagali się wówczas poszanowania podstawowych praw pracowniczych. Mimo, że strajk ten nie wiązał się z postulatami o charakterze politycznym, co tym samym nie pozwalało określić postawy robotników mianem „działalności antypaństwowej”, ówczesna władza wyciągnęła wobec strajkujących dotkliwe konsekwencje. Zbigniewa Kamińskiego, uznanego za „prowodyra” akcji strajkowej usunięto ze stoczni, zaś pozostałe osoby wzywano na trwające nawet do kilku dni przesłuchania do urzędów bezpieczeństwa. Tych, którzy powrócili do pracy, poza stosownymi wpisami do akt osobowych, ukarano dyscyplinarnie, jeszcze bardziej obniżając wynagrodzenie lub odbierając prawo do premii.
Krwawy Grudzień’70 jako preludium przemian systemowych w Polsce
Pogarszająca się sytuacja ekonomiczna w kraju, ale także stopniowy wzrost świadomości politycznej, przyczyniły się do wybuchu jednego z najważniejszych protestów robotniczych w historii Polski XX w., który przeszedł do historii jako tzw. wydarzenia grudniowe. Bezpośredni asumpt do odmowy podjęcia pracy przez stoczniowców stanowiła ogłoszona 12 grudnia 1970 roku niefortunna decyzja aparatu partyjnego o podwyżce cen mięsa i innych artykułów żywnościowych. Komunistyczna elita władzy nie przemyślała bowiem ani terminu ogłoszenia decyzji o podwyżce, który ze względu na zbliżające się święta Bożego Narodzenia okazał się co najmniej niewłaściwy, ani tym bardziej społecznych reperkusji owej decyzji. Dwa dni później w Stoczni Gdańskiej (od 1967 r. im. Lenina) wybuchł strajk, zapoczątkowany przez pracowników Wydziału Kotlarsko-Spawalniczego i Wydziału Obróbki Mechanicznej (S-3 i S-4). Około 1 tys. stoczniowców nie tylko zaprzestało wykonywania pracy, ale także opuściło teren Stoczni, udając się w stronę siedziby KW PZPR. W starciach z funkcjonariuszami MO rannych zostało kilkadziesiąt osób. W kolejnym dniu starcia uliczne przybrały na sile, po tym jak demonstranci spalili budynek KW PZPR. W walkach zginęło wówczas 6 osób, a kilkaset zostało rannych. Nocą z 15 na 16 grudnia do Gdańska wkroczyło wojsko, które użyło broni palnej przeciwko wychodzącym ze Stoczni robotnikom. Śmierć poniosły wtedy 2 osoby, a 11 zostało rannych. Strajkujący na fali żądań zmian kadrowych w zakładzie pracy powołali nowe Prezydium Rady Delegatów Robotników Strajkujących, z którego usunięto członków PZPR.
Tego samego dnia o godzinie 15 nowopowstała Rada Delegatów rozpoczęła strajk okupacyjny, powołując w tym celu Komitet Strajkowy. Postulaty wysuwane przez KS dotyczyły m.in. żądania ukarania winnych za stan gospodarki kraju i usunięcia wojsk z Gdańska. Coraz częściej winą za całą zaistniałą sytuację, w tym przede wszystkim za śmierć kilkudziesięciu demonstrantów, obarczano ówczesnego I sekretarza partii, Władysława Gomułkę, oraz jego najbliższych współpracowników. Budząca się świadomość polityczna strajkujących sprawiła, że obok postulatów ściśle ekonomicznych, jak chociażby żądanie cofnięcia podwyżki cen, wzrostu wynagrodzenia oraz całościowej poprawy warunków zatrudnienia, zaczęły pojawiać się głosy, wyrażające dążenia polityczne, sprowadzające się do wyciągnięcia personalnych konsekwencji wobec winnych masakry na Wybrzeżu, a co za tym idzie zmiany na najwyższych szczeblach partyjnej hierarchii, co rzeczywiście nastąpiło 20 grudnia 1970 r., kiedy to u steru władzy stanął Edward Gierek, otoczony, niemającym wiele wspólnego z rzeczywistością, nimbem gospodarności, jakiej w oficjalnej propagandzie pozbawiony był jego poprzednik. Otrzymując potężny kredyt zaufania od społeczeństwa, Gierek tymczasowo zażegnał strajk w gdańskiej stoczni, zaś jego legendarne już słowa "No to jak, towarzysze, pomożecie", wypowiedziane w styczniu 1971 r., przeszły do historii jako wyraz zręcznie uprawianej propagandy i manipulacji nastrojami społecznymi.
Zapomniany strajk w Stoczni Gdańskiej z 20 maja 1971 roku
Pozorny spokój rozpoczętej zaledwie dekady gierkowskiej nie trwał jednak długo. Już bowiem w maju 1971 r., zaledwie cztery miesiące, po rzekomym, entuzjastycznym okrzyku stoczniowców, „pomożemy!”, doszło do kolejnego znaczącego strajku w Stoczni Gdańskiej, poprzedzonego licznymi „przerwami w pracy”, których wedle szacunków Służby Bezpieczeństwa, w samym Gdańsku w okresie od stycznia do maja było aż 82. Wspomniany strajk z 20 maja 1971 roku, spowodowany był, podobnie jak poprzednie wystąpienia robotnicze, narastającym poczuciem niesprawiedliwości, tym razem w zakresie przydzielanej premii eksportowej wśród załogi. Do protestu, ku zdumieniu funkcjonariuszy MO i SB, a także partyjnej administracji zakładu, przystąpiło aż kilka tysięcy robotników. Lokalna władza usiłowała za wszelką cenę nadać strajkowi znamiona wyłącznie ekonomicznej frustracji robotników, bagatelizując obiektywne oznaki również politycznego charakteru wznoszonych postulatów. Niektórzy pracownicy domagali się bowiem od dyrekcji upamiętnienia stosowną tablicą pamięci poległych w grudniu ubiegłego roku stoczniowców. Strajk ostatecznie zdołano zażegnać w sposób tym razem bezkrwawy. Po zapewnieniach dyrektora ówczesnego dyrektora Stoczni, Stanisława Żaczka, że kwestia podziału gratyfikacji pieniężnych zostanie raz jeszcze przemyślania i sprawiedliwie rozwiązana, o godzinie 12.30 stoczniowcy powrócili do pracy.
Publikację materiału zainspirowała wystawa „STOCZNIA. Człowiek. Przemysł. Miasto", która jest prezentowana w Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku do końca września 2023 r. Więcej informacji o wystawie: https://ecs.gda.pl/wystawy-czasowe/stocznia/.
Szczególnie znamienne w kontekście majowego strajku wydają się osobliwe próby usprawiedliwiania załogi stoczniowej ze strony obecnych na strajku przedstawicieli aktywu partyjnego. Zdumiewająca wydaje się zwłaszcza wypowiedź towarzysza Łukasiewicza, który z rozbrajającą szczerością skonstatował, że „ludzie słusznie domagali się tego co im się należy. Nie popieram samego sposobu w jaki to zrobili, ale intencje popieram. Sam tow. Gierek powiedział, że wydarzenia grudniowe były słuszne, że były walką klasową. Twierdzę, że poprzez niszczenie samochodów ta walka klasowa znowu się uwidoczniła. Będzie ona tak długo istniała dopóki w naszym ustroju będzie istniała własność prywatna” (cyt. za: P. Ruchlewski, Zapomniany strajk w Stoczni Gdańskiej z 20 maja 1971 roku).
Sierpniowy zryw wolnościowy i strajk 1980 roku
Kluczowe znaczenie dla zdynamizowania sytuacji społeczno-politycznej PRL w latach 80. XX w. miały niewątpliwie wydarzenia, które przeszły do historii Polski i Europy jako Sierpień’80.Ta niepozornie brzmiąca nazwa wyrażała zarówno przebudzenie świadomości politycznej społeczeństwa, ogromny zryw wolnościowy milionów Polaków, ustrukturyzowany w ramach tworzącego się pierwszego w pełni niezależnego od władzy komunistycznej związku zawodowego NSZZ „Solidarność”, ale także niepoddające się presji ideologicznej oraz naciskom administracyjno-politycznym dążenie do odzyskania pełnej podmiotowości politycznej. Zanim jednak w 1989 roku dotychczasowa elita rządząca ostatecznie przekazała władzę opozycji demokratycznej, doszło do wspomnianych wydarzeń Sierpnia’80. W odróżnieniu od dotychczasowych tak zwanych „przestojów w pracy”, o wyraźnie ekonomicznym i w niewielki stopniu politycznym podłożu, strajk, który wybuchł na Wybrzeżu 14 sierpnia 1980 roku, niejako od samego początku ukierunkowany był na realizację postulatów politycznych. W pierwszej bowiem kolejności Wolne Związki Zawodowe Wybrzeża domagały się przywrócenia do pracy Anny Walentynowicz i Lecha Wałęsy. To właśnie zwolnienie legendarnej już działaczki późniejszej „Solidarności”, będącej wówczas suwnicową, zaważyło na rozpoczęciu strajku. Niewiele brakowało, a władza zdołałaby zażegnać „antypaństwowe wybryki” stoczniowców. 16 sierpnia 1980 r. na mocy zawartego porozumienia Komitetu Strajkowego z dyrekcją Stoczni Gdańskiej przywrócono bowiem do pracy zarówno Walentynowicz, jak i Wałęsę, a także wyrażono zgodę na podwyżkę płac. Jednakże już po kilkunastu minutach, Wałęsa, który był już wówczas niekwestionowanym liderem całej akcji strajkowej, pod wpływem perswazji tramwajarki, Henryki Krzywonos, zmienił decyzję, ogłaszając strajk solidarnościowy jako oznakę wsparcia dla mniejszych strajkujących nadal zakładów pracy. To właśnie wtedy sformułowano legendarne 21 postulatów, które przez rządzących uznane zostały za „polityczne”.
Na liście oczekiwań strajkujących znalazły się takie kwestie jak: utworzenie samorządnych wolnych związków zawodowych, prawo do strajku, poszanowanie wolności słowa, zwolnienie więźniów politycznych, przywrócenie na studia studentów relegowanych z uczelni za przekonania polityczne , zaprzestania prześladowań i represji za poglądy oraz wypracowanie programu podźwignięcia się kraju z kryzysu gospodarczego. W niespełna kilka dni po rozpoczęciu strajku w Stoczni Gdańskiej do akcji przyłączyły się inne zakłady pracy na terenie całego kraju. Według danych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w dniu 30 sierpnia strajkowało łącznie 700 zakładów i ponad 700 tysięcy pracowników. Burzliwa sytuacja w kraju, coraz większe zainteresowanie strajkiem ze strony dziennikarzy zagranicznych oraz narastająca bezsilność rządzących wymogły niejako konieczność przystąpienia najwyższych rangą dygnitarzy partyjnych i przedstawicieli rządu do rozmów z przedstawicielami rosnącej w siłę opozycji demokratycznej, które finalnie doprowadziły do podpisania tzw. porozumień sierpniowych w największych strajkujących zakładach pracy. W Gdańsku porozumienia sierpniowe, sygnowane przez Lecha Wałęsę oraz, z ramienia rządu, Mieczysława Jagielskiego, podpisano 31 sierpnia 1980 r. w sali BHP Stoczni Gdańskiej im. Lenina. Stoczniowcy nie spodziewali się jednak, że dla strony rządowej zapisy te były jedynie martwą literą i w żadnej mierze nie zamierzano ich respektować, zaś wprowadzenie stanu wojennego w grudniu 1981 r. ostatecznie obnażyło rzeczywiste intencje władzy, która nie zawahała się po raz kolejny wytoczyć najcięższego działa przeciwko całemu społeczeństwu.
Pacyfikacja niepokornej stoczni
Bezpośrednio po wprowadzeniu stanu wojennego funkcjonariusze aparatu bezpieczeństwa przystąpili do pacyfikowania zakładów pracy, które spontanicznie rozpoczęły strajki na znak sprzeciwu wobec decyzji gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Wśród strajkujących załóg nie mogło oczywiście zabraknąć kolebki „Solidarności”. W nocy z 13 na 14 grudnia 1981 r. na teren Stoczni Gdańskiej im. Lenina wkroczyli funkcjonariusze ZOMO, którzy zatrzymali kilkanaście osób zgromadzonych przy bramie nr 2, stanowiącej główne wejście na teren zakładu. Nie powstrzymało to jednak pracowników stoczni od rozpoczęcia w dniu 14 grudnia strajku okupacyjnego. Na czele protestu stanęli tym razem Anna Walentynowicz i Bogdan Borusewicz. Tymczasem niezłomna postawa strajkujących stoczniowców, którzy nie bacząc na zagrożenie ze strony ZOMO, MO i zaangażowanych w całą akcję żołnierzy, dniem i nocą przebywali na terenie zakładu, spowodowała, że do stoczni przybyli członkowie Krajowego Komitetu Strajkowego. Z ich ust padły wówczas ważne dla stoczniowców słowa: „Nie będziemy uciekać przez dziury w płocie jak złoczyńcy czy przestępcy, nie będziemy kryć się w konspiracji przed władzą, która zawiodła nasze zaufanie” (cyt. za: G. Majchrzak, Pacyfikacja niepokornej stoczni).
Publikację materiału zainspirowała wystawa „STOCZNIA. Człowiek. Przemysł. Miasto", która jest prezentowana w Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku do końca września 2023 r. Więcej informacji o wystawie: https://ecs.gda.pl/wystawy-czasowe/stocznia/.
Nieprawdopodobne okazało się natomiast uzasadnienie decyzji o wycofaniu spod stoczni żołnierzy, którzy wedle opinii przełożonych nawiązali zbyt przyjazne stosunki ze strajkującymi na terenie Stoczni Gdańskiej oraz mieszkańcami Trójmiasta, którzy aktywnie wspierali stoczniowców. W brutalnej pacyfikacji, do której użyto czołgów, helikopterów i w której udział brali także komandosi, rannych zostało, według oficjalnych szacunków, ponad 300 osób. Początkowe obawy funkcjonariuszy SB o wznowienie działań strajkowych na terenie Stoczni Gdańskiej przez pozostającą na wolności tzw. ekstremę Solidarności, okazały się bezpodstawne, gdyż krwawa pacyfikacja strajku w kopalni „Wujek”, skutecznie temu zapobiegła, odbierając na długi czas wszelką nadzieję na sukces jakiejkolwiek akcji protestacyjnej.
1988: przełom wymuszony przez układ sił i gnijący system
Po wprowadzeniu stanu wojennego, a zwłaszcza po brutalnej pacyfikacji strajku w katowickiej kopalni „Wujek”, w której śmierć poniosło dziewięciu górników, w społeczeństwie zapanował marazm. Wszelkie pomniejsze protesty, mający miejsce między 1981 a 1988 rokiem, nie angażowały już woli walki Polaków, powszechnie wątpiono w skuteczność ewentualnych działań, obawiając się, że władza nie będzie przebierać w środkach, aby zdusić w zarodku wszelkie przejawy działalności „antypaństwowej”. Przełamanie impasu i bariery strachu nastąpiło u schyłku dekady lat 80., a konkretnie w maju 1988 r., kiedy to przez Polskę przetoczyła się kolejna falka strajku, tym razem a rzecz ponownego zalegalizowania „Solidarności”.
Strajkującym niewątpliwie sprzyjały wówczas okoliczności. Nie bez znaczenia pozostawał fakt erozji władzy i systemu w Związku Radzieckim, postępująca dezorganizacja i walki frakcyjne w łonie polskiej elity rządzącej, a także upadek, istniejących już tylko jako swoiste reminiscencje, ideologicznych zasad realnego socjalizmu. Strajki 1988 roku miały miejsce również w Stoczni Gdańskiej im. Lenina. 2 maja 1988 r. w Stoczni Gdańskiej ogłoszono strajk będący kontynuacją fali protestów rozpoczętych kilka dni wcześniej i rozprzestrzeniających się po całym kraju. Stoczniowcy obok postulatów ekonomicznych wysunęli także żądania polityczne, w tym zwłaszcza wspomniane już przywrócenie „Solidarności”. W dniu rozpoczęcia strajku w Stoczni Gdańskiej Krajowa Komisja Wykonawcza NSZZ „Solidarność” wydała oświadczenie, w którym stwierdzała m.in.: „Uznanie podmiotowych praw ludzi i grup społecznych, demokratyczna reforma struktur politycznych jest punktem wyjścia dla przywrócenia odpowiedzialności Polaków za los własnego kraju” (cyt. za: Dzieje.pl portal historyczny, 31 lat temu kraj objęła wiosenna fala strajków). Novum strajków majowych 1988 r. stanowił udział bardzo młodych ludzi, którzy w czasach powstania „Solidarności” byli jeszcze dziećmi. Ich zaangażowanie w dokonujące się przemiany świadomościowe, społeczne, polityczne i gospodarcze stanowił więc wyraźny sygnał dla władzy, że nic już nie zdoła powstrzymać jej definitywnego upadku.
Triumf wolności
Każdy z omówionych w tym tekście strajków, protestów, zrywów wolnościowych, za którymi stali konkretni ludzie o jasno określonych aspiracjach i potrzebach, stanowił krok ku wolności, na którą czekano niemal pół wieku. Nawet wówczas, gdy nic nie zapowiadało jej nadejścia, a wysuwane postulaty dotyczy w dużej mierze poprawy warunków pracy robotników, ta wolność w każdym możliwym wymiarze ludzkiej egzystencji stawała się coraz bardziej bliska, coraz bardziej materializowała się nawet wbrew niesprzyjającym okolicznościom. Rok 1989 przyniósł wreszcie tak długo oczekiwaną przemianę zastanej rzeczywistości społeczno-politycznej i choć jej konsekwencje, zwłaszcza w wymiarze gospodarczym, bywają tak często kwestionowane, co najmniej jedna okoliczność nie poddaje się żadnym wątpliwościom. Otóż, bez strajków, ich swoistej ewolucji ku coraz bardziej politycznemu zabarwieniu, bez poczucia odpowiedzialności za losy kraju przez każdego z tych powszechnie rozpoznawalnych i całkowicie anonimowych działaczy demokratycznych, niemożliwa byłaby nawet dyskusja i ocena jakości przemian, które nastąpiły w 1989 roku i które z dużym prawdopodobieństwem nie są jeszcze procesem definitywnie zakończonym.
Publikację materiału zainspirowała wystawa „STOCZNIA. Człowiek. Przemysł. Miasto", która jest prezentowana w Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku do końca września 2023 r. Więcej informacji o wystawie: https://ecs.gda.pl/wystawy-czasowe/stocznia/.
Bibliografia
31 lat temu kraj objęła wiosenna fala strajków, [dostęp: 19.08.2022], https://dzieje.pl/aktualnosci/wiosenna-fala-strajkow-w-1988-r .
Brzeziński Piotr, Komitet Wojewódzki PZPR w Gdańsku wobec strajków robotniczych z czerwca 1976 roku, [w:] Czerwiec 1976 na Pomorzu, pod redakcją Wojciecha Polaka, Konrada Knocha, Jakuba Kufla, Przemysława Ruchlewskiego, Europejskie Centrum Solidarności, Gdańsk 2017, s. 9-36.
Eisler Jerzy, Grudzień 1970. Geneza, przebieg, konsekwencje, Instytut Pamięci Narodowej. Komisja Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu, Warszawa 2012.
Górski Artur, 1988: przełom wymuszony przez układ sił i gnijący system, [data dostępu: 19.08.2022], https://solidarnosc.gda.pl/aktualnosci/1988-przelom-wymuszony-przez-uklad-sil-i-gnijacy-system/ .
Jarecki Edward, Stocznia Gdańska im. Lenina. Życie społeczno-polityczne w latach 1945-1984, wyd. Książka i Wiedza, Warszawa 1985.
Kazański Arkadiusz, Sierpień ’80 w Gdańsku, [dostęp: 17.08.2022], https://przystanekhistoria.pl/pa2/tematy/wolne-zwiazki-zawodowe/53626,Sierpien-80-w-Gdansku.html .
Machcewicz Anna, Bunt. Strajki w Trójmieście. Sierpień 1980, Europejskie Centrum Solidarności, Gdańsk 2015.
Majchrzak Grzegorz, Pacyfikacja niepokornej stoczni, [dostęp: 19.08.2022], https://dzieje.pl/aktualnosci/pacyfikacja-niepokornej-stoczni .
Polak Wojciech, Wpływ strajku w Stoczni Gdańskiej w sierpniu 1980 roku na rozwój akcji strajkowej w Polsce, [w:] Historia Stoczni Gdańskiej, pod redakcją Konrada Knocha, Jakuba Kufla, Wojciecha Polaka, Przemysława Ruchlewskiego, Magdaleny Staręgi i Andrzeja Trzeciaka, Europejskie Centrum Solidarności, Gdańsk 2018, s. 169-209.
Rembas Michał, Stocznie. Gasnący blask chwały, „National Geographic Traveler”, 10.03. 2009, s.78-93.
Ruchlewski Przemysław, Zapomniany strajk w Stoczni Gdańskiej z 20 maja 1971 roku, [w:] Historia Stoczni Gdańskiej…, s. 149-167.
Stocznia Gdańska – jaką pamiętamy. Wspomnienia stoczniowców, pod redakcją Andrzeja Nawrockiego i Zbigniewa Szczypińskiego, wydawnictwo Bernardinum, Pelplin 2020.
Terlecki Ryszard, Miecz i tarcza komunizmu. Historia aparatu bezpieczeństwa w Polsce 1944-1990, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2007.
Trzeciak Andrzej, Stocznia Gdańska: miejsca, ludzie, historie, Europejskie Centrum Solidarności, Gdańsk 2019.
Trzeciak Andrzej, „Wybijanie nitów”. Walka polityczna w Stoczni Gdańskiej (Stoczni nr 1 i Stoczni nr 2) w latach 1945-1948, [w:] Historia Stoczni Gdańskiej…, s. 89-125.
Turek Wojciech, Stocznia Gdańska im. Lenina, [dostęp: 17.08.2022], https://encysol.pl/es/encyklopedia/hasla-rzeczowe/14532,Stocznia-Gdanska-im-Lenina.html .
Wapiński Roman, Pierwsze lata władzy ludowej na Wybrzeżu Gdańskim, Wydawnictwo Morskie, Gdańsk 1970.