Henryk von Plauen: nieobliczalny obrońca Malborka
Henryk von Plauen przyszedł na świat najprawdopodobniej w zamku Berga w Vogtland (Turyngia) między rokiem 1364 a 1372. Wywodził się z zubożałego, aczkolwiek zasłużonego dla zakonu krzyżackiego rodu rycerskiego. Od lat młodzieńczych odznaczał się aroganckim i awanturniczym usposobieniem. Te cechy charakteru z jednej strony pomogły mu zdobyć nieoczekiwany awans, ale również przyczyniły się do jego nagłego upadku.
Między 1390 a 1391 rokiem Henryk von Plauen przybył do Prus, aby wziąć udział w krzyżackiej krucjacie przeciwko Litwinom. Walki z poganami oraz postawa rycerzy zakonnych imponowały młodemu Henrykowi, który wkrótce postanowił obrać podobną drogę. Złożył śluby i został przyjęty do Zakonu Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego. Pierwsze wzmianki związane z karierą Henryka von Plauena dotyczą konwentu krzyżackiego w Gdańsku z 10 czerwca 1397 roku. Towarzyszył wówczas swemu kuzynowi, komturowi Albrechtowi von Schwarzburgowi. W kolejnym roku został powołany na urząd komtura domowego w tym samym nadmorskim mieście. Po pięciu latach, w 1402 roku, Konrad von Jungingen powierzył Henrykowi godność komtura Nieszawy – miasta pogranicza, które pełniło w tym czasie rolę centrum administracyjnego posiadłości zakonnych na Kujawach. To stanowisko piastował do 1407 roku, kiedy to wielki mistrz krzyżacki, Ulryk von Jungingen przeniósł go do Świecia – równie istotnego pod względem strategicznym pruskiego miasta.
Henryk von Plauen – zbawca zakonu
Początkowy etap wielkiej wojny między zakonem krzyżackim a Polską i Litwą (1409–1411), Henryk von Plauen spędził w niewoli. Znalazł się w niej po nieudanej wyprawie na Kujawy, podczas której padł ofiarą zasadzki zorganizowanej przez załogę polską w Bydgoszczy. Niedługo potem krzyżackie oddziały odbiły świeckiego komtura, a miejsce jego zniewolenia udało im się otoczyć i zdobyć.
Latem 1410 roku, Henryk von Plauen otrzymał rozkaz ubezpieczenia i utrzymania południowo-zachodniej granicy państwa zakonnego. Z tego powodu nie mógł się pojawić na polach grunwaldzkich. Niekorzystny dla zakonu obrót bitwy, zwiastował niechybny upadek krzyżackiego państwa. W zaledwie jeden dzień zakon utracił dowództwo, najwyższych dostojników i znaczną część sił zbrojnych. W Prusach zrodził się chaos, który w znacznym stopniu był powodowany specyficzną organizacją i hierarchią krzyżackiego władztwa. Nagły brak odgórnych instrukcji i rozkazów wywołał panikę w pruskich miastach. Bez dowództwa krzyżaccy zbrojni, słudzy i poddani nie potrafili skutecznie odpierać polsko-litewskich ataków.
Echa porażki spod Grunwaldu dotarły również do Henryka von Plauena, który pospiesznie udał się w stronę Malborka. Na miejscu postanowił przejąć pełnię władzy. Statuty krzyżackie nie pozwalały mu tego uczynić legalnie, ale zakon nigdy jeszcze nie stanął wobec tak niebezpiecznej i nadzwyczajnej sytuacji. Henryk znał cenę zagrożenia, dlatego podczas narady wymusił od nielicznych zgromadzonych rycerzy, aby wybrali go namiestnikiem zakonu. Obradujący przystali na tę propozycję, a niegdysiejszy komtur Świecia mógł rozpocząć działania zbrojne.
Malbork w tamtym czasie stanowił jedną z najpotężniejszych twierdz Europy. Zamek zabezpieczały ufortyfikowane bramy, fosa, wieże obronne oraz stanowiska artyleryjskie i strzeleckie. Henryk von Plauen natychmiast rozkazał zebrać zapasy broni i żywności z okolicy, umocnić wały i stanowiska, a także wysłał rozkazy dowódcom miast i zamków w Prusach. Nowy namiestnik przybył do stolicy państwa zakonnego z 3 000 ludzi. Swoją armię dodatkowo wzmocnił o uzbrojonych marynarzy z Gdańska, okolicznych rycerzy oraz zorganizował wśród malborskich mieszczan patrole policji. Ponadto na apele Henryka odpowiedziała inflancka gałąź zakonu. Obrońcy otoczonej stolicy musieli tylko odpowiednio długo wytrwać w walce. Henryk von Plauen był gotów poświęcić wiele, aby uratować twierdzę. Zdecydował się na drastyczny krok spalenia miasta u podnóży malborskiego zamku. W pogorzelisku przeciwnicy nie posiadali możliwości osłony, a on sam zdobył pełen obraz pola bitwy.
Oblężenie trwało dziewięć długich tygodni (25 lipca – 19 września 1410 roku). Szturmy przeprowadzane przez oddziały polsko-litewskie natychmiast łamały się na murach obronnych warowni. Henryk von Plauen zachował zimną krew i w momencie, gdy większość krzyżackich miast ulegała władzy króla Władysława Jagiełły, Malbork w dalszym ciągu odpierał ataki. Z czasem rycerze ze strony polsko-litewskiej zaczęli dostrzegać bezcelowość statycznego oblężenia. Krzyżacy byli nieugięci. Panowie polscy sugerowali królowi odwrót. Przedłużająca się powinność feudalna doskwierała rycerstwu, które było już zmęczone i zdemotywowane brakiem sukcesów militarnych. Dodatkowo kończyły się zapasy i pieniądze na opłacenie wojsk zaciężnych, a w obozie księcia Witolda wybuchła zaraza. Naciski możnowładców i widmo nadejścia odsieczy z Inflant i Nowej Marchii ostatecznie przekonały króla Jagiełłę do odwrotu i dnia 19 września 1410 roku armia polsko-litewska wycofała się z Prus.
Henryk von Plauen – wielki mistrz krzyżacki
Henryk von Plauen przez cały okres oblężenia pełnił funkcje godne najwyższych dostojników zakonnych. Dał się poznać jako człowiek odważny, zdeterminowany i bezkompromisowy. Nie zawahał się podjąć ryzyka w chwili próby i to ryzyko się opłaciło. Dnia 9 listopada 1410 roku podczas kapituły generalnej wybrano Henryka von Plauena na nowego wielkiego mistrza krzyżackiego. Za cel swoich rządów, Henryk obrał dalszą walkę zbrojną z Polską. Wierzył, że jeszcze nastanie dzień odwetu za Grunwald.
W momencie, gdy Jagiełło przekroczył Drwęcę, Krzyżacy ruszyli do kontrofensywy. W ciągu zaledwie kilku tygodni, zakonowi udało się odzyskać prawie wszystkie podbite przez Polaków zamki i miasta. Do granic państwa krzyżackiego powróciło Działdowo, Sztum, Morąg, Tuchola, Grudziądz i Tczew. Najdłużej pod polską jurysdykcją pozostawały twierdze w Toruniu, Brodnicy i Nieszawie. Zakon powoli zdobywał wyczekiwaną przewagę militarną. Przybyły posiłki z Nowej Marchii, do których niebawem dołączyli ochotnicy z Śląska Cieszyńskiego, Czech, Nadrenii, Szwabii i Saksonii. Sukces w bitwie pod Tucholą ośmielił Krzyżaków do podjęcia kolejnych działań zbrojnych w Bydgoszczy i Koronowie. Podbicie tych dwóch strategicznych punktów, pozwoliłoby zakonowi złączyć się z siłami krzyżackimi z drugiego brzegu Wisły. Henryk von Plauen spodziewał się kolejnego łatwego zwycięstwa, ale polskiemu monarsze również zależało na wygranej potyczce, zwłaszcza, że był świadomy ceny porażki. Dobrze przygotowane wojska Jagiełły pokonały pod Koronowem Krzyżaków, co na pewien czas powstrzymało aspiracje von Plauena.
Ambicją wielkiego mistrza było prowadzenie dalszych walk, ale w jego otoczeniu coraz częściej podnosiły się głosy nalegające na podpisanie pokoju. Obawiano się drugiego Grunwaldu, zwłaszcza, że w szeregach armii krzyżackiej panowały słabe morale. Henryk von Plauen był nieprzejednany względem próśb komturów, ale naciskom mistrza inflanckiego Konrada von Vietinghoffa i mistrza niemieckiego Konrada von Egloffsteina nie mógł się sprzeciwić.
Polecamy e-book Antoniego Olbrychskiego – „Pojedynki, biesiady, modlitwy. Świat średniowiecznych rycerzy”:
Książka dostępna również jako audiobook!
1 lutego 1411 roku podpisano I pokój toruński, który zakończył wielką wojnę między zakonem krzyżackim a unią polsko-litewską. Prusy utraciły jedynie Żmudź i ziemię dobrzyńską, ale w zamian Krzyżacy zobowiązali się zapłacić 100 tysięcy kop groszy czeskich jako cenę wykupu wszystkich jeńców. Liczba uzyskanych zdobyczy terytorialnych przedstawiała Krzyżaków jako stronę zwycięską, ale była to tylko pozorna wiktoria. Ogromne obciążenie finansowe opróżniło skarbiec Henryka von Plauena, który do końca swej kadencji szukał sposobu na spłacenie rozłożonej w ratach należności. Okup osłabił zakon gospodarczo i militarnie i prawdopodobnie stał się powodem upadku jego potęgi.
Henryk von Plauen: mściciel
Cechy charakteru, które sprawdziły się w chwili zagrożenia, nie były pożądane u osoby sprawującej najważniejszą administracyjną funkcję w państwie. Henryk von Plauen z czasem zaczął popadać w skrajności. Jego żywiołem była walka i zemsta, dlatego bezwzględnie traktował każdego, kto ośmielił mu się sprzeciwić. Początek jego rządów wiązał się z surowymi represjami wobec przedstawicieli mieszczaństwa i rycerstwa, którzy po 15 lipca 1410 roku przeszli na stronę króla Jagiełły. Ponadto poddani buntowali się przeciwko niezwykle obciążającym podatkom funtowym, które zostały wprowadzone w celu pokrycia kosztów kontrybucji przyznanej stronie polsko-litewskiej w pokoju toruńskim. Wysokie cła i podatki obciążały kupców, a każdy protest mógł zakończyć się represjami.
W czasach pokoju Henryk mógł rozpocząć swoją vendettę. Rozprawił się z przywódcami Związku Jaszczurczego – bractwa, broniącego interesów świeckiego rycerstwa w Prusach. Pod zarzutem udziału w spisku przeciwko wielkiemu mistrzowi krzyżackiemu oraz zakonowi, Henryk von Plauen skazał na śmierć dwóch rycerzy z ziemi chełmińskiej – Mikołaja z Ryńska i Mikołaja z Pilewic. Sprawa stała się głośna, kiedy w obronie Mikołaja z Ryńska stanął sam król Władysław Jagiełło. Monarcha skrytykował von Plauena, zwłaszcza, że kara śmierci była niezgodna z postanowieniami pokoju toruńskiego, który gwarantował amnestię wszystkim oskarżonym o zdradę podczas wojny. Wielki mistrz obawiał się również wpływów wielkiego szafarza i komtura Radzynia, Jerzego von Wisberga i wtrącił go do więzienia pod pretekstem zamachu stanu. Lista ofiar Henryka von Plauena nieustanie się wydłużała. Domniemana zdrada była także przyczyną śmierci burmistrza Tucholi, czterech rajców i rycerza Eberharda z Korsz. Z kolei karę śmierci poprzez utopienie poniósł działdowski proboszcz. Henryk von Plauen nie odpuścił również gminom miejskim, które najdłużej stawiały opór krzyżakom. W Toruniu wymieniono całą radę, a w Gdańsku tamtejszy komtur i jednocześnie brat wielkiego mistrza, również Henryk von Plauen, rozkazał ściąć dwóch burmistrzów i rajcę miejskiego. Dotychczasową radę rozwiązano i powołano nową, zupełnie podlegającą Krzyżakom.
Henryk von Plauen: upadek
Terror i okrutne rządy Henryka von Plauena nie były krytykowane tylko przez poddanych. Głosy sprzeciwu wobec centralistycznej polityki wielkiego mistrza podnosiły się także wśród dostojników krzyżackich. Nie mieli oni zamiaru dłużej składać znaczących świadczeń finansowych względem von Plauena. Na horyzoncie pojawił się nowy, ambitny konkurent – wielki marszałek i komtur Królewca, Michał Küchmeister. Wokół jego osoby skupiła się opozycja, której zamiarem było obalenie nieobliczalnego mistrza. Wielki marszałek na sądzie polubownym w Budzie zwołanym przez Zygmunta Luksemburczyka, ośmielił się otwarcie skrytykować postępowanie Henryka von Plauena. Autorytet wielkiego mistrza krzyżackiego został oficjalnie podważony. Tymczasem Henryk próbował wdrożyć plan kolejnej wojny z Polską. Dopiero, gdy we wrześniu 1413 roku, wojsko wyraziło sprzeciw wobec działań wojennych, von Plauen zdał sobie sprawę, że jego pozycja została zagrożona. Przeczuwał spisek i domyślał się, kto mógł być jego twórcą. Wielki mistrz wezwał przed swoje oblicze Küchmeistera, który nie przybył do stolicy sam. Marszałek obawiając się represji, ruszył do Malborka w towarzystwie swoich stronników. 13 października 1413 roku Michał Küchmeister wtargnął do komnaty wielkiego mistrza i aresztował Henryka von Plauena. Na początku osadzono go w malborskiej wieży, ale po jakimś czasie dostał szansę powrotu do życia zakonnego. Przeniesiono go do podrzędnego komturstwa w Pokrzywnie.
Mściwy charakter zdegradowanego mistrza zwyciężył. Henryk von Plauen za wszelką cenę pragnął odzyskać odebraną władzę i zniszczyć swoich wrogów. Był nawet gotów sprzymierzyć się z Polakami, aby zrealizować swój cel. W 1414 roku spisek został wykryty, a nowy wielki mistrz Michał Küchmeister, uwięził Henryka i jego brata w Pokarminie, a następnie w Gdańsku. Von Plauen uwolnił się od ciężkich warunków więziennych dopiero w 1422 roku, kiedy jego największy wróg zmarł. Kolejny wielki mistrz, Paweł von Rusdorf, wysłał Henryka do zamku Lochstedt na półwyspie Sambijskim, gdzie po latach zdjęto z niego obciążający zarzut zdrady i powierzono funkcję prokuratora. Zmarł około 28 grudnia 1429 roku.
Źródła pisane sugerowały, że wiecznym miejscem spoczynku Henryka von Plauena stała się kaplica wielkich mistrzów krzyżackich pod wezwaniem św. Anny w Malborku. To przekonanie uwiarygodniła obecność w tamtym miejscu płyty nagrobnej należącej do zdegradowanego mistrza. Zupełnie nowe światło na temat domniemanego pochówku rzuciły badania archeologiczne przeprowadzone w 2007 roku na terenie katedry św. Jana Ewangelisty w Kwidzynie. Wówczas w kryptach odkryto szczątki trzech wielkich mistrzów krzyżackich, wśród których znalazł się Henryk von Plauen.
Polecamy e-book Marcina Sałańskiego pt. „Wielcy polskiego średniowiecza”:
Bibliografia
- Historia Pomorza, Tom I do roku 1466, pod red. Mariana Biskupa, cz. I, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 1969.
- Katedra w Kwidzynie – tajemnica krypt, pod red. Małgorzaty Grupy i Tomasza Kozłowskiego, wyd. Kwidzyńskie Centrum Kultury, Kwidzyn 2009.
- Państwo zakonu krzyżackiego w Prusach. Władza i społeczeństwo, pod red. Mariana Biskupa i in., Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2008.
- Pizuński Paweł, Poczet wielkich mistrzów krzyżackich, Wydawnictwo „Marpress”, Gdańsk 1997.
- Poczet wielkich mistrzów krzyżackich w Malborku 1309–1457, pod red. Norberta Delestowicza, wyd. Avalon, Kraków 2018.
Redakcja: Jakub Jagodziński