Jimmy Carter: od orzeszków ziemnych do prezydentury
W ciągu zaledwie kilku lat świat mocno się zmienił, a prezydentura Jimmy’ego Cartera przypadała na czasy istotnych przemian geopolitycznych. Obecnie Carter ma 98 lat i jest najdłużej żyjącym politykiem, który sprawował najważniejszy urząd w USA.
Trzydziesty dziewiąty prezydent Stanów Zjednoczonych, urodził się 1 października 1924 roku w malutkiej osadzie Plaines, w stanie Georgia jako James Earl Carter junior. Od dziecka używał jednak imienia Jimmy, które przyjęło się jako oficjalne. Jego ojciec, Earl Carter był hodowcą orzeszków ziemnych, prowadził też niewielki sklep wielobranżowy. Rodzina Carterów zamieszkiwała Głębokie Południe, więc nie będzie zaskoczeniem, że Carter senior miał poglądy konserwatywne. Matka była jednak nastawiona bardziej liberalnie.
Jimmy Carter: polityka i orzeszki ziemne
W wieku jedenastu lat Jimmy Carter przyjął chrzest w obrządku baptystycznym. Uczęszczał do liceum publicznego w Plains, które ukończył w 1941 roku. Przez dwa lata studiował na uczelni Georgia Sothwestern oraz Georgia Tech. W 1943 roku wstąpił do Akademii Marynarki Wojennej w Annapolis. W trakcie służby uzyskał tytuł inżyniera fizyki jądrowej w Union College.
W 1944 roku poznał swoją przyszłą żonę Rosalynn Smith. Na ślubnym kobiercu stanął 7 lipca 1946 roku. Para doczekała się trójki synów oraz córki. W czasie II wojny światowej Jimmy Carter odbywał rejsy ćwiczebne. Większość trwającej jedenaście lat kariery wojskowej spędził na łodziach podwodnych. Po odejściu z wojska, zaangażował się w rodzinny interes w postaci wspomnianej plantacji orzeszków ziemnych. W tym czasie Jimmy Carter zainteresował się sprawami społecznymi. Irytowało go rasistowskie podejście białej społeczności do czarnoskórych mieszkańców, którego Afroamerykanie doświadczali m.in. w kościołach, sklepach czy środkach komunikacji miejskiej.
W latach 1956-1962 zasiadał w Zarządzie Oświatowym hrabstwa Sumter. Następnie został wybrany na członka Senatu Georgii, gdzie zajmował się sprawami oświaty i działaniem na rzecz praw obywatelskich. W 1966 roku bez powodzenia ubiegał się o stanowisko gubernatora Georgii. Wybory przegrał wówczas z Lesterem Maddoxem. Przyszyły prezydent USA pokonał jednak konserwatywnego demokratę cztery lata później. Jak wskazywał Longing Pastusiak, Carter sprawując urząd gubernatora, dał się poznać jako polityk, który dążył do zwalczania korupcji i przestępczości oraz walki z lobbystami.
Na dwa lata przed wyborami prezydenckimi oznajmił, że w 1976 roku, zamierza walczyć o najwyższy urząd w państwie, mówiąc – Nazywam się Jimmy Carter, ubiegam się o prezydenturę i nie mam zamiaru przegrać. Praktycznie nikt nie wierzył, że ma jakiekolwiek szanse. Ze względu na brak rozpoznawalności, Cartera nazywano – Jimmy Who? Gdy Carter poinformował matkę, że chce być prezydentem, ta miała go zapytać – Prezydentem czego? Mimo to, udało mu się uzyskać nominację z ramienia Partii Demokratycznej. W swoją kampanię wkładał więcej wysiłku, niż którykolwiek z demokratów. W 1975 roku spędził dwieście sześćdziesiąt dni w podróży, aby przekonać do siebie delegatów w prawyborach. W kampanii wspierała go tak zwana brygada orzeszkowa, złożona z kilkuset ludzi, wśród których byli właściciele plantacji orzeszków ziemnych. W najróżniejszych miastach przekonywali zwolenników do poparcia Cartera. Nie będzie zdziwienia, że oprócz ulotek, rozdawali wyborcom orzeszki ziemne. Na jedenaście miesięcy przed wyborami, Jimmy Carter w sondażach cieszył się niewielkim poparciem Amerykanów. Jego doradcy mówili, że musiałby się podpalić, aby dziennikarze zwrócili na niego uwagę – zauważył Tomasz Lis w książce „Jak to się robi w Ameryce”.
Jimmy Carter: Potrzebujemy rządu tak dobrego i przyzwoitego jak zwykli Amerykanie
Jimmy Carter w trakcie kampanii wyborczej prezentował się jako ostoja moralności. Obiecywał, że nigdy nie okłamie narodu amerykańskiego – w przeciwieństwie do republikanów. Przyrzeczenie Cartera o mówieniu prawdy, stało się dla niego przekleństwem. Nie tylko słuchano jego wystąpień z wielokrotną dociekliwością, ale nie mógł on też mówić tego, czego oczekiwała populistyczna większość. Brak doświadczenia w polityce krajowej Carter uważał za atut, gdyż dzięki temu nie był zblatowany z elitami waszyngtońskimi. W miejsce politycznej wprawy proponował uczciwość oraz przyzwoitość – Potrzebujemy rządu tak dobrego i przyzwoitego jak zwykli Amerykanie – mówił na wiecach Carter. Pokazywał się jako zwykły obywatel. Aby pozyskać głosy młodych ludzi, podkreślał – Lubię to, co wy, żyję tym, czym żyjecie.
Jego rywalem był niecieszący się wysokim poparciem prezydent Gerald Ford. Sondażowa przewaga Cartera nad Fordem sięgała nawet 30 procent. Fatalny wizerunek republikanów, poprzedzony aferą Watergate podawał w wątpliwość jakikolwiek sukces ich kandydata w kampanii wyborczej. Za przykład może posłużyć fakt, że to Gerald Ford poprosił Cartera o debatę prezydencką. W historii USA rzadko się zdarzało, aby to urzędujący prezydent proponował konkurentowi rozmowę. Ford musiał jednak odrabiać straty sondażowe i 23 września 1976 roku z jego inicjatywy doszło do debaty wyborczej.
Zapisz się za darmo do naszego cotygodniowego newslettera!
Warto odnotować, że w XX wieku na 25 kandydatów, aż 23 razy, wybory wygrywał kandydat wyższy. Jimmy Carter był od Forda niższy o osiem i pół centymetra. Aby zniwelować różnicę wzrostu podczas debaty, założył buty na obcasach. Sama dyskusja była nudna, a w wyniku problemów technicznych z transmisją, widzowie przez pół godziny nie słyszeli dźwięku. Rzeczą godną uwagi była jedynie wpadka Forda, który na pytanie dotyczące aktu końcowego Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, oświadczył – Nie ma sowieckiej dominacji w Europie Wschodniej i nie będzie jej za administracji Forda. Dziennikarz Max Frankel z The New York Times zapytał:
Czy ja dobrze zrozumiałem? Stwierdził pan, że Rosjanie nie traktują Europy Wschodniej jako swojej strefy wpływów i nie okupują większości jej krajów, pilnując przy użyciu wojsk, aby nie wyszły ze strefy komunistycznej?
Zamiast przyznać się do przejęzyczenia, Ford odpowiedział – (…) Nie uważam, żeby Rumunii sądzili, że są pod dominacją Związku Sowieckiego. Nie uważam, aby Polacy sądzili, że są pod dominacją Związku Sowieckiego. Również Stany Zjednoczone nie zgadzają się z twierdzeniem, że kraje te są pod dominacją Związku Sowieckiego. Tak się składa, że byłem w Polsce, Jugosławii, Rumunii, aby się upewnić, że obywatele tych krajów wiedzą, iż prezydent Stanów Zjednoczonych i obywatele Stanów Zjednoczonych są oddani sprawie ich niepodległości, autonomii i wolności. Jimmy Carter wykorzystał błąd konkurenta, mówiąc – Z chęcią zobaczyłbym, jak pan Ford przekonuje Amerykanów polskiego, czeskiego, węgierskiego pochodzenia, mieszkających w naszym kraju, że ich ojczyzny nie znajdują się pod dominacją i kontrolą Związku Sowieckiego. Brak przyznania się do powyższego błędu, zdecydowanie zadziałał na korzyść Cartera.
Oczywiście również Jimmy’emu Carterowi przydarzało się w czasie kampanii mnóstwo wpadek, np. wtedy gdy stwierdził, że nie widzi nic złego w utrzymaniu etnicznej czystości w obrębie sąsiedztwa. Wprawdzie do ostatnich dni finału wyborczego przewaga Cartera nad Fordem zmniejszała się, lecz to on został ostatecznie gospodarzem Białego Domu. 2 listopada 1976 roku w wyborach uzyskał 41 milionów głosów w stosunku do 39 milionów oddanych na Geralda Forda. W kolegium elektorskim Carter zdobył 297 głosów w stosunku do 241, jakie otrzymał jego przeciwnik z Partii Republikańskiej.
Carter – prezydentura chaosu
Po objęciu sterów prezydenckich, na Cartera czekało mnóstwo problemów wewnętrznych oraz zagranicznych. Obywatele liczyli, że nowy prezydent szybko upora się z recesją i inflacją. Aby zmniejszyć bezrobocie, rozpoczął redukcję podatków i zmniejszył wydatki publiczne. Choć bezrobocie spadło o jeden punkt procentowy, to inflacja wciąż rosła, osiągając nawet 18 procent. Reforma służby publicznej, powołanie Departamentu Edukacji i Energii, przeprowadzenie ustaw związanych z ochroną środowiska okazały się jedynie kroplą w morzu potrzeb. Gospodarka nadal dryfowała w dół i znalazła się w gorszym stanie, niż zastał ją Carter. Opóźnianie niezbędnych reform, wetowanie programów rządowych oraz wielogodzinne kolejki po benzynę, jakie trapiły Amerykanów latem 1979 roku – spowodowały, że poparcie dla Cartera osiągnęło poziom niższy, niż Richarda Nixona w przeddzień rezygnacji.
Najistotniejszą stroną polityki zagranicznej Cartera było prowadzenie jej na zasadach obrony praw człowieka, którą wtedy uważano za „nieudolność” – Prezydent (...) właśnie prawa człowieka uznał za centralny punkt swojej polityki zagranicznej i rozwijał tę kwestię tak intensywnie wobec sojuszników, że jego apele o właściwy sposób postępowania w tej mierze zaczęły zagrażać ich spójności wewnętrznej – podkreślał w jednej ze swoich książek Henry Kissinger.
Inną kluczową kwestią było ogłoszenie tak zwanej „doktryny Cartera”. 23 stycznia 1980 roku, w orędziu wygłoszonym do narodu, powiedział, że:
Jakakolwiek próba przejęcia kontroli nad regionem Zatoki Perskiej poprzez siłę zewnętrzną będzie traktowana jako atak na żywotne interesy Stanów Zjednoczonych Ameryki i taki atak będzie odparty wszelkimi koniecznymi środkami, w tym siłą militarną.
Doktryna opierała się na zwiększeniu obecności amerykańskiej w rejonach Zatoki Perskiej, Oceanu Indyjskiego, rozbudowie sił szybkiego reagowania i zwiększeniu pomocy militarnej dla sojuszników regionalnych USA. Do istotnych aspektów polityki międzynarodowej Cartera, zalicza się również zdecydowaną reakcję na sowiecką inwazję na Afganistan, kiedy wsparł przeciwników Moskwy. Kontynuacja otwarcia na Chiny, doprowadziła do unormowania relacji dyplomatycznych między obydwoma państwami. Warto tu jednak przypomnieć, że porozumienie chińsko-amerykańskie z 1978 roku, wymagało od USA zerwania stosunków z Tajwanem. Natomiast za największy sukces Cartera w stosunkach międzynarodowych, uchodzi doprowadzenie do porozumienia między Izraelem i Egiptem, które zostało podpisane w Camp David.
Kupuj świetne e-booki historyczne i wspieraj ulubiony portal!
Regularnie do sklepu Histmaga trafiają nowe, ciekawe e-booki. Dochód z ich sprzedaży wspiera działalność pierwszego polskiego portalu historycznego. Po to, by zawsze był ktoś, kto mówi, jak było!
Sprawdź dostępne tytuły pod adresem: https://sklep.histmag.org/
Istotną porażką Cartera były przedłużające się próby uwolnienia amerykańskich obywateli, którzy po rewolucji islamskiej w Iranie zostali uwięzieni w okupowanej ambasadzie USA. Przedłużający się brak oswobodzenia zakładników (niewola trwała aż 444 dni), powodował irytację i wściekłość obywateli USA.
Prezydenta Cartera krytykowano także za przekazanie rządowi Panamy, kontroli nad Kanałem Panamskim, który ostatecznie miał wrócić do państwa z Ameryki Centralnej do 1999 roku. Ponadto negatywnie analizowano układ SALT II, podpisany ze Związkiem Sowieckim, gdyż nie spowolnił wyścigu zbrojeń nuklearnych.
Polskie akcenty prezydentury Cartera
Jednym z głównych architektów polityki zagranicznej Jimmy’ego Cartera był Zbigniew Brzeziński, który piastował stanowisko doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego – Swoją wyjątkową pozycję zawdzięczał Brzeziński nie tylko ówczesnemu układowi personalnemu, ale przede wszystkim własnej dynamicznej osobowości, inteligencji, głębokiej wiedzy i niezwykłemu talentowi jasnej i przekonywującej ekspresji (…) – pisał Jan Nowak Jeziorański.
29 grudnia 1977 roku Jimmy Carter odwiedził Polskę i był trzecim prezydentem Stanów Zjednoczonych w latach siedemdziesiątych, który obok Richarda Nixona oraz Geralda Forda spotkał się z najwyższymi przedstawicielami PRL. Wizyta Cartera była jedną z pierwszych wizyt zagranicznych trzydziestego dziewiątego prezydenta USA. Pobyt Cartera w Polsce został zapamiętany przede wszystkim z powodu licznych błędów tłumacza, które ciekawie przypomniał Paweł Szulc:
Kiedy prezydent USA powiedział na płycie Okęcia, że „dziś rano wyleciał ze Stanów Zjednoczonych”, tłumacz przekazał zebranym gościom, że Carter „porzucił Amerykę na dobre, by przylecieć do Polski”. Na tym nie koniec. Prawdziwe zdziwienie musiały wywołać słowa prezydenta, który miał powiedzieć, że „pożąda Polaków”. Faktycznie powiedział on zaś, „że przyjechał do Polski, aby poznać opinie i zrozumieć pragnienia dotyczące przyszłości Polaków”.
Zmierzch prezydentury
Po czterech latach prezydentury Cartera, analitycy zadawali sobie jedno pytanie – jak srogi będzie werdykt wyborczy między urzędującym prezydentem a Ronaldem Reaganem? Kampania była ostra. Sztab Cartera chciał pokazać Reagana jako starego, naiwnego ultrakonserwatystę. Natomiast Carter miał być odwrotnością Reagana, czyli politykiem pełnym wigoru, zdolnym inżynierem, tolerancyjnym realistą.
Po dłuższych perturbacjach, doszło do debaty prezydenckiej między kandydatami. U Cartera widoczne było zdenerwowanie, a podczas odpowiedzi, skupiał się na prezentowaniu liczb, faktów, które miały być receptą na zwycięstwo. Ostatnie minuty, prezydent USA poświęcił na temat rozbrojenia, mówiąc – gdy zapytałem swoją córkę Amy, jaki problem jest najważniejszy, odpowiedziała mi bez wahania, że kontrola zbrojeń nuklearnych. Doradcy Cartera w głowach zadawali sobie trafne pytanie – kto rozmawia z dziewczynkami o głowicach nuklearnych? Ocenia się, że sukces Reagana w debacie wynikał z klarownego przekazu, skierowanego do wyborców:
Za tydzień wybory. Przedtem wszyscy musimy podjąć ostateczną decyzję. Myślę, że byłoby dobrze, gdyby państwo zadali sobie proste pytania: czy żyje wam się lepiej niż cztery lata temu, czy możecie kupować rzeczy, na które nie było was stać cztery lata temu (…) Jeśli odpowiedź na te wszystkie pytania brzmi tak, nie powinni państwo mieć problemów z podjęciem decyzji. Jeśli brzmi nie, wybór też jest oczywisty.
4 listopada 1980 roku Ronald Reagan zdobył w wyborach 51 procent poparcia, a oddano na niego 43 mln głosów. Na Cartera zagłosowało 35 mln obywateli USA, co dało mu w konsekwencji 41 procent. W głosach elektorskich przewaga była miażdżąca na rzecz kandydata Partii Republikańskiej – 489 do 49.
Carter po 1980 roku
Po odejściu z Białego Domu nie zniknął z życia publicznego. Wykładał na Emory University w Georgii. Jako baptysta, prowadził szkółkę niedzielną dla dzieci i dorosłych. Aktywnie angażował się w akcje charytatywne, mające na celu zwalczanie problemu biedy i bezdomności. Poświęcił się też pracy w roli mediatora na rzecz pokoju w wielu rejonach świata. Jak wyliczał Longin Pastusiak m.in. próbował rozwiązać kryzys na Haiti, podjął się mediacji w sprawie doprowadzenia pokoju w Bośni i Hercegowinie, łagodził napięcia między Sudanem a Ugandą, a w 2002 roku przybył na Kubę, gdzie spotkał się Fidelem Castro. Warto zauważyć, że była to pierwsza od 1928 roku wizyta, tak prominentnego polityka Stanów Zjednoczonych na wyspie.
11 października 2002 roku Komitet Noblowski ogłosił przyznanie mu Pokojowej Nagrody Nobla – za niestrudzone wysiłki na rzecz pokojowego rozwiązywania konfliktów międzynarodowych, za popieranie demokracji i praw człowieka oraz rozwoju gospodarczego i społecznego. Jest autorem ponad dwudziestu książek, wśród których jest nawet lektura dla dzieci.
Jesteśmy darmowym portalem, którego utrzymanie dużo kosztuje. Jako medium niezależne pozyskujemy środki na nasze utrzymanie od reklamodawców lub Czytelników. Nie prosimy o wiele - gdyby każda czytająca nas Osoba podarowała nam 10 zł, to starczyłoby to nam na rok bardzo wytężonej działalności i nowych inicjatyw. Okazuje się jednak, że do tej pory wsparło nas zaledwie 0,0002% naszych Czytelników. Dowiedz się, jak możesz nam pomóc!
Bibliografia:
Brzeziński Zbigniew, Cztery lata w Białym Domu, Agencja Omnipress i Wydawnictwo Spółdzielcze, Warszawa 1990.
Isaacson Walter, Kissinger, Zysk i S-ka, Poznań 2021.
Jimmy Carter – Prezydent Pokoju [w]:, polskieradio.pl, [dostęp: 1.03.2023].
Johnson Paul, Historia świata od roku 1917 do lat 90-tych, Puls, Londyn 1993.
Kissinger Henry, Dyplomacja, Philip Wilson, Warszawa 2009.
Kissinger Henry, Porządek światowy, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2017.
Lis Tomasz, Jak to się robi w Ameryce, wyd. Twój Styl, Warszawa 2000.
Olejarz Tomasz, Zbigniew Brzeziński - mąż stanu "przemyskiego" pochodzenia [w]: Teka Komisji Politologii i Stosunków Międzynarodowych, Wydawnictwo Polihymnia, Lublin 2016, Nr 11/3 (2016), s. 251-279.
Pastusiak Longin, Prezydenci Stanów Zjednoczonych. Jimmy Carter – Donald Trump – 1977 – …, Oficyna Wydawniczo-Poligraficzna Adam, Warszawa 2018.
Shi David Emory, Tindall George Brown, Historia Stanów Zjednoczonych, wyd. Zysk i S-ka, Poznań 2002.
Szulc Paweł, Jimmy Carter Jimmy Carter w Polsce – nadzieja dla władz, szansa dla opozycji [w]: dzieje.pl, [dostęp: 22.00.2023].
redakcja: Jakub Jagodziński