Katolicy świeccy w Polsce Ludowej wg Bolesława Piaseckiego
Ten tekst jest fragmentem artykułu Roberta Kolasy z książki „Nadzieje i rozczarowania. Środowiska katolików świeckich w Polsce (1944/1945–1956)” pod red. Michała Siedziaki i Tomasza Sikorskiego.
Życie Piaseckiego przypadło na burzliwy okres w historii Polski. W nurt pracy politycznej włączył się już w młodości, a działalności na tym obszarze podporządkował całe swoje życie. Początki jego kariery politycznej sięgają roku 1929, kiedy został członkiem Narodowej Organizacji Gimnazjalnej; następnie w czasie studiów należał do Oddziału Akademickiego Obozu Wielkiej Polski oraz wstąpił w szeregi Sekcji Młodych Stronnictwa Narodowego. W 1934 r. zerwał z obozem endecji i wraz z grupą młodych nacjonalistów utworzył Obóz Narodowo-Radykalny (ONR). Organizacja ta została wkrótce zdelegalizowana przez władze sanacji przede wszystkim w wyniku presji przedstawicieli środowisk żydowskich i lewicowych, które były celem ataków oenerowskich bojówek. Oficjalnym powodem delegalizacji było niedopełnienie formalności związanych z zarejestrowaniem ONR-u, wszczynanie ekscesów i burd z użyciem broni palnej, szerzenie nienawiści rasowej (w stosunku do Żydów) i politycznej (w stosunku do działaczy Polskiej Partii Socjalistycznej) oraz działania przeciw władzom państwowym. Bezpośrednim pretekstem do podjęcia przywołanej decyzji stało się zabójstwo ministra spraw wewnętrznych Bronisława Pierackiego, o które oskarżono właśnie działaczy skrajnej prawicy. Aresztowano wówczas przywódców ONR-u – wraz z Bolesławem Piaseckim – i uwięziono w obozie odosobnienia w Berezie Kartuskiej (w lipcu 1934 r.). Po wyjściu z Berezy w ONR-ze doszło do rozłamu, w którego wyniku Piasecki został liderem nowej organizacji o nazwie Ruch Narodowo-Radykalny (RNR) „Falanga”.
Działalność w wymienionych organizacjach ujawniła talent organizacyjny Piaseckiego oraz jego zdolności przywódcze, ale jednocześnie skłonność do despotyzmu, wodzostwa i autokracji. W tym czasie uwidocznił się także jego nieprzeciętny talent publicystyczny. W wielu artykułach przedstawiał swoje wizje polityczne, geopolityczne, w których wybrzmiewał daleko idący radykalizm zakotwiczony w myśli narodowo-katolickiej. Z jego koncepcji wyłaniał się obraz państwa totalitarnego, opartego na nacjonalizmie, a także szowinizmie.
Podczas II wojny światowej Piasecki brał udział w walkach w obronie Polski (1939 r.), jako żołnierz Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej. Po klęsce wrześniowej powrócił do Warszawy, gdzie włączył się w nurt działalności konspiracyjnej. Przez pewien czas był więźniem Gestapo. Zwolniono go za poręczeniem znajomej, Luciany Frassati-Gawrońskiej, córki włoskiego senatora i żony byłego polskiego posła w Wiedniu, blisko zaprzyjaźnionej z Benito Mussolinim. Po wyjściu na wolność ukrywał się i stanął na czele niepodległościowej organizacji podziemnej o nazwie Konfederacja Narodu (KN). Współtworzył także jej ramię zbrojne – Uderzeniowe Bataliony Kadrowe (UBK) – które od 1943 r. weszły w skład Armii Krajowej (AK) w ramach akcji scaleniowej. W szeregach AK Piasecki był jednym z dowódców batalionu w 77 pułku piechoty i wziął udział w operacji wileńskiej (operacja Ostra Brama). Po jej zakończeniu wymknął się z radzieckiej obławy i dotarł do Józefowa pod Warszawą, gdzie w listopadzie 1944 r. został aresztowany przez NKWD.
Przez radziecką i polską bezpiekę był przetrzymywany do 2 lipca 1945 r. Wtedy to przeprowadził liczne rozmowy z gen. Iwanem Aleksandrowiczem Sierowem, w których wyniku został uwolniony. Ceną wolności była współpraca z władzami Polski i akceptacja nowej rzeczywistości. Piasecki zobowiązał się do pomocy w zneutralizowaniu podziemia zbrojnego oraz doprowadzenia do zbliżenia Kościoła katolickiego z komunistycznymi władzami. W ten sposób wyznaczył sobie cele, o które zamierzał walczyć. Za najważniejsze uznał: ratowanie biologicznej substancji narodu, zagospodarowanie Ziem Zachodnich i Północnych, edukację młodego pokolenia oraz działalność na rzecz odbudowy państwa. Do pracy chciał włączyć jak największą rzeszę katolików.
Po wyjściu z więzienia Bolesław Piasecki spotkał się z Władysławem Gomułką. Przywódca Polskiej Partii Robotniczej (PPR) wyraził zgodę na powstanie katolickiego tygodnika, w ten sposób dając przyzwolenie na „narodziny” czasopisma „Dziś i Jutro” oraz środowiska z nim związanego, a będącego zalążkiem przyszłego Stowarzyszenia PAX. Środowisko to tworzyły osoby wywodzące się z ONR-u, KN-UBK, AK oraz innych organizacji niepodległościowych.
W złożonej na ręce Gomułki, w lipcu 1945 r., jedenastopunktowej deklaracji programowej Piasecki wyłożył hierarchię celów działania swojego środowiska: Bóg – ludzkość – naród – rodzina.
Przede wszystkim uważał, że ustrój państwa musi opierać się na zasadach demokracji, a budowa demokracji to zadanie dla rządu i społeczeństwa. Była to więc wolta wobec poglądów, które głosił przed II wojną światową, występując wówczas jako zwolennik państwa totalitarnego, a także zagorzały przeciwnik demokracji.
Dalej: wszelkie reformy gospodarcze, takie jak reforma rolna, upaństwowienie wielkich przedsiębiorstw, uspołecznienie handlu, przejęcie kontroli państwa nad instytucjami finansowymi oraz sprawiedliwy podział dochodów, wspólna odbudowa państwa przez cały naród – uznawał za bliskie każdemu polskiemu katolikowi.
Popierał też ideę bezpłatnej oświaty oraz szkół jako instytucji wychowujących młodzież i kształtujących ją w taki sposób, aby potrafiła zrezygnować z części swej wolności na rzecz dobra ogółu.
Uważał, że zapleczem nowej władzy musi być cały naród, a nie tylko inteligencja czy burżuazja, jak dotychczas. Dlatego postulował zaktywizowanie ogółu społeczeństwa, a rządzącym proponował otworzenie się na osoby wykluczone z życia politycznego. Potępił antysemityzm, ale nie krył zadowolenia z tego, że Polska po II wojnie światowej stała się państwem jednolitym narodowo. Wrogość Polaków wobec Żydów upatrywał w tym, że wiele osób reprezentujących nową władzę było pochodzenia semickiego.
Wyrażał pogląd, że należy działać na rzecz wzmacniania szacunku i zaufania do armii. Odwoływał się w tym względzie do tradycji konspiracyjnej, tradycji akowskiej, oraz postulował sprowadzenie z Zachodu żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych, pomagając w ten sposób „żołnierzom wyklętym”. Dostrzegał także problem sowietyzacji armii, widział bowiem, jak wielu obywateli radzieckich w niej służy. Postulował, aby kadra Wojska Polskiego składała się wyłącznie z Polaków.
Z drugiej strony był realistą. Dlatego opowiadał się za sojuszem ze Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich (ZSRR) i proponował, aby w imię „przyjaźni” polsko-radzieckiej wyzbyć się wszelkich uprzedzeń wynikających z zaszłości historycznych, ponieważ to Armia Czerwona była gwarantem polskiej granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej.
Za główne zadanie swojego środowiska uważał pozbycie się nieufności i zniwelowanie barier istniejących pomiędzy katolikami a marksistami. W ten sposób oba środowiska mogłyby włączyć się w odbudowę Polski, co pozwoliłoby wyzwolić naród z bierności i negacji na rzecz konstruktywnej pracy dla dobra państwa.
Z powyższego programu widać, że Bolesław Piasecki realnie odczytał nową rzeczywistość, był świadomy, że Polska na kilkadziesiąt lat znalazła się w strefie wpływów radzieckich i nie może liczyć na pomoc Zachodu (do którego i tak był uprzedzony). Dlatego chciał wprowadzić opozycję na drogę legalnej działalności i uratować jak najwięcej osób związanych wcześniej z Polskim Państwem Podziemnym (PPP). Jego zdaniem katolicy nie powinni ani walczyć z nowym systemem, ani stać z boku, ale działać na rzecz wspólnego dobra, jakim jest państwo polskie.
Zauważył także, że w kwestiach socjalnych katolickiej myśli społecznej bliżej było do socjalizmu niż kapitalizmu. Dlatego krytycznie odnosił się do przeszłości Kościoła i potępiał tę część hierarchów, która próbowała bronić feudalizmu i kapitalizmu oraz miała konserwatywne spojrzenie na kwestie społeczne. Uważał, że katolicyzm nie jest filozofią idealistyczną, ale dualistyczną, ponieważ łączy w sobie życie doczesne (materialne) z ideą zbawienia i życia wiecznego, pozamaterialnego. W ten sposób katolicyzm lokuje się w centrum między filozofią idealistyczną a materialistyczną, a poprzez swój dualizm ma wspólny mianownik z marksizmem. Dlatego obie te idee uznawał za możliwe do pogodzenia ze sobą, co otwierało drogę do współpracy między oboma środowiskami.
Piasecki stworzył ruch społeczno-postępowych katolików świeckich, którzy (jego zdaniem) z komunistami mieli wspólne cele na płaszczyznach patriotycznej i społecznej. Uważał, że katolicy zawsze powinni „wiązać się z postępem” bez względu na jego źródło. Dlatego za sojuszników katolicyzmu uważał wszelkie siły, które walczą z zacofaniem społecznym. Jako błąd traktował przeszłą współpracę z konserwatystami, ponieważ to środowisko odciągało katolików od walki o poprawę bytu materialnego najuboższych.
W pierwszym numerze „Dziś i Jutro” („DiJ”) Piasecki przestrzegał przed groźbą wybuchu III wojny światowej między krajami anglosaskimi a Związkiem Radzieckim. Zauważył też, że wielu Polaków wyczekuje tego konfliktu, faktycznie (fizycznie) żyjąc w Polsce, ale myślami będąc na Zachodzie, co wyklucza ich z życia publicznego i jest stratą dla ojczyzny, ponieważ ich potencjał nie służy państwu.
Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę „Nadzieje i rozczarowania. Środowiska katolików świeckich w Polsce (1944/1945–1956)” pod red. Michała Siedziaki i Tomasza Sikorskiego bezpośrednio pod tym linkiem!
Ten tekst jest fragmentem artykułu Roberta Kolasy z książki „Nadzieje i rozczarowania. Środowiska katolików świeckich w Polsce (1944/1945–1956)” pod red. Michała Siedziaki i Tomasza Sikorskiego.
Rewolucja, która odbywała się w Polsce, powinna – jego zdaniem – mieć charakter narodowy, co ułatwiłoby społeczeństwu zaakceptowanie nowej rzeczywistości. Z drugiej strony Polska była skazana na zależność od ZSRR, którą to zależność Bolesław Piasecki nazywał sojuszem leżącym w interesie polskiej racji stanu. To dzięki ZSRR Polska odzyskała bowiem Ziemie Zachodnie, a oba państwa łączyła tradycja wspólnej walki z Niemcami. W celu uwiarygodnienia sojuszu ze Związkiem Radzieckim w oczach społeczeństwa, postulował, aby władze radzieckie uwolniły internowanych Polaków.
Zdaniem Piaseckiego, odbudowa Polski wynikała z racji stanu. Była możliwa na gruncie współpracy marksistów i spirytualistów (katolików). Ponieważ katolicy stanowili większość społeczeństwa, dlatego marksiści nie zdołaliby zbudować „nowej Polski” tylko na gruncie ideologii materialistycznej. Dlatego Piasecki był potrzebny PPR, a następnie Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (PZPR) – aby pozyskać dla komunistów jak największą część środowiska ludzi wierzących.
W kolejnym z artykułów doprecyzował rolę katolików w nowej rzeczywistości. Chciał, aby jego środowisko było pomostem pomiędzy obozem władzy a podziemiem i legalną opozycją (Polskie Stronnictwo Ludowe). Całość opozycji dzielił na trzy grupy: opozycję walczącą, czyli podziemie zbrojne reprezentowane przez organizacje, takie jak Wolność i Niezawisłość (WiN) czy Narodowe Siły Zbrojne (NSZ), opozycję przetrwania oraz opozycję, która chciała mieć wpływ na sytuację polityczną w kraju. Do tej ostatniej zaliczył swoje środowisko.
W odniesieniu do podziemia niepodległościowego uważał, że w wyniku jego działań ludzie niepotrzebnie giną lub demoralizują się. Dlatego nie akceptował tego rodzaju aktywności. Z kolei opozycja przetrwania, której celem było zachowanie biologicznego bytu przez nieujawnianie się oraz przetrwanie w ukryciu do wybuchu III wojny światowej i upadku ładu pojałtańskiego – zdaniem Piaseckiego – także popełniała błąd, ponieważ skazywała samą siebie na wykluczenie, co w konsekwencji prowadziło do rozkładu psychicznego wynikającego z bezczynności. Trzecia grupa chciała działać na rzecz dobra narodu bez względu na sytuację. Piasecki zdawał sobie sprawę, że jego, jako przedstawiciela tej opcji, różni od nowej władzy światopogląd oraz rodowód polityczny (ONR, RNR, KN, AK), ale chciał, aby całość tego środowiska była postrzegana jako konstruktywna opozycja (opozycja światopoglądowa). Dlatego sojusz z ZSRR uznawał za nadrzędny interes państwowy, warunek konieczny do podjęcia odbudowy kraju, zagospodarowania tzw. Ziem Odzyskanych oraz upaństwowienia (unarodowienia) gospodarki. Według niego do tych zadań powinien się włączyć ruch społeczny katolików świeckich, wywodzący się z pokolenia Polski Walczącej, dawnych partyzantów i konspiratorów. Jako elitę tego środowiska Piasecki widział byłych żołnierzy podziemia niepodległościowego18 – dlatego na czele ruchu postępowych katolików stanęli ludzie, którzy działali z nim w ramach KN-UBK i AK i byli mu bliscy jeszcze w okresie działalności w ONR-ze.
Pozytywną stroną tych działań było to, że zarówno w tygodniku „Dziś i Jutro” oraz w kolejnych czasopismach wydawanych przez środowisko Piaseckiego, jak i w Instytucie Wydawniczym PAX (1949 r.) oraz w samym Stowarzyszeniu PAX (1952 r.), swoje miejsce, a zarazem „parasol ochronny” przed represjami komunistycznych władz, znalazło wielu byłych bojowników z szeregów AK, NSZ czy Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” (WiN).
Początkowo Bolesław Piasecki nazywał swój ruch ruchem nienazwanym, ale od początku jego istnienia powszechnie określano go mianem ruchem społeczno-postępowych katolików. Katolików, którzy przyłączyli się do „obozu postępu” reprezentowanego przez komunistów, by – jak to tłumaczył Piasecki – „pomóc w realizacji potrzeb mas, które w społeczeństwie feudalnym i kapitalistycznym były obiektem wyzysku”. Dlatego owi katolicy – cały czas zdaniem Piaseckiego – powinni zrobić wszystko, aby przemiany społeczne zachodzące w Polsce mogły doprowadzić do awansu społecznego wykluczonych wcześniej grup społecznych. Choć do tej pory w historii Polski nie było ruchu reprezentującego radykalnie społecznych katolików, ruch taki istniał jako „formacja psychiczna”. W ten sposób powstała ideologiczna hybryda, która łączyła w sobie katolicyzm z socjalizmem opartym na patriotyzmie. W jednym ze swoich artykułów, opublikowanych po „wygranych” wyborach do Sejmu Ustawodawczego z 19 stycznia 1947 r., Piasecki namawiał opozycję, by – poprzez „Blok Stronnictw Demokratycznych i Związków Zawodowych” (PPR, PPS, SL, SD oraz przedstawicieli związków zawodowych) – włączyła się do legalnego życia politycznego i nie czekała na obalenie nowo wyłonionych władz w wyniku interwencji obcych mocarstw. W innym tekście potępiał tych obywateli, którzy wycofali się z życia publicznego na znak protestu wobec nowej władzy. Jego zdaniem było to objawem „dekadencji”. W kolejnym ze swych artykułów ponownie zwracał się do katolików, aby zaangażowali się w pracę na rzecz kraju i walkę o sprawiedliwość społeczną. Potępił bierność i przyznał wyższość marksistom w zakresie pracy na rzecz społeczeństwa. Krytykował tych z katolików, którzy łączyli katolicyzm z kapitalizmem i liberalizmem. Nie namawiał ich do zerwania z wiarą, lecz jedynie do odcięcia się od konserwatyzmu izolującego od „prawdziwego nurtu życia społecznego”.
W następnym artykule odciął się od szowinizmu, który – jego zdaniem – był przeciwieństwem patriotyzmu. Proponował służbę nie tylko narodowi, ale całej ludzkości, co było czymś zupełnie nowym w jego dotychczasowej publicystyce silnie związanej z nacjonalizmem. Poza tym zakładał, że rola katolików to tworzenie modus vivendi między Kościołem a państwem, aby bliżej nienazwani przez niego wrogowie nie mogli „psuć tych stosunków”.
Poza działalnością polityczną Piasecki zachęcał świeckich katolików do zaangażowania się w pracę na niwie kultury. Dlatego tak wiele wagi przywiązywał do działalności wydawniczej oraz twórczości artystycznej, intelektualnej i wychowawczej opartej na światopoglądzie katolickim.
W kolejnych tekstach można dostrzec wkład Piaseckiego w działania zmierzające do porozumienia między państwem a Kościołem, w które zaangażował się osobiście, odgrywając rolę łącznika między episkopatem a przedstawicielami rządu. Po podpisaniu porozumienia (14 kwietnia 1950 r.) opublikował tekst, w którym – jego zdaniem – Kościół zaakceptował socjalizm w Polsce, natomiast władza – dwa odrębne światopoglądy w jednym państwie. Było to stwierdzenie bardzo naiwne, ponieważ ani cała hierarchia kościelna nie zaakceptowała nowego reżimu, ani działacze partii rządzącej nie traktowali katolicyzmu jako równoprawnego światopoglądu. Była to po prostu gra pozorów prowadzona pomiędzy komunistami a duchowieństwem. Prace nad porozumieniem były zgodne z linią polityczną PZPR, która traktowała zawartą umowę instrumentalnie. Piasecki jednak uważał ją za prawdziwy i osobisty sukces dobry i dla Kościoła, i partii władzy.
Równocześnie w tym samym artykule potępiał działalność podziemia, które – według niego – zostało wykorzystane w interesie obcych mocarstw do walki przeciw ZSRR. Domagał się od episkopatu stałej administracji kościelnej na Ziemiach Zachodnich i Północnych oraz stawiał tezę, że bycie katolikiem nie oznacza bycia reakcjonistą. Uważał, że katolicy w życiu codziennym powinni walczyć o sprawiedliwość społeczną, likwidację wyzysku i działać na rzecz etyki w stosunkach międzynarodowych, by w ten sposób odciąć się „od kapitalistycznej przeszłości i powiązania ze środowiskami burżuazyjnymi”.
W następnych publikacjach domagał się udziału katolików w światowym ruchu obrońców pokoju. Uważał, że działalność tę należało prowadzić wspólnie z marksistami, dlatego postulował, by katolicy świeccy i duchowni brali udział w Polskim Komitecie Obrońców Pokoju (PKOP), będącym odpowiedzią na powstanie NATO, wybuch wojny w Korei oraz remilitaryzację Niemiec.
W tekście Wytyczne, opublikowanym na łamach „DiJ”, za zasadniczy cel polskich katolików uznał uwolnienie od powiązań ze światem kapitalizmu. Uważał katolicyzm za trzecią siłę, która nie mogła być bierna, nieobecna, ale powinna aktywnie uczestniczyć przy „narodzinach nowej epoki”. Domagał się wzmożonej działalności na niwie publicystycznej i ideologicznej. Uważał, że Polacy są ofiarami „nieznajomości siły rewolucji”, bezwzględności i egoizmu systemu kapitalistycznego połączonego z „prowincjonalnym i sentymentalnym konserwatyzmem”, na którym budowali naiwną i szkodliwą przyszłość dla narodu. Sugerował, że katolicy powinni wypracować teoretyczną i praktyczną formę udziału ludzi wierzących w życiu politycznym, ponieważ z obozem komunistycznym łączy ich racja stanu, walka z kapitalizmem oraz realizacja socjalistycznego ustroju.