Ina Benita przeżyła! Tajemnica z Rhumspringe
Ina Benita przeżyła drugą wojnę światową i trafiła do USA. Jak potoczyły się jej dalsze losy?
Siedemdziesięciosiedmioletni słoweński polityk Ingo Pasch, minister w pierwszym demokratycznym rządzie Słowenii (w latach 1990–1992), i jego brat bliźniak Boris Pasch, dyplomata słoweński w Berlinie, od wielu lat poszukują informacji na temat losów swojego młodszego o trzy lata przyrodniego brata Thaddeusa Michaela. Ich ojciec Hans Georg Pasch, który pracował w Niemczech w wypożyczalni samochodów, zerwał kontakt z żoną Marią i synami i na przełomie 1942 i 1943 r. wyjechał do Warszawy. Maria Pasch wyruszyła wówczas z dziećmi w poszukiwaniu lepszych warunków życia do Lublany. 4 listopada 1943 r. oficjalnie uzyskała rozwód z mężem. Dopiero po prawie 70 latach udało się braciom Pasch ustalić, co dalej działo się z ich ojcem. Po zakończeniu II wojny światowej wraz z nową żoną Inną znalazł się w obozie dla uchodźców na terenie gminy Rhumspringe.
Bracia Pasch dotarli również do dokumentów rzucających światło na losy ojca i jego nowej rodziny: aktu ślubu z Inną, uznania ojcostwa syna Inny Thaddeusa Michaela i aktu zgonu Hansa Pascha, a od ówczesnej opiekunki Thaddeusa Michaela, Anny Reuter, otrzymali kilka zdjęć młodszego brata i jego matki. Wydane tuż po zakończeniu II wojny światowej metryki zawierają charakterystyczne dla dokumentów niemieckich z lat 1945–1946 pieczątki hitlerowskie z wydrapanymi elementami nazistowskimi. Ze źródeł tych wynika, że tajemniczą Inną Pasch była popularna przedwojenna polska aktorka Ina Benita, znana m.in. z takich filmów jak Przybłęda, Ludzie Wisły i Ja tu rządzę, a w czasie okupacji występująca w warszawskich teatrach jawnych, kontrolowanych przez hitlerowców, m.in. Komedia, Niebieski Motyl i Miniatury.
Wśród sprzecznych świadectw
Dotychczas w publikacjach książkowych i prasowych najczęściej podawano, że Ina Benita zginęła w ostatnich dniach sierpnia 1944 r., w czasie przeprawy ludności cywilnej Warszawy kanałami do Śródmieścia, opatrując tę informację mniejszym lub większym znakiem zapytania. Podstawą do tego stwierdzenia była następująca relacja świadka, pani Elżbiety Lemańskiej, z 2000 r.:
Ewakuacja przebiegała sprawnie, dopóki nie poczuliśmy gazu. Trujące opary pojawiły się w kanale gdzieś na wysokości skrzyżowania Senatorskiej i placu Teatralnego. Oj, chyba się pomyliłam, przepraszam. Pamięć nie dopisuje. Tam zbombardowali nas granatami. Gaz zaczęliśmy wdychać później. Pewnie w okolicy narożnika Królewskiej i placu Piłsudskiego. W każdym razie już blisko Śródmieścia – celu naszej wędrówki. Wtedy właśnie widziałam ją po raz ostatni. Zupełnie nie zdawała sobie sprawy z zagrożenia. Usiłowała nucić operetkowe arie. Od czasu do czasu śmiała się do łez. Niewątpliwie po stracie dziecka, które z wycieńczenia zmarło w ramionach matki, popadła w obłęd. Baliśmy się, że jej głośne zachowanie może zwabić czatujących na powierzchni Niemców, ale nagle zniknęła. Nie wiem, czy zatruła się oparami, czy też utonęła. Pewne jest, że w przeciwieństwie do życia śmierć miała bardzo niefilmową.
Starsza pani wyraźnie podkreślała, że zawodzi ją pamięć, a w pełnych oparów, ciasnych i ciemnych kanałach z pewnością trudno było rozpoznać Inę Benitę i stanowczo stwierdzić, że dziecko, które trzymała na rękach, nie żyło.
Relacja pani Lemańskiej stoi zresztą w wyraźnej sprzeczności z cytowanym przez biografa Iny Benity Piotra Gacka wspomnieniem Krystyny Marynowskiej, której aktorka Freda Kleszczówna opowiedziała o swoim spotkaniu z Iną w Śródmieściu we wrześniu 1944 r.:
W schronie przy Wareckiej nie zastałam mamy, ale spotkałam tancerkę Fredę Kleszczównę. I ona mi powiedziała, pamiętam, jakby to było wczoraj, że spotkała Inę Benitę, która zdołała przejść z synkiem kanałami ze Starego Miasta. Ina rozpaczała, że zgubiła dziecko, prosiła: „Freda, pomóż mi znaleźć mojego synka. On jest zupełnie podobny do Mickey Mouse”. Ina zostawiła dziecko pod opieką znajomej opiekunki i sama poszła po mleko. Kiedy wróciła, dom był częściowo zburzony i nie było tam już dziecka z opiekunką. Freda z Iną znalazły dziecko i opiekunkę, która schroniła się w jakiejś piwnicy podczas bombardowania.
Sugerowano jednak, że nawet jeśli aktorka przeżyła przejście przez kanały, mogła zginąć w czasie bombardowania Śródmieścia. Trudno było bowiem wyjaśnić jej całkowite milczenie po II wojnie światowej.
W świecie artystycznym nie wierzono jednak w śmierć Iny Benity w czasie Powstania. Marcin Szczygielski, który napisał inspirowaną życiem aktorki powieść Poczet królowych polskich, rozmawiał z przyjaciółkami Iny z przedwojennych lat: Krystyną Marynowską i Zofią Wilczyńską. „Krystyna Marynowska prawie roześmiała mi się w twarz, gdy jej powiedziałem, że Ina podobno zginęła w kanałach podczas Powstania” – wspomina. Z kolei Zofia Wilczyńska stwierdziła, że Ina była „zbyt cwana”, by dać się zabić w kanale, i że wiele osób mówiło jej, że miało kontakt z aktorką już po Powstaniu Warszawskim. Nawet w artykule o Benicie w tygodniku „Ekran”, w ramach cyklu Na ekranie wspomnień z grudnia 1961 r., Zdzisław Ornatowski pisał o Benicie, że przeżyła wojnę i wraz ze swoim austriackim kochankiem wyjechała do Wiednia, lecz nie podał źródła tych doniesień.
Piotr Gacek w książce Ina Benita. Za wcześnie na śmierć cytuje relację pani Ewy Muraszki ze Złotoryi, której rodzice Zofia i Jan Grzesikowie mieszkali w Pruszkowie, kiedy znajdował się tam obóz przejściowy dla ludności cywilnej Warszawy. Pewnego dnia Zofia Grzesikowa przyniosła do domu kilkumiesięcznego głodnego i schorowanego chłopca, którego następnie pośpiesznie ochrzczono w kościele Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w pruszkowskiej dzielnicy Żbików. „Któregoś dnia na spacerze do mamy i dziecka podeszła starsza kobieta. Przyglądała się dziecku, rozmawiała, pytała. Aż w końcu przyznała, że poznaje tego chłopca, opiekowała się nim w Warszawie. I zna jego matkę, ona żyje, uciekła z kraju. To Mimi, synek aktorki Iny Benity, który zaginął podczas bombardowania” – wspominała Ewa Muraszka w rozmowie z Piotrem Gackiem. Wkrótce Grzesikowie zaczęli otrzymywać z Austrii listy od Iny Benity, a wiosną 1945 r. chłopca zabrał od małżeństwa tajemniczy mężczyzna, którego przyprowadziła do nich była opiekunka Tadeusza Michała. Podobno jeszcze przez rok Ina Benita, wdzięczna za uratowanie synka, korespondowała z Grzesikami, lecz w pewnym momencie kontakt nagle się urwał. Listy od Iny zaginęły w czasie jednej z przeprowadzek rodziców pani Muraszki, co uniemożliwia zweryfikowanie prawdziwości tej opowieści. Pozostało tylko jedno zdjęcie Zofii Grzesik z Mimim.
Ina Benita przeżyła zatem piekło wojny. Pozostaje jednak pytanie: Gdzie udała się po zakończeniu Powstania?
Kup e-booka „Zapomniani artyści II Rzeczypospolitej”
Książkę można też kupić jako audiobook, w cenie 16,90 zł.
Nowe życie, nowe nazwisko
Dalsze informacje na temat powojennych losów Iny Benity przynoszą wspomniane dokumenty z archiwum braci Pasch. 6 kwietnia 1945 r. w Hohegeiss w Goslarze w Dolnej Saksonii pojawia się aktorka Inna Florow-Bułhak (tak brzmiało prawdziwe nazwisko Iny Benity) w towarzystwie narzeczonego, pochodzącego z Berlina Hansa Georga Pascha i rocznego synka Thaddeusa Michaela, nazywanego pieszczotliwie Teddym. Prawdopodobnie pseudonim chłopca był nie tylko anglojęzycznym zdrobnieniem imienia Tadeusz, lecz również nawiązywał do białego owczarka rumuńskiego Iny, Misia, który towarzyszył jej przez niemal całą aktorską karierę i zginął we wrześniu 1939 r. (teddy to po angielsku „misio”). 22 maja 1945 r. para oficjalnie otrzymała meldunek w tym mieście. Ze złożonych przez Innę i Hansa Georga zeznań wynikało, że przez ostatnich sześć miesięcy (do 5 kwietnia 1945 r.) mieszkali w Berlinie, chociaż zdaniem Ingo Pascha trzeba do tych słów podchodzić z dużą rezerwą. Identyfikując Teddy’ego z Mimim, wychowanym przez rodzinę Grzesików, trzeba by przyjąć, że to Hans Pasch w marcu 1945 r. odebrał od nich dziecko i następnie już wspólnie z Iną, która wcześniej przebywała w Austrii, udał się do Hohegeiss. Być może dalsze badania pozwolą dokładnie ustalić, co działo się z Iną między październikiem 1944 r. a kwietniem 1945 r.
Nie wiadomo dokładnie, kiedy i w jakich okolicznościach Ina Benita poznała Hansa Georga Pascha. W dokumentach rozwodowych Hansa i Marii Paschów pojawia się wzmianka, że Hans pozostawał w intymnej relacji z Inną Florow-Bułhak od marca 1943 r. Jak wynika z informacji jego syna Ingo Pascha, miał chronić Inę przed wyjściem na jaw prawdy na temat jej żydowskiego pochodzenia. Pasch opowiada:
Już wcześniej w Berlinie mój ojciec, który kompletnie unikał służby wojskowej, ukrywał Żydów w naszym mieszkaniu – przedstawicieli rodziny Glaser. Z tego powodu mieliśmy nawet kontrolę ze strony SS. Dowiedziałem się tego od mojej polskiej opiekunki Agaty Krutki, która towarzyszyła nam przez kolejne lata
Informacje o żydowskich korzeniach Iny potwierdza również relacja Zygmunta Kałużyńskiego, który miał z Iną Benitą kontakty towarzyskie przez swojego wuja Tadeusza Grafczyńskiego. Krytyk filmowy twierdził, że matka aktorki gorliwie praktykowała prawosławie, ponieważ pochodziła z rodziny żydowskich przechrztów.
Przyjaciółki Iny z lat przedwojennych nie wspominały jednak nigdy o relacji łączącej ją z Hansem Georgiem Paschem. Owszem, wiedziały o romansie Iny, ale z austriackim fotografem Ottonem Maximilianem Haverem, w czasie okupacji oficerem sztabowym Wehrmachtu przydzielonym do akcji propagandowych. Związek ten miał się zacząć w drugiej połowie 1942 r.
W sierpniu 1943 r. Ina wyjechała z kochankiem do Wiednia, a po powrocie do Warszawy na początku 1944 r. zapłaciła za tę miłość wysoką cenę: aresztowano ją za Rassenschande – skalanie czystości rasy germańskiej. 7 kwietnia 1944 r. w więzieniu na Pawiaku Ina urodziła syna Tadeusza Michała, który najprawdopodobniej był synem Havera. Chłopiec nigdy nie poznał prawdziwego ojca, który został wysłany na front wschodni i słuch po nim zaginął. Dokumentem z 21 czerwca 1945 r. został zresztą uznany za syna przez Hansa Georga Pascha, który dał mu swoje nazwisko.
Wiele wskazuje więc na to, że aktorka była jednocześnie związana z dwoma mężczyznami: Hansem Paschem i Ottonem Haverem. Pasowałoby to do obrazu, jaki utrwaliły sobie na temat Iny jej przyjaciółki. Zgodnie twierdziły, że była ona bardzo kochliwa – do grona jej kochanków należeli przed wojną m.in. Igo Sym i Wojciech Ruszkowski. Poza tym w czasie wojny szczególnie potrzebowała ochrony. Na zlecenie grupy kontrwywiadu ZWZ-AK Romana Niewiarowicza, głównego reżysera w teatrze jawnym Komedia (w którym Ina grała w latach 1940–1942), zbierała informacje na temat Niemców i współpracujących z nimi polskich artystów. W sierpniu 1943 r. wybrała jednak Havera i to w jego towarzystwie opuściła Polskę. Po zakończeniu Powstania musiała jednak odnaleźć Hansa Pascha i odnowić z nim relację, skoro wspólnie udali się za granicę.
W chwili przyjazdu do Hohegeiss Inna Florow-Bułhak vel Ina Benita była już z Paschem w zaawansowanej ciąży. Nic więc dziwnego, że postanowiła zalegalizować swój związek.
3 czerwca 1945 r. w Hohegeiss została żoną Hansa Georga Willi Pascha. Świadkami na ślubie państwa Paschów byli 53-letnia Margarete Lommel z domu Hentschel i 37-letni pisarz Herbert Lander. W świetle prawa Ina popełniła bigamię, bowiem ze swoim poprzednim mężem, operatorem filmowym Stanisławem Lipińskim, nigdy nie uzyskała rozwodu. Od września 1939 r. nie miała z nim już jednak żadnego kontaktu, a formalnie byli w separacji. 28 lipca 1945 r. w szpitalu w Duderstadt rodzina Paschów powiększyła się o jeszcze jedno dziecko – Ina urodziła córkę Ritę Annę. Dziewczynka zmarła jednak prawdopodobnie trzy dni po narodzinach.
Polecamy e-book Marka Telera pt. „Kochanki, bastardzi, oszuści. Nieprawe łoża królów Polski: XVI–XVIII wiek”
Książkę można też kupić jako audiobook, w tej samej cenie. Przejdź do możliwości zakupu audiobooka!
Akt ślubu Iny i Pascha przynosi zarazem nowe informacje na temat rodziny aktorki, a przede wszystkim jej rodziców. Dowiadujemy się bowiem, że Inna Florow-Bułhak urodziła się 1 marca 1912 r. w Kijowie (dotychczas powszechnie podawano 1 lutego) jako córka przedsiębiorcy Mikołaja Florowa-Bułhaka i Heleny z domu Jeszczenko, wyznawców prawosławia. Ojciec Iny urodził się 5 maja 1875 r. w Symferopolu i zmarł w 1944 r. w Warszawie, matka urodziła się 22 kwietnia 1880 r. w Kijowie i zmarła w 1920 r. w Warszawie. Rodzice aktorki pobrali się w 1911 r. w Warszawie. Podana jest w tym dokumencie nawet data poprzedniego ślubu Benity ze Stanisławem Lipińskim: 29 kwietnia 1938 r., która pokrywa się z warszawską metryką ślubu.
Wymieniony dokument i relacja Kałużyńskiego pozwalają stwierdzić, że Ina Benita nie przeszła na prawosławie w chwili ślubu z pierwszym mężem Jerzym Tesławskim, jak pisze Piotr Gacek, lecz została w tej religii wychowana. Wątpliwości budzą też podane przez biografa Iny imiona aktorki: Janina Benita Luna. W dokumentach ZASP-u przed przyjęciem pseudonimu „Ina Benita” aktorka występowała jako Inna Bułhakówna i tylko to imię podają jej metryki ślubu z Tesławskim i Paschem.
Zniszczone szczęście
Przez kilka miesięcy Hans i Inna Paschowie wiedli szczęśliwe życie w regionie Rhumspringe w powiecie Getynga. Po kapitulacji III Rzeszy 8 maja 1945 r. obszar ten znajdował się w brytyjskiej strefie okupacyjnej. Małżonkowie zamieszkali z synem w jednej z przeznaczonych dla uchodźców chałupek. Warunki życia były trudne, lecz Ina czuła się szczęśliwa – miała męża i synka, w końcu po trudach wojny zaczęła mieć szansę na stabilizację i normalność. Ogromnym wsparciem była dla niej sąsiadka Anna Guloff (po mężu Reuter), której często powierzała pod opiekę Teddy’ego. Jest ona zarazem ostatnim żyjącym świadkiem pamiętającym, co wydarzyło się w Rhumspringe w 1945 r.
Odzyskane szczęście Iny Benity, teraz już Inny Pasch, przerwała rodzinna tragedia. 15 listopada 1945 r. Hans Georg Pasch wyszedł z domu, aby sprzedać ciężarówkę, i już nie wrócił. Przebywający w Rhumspringe robotnicy ze Wschodu napadli go na przystanku autobusowym.
Mąż Iny próbował ratować się ucieczką, lecz rozbójnicy dogonili go w lesie i tam brutalnie zamordowali. Tylko upór i determinacja Iny doprowadziły do tego, że po trzech miesiącach ciało jej męża zostało odnalezione, a sprawcy zbrodni zatrzymani przez brytyjską policję i osądzeni. Przez kolejne dni aktorka chodziła od chałupki do chałupki i wypytywała wśród sąsiadów, czy ktoś coś widział. Kiedy 18 lutego 1946 r. w urzędzie Rüdershausen Ina składała zawiadomienie o śmierci męża, w przypływie emocji podała jako swoje panieńskie nazwisko Benita. Dopiero 12 listopada 1953 r. w związku z zarządzeniem sądu rejonowego w Getyndze z 28 października tegoż roku dodano sprostowanie, że nazwisko panieńskie wdowy po Hansie Paschu brzmiało Florow-Bułhak. 23 listopada 1953 r. sprostowano też zapis imienia – Inna zamiast Ina.
Inny Pasch z domu Florow-Bułhak nie było już wówczas w Niemczech. Po śmierci męża nie widziała już sensu w dalszym pobycie w Rhumspringe. Według relacji Anny Reuter wkrótce opuściła miasteczko i udała się z synem w nieznanym bliżej kierunku. Przebywała jednak jeszcze w Niemczech latem 1946 r. (lub nawet latem 1947 r.), gdyż z tego okresu pochodzi zdjęcie Iny z synkiem, które przysłała jego opiekunce. Trudno rozpoznać na nim dawną gwiazdę kina. Wróciła do ciemnych włosów, przestała używać mocnego filmowego makijażu, a traumatyczne wojenne przeżycia odbiły się negatywnie na jej wyglądzie. Jedynym wyrazistym elementem, który pozostał z dawnej Iny, był jej charakterystyczny uśmiech, eksponujący piękne białe zęby. „W jej twarzy wszystko się śmieje, a przede wszystkim… zęby” – pisał o Benicie Mieczysław Sztycer na łamach „Kina” w 1933 r. Na odwrocie zdjęcia Ina umieściła wiadomość w języku niemieckim: „Droga Ann, niedługo wracamy do domu i nie możemy się doczekać, kiedy zobaczymy naszą Ann. Dlaczego nam nie odpowiedziałeś? Ależ ty leniwa! Pozdrowienia, Ina Pasch”. Do dziś pani Reuter wspomina Innę jako niezwykłą kobietę i zastanawia się, czy jej ukochany podopieczny Teddy jeszcze żyje.
Polecamy e-book Mateusza Kuryły – „Powaby totalitaryzmu. Zarys historii intelektualnej komunizmu i faszyzmu”
Marokański ślad
Na zachowanych w Dolnej Saksonii dokumentach kończą się pewne przekazy źródłowe na temat powojennych losów Iny Benity. Co dalej działo się z aktorką? W rozmowie z Marcinem Szczygielskim Zofia Wilczyńska stwierdziła, że po wojnie mogła ona wyemigrować do Ameryki Południowej. Wspomniała też o tajemniczym mężczyźnie, mówiącym po polsku z niemieckim akcentem, który zadzwonił do niej do Domu Artystów Weteranów Scen Polskich, gdzie spędziła ostatnie lata życia (zmarła w 2010 r.). Wypytywał o role aktorskie Iny i o to, jaka była w osobistych kontaktach, sam mając przy tym dużą wiedzę na temat jej życia. W końcu Wilczyńska zapytała, czy nie jest on przypadkiem synem Iny Benity, lecz w tym momencie telefon rozłączył się.
Dlaczego jedna z najpopularniejszych i najpiękniejszych aktorek II Rzeczypospolitej nigdy nie zdecydowała się na powrót do Polski ani nawet na nawiązanie kontaktu ze znajomymi?
Jestem pewny, że Benita nigdy nie chciałaby zostać w komunistycznym kraju. Z dzieciństwa pamiętała rewolucję i wydarzenia w Kijowie. Gdy jej mąż Stanisław Lipiński chciał, by we wrześniu 1939 r. uciekli wspólnie z innymi artystami do Związku Radzieckiego, wolała zostać sama w okupowanej przez Niemców Polsce, niż wyjechać do ZSRR – nawet mając świadomość, że jest poszukiwana przez gestapo za udział w antyhitlerowskiej rewii Orzeł czy Rzeszka wystawionej w 1939 r. w Ali Babie.
Ponadto Ina występowała w czasie wojny w warszawskich teatrach jawnych, co w okresie stalinizmu było traktowane jako przejaw kolaboracji z okupantem. Wielu artystów, którzy podjęli pracę w teatrach Komedia, Miniatury czy Niebieski Motyl, było ostro krytykowanych i represjonowanych. W propagandowej audycji Fala 49 komunistyczna dziennikarka Wanda Odolska nazwała Benitę „hitlerowską dziwką”. Nic więc dziwnego, że aktorka nie chciała być częścią tego świata. Nie chciała też, by dorastał w nim jej syn Tadeusz Michał.
W lutym 2018 r. pod artykułem na temat Iny Benity na stronie „Ilustrowanego Tygodnika Polskiego” pojawiła się poruszająca wiadomość od domniemanego wnuka Iny Benity:
Ina przeżyła. Była moją babcią. Thaddeus jest moim ojcem. Bardzo doceniam ten artykuł. Nie wiedzieliśmy nic o jej życiu… a przynajmniej… niewystarczająco dużo. Do wczoraj nie wiedzieliśmy nawet o filmach! Nie wiedzieliśmy, że była aktorką! Z tego co wiedzieliśmy, pracowała jako „komik” w Maroku, zanim przyjechała do USA. (Mieliśmy lampy z pałacu książęcego w Maroku. Nigdy nie mogłem zrozumieć dlaczego). Wiedzieliśmy o narodzinach ojca w obozie, ale babcia nigdy nie powiedziała nic konkretnego. Moja matka próbowała nagrać ją na taśmie. Nic. Wiedzieliśmy, że wiele razy zmieniała tożsamość i często próbowałem ją zrozumieć… Dziękuję za obserwacje na temat języka. Zmarła kiedy miałem około 12 lat. Miała śliczny akcent, ale jeżeli mówiła innymi sześcioma językami tak płynnie, jak mówiła po angielsku… Prawdopodobnie była bardziej „lingwistycznie funkcjonalna” niż płynna. Twój artykuł nauczył mnie więcej o mojej babci i rodzinnej historii, niż kiedykolwiek wiedziałem […]
Muszę to powiedzieć. Zapomnijcie o tym, że babcia kolaborowała z nazistami. Zostałem wychowany w skrajnej nienawiści do nazistów. Jeśli zrobiła kiedykolwiek coś kwestionowanego moralnie, to było w obronie własnej.
Autor artykułu o Inie Benicie na stronie „Ilustrowanego Tygodnika Polskiego” nawiązał kontakt z jej domniemanym wnukiem, otrzymał od niego nawet zdjęcie Iny po latach, lecz uznał je za postarzone komputerowo i nie uwierzył w podane przez niego rewelacje. Wobec nowych dokumentów i relacji potwierdzających, że Ina Benita przeżyła II wojnę światową, należy ponownie zweryfikować podane przez domniemanego wnuka aktorki informacje. Być może w przyszłości uda się odnaleźć w Stanach Zjednoczonych grób Iny Benity i dopisać kolejne rozdziały do jej skomplikowanego życiorysu.
Bibliografia
Opracowania
-
Gacek Piotr, Ina Benita. Za wcześnie na śmierć, Warszawa 2018.
- Maśnicki Jerzy, Stepan Kamil, Pleograf. Słownik biograficzny filmu polskiego 1896-1939, Kraków 1996.
- Słownik biograficzny teatru polskiego, t. 3, 1910-2000. A-Ł, pod red. B. Berger, Warszawa 2017.
Artykuły
- DeS, Bułhak, Janina – Ina Benita, Ilustrowany Tygodnik Polski.
- Gedenktafel am Hübentaler Wald, Eichsfelder Tageblatt, 12 czerwca 2017 r.
- Hobrecht Heinz, Auf der Suche, Eichsfelder Tageblatt, 7 grudnia 2013 r.
-
Hobrecht
Heinz, Rhumspringer
Zwillingsbrüder Pasch suchen das Grab des Vaters, Goettinger Tageblatt.
- Sprawy Z.A.S.P., Scena Polska: organ Związku Artystów Scen Polskich, R. 10, z. 24, 1930.
- Zapert Tomasz Zbigniew, Długowłosa blondynka o przenikliwym spojrzeniu, „Plus Minus”, 29 lipca 2000 r.
Dokumenty
- Akt zgonu Hansa Georga Williego Pascha z 18 lutego 1946 r., dokument ze zbiorów prywatnych Ingo Pascha.
- Dokument w sprawie uznania ojcostwa (wydany Hohegeiß, 21 czerwca 1945 r.) dokument ze zbiorów prywatnych Ingo Pascha.
- Dokument zawarcia związku małżeńskiego między Hansem Georgiem Willim Paschem a Inną Florow-Bułhak (Hohegeiß, nr 4/1945; odpis wydany w Braunlage, 30 kwietnia 2014 r.), dokument ze zbiorów prywatnych Ingo Pascha.
- Odpis aktu ślubu Hansa Georga Williego Pascha i Inny Florow-Bułhak sporządzony 16 maja 2013 r. w Braunlage, dokument ze zbiorów prywatnych Ingo Pascha.
- Zaświadczenie pobytu z dnia 22 maja 1945 r., dokument ze zbiorów prywatnych Ingo Pascha.
Za cenne dokumenty i informacje dziękuję panu Ingo Paschowi i panu Marcinowi Szczygielskiemu. Panu Kennethowi Schullerowi z Standesamt Braunlage dziękuję za potwierdzenie autentyczności dokumentów. Za przetłumaczenie dokumentów z języka niemieckiego dziękuję Aleksandrowi Jankowskiemu, a za pomoc w ich opracowaniu bibliograficznym Agacie Łysakowskiej-Trzoss.