Montgomery Clift: buntownik z powodem

opublikowano: 2023-07-23, 14:01
wolna licencja
Stopniowo popadał w sidła autodestrukcji, co okrzyknięto „najdłuższym samobójstwem w dziejach Hollywood”. Montgomery Clift odszedł 23 lipca 1966 roku, jednak początku końca jednego z największych amerykańskich gwiazdorów lat 50. i ekranowego buntownika, można upatrywać znacznie wcześniej.
reklama
Montgomery Clift

Złota Era Hollywood, czyli okres od lat 30. do późnych 50. XX wieku, był czasem świetności amerykańskiego kina. Rocznie produkowano nawet 400 filmów, a wiele produkcji realizowano z epickim rozmachem – przy wysokim budżecie i z zachwycającymi widzów scenografiami oraz gwiazdami, które w oczach opinii publicznej stanowiły uosobienie wszelkich cnót. Skandal mógł zrujnować nawet najbardziej obiecującą karierę. Niestety, aby go wywołać, często wystarczyło, że ikony ekranu chciały żyć w zgodzie z samym sobą.

Kodeks Haysa: czyli czego nie było wolno pokazywać

W tych samych czasach co Złota Era Hollywood funkcjonował Kodeks Haysa – odpowiedź na rzekomą „demoralizację”, jaką szerzyło kino, umożliwiająca cenzorom regulowanie dopuszczalności scen w filmach. W konsekwencji twórcy nie mogli ukazać trwającego dłużej niż trzy sekundy pocałunku, małżeńskiej zdrady czy zbliżeń erotycznych. Wśród regulacji Haysa znalazł się również zakaz przedstawiania par homoseksualnych. Powszechne potępienie osób nieheteronormatywnych wykraczało daleko poza ekrany – wytwórnie umiejętnie tuszowały seksualne preferencje gwiazd zasilających ich szeregi, zmuszając je do ukrywania prawdziwej orientacji, a nawet do ożenku, służącego zmyleniu społeczeństwa.

Publiczne przyznanie prawdy dla wielu oznaczało tragiczny koniec. Przekonał się o tym m.in. William Haines, jeden z największych aktorów kina niemego, który otwarcie mówił o swoim homoseksualizmie. Za jeden z pierwszych w dziejach amerykańskiego kina coming out zapłacił najwyższą cenę – ostatecznie został wygnany z Hollywood.

Montgomery Clift na planie filmu „Stąd do wieczności” (fot. Columbia Pictures, prawa zastrzeżone)

Pod maską konserwatyzmu, za którą przez długie lata skrywała się fabryka snów, funkcjonowało wielu aktorów. Cary Grant czy Rock Hudson stanowili filmowy ideał męskości, byli bożyszczami kobiet i... zostali zmuszeni do ukrywania biseksualności, co powodowało fatalne skutki w ich życiu prywatnym – załamania nerwowe, samotność, zaniżoną samoocenę. Do szeregu cichych wykluczonych należał również Montgomery Clift. W jego przypadku ukrywanie własnej tożsamości przyczyniło się do życiowych zmagań wypełnionych stanami depresyjnymi, uzależnieniami i brakiem wiary we własne możliwości.

reklama

Montgomery Clift: początki kariery

Monty, bo tak nazywali przyszłego aktora przyjaciele, urodził się 17 października 1920 roku w Omaha w stanie Nebraska jako Edward Montgomery Clift. Był synem bankiera, Williama „Billa” Clifta, który zapewniał rodzinie życie na wysokim poziomie. Od początku czuł się inny – wolał czytać książki, niż podglądać w szatni koleżanki, jak robili inni chłopcy. Dzieciństwo Monty’ego upłynęło na podróżach po Europie wraz z matką i rodzeństwem, a także nauce z pomocą prywatnych nauczycieli. Staranne wykształcenie obejmowało przede wszystkim naukę etykiety, gry na instrumentach oraz języków obcych. Matka nazywana czule przez dzieci „Sunny”, widziała bowiem ich przyszłość wśród elit. W przyszłości zrodzi to chorobliwą ambicję w Montym, który w życiu dorosłym grając u największych reżyserów tamtych czasów, nigdy nie będzie czuł się wystarczająco dobry, co odpowiadało za jego przygnębienie.

Montgomery Clift w roli księdza w filmie „Wyznaję” (fot. Warner Bros, prawa zastrzeżone)

Podczas pobytu w Europie we wrażliwym chłopcu zrodziło się zainteresowanie sztuką. Wizyty w muzeach, teatrach i operach wyzwoliły w nim pragnienie podążania tą ścieżką w przyszłości. Państwo Clift byli jednak sceptycznie nastawieni do artystycznej kariery syna. „Mój ojciec po prostu powiedział mi, że aktorstwo to niepewny zawód i może być wielkim zażenowaniem”, wspominał później gwiazdor. Widząc wielkie zaangażowanie Monty’ego, który już podczas pobytu we Francji i w Szwajcarii przejawiał aktorską pasję, po przeprowadzce do Nowego Jorku rodzice przystali na jego sceniczną aktywność.

Zadebiutował jako trzynastolatek w sztuce „As Husbands Go”. W końcu Sunny obserwując wrodzone zdolności i naturalną gry syna, zrozumiała, że jest mu pisana wielka kariera. Pozostała część rodziny zeszła dla niej na dalszy plan. Zatrudniła dla Montgomery’ego agenta i obsypywała go drogimi prezentami m.in. pianinem i zestawem do fotografii, które miały pomagać w rozwoju jego artystycznych zamiłowań. Nastoletni Clift pracował jako aktor sceniczny, a jednym z jego pierwszych sukcesów była komedia „Fly Away Home”, wystawiana w 1935 roku. O jego występie na łamach „New York World Telegram” pisano: „Montgomery Clift radzi sobie z niesamowitym opanowaniem i zwinnością”.

Polecamy e-book Agaty Łysakowskiej – „Damy wielkiego ekranu: Gwiazdy Hollywood od Audrey Hepburn do Elizabeth Taylor”:

Agata Łysakowska
„Damy wielkiego ekranu: Gwiazdy Hollywood od Audrey Hepburn do Elizabeth Taylor”
cena:
Wydawca:
Michał Świgoń PROMOHISTORIA (Histmag.org)
Liczba stron:
87
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-04-4
reklama

Desek teatralnych nie opuścił przez kolejną dekadę. Grał w przedstawieniach na podstawie sztuk uznanych dramaturgów: Lillian Hellman, Tennessee Williamsa i Roberta Sherwooda. Nie został przyjęty do służby wojskowej podczas II wojny światowej ze względu na przewlekłą chorobę jelit. Od 1947 roku pobierał nauki w rozsławionym Actors Studio, gdzie rozwijał swój talent aktorski według metody Stanisławskiego. Już w tamtym czasie Clift dał się poznać jako przełomowy dla hollywoodzkiego kina aktor. Był wyjątkowo naturalny w swej grze, unikał patosu i budował kreacje na podstawie własnych trudnych doświadczeń, a także wczuwając się w sytuację oraz uczucia odgrywanego bohatera.

Montgomery Clift i nowy kanon męskości

Stanowił głos młodego pokolenia sprzeciwiającego się niesprawiedliwościom systemu i opowiadającego za nonkonformizmem. Montgomery Clift zadebiutował na wielkim ekranie westernem Howarda Hawksa „Rzeka Czerwona” (1948) u boku legendy gatunku, Johna Wayne’a. Nie ukrywał, że nie znosił sposobu gry bogatszego doświadczeniem kolegi po fachu. On sam zapoczątkował nowy kanon męskości – już nie w typie „surowego” i cynicznego macho, a wrażliwego młodzieńca, łączącego seksapil z inteligencją oraz uczuciowością. Jego bohaterowie byli młodymi gniewnymi, którzy pozostawali w konflikcie ze światem. Poza realizmem, charakterystycznym elementem ich portretów był nieprzenikniony element tajemniczości. Przed Jamesem Deanem („Buntownik bez powodu”, „Olbrzym”), Marlonem Brando („Na nabrzeżach”, „Dziki”) i Paulem Newmanem („Między linami ringu”, „Nieugięty Luke”) grywał jednych z pierwszych buntowników wielkiego ekranu. Marlon Brando miał zresztą powiedzieć o Montym: „był dużo lepszy ode mnie, miał tylko mniej szczęścia”.

Montgomery Clift w filmie „Dzika rzeka” (fot. Twentieth Century Fox Film Corporartion, prawa zastrzeżone)

Niedługo po swym kinowym debiucie Clift otrzymał pierwszą z czterech nominacji do Oscara za dramat wojenny Freda Zinnemanna „Po wielkiej burzy” (1948). Wcielił się tam w amerykańskiego żołnierza, który schwytał czeskiego chłopca – byłego więźnia Auschwitz, a później uciekiniera z obozu dla uchodźców w powojennych Niemczech. Choć zachwycił zarówno publiczność, jak i krytykę, sam nie był do końca zadowolony z efektów własnej pracy. Niezaspokojona, wygórowana ambicja i wewnętrzne skonfliktowanie odbijały się na jego kondycji psychicznej, powodując frustrację oraz nawracające obniżenia nastroju.

reklama

Prasa nieustannie podchwytywała temat braku obrączki na palcu aktora, a także jego wyraźnego braku zainteresowania kobietami. W przeciwieństwie do wielu innych hollywoodzkich gwiazdorów nigdy nie otaczał go wianuszek młodych adoratorek. Gdy w 1951 roku Montgomery Clift zagrał u boku zachwycającej fiołkowym spojrzeniem Elizabeth Taylor w dziele George’a Stevensa „Miejsce pod Słońcem”, świat okrzyknął duet najpiękniejszą parą wielkiego ekranu. Liz zakochała się w Montym do szaleństwa, on jednak był bardziej zainteresowany romansami z mężczyznami.

Otoczenie nie rozumiało odporności Clifta na wdzięki koleżanek z planu, przeczuwając skandal. On zręcznie odpowiadał, że „lubi je wszystkie”. Aktor nigdy publicznie nie przyznał się do własnej orientacji, a wynikająca z tego bezradność pchnęła go w sidła alkoholizmu. W rzeczywistości romansował zarówno z kobietami, jak i mężczyznami, choć wiele wskazuje na to, że jego związki z żeńską grupą stanowiły bolesną próbę zagłuszenia prawdziwej tożsamości. Na przełomie lat 40. i 50. XX wieku Clift stał się ofiarą szantażystów, którzy wydzwaniali do niego z groźbą ujawnienia prawdy o jego seksualności i wizytach w klubach gejowskich, a zastraszanie skończyło się dopiero po interwencji prawników.

Montgomery Clift tworzył role wybitne, jednak reżyserów często niecierpliwiły jego metody pracy, przedłużające zdjęcia i utrudniające grę „z marszu” pozostałym aktorom. Podczas pracy na planie „Miejsca pod Słońcem” Clift w duchu metody Stanisławskiego tworzył realizm psychologiczny postaci, całym sobą wczuwając się w rolę. Aby to uczynić, spędził noc w więziennej celi. Po raz kolejny nominowano go do Nagrody Akademii, jednak przegrał z Humphreyem Bogartem.

Wybitne role i długi upadek

W 1953 Montgomery Clift ponownie dowiódł wszechstronności własnego talentu, kreując postać księdza w klimatycznym i niezwykle intymnym obrazie Alfreda Hitchcocka „Wyznaję”. Jego bohater jest rozdarty między koniecznością dotrzymania tajemnicy spowiedzi a obowiązkiem względem ludzkiego prawa, po tym jak kościelny dozorca przyznaje się do grzechu zabójstwa. U mistrza suspensu Monty grał powściągliwie, wyćwiczył specyficzny dla duchownego chód, co dodało autentyzmu jego postaci. Sama atmosfera podczas realizacji filmu nie należała jednak do spokojnych, z powodu postępującego uzależnienia aktora. Ekranowa partnerka Clifta, Anne Baxter, wspominała:

Polecamy e-book Michała Rogalskiego – „Bohaterowie popkultury: od Robin Hooda do Rambo”

Michał Rogalski
„Bohaterowie popkultury: od Robin Hooda do Rambo”
cena:
Wydawca:
Michał Świgoń PROMOHISTORIA (Histmag.org)
Liczba stron:
87
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-06-8
reklama
Biedny Monty pił jak smok, praktycznie cały czas. Był tak zamroczony i tak oddalony od tego, co działo się wokół niego, że nie mógł na niczym skupić wzroku… Czuł się tym bardzo stropiony i przygnębiony.

W tym samym roku stworzył bodaj najlepszą kreację w całym dorobku przy okazji wojennego melodramatu Freda Zinnemanna „Stąd do wieczności” (1953). Jako Robert E. Lee Prewitt wypowiada znamienną kwestię stanowiącą kwintesencję jego ekranowego wizerunku buntownika: „Jeśli człowiek nie podąża swoją własną drogą, jest niczym”. Zagrał szeregowego – byłego pięściarza, który sprzeciwia się dowódcy, proponującemu mu powrót na ring. I tym razem przegrał w wyścigu po Oscara, choć wszyscy byli zgodni co do tego, że statuetka powinna powędrować właśnie w jego ręce. Monty wypadł fenomenalnie, a jego portret nieugiętego żołnierza stał się jedną z najważniejszych kreacji w dziejach amerykańskiego kina.

Montgomery Clift i Marilyn Monroe na planie filmu „Skłóceni z życiem” (fot. Seven Arts Productions, prawa zastrzeżone)

Wypadek samochodowy z 12 maja 1956 roku odmienił jego losy na zawsze. Krótko po opuszczeniu przyjęcia zorganizowanego w domu Elizabeth Taylor, Montgomery Clift uderzył samochodem w słup telefoniczny. To Liz była pierwsza na miejscu zdarzenia i zaopiekowała się poszkodowanym. Wskutek wypadku rysy twarzy aktora uległy całkowitej zmianie. Miał złamany nos i w kilku miejscach żuchwę, a jego lewy policzek został sparaliżowany. Już nigdy się nie pozbierał – mimo operacji plastycznych i rehabilitacji nie mógł znieść swego widoku. Stał się niestabilny emocjonalnie, arogancki i opryskliwy. Coraz częściej nadużywał alkoholu, do tego wkrótce uzależnił się również od leków przeciwbólowych z powodu nawracających bólów szczęki.

reklama

„Najdłuższe samobójstwo w Hollywood”

W życiu aktora rozpoczął się nowy, tragiczny rozdział określany mianem „najdłuższego samobójstwa w Hollywood”. Choć występował w filmach przez kolejną dekadę, nie był już tym samym człowiekiem. Na plan przychodził zwykle całkowicie pijany i odurzony środkami przeciwbólowymi, bełkotał, improwizował albo w ogóle się nie pojawiał. O dziwo, mimo trudów podczas realizacji produkcji, on wciąż jednak urzekał swym talentem i portretował skomplikowane postacie. W życiu prywatnym wielu ludzi odwróciło się od niego, nie mogąc znieść ciągłego wyolbrzymiania przez aktora skutków wypadku i jego wybryków po alkoholu. Przyjaciela nie pozostawiła jednak Elizabeth Taylor, która często przyjmowała go w progu swego domu zupełnie nagiego i kompletnie pijanego. Zajmowała się nim niczym troskliwa matka – myła go, ubierała, kładła do łóżka. W kolejnych latach wystąpili razem jeszcze w dwóch obrazach: „W poszukiwaniu deszczowego drzewa” (1957) i „Nagle, ostatniego lata” (1959).

Wciąż grał u najważniejszych twórców tamtego okresu – Edwarda Dmytryka przy okazji „Młodych lwów” (1958), Elii Kazana w „Dzikiej rzece” (1960) czy Johna Hustona podczas legendarnego aktorskiego trio z Marilyn Monroe i Clarkiem Gablem w „Skłóconych z życiem” (1961). Ostatnią nominację do Oscara otrzymał za kilkunastominutowy występ w dziele Stanleya Kramera „Wyrok w Norymberdze” (1961). Film przedstawiał trzeci z dwunastu procesów norymberskich przeciwko nazistowskim zbrodniarzom. Clift niezwykle przejmująco sportretował tu ofiarę niemieckiej eugeniki.

23 lipca 1966 roku Montgomery Clift czekał na rozpoczęcie zdjęć do kolejnego obrazu z Liz Taylor. Aktorka załatwiła przyjacielowi angaż po jego dłuższej przerwie od aktorstwa, podczas której jego życiem rządziły leki i alkohol. Był nieszczęśliwy, czuł się zrezygnowany i samotny. Niestety nie doczekał pracy na planie „W zwierciadle złotego oka”. Wspomnianego dnia ciało aktora zostało znalezione przez jego pielęgniarza. Leżał nagi na łóżku z zaciśniętymi pięściami i okularami na nosie, których używał przy studiowaniu scenariusza. Przyczyną śmierci Montgomery’ego Clifta był atak serca. Odszedł w wieku zaledwie 45 lat.

POLECAMY

Zapisz się za darmo do naszego cotygodniowego newslettera!

Bibliografia:

P. Ackroyd, Alfred Hitchcock, tłum. J. Łoziński, Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań 2017.

M. Capua, Montgomery Clift: A Biography, McFarland, 2002.

E. Girelli, Montgomery Clift, Queer Star, Wayne State University Press, 2013.

Ch. Maerker, Elizabeth Taylor i Richard Burton, tłum. J. Jasińska-Dunalewicz, Prószyński Media, Poznań 2012.

redakcja: Jakub Jagodziński

reklama
Komentarze
o autorze
Paula Apanowicz
Dziennikarka i absolwentka Filozofii na Uniwersytecie Gdańskim (specjalność kulturowo-estetyczna). Z pasji krytyczka filmowa. Publikowała m.in. na łamach magazynów „Świat Wiedzy Historia” i „Vege”, tygodnika „Polityka”, a także serwisów National Geographic Polska, Onet.pl, ofeminin.pl, Kroniki Dziejów, Damosfera, Histmag.org czy OldCamera.pl (gdzie w okresie 2021-2022 pełniła również funkcję zastępczyni redaktor naczelnej). Współpracuje ponadto z wydawnictwem Polska Press. Debiutowała jako autorka książką zbiorową „Twarze i Maski. Ostatni wielcy kochankowie kina” (wyd. ebookowo, 2021). W kręgu jej zainteresowań znajdują się historia filmu, literatura, kultura Korei Południowej oraz joga. Miłośniczka starego kina, a zwłaszcza twórczości Alfreda Hitchcocka.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone