Latarnie systemu - totalitaryzm w filmie

opublikowano: 2006-11-14 22:00
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
„To wszystko tylko gra. Jeśli grasz dobrze, oszukujesz innych. Jeśli grasz źle, możesz oszukać tylko siebie. Zaświecić latarnie, zgasić latarnie, zaświecić latarnie. Ludzie są tu jak psy, koty, szczury, ale na pewno nie ludzie. Człowiek oddycha, duchy nie – to jedyna różnica. Człowiek jest duchem, duch to człowiek.”
REKLAMA

Kino a polityka

„Pierwszy aparat do utrwalania scen ruchomych zbudował w 1891 roku Edison. Był to kinetoskop. Podobne urządzenie (kinematograf, patent z 13 lutego 1894 r.) skonstruowali bracia Auguste i Louis Lumiere. Upowszechniło się ono na początku XX wieku, ściągając do kin i na projekcje objazdowe wielkie rzesze sympatyków nowej, dziesiątej, muzy. Pierwsza publiczna projekcja filmu wykonanego kinematografem odbyła się 28 grudnia 1895 roku w Paryżu, a pierwszym pokazanym filmem był dwuminutowy obraz pt. Wyjście robotników z fabryki. Data ta uznawana jest za moment narodzin kina.”http://pl.wikipedia.org/wiki/Kino, 30.06.2006r. "] To, w skrócie, początki największego i jednego z najbardziej rewolucyjnych mediów XX wieku.

Film w trakcie historycznego rozwoju pełnił różnorakie funkcje. Wraz z ewolucją tego medium przybywało obszarów, na polu których oddziaływał na postrzeganie i emocjonalność współczesnego człowieka. Rozwój języka filmowego pociągał za sobą poszerzenie zakresu tematycznego i intelektualnego podejmowanego przez twórców. Autorom nie wystarczało samo rejestrowanie rzeczywistości i nieodzownym elementem twórczości kinematograficznej stało się jej komentowanie, diagnozowanie, czasami nawet próba podsunięcia rozwiązań problemów otaczającej rzeczywistości. Z drugiej strony nowe medium szybko zostało zaanektowane do celów politycznych, gdyż jak żadne inne pozwalało manipulować masami. Wytworzył się zespół powiązań pola polityki z nową, dopiero co rozwijającą się, gałęzią sztuki, która szybko wysunęła się na pierwsze miejsce, nawet przed prasę – jedyne masowe medium początku wieku.

Odrzucając aspekt publicystyczny filmu, pozostaje bardzo szeroka sfera mniej lub bardziej nieskrępowanej działalności artystycznej, próbująca wykorzystać nowe medium i zaanektować je dla potrzeb sztuki. Pojawiali się wielcy indywidualiści nie wahający podjąć się trudnych tematów, korzystając z publicystycznych możliwości przekazania treści, jakie dawał ruszający się obraz oraz tworząc swój własny, niepowtarzalny styl. Jednym z prekursorów głębszej analizy problemów politycznych jest z pewnością Charlie Chaplin ze swoim „Dyktatorem”, będącym otwartą krytyką i satyrą na Hitlera i totalitaryzm.

Z totalitaryzmem w filmie powojennym zaczęto mierzyć się naprawdę często. Powstawały produkcje będące próbą odpowiedzi na pytanie: „dlaczego?”. Pojawiały się filmy wchodzące głęboko w ową materię, jak również takie, które absolutnie nie dochodziły do meritum. Jednym z najlepszych obrazów o tej tematyce, jakie powstały w całej historii kina, jest bez wątpienia chińskie dzieło Zhanga Yimou „Zawieście czerwone latarnie”.

REKLAMA

Dlaczego nie-wolność?

Moja analiza nie będzie odnosić się szczegółowo do reżimu Mao Tse-Tunga, zakładając, iż reżyser świadomie umieścił akcję filmu w zamkniętym obszarze posiadłości możnowładcy, nie określając nawet dokładnego czasu akcji. Miejsce jest znane: Chiny. I właśnie jako próba krytyki Chińskiej Republiki Ludowej film ten jest postrzegany. Mój punkt widzenia będzie nieco inny – przez odarcie obrazu z aspektów geopolitycznych i kulturowych postaram się dotrzeć do krytyki psychologicznych i socjologicznych podstaw totalitaryzmu w nim zawartych. Główne pytanie, które mi przyświeca, brzmi następująco: dlaczego w pewnych warunkach ludzie, a przynajmniej znacząca ich część, ochoczo oddają się w niewolę i jakby z poczuciem ulgi pozbywają się wolności? Dlaczego totalitarne instytucje władzy cieszą się autentycznym poparciem szerokich mas społecznych? Klasycy myśli politycznej, tacy jak Hannah Arendt, czy humaniści, tacy jak Erich Fromm, niezwykle dużo czasu i stron swych publikacji poświęcili poszukiwaniu odpowiedzi na tak postawione pytania. Czy chińskiemu twórcy, Zhangowi Yimou udało się w swoich artystycznych diagnozach dojść przynajmniej w połowie tak daleko, jak europejskim myślicielom? Oczywiście, jak już mówiłem, po odarciu z aspektu kulturowego.

Moim zdaniem „Zawieście czerwone latarnie” nad wyraz dobrze w formie intelektualno- emocjonalnej pokazują główne zależności, które zdiagnozowali politolodzy. Film opiera się na analizie mechanizmów zniewolenia człowieka, w tle pozostawiając przyczyny ucieczki od wolności.

Film opowiada historię młodej dziewczyny o imieniu Songlian, która nie mając perspektyw na ukończenie studiów, podejmuje decyzję o zamążpójściu. Wie, że, wybierając bogatego męża, nie ma szans, by być jego jedyną kobietą. Po przybyciu do siedziby swojego małżonka Songlian powoli poznaje zwyczaje mieszkańców i rytuał zawieszania czerwonych latarni. Jest to inny świat, w którym musi nauczyć się funkcjonować.

„Nowy dom Sanglian jest przestrzenią zamkniętą, pełną intryg zamieszkujących w nim kobiet. Większość scen rozgrywa się na dziedzińcu, ograniczonym murami albo w pomieszczeniach. Stamtąd nie ma ucieczki, a ktokolwiek tam trafi, musi się podporządkować starej tradycji.”

REKLAMA

Totalitaryzm

„Totalitaryzm” jest pojęciem pejoratywnym pojawiającym się w konotacji z brakiem swobód społecznych i politycznych, militaryzmem, prześladowaniami i z osobą dyktatora. Na pewno najważniejsze cechy tego reżimu to terror, silna egzekutywa, antydemokratyzm, antyliberalizm, antyindywidualizm, monopartia, cenzura. Takie są przynajmniej najczęstsze potoczne poprawne wrażenia.

Aby uporządkować chaotyczne rozumienie tego systemu, należałoby rozpocząć od próby zdefiniowania pojęcia. „Totalitaryzm” wywodzi się od łacińskiego słowa totus, oznaczającego „cały” oraz średniowiecznego terminu totalis – „całkowity”. „Mianem totalitarne zwykło określać się przede wszystkim powstałe po I wojnie światowej dwa systemy oparte na dyktaturze – nazistowskie Niemcy i komunistyczny Związek Radziecki.”

Hannah Arendt w swojej słynnej książce „Korzenie totalitaryzmu” pisze, że „totalitaryzm to nowa forma rządzenia, całkowicie odmienna od znanych form politycznych takich jak despotyzm, tyrania czy dyktatura. Najbardziej charakterystyczną cechą totalitaryzmu jest to, że nie opiera się on w ogóle na normach prawnych, gdyż są one poniekąd zastępowane rozbudowanym aparatem terroru – stanowiącym istotę systemu”

Bardzo ciekawy i przydatny wydaje się podział systemu totalitarnego C. J. Friedricha na następujące elementy:

totalitarną ideologię – wkraczającą we wszelkie przejawy aktywności społecznej;

monopartię opartą na totalitarnej ideologii;

rozbudowaną tajną policję – z możliwością stosowania terroru fizycznego i psychicznego wobec wszystkich obywateli;

monopolistyczną kontrolę masowych środków przekazu;

monopolistyczną kontrolę sił zbrojnych i wszystkich innych fomracji;

scentralizowane zarządzanie;

REKLAMA

Walicki kładzie nacisk na inne aspekty. Według niego o znaczeniu reżimu totalitarnego decyduje faktyczny zakres, cel i sposób sprawowania władzy. Kryterium i miarą totalitarności nie jest zwyczajny brak demokracji, lecz również głęboko uwewnętrzniony konformizm. „Reżim totalitarny realizuje ideał konformizmu absolutnego, nie zewnętrznego tylko, lecz również wewnętrznego, i nie biernego tylko, lecz aktywnego. Czyni to za pomocą nieustannej i wszechobecnej zorganizowanej presji moralno-politycznej, wspomaganej terrorem, ale opartej głównie na indoktrynacji, na zdolności wytwarzania masowej hipnozy. Jeśli zatraca zdolności wytwarzania takiej presji, to wkracza nieuchronnie na drogę detotalitaryzacji”.

Timasheff również zaproponował ciekawą koncepcję totalitaryzmu. Według niego oznacza on cechę państwa odnoszącą się do spełnienia przez nie licznych funkcji dodatkowych. Państwo byłoby totalitarne wówczas, gdyby liczba funkcji była tak duża, że obejmowałaby prawie całą aktywność człowieka. Autor ten uważa, że w wielu przypadkach demokratycznych można by odnaleźć elementy reżimu totalitarnego. Jego zdaniem istnieje możliwość pośredniego wymierzenia totalitaryzmu przez pomiar stopnia penalizacji zachowań jednostek, gdyż pełnienie przez państwo dodatkowych funkcji jest wprost proporcjonalne do siły represji wobec społeczeństwa.

Symbole zniewolenia

Czerwone latarnie pokazują dom żony, z którą pan spędzi noc. W miejscu, w którym zapłoną, kobieta nie będzie sama – poczuje opiekę, bezpieczeństwo, odpocznie chwilę przed dalszą walką o uznanie. Na każdy błąd czyhają rywalki chcące wykorzystać sytuację i zwabić męża do swojego pokoju. Nocna wizyta pana domu powoduje przyznanie dodatkowych przywilejów: możliwość wybrania menu obiadu, masaż stóp, nowe ubrania. Zwyczaj ten zapisany jest w starych księgach, stanowi tradycję. Bardzo szybko owa tradycja dla, właśnie przybyłej i zdystansowanej do nowej sytuacji społecznej, Sanglian staje się codziennością. Dziwny system motywacyjny czerwonych latarni staje się przedmiotem pewnego rodzaju socjalizacji i wkrótce okazuje się jedynym wyznacznikiem życia. Stanowi motywację dla pewnych zachowań, jednocześnie będąc tłumikiem dla innych. Jest to jasna metafora systemu kar i nagród stosowanego we wszystkich relacjach społecznych, lecz zwróconego nie do innych uczestników owej relacji, ale od nich. Nie powoduje polaryzacji dośrodkowej dążeń wszystkich kobiet znajdujących się w identycznej sytuacji, stwarza natomiast sytuację identyczności ich interesów, co w naturalny sposób warunkuje konflikt.

REKLAMA

Przy pomocy tego prostego zabiegu kierunek ich agresji zostaje skierowany w stronę osób będących w tym samym położeniu, do głosu dochodzi istotny element rywalizacji. Studentka, symbolizująca między innymi intelektualistów, ulega presji i zaczyna grać w tę grę. Po części robi to bezwiednie. Starając się zachować własną tożsamość i indywidualność, niszczy inne jednostki, tym samym stając się aktywną częścią systemu. Wpada w błędne koło, z którego nie ma ucieczki. Warunki społeczno-psychologiczne okazują się nie do przezwyciężenia. Symboliczne zniewolenie czerwonymi latarniami przechodzi ze sfery znaków w sferę aktywności człowieka. Erich Fromm pisze, wychodząc od Hobbesa: „Nawet tacy pisarze jak Hobbes, który w żądzy władzy i wrogości dopatrywał się sił napędowych człowieka, wyjaśniali, że istnienie tych sił jest logicznym następstwem interesu własnego: jeśli ludzie są sobie równi, a tym samym odczuwają jednakową potrzebę szczęścia, i jeśli nie starcza bogactw, aby zadowolić wszystkich w tej samej mierze – to nieuchronnie muszą oni walczyć ze sobą, i potrzebują władzy, aby sobie zapewnić na przyszłość korzystanie z posiadanych dóbr.” Tak więc władza zewnętrzna wobec żon (to znaczy mąż), tworząc jeden wspólny interes i ograniczając środki potrzebne dla jego zaspokojenia, wytwarza stan podejrzliwości, wrogości i walki.

Fromm pisze dalej, że kiedy faszyzm doszedł do władzy, zastał większość ludzi nie przygotowanych ani teoretycznie, ani praktycznie. Nie mogli uwierzyć, że człowiek jest zdolny przejawiać takie skłonności do złego, taką żądzę władzy, taką pogardę praw słabszego czy taką potrzebę uległości. Sanglian wydaje się być idealną personifikacją takiej postawy. Owa niewiara płynnie przechodzi w przekonanie o niemożliwości naruszenia systemu mimo prób buntu.

REKLAMA

Reżim totalitarny charakteryzuje się swoją wszechobecnością i organizacją życia społecznego, jest jedyną oficjalną ideologią, która staje się czymś na wzór religii gorliwie wyznawanej przez wiernych. Tak jest właśnie z tradycją u Zhanga Yimou. To ona konstytuuje zachowania kobiet w domu męża, ona tłumaczy obowiązujące zasady i w niej są zapisane kary za nieposłuszeństwo. Tradycja jest wszechobecna i wszyscy muszą się jej podporządkować. Muszą postępować zgodnie z nią, co wymaga czynnego (przynajmniej symbolicznego) zaangażowania rządzonych w „życie polityczne” domu. Ta ideologia legitymuje władzę rządzącego i stanowi uzasadnienie terroru.

Spalenie fletu

Narzędzia terroru są w filmie jedynie delikatnie zasugerowane. Nigdy straż nie wchodzi bezpośrednio w interakcje z mieszkańcami domu. Jest gdzieś z boku, obserwując wszystko z zewnątrz. Interweniuje jedynie w razie wyraźnego złamania przepisów. Skąd o takim fakcie się dowiaduje? Żony same stanowią wobec siebie siły inwigilacyjne. Człowiek przeciwko człowiekowi. Interes własny przeciwko interesowi własnemu. System kar i nagród dotyczy podstawowych potrzeb ludzkich – bezpieczeństwa, zapewnienia pożywienia etc. Nad wszystkim rozpościera się strach większy – o pomieszczenie na murach obronnych, miejsce gdzie wiesza się kobiety za najcięższe przewinienia. Ta kara unosi się nad każdym zachowaniem wykazującym znamiona większego buntu i stanowi największy oraz najbardziej dostany symbol państwowego terroru wprowadzonego przez władzę – męża, lecz ukrytego pod zasłoną ideologii – tradycji.

W totalitaryzmie ludność jest poddawana permanentnej indoktrynacji. Konieczne jest zerwanie z kulturą wytworzoną w duchu wolności, ale także po prostu opartą na indywidualizmie. Symbolem zerwania ze starą kulturą staje się w „Czerwonych latarniach” spalenie fletu głównej bohaterki, który otrzymała po zmarłym ojcu. Relacje społeczno-kulturowe praktykowane przed wejściem w totalitaryzm ulegają zatarciu i zniszczeniu. Pozostaje jedynie tak często tu wspominana tradycja. Prowadzi to do ukształtowania nowego człowieka – bezgranicznie posłusznego. Ucieczka jest prawie niemożliwa.

Oczywiście w państwie totalitarnym system władzy jest oparty na nieograniczonych kompetencjach otoczonego kultem wodza, który sprawuje władzę ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. Takim wodzem w filmie jest mąż, będący ponad wszystkim i wszystkimi. Wszelka krytyka przywódcy jest surowo karana, każde odejście od ideologii, symbolizowane w filmie przez romans jednej z żon, kończy się karą śmierci.

„To wszystko tylko gra. Jeśli grasz dobrze, oszukujesz innych. Jeśli grasz źle, możesz oszukać tylko siebie. Zaświecić latarnie, zgasić latarnie, zaświecić latarnie. Ludzie są tu jak psy, koty, szczury, ale na pewno nie ludzie. Człowiek oddycha, duchy nie – to jedyna różnica. Człowiek jest duchem, duch to człowiek.”

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Adam Pisarek
Magister politologii (specjalność dziennikarstwo i komunikacja społeczna) oraz student teorii i historii kultury na Uniwersytecie Śląskim. Aktywnie uczestniczył w przedsięwzięciach Międzywydziałowego Stowarzyszenia Dziennikarzy „Mosty”, obecnie jest prezesem Stowarzyszenia Działań Nietypowych „Szatnia”, działającego na polu kultury na Śląsku. Organizował między innymi Festiwal Wolnych Ludzi i „Kapu!erę” – Festiwal Sztuki Podróżowania. Przez rok był współpracownikiem „Dziennika Zachodniego”. Współpracował również z Teatrem Śląskim, gdzie jako wolontariusz był założycielem i jednym z liderów Rady Studenckiej.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone