Izabela Kastylijska i jej gry o tron
Izabela Kastylijska – zobacz tez: Joanna Kastylijska i Filip I Habsburg, czyli historia trudnej miłości
Dzięki popularności serialu Isabel rozkwitło uczucie Hiszpanów do swojej najsłynniejszej królowej. Izabela i Ferdynand stali się w pewien sposób ikonami popkultury: powstawały strony poświęcone postaciom, książki dotyczące samego serialu, a także mnóstwo fanowskich filmików na youtubie. Na forach internetowych toczyły się dysputy dotyczące serialowej fabuły (czy Izabela wybaczy Ferdynandowi zdrady?) powodując jednocześnie wzrost zainteresowania piętnastowieczną historią i samą Izabelą. A jej losy to rzeczywiście doskonały temat na serial: kobieta, która nie miała być królową, zasiada na tronie. Jednoczy kraj, prowadzi prężnie politykę zewnętrzną oraz wewnętrzną. Jest protektorką Kolumba oraz organizuje rekonkwistę, w wyniku której następuje wyparcie Maurów z półwyspu Iberyjskiego. Zanim jednak nastąpiły sukcesy, Izabela musiała wygrać grę o tron.
Izabela Kastylijska: córka króla, siostra króla
Przyszła Królowa Katolicka urodziła się 22 kwietnia 1451 roku w Madrigal – obecnie małej wiosce w gminie Avila. Jej matką była Izabela Avis – portugalska księżniczka, a ojcem – Jan II Kastylijski, który zmarł, gdy dziewczynka miała zaledwie cztery lata. Na tronie zasiadł wówczas jego syn z pierwszego małżeństwa – Henryk IV.
Niestety, Henryk nie był wymarzonym kandydatem na monarchę. Rok przed śmiercią Jana papież anulował jego małżeństwo z Blanką z Nawarry, która po trzynastu latach małżeństwa powróciła do swojej ojczyzny jako dziewica. Sam Henryk był słaby i chorowity; mało żywiołowy, ale za to bardzo niezdecydowany. I mimo tego, że kastylijskie prostytutki chętnie opowiadały o zaletach Henryka jako kochanka, to i tak w rodzimej historii władca ten zapisał się z niepochlebnym przydomkiem „El Impotente”.
Ratunkiem na spadające notowania nowego monarchy miało być jego drugie małżeństwo. W 1455 roku Henryk poślubił Joannę – córkę portugalskiego króla. Sześć lat po ślubie dwór został zaskoczony informacją, że królowa spodziewała się dziecka. Henryk, zdając sobie sprawę z tego, że wszyscy poddają w wątpliwość jego ojcostwo, zaczął obawiać się tego, iż ktoś wypowie mu posłuszeństwo. Zdecydował się ściągnąć Izabelę oraz jej młodszego brata Alfonsa na dwór. Rodzeństwo opuściło więc Arevalo, w którym wychowywali się przy matce, aby znaleźć się w centrum dworskich intryg.
Izabela miała wówczas dziesięć lat, a jej brat – osiem. Choć Henryk argumentował, że chodzi o ich bezpieczeństwo, największym przeciwnikiem dzieci na dworze była ich bratowa. Kilka lat później Izabela w słynnym manifeście wypomni królowi jej zachowanie.
28 lutego 1461 roku Henrykowi urodziła się córka Joanna. Szybko po narodzinach dziewczynki w całej Kastylii rozprzestrzeniły się plotki. Spekulowano, że to dziecko faworyta Henryka IV, Beltrana de La Cueva. Dziewczynka została więc obdarowana upokarzającym przydomkiem „La Beltraneja”.
Kilka tygodni po narodzinach odbył się uroczysty chrzest księżniczki, Izabela została poproszona o zostanie matką chrzestną. Godność ojca chrzestnego piastował Juan de Pacheco – markiz Villena, który złożył także w Kortezach przysięgę na wierność następczyni tronu. Był to były faworyt Henryka, który musiał ustąpić miejsca na dworze Beltranowi. Jednak podczas chrztu nikt nie wiedział, że wcześniej, w obecności notariusza markiz zakwestionował ojcostwo Henryka i uznał założoną w Kortezach przysięgę za nieważną.
Latem 1464 roku w Burgos Pacheco wraz z najpotężniejszymi panami feudalnymi w Kastylii oraz Alfonsem Carillem, arcybiskupem Toledo ogłosili manifest, w którym wypowiadali posłuszeństwo królowi. Kto powinien zasiąść na tronie? Odpowiedź szlachciców była jasna: infant Alfons, młodszy brak Izabeli.
Kastylia dla króla Alfonsa
Zawiązana Liga wzywała Henryka, aby zwołał w Burgos Kortezy, które złożyłyby przysięgę na wierność Alfonsowi. Reakcja króla na tak jawną niesubordynację poddanych może zadziwić – i wtedy stała się powodem do jeszcze głośniejszych plotek. Opinia doradców Henryka była jednogłośna: król powinien wypowiedzieć zdrajcom wojnę. Ten jednak – zgodnie ze swoim usposobieniem – zaproponował rokowania. Jesienią zawiązano porozumienie: Alfons zostanie królem po śmierci Henryka, w zamian za poślubienie małej Joanny. Znamienne, że panujący monarcha ani razu podczas rokowań nie nazwał dziewczynki swoją córką.
Kastylijskie rozgrywki mogłyby zakończyć się w tym miejscu, a Izabela pozostałaby jedynie królewską siostrą. Wypadki potoczyły się jednak inaczej. Niecały rok po rokowaniach, na początku lata 1465 roku mieszkańcy Avili byli świadkami niecodziennego widowiska. W środku miasteczka ustawiono podest, na którym umieszczono kukłę z koroną i berłem. Arcybiskup Carillo, markiz Villena oraz inni możnowładcy popychali kukłę, wyrywając jej berło i zrzucając z głowy koronę. Na końcu wzniesiono okrzyki: „Kastylia dla króla Alfonsa!”. Oznaczało to symboliczne ustanowienie nowego króla jeszcze za życia starego. Natomiast osobą, której łaskę będą próbowali pozyskać obaj monarchowie była ich siostra: Izabela.
Henryk podarował jej miasteczko Casarrubios del Monte, zwracając się do niej w liście: „abyście mieli więcej dóbr na utrzymanie”. Alfons natomiast przeznaczył jej Medina del Campo. Żaden z braci nie chciał, by przeciwnik zarzucił mu brak troski o siostrę.
Henryk poszedł jednak o krok dalej. Jednym z jego najzagorzalszych przeciwników był Pedro Girón, podstarzały brat hrabiego Villeny. Aby zyskać jego poparcie – Girón zwerbował przeciwko Henrykowi pół Andaluzji – król zaoferował mu wstąpienie w szeregi rodziny królewskiej. W jaki sposób? Zaproponował mu rękę Izabeli.
Księżniczka musiała być zdruzgotana takim obrotem spraw: Pedro był trzy razy od niej starszy, a w dodatku ona sama sprzyjała Alfonsowi. Los jednak okazał się dla niej łaskawy. Po tym, jak Girónowi udało się uzyskać u papieża zwolnienie ze ślubów czystości – był mistrzem zakonu Calatrava – wyruszył w podróż do narzeczonej. Do Izabeli jednak nie dotarł – po kilku dniach podróży rozchorował się i zmarł.
Dziękujemy, że z nami jesteś! Chcesz, aby Histmag rozwijał się, wyglądał lepiej i dostarczał więcej ciekawych treści? Możesz nam w tym pomóc! Kliknij tu i dowiedz się, jak to zrobić!
„wielce znamienita pani, Infantka Izabela”
Pomimo dość radosnego rozwiązania sytuacji z Girónem, księżniczka zdawała sobie sprawę z tego, że to tylko pierwsza osoba z ułożonej przez Henryka listy kandydatów na męża. Dlatego po odbiciu Segovii przez ligę uciekła do miasteczka swojego dzieciństwa: Arevalo, gdzie spotkała się z młodszym bratem.
Jedno z najlepiej udokumentowanych wydarzeń tego okresu to obchody urodzin Alfonsa, które zorganizowała dla niego siostra. Z okazji ukończenia czternastu lat Izabela zamówiła u Gómeza Manrique wiersz, który następnie sama wyrecytowała. Autor zatytułował utwór: „Krótka rozprawa, którą napisał Gómez Manrique, ale nie z własnej zachcianki, czy życzenia, lecz na polecenie wielce znamienitej pani, Infantki Izabeli”.
Izabela wiernie trwała u boku brata, wspierając przychylnych mu możnych. Wkrótce jednak wydarzyła się tragedia – 5 lipca 1468 roku po krótkiej, ale gwałtownej chorobie Alfons zmarł. Izabela była zdruzgotana śmiercią ukochanego brata. Henryk postanowił wykorzystać to wydarzenie, by zakończyć spory:
Dotarła do mnie wczoraj, piątego dnia tego miesiąca, wieść, że podobało się Panu naszemu zabrać do siebie naszego brata, co napełniło mnie wielkim bólem i żalem, zarówno dlatego, że był moim bratem, jak i dlatego, że umarł w tak młodym i niewinnym wieku.
Henryk wyrażał nadzieję, że ostatnie zamieszki w obliczu takiej tragedii zostaną zapomniane i zapanuje w Kastylii upragniony pokój. Nie przewidział jednego – wciąż żyła Izabela. I teraz to ona stała się kartą przetargową buntowników.
Prawowita spadkobierczyni królestwa
Księżniczka szybko zdała sobie sprawę, jak ważną rolę pełni w tych rozgrywkach. Miała siedemnaście lat i dla kastylijskiego ludu była przyjemną odmianą po słabych rządach jej starszego brata. Izabela jednak nie chciała być jedynie marionetką. Po śmierci brata rozkazała jednemu ze swoich sług rozesłać noty informujące o jego śmierci, w których donosiła także: „Wiadomym jest i niewątpliwym, że ja jestem prawowitą i prawą spadkobierczynią tego królestwa”.
A jednak ona – jako kobieta – nie była tak pewnym dla możnych pretendentem do tronu. Podczas gdy jej stronnictwem targały wątpliwości – kobieta na kastylijskim tronie? – stronnictwo Henryka rosło w siłę. Izabela zdecydowała się na ryzykowny krok – napisała list do króla. Zając jego usposobienie wiedziała, ze starszy brat prędzej będzie szukał rozwiązania na drodze rokowań, niż na skutek otwartej wojny. W liście zapewniała o swoich czystych zamiarach. Henryk szybko jej odpisał: „Ja również, Pani, proszę was, abyście zawsze pamiętali o mnie, bo nie ma na tym świecie nikogo, kto kochałby Was tak jak ja”.
Rozmowy odbyły się latem 1468 roku, a do najważniejszego spotkania doszło w Tores de Guisando. Tam, wśród kamiennych byków pochodzących jeszcze z czasów celtyckich, Henryk ogłosił siostrę „księżniczką, pierwszą i prawowitą dziedziczką”.
Umowa jednak zawierała haczyk: Henryk wymógł na siostrze przyrzeczenie, że to on zadecyduje o jej małżeństwie. Po ugodzie w Guisando Izabela – w towarzystwie pełniącego funkcję strażnika Villeny – udała się do Ocañi. Plan Villeny był prosty: uwięziona w miasteczku Izabela będzie tu czekała na swojego nowego narzeczonego, Alfonsa V Portugalskiego. Po ślubie będzie musiała wyjechać wraz z mężem do Portugalii – niemożliwe więc będzie, by rządziła Kastylią.
Izabela musiała działać. Pod pozorem przygotowania uroczystości z powodu rocznicy śmierci Alfonsa wyjednała zgodę na wyjazd z Ocañi. I rzeczywiście: udała się do Avili, gdzie wzięła udział w uroczystej mszy. Jednak nie powróciła do swojego aresztu, ale pojechała do Madrigal, a stamtąd – już w towarzystwie arcybiskupa Carillo – do Valladolid. To tam postanowiła zająć się najpoważniejszym problemem: swoim małżeństwem.
Książę jej serca
Pretendentów do ręki infantki było wielu. Oprócz Alfonsa Portugalskiego, który mimo ucieczki Izabeli z Ocañi wciąż nie tracił nadziei na ten ożenek, chętny do poślubienia księżniczki Asturii był także król Francji, Ludwik XI. Była jeszcze inna kandydatura. Ferdynand, książę Aragonii oraz król Sycylii był w tym samym wieku co Izabela i władał tym samym językiem. To jego ojciec, Jan II Aragoński, rozpoczął starania o ożenek syna z kastylijską księżniczką, obsypując jej najbliższych doradców wieloma przywilejami. Sama Izabela nie wahała się długo. Po przedstawieniu jej kandydatury Aragończyka napisała do niego list, który zakończyła słowami: „Ręką, która uczyni wszystko, co jej rozkażecie – Księżniczka”.
Izabeli zależało, by Ferdynand jak najszybciej dołączył do niej w Valladolid. Poinformowała brata o swoich matrymonialnych zamiarach, jednak obawiała się jego zemsty za tak jawne złamanie obietnic z Guisando. Kiedy wieści te dotarły do Ferdynanda, zdecydował się odbyć szaloną podróż. Ponieważ wiedział, że szpiedzy Henryka będą chcieli uniemożliwić mu dotarcie do Valladolid, zdecydował się jechać okrężną trasą z Saragossy, przez przełęcze górskie a w dodatku przebierając się za sługę podróżujących kupców. Wreszcie, wraz z początkiem października 1469 roku Izabela i Ferdynand pierwszy raz się spotkali.
Zarówno księżniczka, jak i książę dążyli do jak najszybszego ślubu. Pojawił się jednak problem: byli kuzynostwem drugiego stopnia, a na takie małżeństwa wymagana była papieska dyspensa. Paweł II jednak odmówił jej wydania. Powód? Zaledwie kilka dni przed przybyciem do niego posłów Jana Aragońskiego udzielił już dyspensy dla Izabeli: na ślub z Alfonsem Portugalskim. Dziś nie wiadomo, kto wpadł na pomysł wybrnięcia z tego impasu. Może Ferdynand, może któryś z doradców księżniczki, a może ona sama? Pewne jest jedno: podczas uroczystego ślubu w Valladolid, który odbył się 19 października 1469 roku odczytano sfabrykowaną wcześniej bullę papieską, którą miał wydać poprzedni papież: Pius II. Nikt nie przejmował się tym, że data na dokumencie pochodziła z czasów, gdy Izabela nawet nie przypuszczała, że poślubi Ferdynanda.
Polecamy e-book Damiana Dobrosielskiego – „Kobieta w świecie Azteków”
Tydzień przed ślubem Izabela zdecydowała się napisać jeszcze raz do brata: nie było to serdeczne zaproszenie na wesele, lecz czuła się w obowiązku poinformować go o swoich małżeńskich planach. Liczyła, że ugodowy Henryk przyjmie tę nowinę ze spokojem. Król jednak uznał, że siostra złamała porozumienia z Guisando: wobec tego on też nie ma obowiązku dochowywać postanowień. W Valdelozoya wydziedziczył siostrę oraz ogłosił Joannę – znów jako swoją córkę – następczynią tronu. W dodatku zauważył, że małżeństwo siostry jest nieprawe, ponieważ zostało zawarte bez papieskiej dyspensy. Izabela wiedziała, że w obliczu takich oskarżeń jej notowania spadają. Zdecydowała się więc na niezwykle odważny krok.
Zobacz też:
Cztery miesiące po publicznych oskarżeniach brata ogłosiła swój manifest. Księżniczka rozliczała się w nim ze swojego dwudziestoletniego życia: pisała zarówno o oderwaniu jej i brata od matki, jak i o okropnym zachowaniu względem niej Joanny portugalskiej. Szła w zaparte, że ma zgodę papieża na ślub z Ferdynandem. Broniła swojej decyzji o małżeństwie pisząc:
powinnam była wyjść za księcia, mojego pana, ponieważ jest tak bardzo rodzimy tym królestwom, że gdyby Bóg zarządził inny obrót mojego losu, jemu należałaby się prawem ich sukcesja, oraz dlatego że jego wiek odpowiada mojemu, a także ponieważ królestwa, które spodziewa się dziedziczyć, są tak pobliskie i miłe tutejszym... (…) Ze wszystkich królów i chrześcijańskich książąt, Książę, mój pan, był i jest najmilszy, najspokojniejszy i najodpowiedniejszy dla tych oto kastylijskich królestw.
Prosiła także brata:
Niech Jego Wysokość nie dopuści, aby wojną postanowiono, co można postanowić na drodze pokoju.
Izabela okazała się być odważna i zdecydowana w swoich zabiegach. Nie zawsze jednak jej brawura spotykała się z uznaniem: krótko po ślubie podpadła teściowi, Janowi II po tym, jak sama mianowała zarządcę swoich dóbr, które podarował jej aragoński król. Na jego oburzenie odpowiedziała rezolutnie:
pozwólcie mi czynić z tym, co Wasza Wysokość mi dał, to, co mnie wyda się słusznie.
Wkrótce także rozwiązany został problem bulli papieskiej: nowy papież Sykstus IV podpisał książętom dyspensę.
Królowa
Do pełni szczęścia Izabeli brakowało więc jednego: ugody z bratem. Pomogła jej w tym Beatriz Cabrera, jej przyjaciółka z czasów dzieciństwa w Arevalo. Mąż Beatriz, Andres Cabrera był królewskim skarbnikiem i to dzięki tej parze Izabeli udało się nawiązać kontakt z Henrykiem. 15 czerwca 1473 roku król przekazał infantce Segowię, a pół roku później, w Święta Bożego Narodzenia rodzeństwo spotkało się w tamtejszym alkazarze. Temu radosnemu wydarzeniu towarzyszyły ludowe jarmarki i zabawy, a mieszkańcy miasteczka mogli nawet zobaczyć, jak Henryk prowadzi za uzdę konia, na którym zasiadała księżniczka. Innym razem, podczas zabawy Izabela zatańczyła przed królem. I choć markiz Villena planował poróżnienie rodzeństwa, nie udało mu się to – zmarł, zanim zdążył wcielić swój plan w życie. Kastylia wieść o jego śmierci przywitała z ulgą.
Niecały rok po radosnym Bożym Narodzeniu zmarł również Henryk IV. Izabela nie zwlekała i – nie czekając na Ferdynanda, który wówczas przebywał w Aragonii – zorganizowała swoją koronację.
Dla zaledwie dwudziestotrzyletniej Izabeli zakończył się pewien etap w życiu. Nie oznaczało to bynajmniej końca zawieruchy: jej pierwszym poważnym problemem jako królowej będzie obłaskawienie męża, który nie mógł pogodzić się z faktem, iż Izabela koronowała się bez niego. Wkrótce także zmienny arcybiskup Carillo uda się do Portugalii, by tam namawiać króla Alfonsa V – nota bene męża Joanny „La Beltraneja” – do najazdu na Kastylię i odebrania należnej Joannie korony. Wówczas, wspierający żonę Ferdynand ogłosi: „wojnę na morzu i lądzie przeciwko królowi Portugalii... i wszystkim przeniewiercom”.
To wszystko było dopiero przed Izabelą, która jednak nie była już księżniczką Asturii, ale królową Kastylii. Okazała się być sprytna, roztropna i odważna: a to było tylko preludium do osiągnięć, które uczyniły ją jedną z najważniejszych monarchiń w historii.
Bibliografia:
- Fernández Alvarez Manuel, Izabela Katolicka, wyd. Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2007;
- Tuñon de Lara Manuel, Valdeón Baroque Julio, Domínguez Ortiz Antonio, Historia Hiszpanii, wyd. Universitas, Kraków 1997;
Redakcja: Tomasz Leszkowicz