Blask księżnej Diany

opublikowano: 2024-04-12, 13:40
wszelkie prawa zastrzeżone
Popularność, jaką cieszyła się księżna Diana, bardzo złościła Karola. Dlaczego przyczyniła się do pogłębienia kryzysu w małżeństwie księcia Walii?
reklama

Ten tekst jest fragmentem książki Iwony Kienzler „Karol III. Król ekscentryk”.

Diana podczas wizyty w Halifax w Kanadzie, 1983 rok (aut. Russ Quinlan)

Podczas pobytu w Australii Karol kolejny raz się przekonał, jak popularną, a zarazem medialną osobą jest jego żona, bo to ona przyciągała uwagę tłumów i spotykała się wszędzie z okazywaniem miłości przez Australijczyków, co rodziło jego niezadowolenie. Książę był tylko jej tłem, może dlatego, że w przeciwieństwie do Diany bardzo rzadko się uśmiechał i sprawiał wrażenie ponurego sztywniaka. „Nawet kiedy był mały, zawsze wyglądał na przygnębionego i przybitego, jakby cały świat wylądował na jego ramionach – twierdzi zaprzyjaźniona z księciem wybitna aktorka Emma Thompson. – Jest najstarszym synem królowej. To duży ciężar i nie ma wątpliwości, że taka sytuacja powoduje izolację i samotność. To tak, jakby być supergwiazdą – wszyscy oczekują, a na Karola czekają wszyscy i wszędzie, że będzie miły, otwarty i sympatyczny dla wielu ludzi, którzy wiedzą, że nie mogą mu dorównać, tak więc on musi być bardziej miły, aby oni nie poczuli się przy nim źle. Kompensowanie ludziom różnych ich kompleksów jest straszliwie nudne”. Sytuację pogarszał fakt, że australijskie gazety rozpisywały się na temat małżonki następcy tronu, a jemu poświęcały zaledwie kilka linijek.

Mały William budził równie wielkie zainteresowanie jak Diana, ale rodzice nie zabierali go ze sobą, kiedy pełnili swoje obowiązki, ich synek przebywał wtedy w rezydencji w Woomargama, pod troskliwą opieką dwóch nianiek – Barbary Barnes oraz Olgi Powell. Australijczycy dowiedzieli się jednak, co jest ulubioną zabawką synka książęcej pary. Karol zapytany o to przez ucznia jednej ze szkół odpowiedział bez namysłu, że jest to plastikowy wieloryb. Gdyby książę Filip został zapytany przed laty o ukochaną zabawkę swojego pierworodnego, miałby zapewne poważne problemy z odpowiedzią.

Zupełnie niechcący Diana przyczyniła się do wygaszenia bardzo silnych nastrojów republikańskich w Australii. Kiedy stosunkowo niewielka grupa republikanów, z transparentami o treści „Wracajcie do domu!”, zjawiła się pod operą w Sydney, gdzie miała się pojawić książęca para, grupa krewkich niemłodych już dam wyrwała, a następnie podarła te transparenty. Wtedy stało się jasne, że za sprawą żony następcy tronu nastroje republikańskie w Australii rozwiały się niczym mgła. Wówczas w mediach pojawiło się określenie „efekt Diany”, co też nie podobało się Karolowi. To on miał być w centrum zainteresowania mediów, on miał uciszyć przeciwników monarchii, a tymczasem całą śmietankę spijała jego żona, a on niespodziewanie stał się „osobą towarzyszącą”.

reklama

Popularność, jaką cieszyła się żona, złościła go, ale dla Diany ta podróż na antypody była prawdziwą udręką, zmagała się bowiem z tremą, stresem, jak również z bulimią. Dopiero po latach odważyła się przyznać: „strona publiczna mojego życia bardzo różniła się od prywatnej. W życiu publicznym chcieli księżniczki – wróżki, która przychodzi, dotyka ich i wszystko zmienia się w złoto, a smutki zostają zapomniane. Niewielu tylko zdawało sobie sprawę, że ta osobniczka przeżywa wewnętrzne tortury, bo sądzi, że nie jest do tej roli dość dobra. Dlaczego ja, skąd ta cała popularność?”. Wizyta w Australii przyczyniła się do wzrostu napięcia w małżeństwie księstwa Walii. A nawracające ataki bulimii bardzo obniżyły libido księżnej, co wywołało problemy w sypialni, a w efekcie Karol coraz częściej skarżył się przyjaciołom, że ożenił się z „bryłą lodu”.

Kolejna wizyta, tym razem w Kanadzie, również dowiodła olbrzymiej popularności żony następcy tronu. Książę poczuł się bardzo niekomfortowo, kiedy podczas spaceru z Dianą ulicami jednego z tamtejszych miast usłyszał utyskiwanie pewnego mężczyzny, że jest „po niewłaściwej stronie ulicy” i dlatego zamiast pięknej księżnej jego dłoń uściśnie „tylko” jej mąż. Z czasem księżnej szło coraz lepiej, a na początku lat dziewięćdziesiątych prasa okrzyknęła ją nawet asem brytyjskiej dyplomacji.

Wizyta książęca w Edmonton w Kanadzie, 1983 rok (fot. Provincial Archives of Alberta)

Kiedy Diana borykała się z problemami natury psychicznej, ograniczyła kontakt ze swoimi przyjaciółmi z czasów, kiedy była jedynie lady Spencer, ale po powrocie z Kanady poczuła się na tyle dobrze, że postanowiła odnowić dawne przyjaźnie. Jej przyjaciel Adam Russel przeżył szok, gdy spotykał się z nią w pałacu Kensington: z radosnej, pełnej życia dziewczyny, którą znał wcześniej, nie zostało prawie nic. Diana robiła wrażenie osoby nieszczęśliwiej, wolnego ducha, któremu za sprawą kaprysu losu przyszło żyć w złotej klatce małżeństwa z następcą tronu. A ograniczenia z tym związane męczyły ją coraz bardziej. Początkowo bardzo źle znosiła obecność ochroniarzy, którzy strzegli jej dzień i noc i nie odstępowali na krok. Zwłaszcza kiedy nasilono środki bezpieczeństwa po nieudanej próbie porwania księżniczki Anny i włamaniu do sypialni królowej przez niezrównoważonego psychicznie, zwolnionego wcześniej z pracy robotnika.

Diana zdawała sobie sprawę z zagrożenia, dlatego zgłosiła się do siedziby Specjalnych Służb Powietrznych w Hereford, by wziąć udział w specjalistycznym szkoleniu na wypadek ataku terrorystycznego. Przeszła wówczas trening z symulacją napadu włącznie, a nawet nauczyła się posługiwać bronią palną. Z czasem nie tylko przyzwyczaiła się do obecności ochroniarzy w swoim codziennym życiu, ale nawet ich polubiła. Co więcej, z niektórymi z nich zadzierzgnęła nawet więzy przyjaźni, a zdarzało się, że osobiście dzwoniła z przeprosinami do ich żon, kiedy obowiązki służbowe zatrzymały ochraniających ją funkcjonariuszy w pracy zbyt długo. Im też zwierzała się ze swoich problemów, gdy w jej małżeństwie zaczynało się dziać coraz gorzej.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Iwony Kienzler „Karol III. Król ekscentryk” bezpośrednio pod tym linkiem!

Iwona Kienzler
„Karol III. Król ekscentryk”
cena:
49,90 zł
Podajemy sugerowaną cenę detaliczną z dnia dodania produktu do naszej bazy. Użyj przycisku, aby przejść do sklepu — tam poznasz aktualną cenę produktu. Szczęśliwie zwykle jest niższa.
Wydawca:
Bellona
Rok wydania:
2024
Okładka:
miękka
Liczba stron:
504
Premiera:
27.03.2024
Format:
135x215 [mm]
ISBN:
978-83-11-17226-5
EAN:
9788311172265
reklama

Sytuacji w małżeństwie nie poprawiło nawet to, że na początku 1984 roku księżna znów była w ciąży. Na szczęście tym razem znosiła ją już znacznie lepiej. Czuła się na tyle dobrze, że nawet odważyła się wyjechać sama w oficjalną podróż do Norwegii. Wracając samolotem, musiała jednak żałować swojej decyzji, ponieważ dopadły ją tak silne mdłości, że co chwilę musiała biegać do toalety, mijając się w drzwiach z cierpiącym na chorobę lokomocyjną asystentem prasowym sekretarza królowej, Victorem Chapmanem. Pozostali pasażerowie mieli poważne problemy z korzystaniem z tego przybytku, bez przerwy okupowanego przez tę dwójkę.

Dianie, podobnie jak jej mężowi, marzyła się córeczka, księżna miała nadzieję, że pojawienie się na świecie dziewczynki skutecznie zniechęci Karola do romansów z Camillą. Badanie USG wykazało jednak, że urodzi syna, ale Diana nie miała odwagi powiedzieć o tym mężowi, ponieważ bała się, że ta informacja pogorszy ich relacje, które po zajściu przez nią w drugą ciążę niespodziewanie się poprawiły. „Podczas sześciu tygodni, które poprzedzały jego poczęcie, Karol i ja bardzo zbliżyliśmy się do siebie. Nigdy tak nie było między nami – ani wcześniej, ani później. Potem nagle, z narodzinami, wszystko się skończyło” – wspominała. Optymistyczne relacje księżnej stoją jednak w jawnej sprzeczności ze wspomnieniami przyjaciół jej męża. Według nich czas spędzany w domu, u boku ciężarnej żony, był dla Karola istną męką: „Gdy Diana chodziła w drugiej ciąży z Harrym, telefonował do Camilli pięć, sześć razy dziennie i widywał ją przy każdej okazji. Koniec baśniowego małżeństwa zdawał się nieubłaganie nadciągać”.

Księżna Diana i książę Karol w Australii, 1983 rok (fot. Queensland State Archives)

Diana twierdziła później, że koniec ich związku przypieczętowało zachowanie księcia w reakcji na narodziny drugiego syna, który, podobnie jak William, przyszedł na świat w londyńskim szpitalu św. Marii 14 września 1984 roku. Noworodek był zdrowym, silnym chłopcem, ważył nieco mniej niż jego brat – 3,118 kg – i miał rude włosy, niewątpliwie odziedziczone po Spencerach. Tymczasem Karol wydawał się rozczarowany narodzinami syna, powiedział podobno: „O Mój Boże, to chłopiec! […] I w dodatku rudy”. Dość niefortunna wypowiedź, zwłaszcza w ustach ojca, ale Robert Lacey, autor książki poświęconej Williamowi i Harry’emu, twierdzi, że uwaga Karola, która tak bardzo dotknęła jego żonę, nie miała nic wspólnego z rozczarowaniem płcią nowo narodzonego dziecka. Książę był zaskoczony podobieństwem chłopca do rodziny Diany. „W ten sposób rozczarowany ojciec chciał dać do zrozumienia, że nowy potomek nie jest miłym urodzonym Windsorem, lecz okropnym, rozpuszczonym Spencerem, podobnym do nieznośnego (i rudego) brata Diany”. Czas pokazał, że było w tym sporo racji.

reklama

To, że Karol był rozczarowany przyjściem na świat kolejnego syna, nie znaczy jednak, że go nie kochał czy też faworyzował Williama, wręcz przeciwnie, dla obu synów starał się być dobrym ojcem, co nie zawsze mu wychodziło. Ale trudno mieć o to pretensje do kogoś, kto miał takiego ojca jak książę Edynburga. Karol przewijał synów, chętnie ich karmił i nie oburzał się, kiedy młodszy, ofiara choroby lokomocyjnej, ubrudził tapicerkę w jego samochodzie, a nawet marynarkę. Prasa co i rusz donosiła o jakichś zabawnych sytuacjach z udziałem książąt oraz ich taty, jak chociażby o spuszczeniu przez Williama ojcowskich pantofli w toalecie. Diana przyznała nawet, że to młodszy syn ma lepszy kontakt z ojcem.

W sprawach dotyczących książąt decydujący głos miała jednak ich matka, ona też postanowiła, że jej synowie nie będą korzystać z edukacji domowej, tylko jak inne dzieci pójdą do przedszkola, a potem do szkoły. Karol początkowo nie był entuzjastą tego pomysłu, ale Diana przekonała go, że dla ich dzieci lepiej będzie, gdy będą dorastać w normalnym świecie, w otoczeniu rówieśników, a nie w hermetycznym światku pałacu Buckingham. Nie znaczy to jednak, że Harrym i Williamem nie opiekowały się nianie, bo księżna musiała pełnić obowiązki żony następcy tronu, ale zawsze czuwała, by pieczę nad jej dziećmi sprawowała osoba godna zaufania, i starała się spędzać z chłopcami jak najwięcej czasu.

Ponieważ wciąż pamiętała swój lęk przed ciemnością, pozwalała im zasypiać w jej łóżku. W efekcie, jak wspomina Paul Burrell, William i Harry stali się „pewnymi siebie i bardzo żywymi chłopcami, którzy nie wstydzili się rozmawiać z otaczającymi ich dorosłymi. Rozstawali się dopiero pod drzwiami swojej sypialni, poza tym chodzili wszędzie razem i razem robili wszystko, choć z racji wieku rej wodził William. Obaj uczęszczali do prywatnej szkoły Wetherby’ego w Notting Hill w Londynie i każdy codziennie chwalił się matce swoimi szkolnymi »dziełami«”.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Iwony Kienzler „Karol III. Król ekscentryk” bezpośrednio pod tym linkiem!

Iwona Kienzler
„Karol III. Król ekscentryk”
cena:
49,90 zł
Podajemy sugerowaną cenę detaliczną z dnia dodania produktu do naszej bazy. Użyj przycisku, aby przejść do sklepu — tam poznasz aktualną cenę produktu. Szczęśliwie zwykle jest niższa.
Wydawca:
Bellona
Rok wydania:
2024
Okładka:
miękka
Liczba stron:
504
Premiera:
27.03.2024
Format:
135x215 [mm]
ISBN:
978-83-11-17226-5
EAN:
9788311172265
reklama
Barbara Bush wita się z księciem Williamem i Harrym w towarzystwie ich matki, Diany (fot. George Bush Presidential Library and Museum)

Synowie byli oczkiem w głowie, ale i sensem życia Diany. Jeden z przyjaciół Harry’ego wspominał, że w dzieciństwie często odwiedzał małego księcia w pałacu Kensington, w okresie kiedy małżeństwo księżnej i księcia Walii leżało już w gruzach. Jego zdaniem obecność synów stanowiła najlepsze remedium na ówczesne troski i zmartwienia księżnej. „Nagle ci dwaj chłopcy wypadli zza rogu w swoich szlafrokach – to było już w porze snu – a ja widziałem, jak jej twarz natychmiast się rozjaśnia, pełna smutku rozmowa się kończy i puf! Nigdy nie zapomnę tej chwili i ich, no wiesz, łażących po niej i latających wokół przedmiotów. Mimo wszystkich trudności tamtego czasu widziałem, że najważniejsi w jej życiu są chłopcy”.

Ale chłopcy byli też ważni dla Karola i równie dobrze czuli się z matką, jak i z ojcem, który nawet wprowadził pewne zmiany w rezydencji w Highgrove, dopasowując ją do potrzeb dzieci, a chłopcy trzymali tam też własne zwierzęta.

Jak wspomina Paul Burrel, William miał tam „świnkę morską, a Harry szarego króliczka, który mieszkał w klatce w rogu podwórza, gdzie Paddy Whiteland trzymał dla księcia dwa kucyki pony do gry w polo, Smokeya i Triggera. Stajenna Marion Cox ujeździła je. Były też dwa psy księcia Karola, czarne krowy rasy Aberdeen angus, a w stodole puszczyki. W stawie ogrodowym pływały karpie, w rogu kuchni stało akwarium Williama i Harry’ego z tropikalnymi rybkami. Z pałacu Kensington William i Harry przywieźli chomika. Pomagali kroić jabłka, marchewki oraz sałatę dla świnki morskiej, królika i chomika, i zawsze sami czyścili klatki. Mali książęta dostali do zabawy miniaturę aston martina z elektrycznym napędem i składanym dachem, czyli dziecinną wersję samochodu ojca, podarowaną księciu przez producentów”.

Małżeństwo Diany i Karola legło w gruzach niedługo po narodzinach Harry’ego, ale księżna robiła, co mogła, żeby je ratować, podczas gdy jej mąż najwyraźniej się poddał. Wkrótce po przyjściu na świat młodszego syna księżna postanowiła sprawić mężowi przyjemną, jej zdaniem, niespodziankę. Pewnego wieczoru zaaranżowała wspólne wyjście na musical wystawiany w Royal Albert Hall. Podczas przerwy Diana pod błahym pretekstem opuściła lożę, a po dłuższej chwili, gdy podniosła się kurtyna, widzowie, w tym również jej małżonek, mogli zobaczyć ją tańczącą na scenie do przeboju Billy’ego Joela Uptown Girl. Prezentowała się tak dobrze, że kurtyna podniosła się aż osiem razy, ale Karol nie był jej występem zachwycony i po powrocie do domu urządził awanturę. W jego oczach występ księżnej był wielką kompromitacją dla całej rodziny królewskiej.

reklama

Chociaż w niektórych opracowaniach dotyczących księżnej Walii można przeczytać, że jej mąż odnowił romans ze swoją dawną miłością Camillą Parker Bowles dwa lata po przyjściu na świat księcia Harry’ego, większość biografów Karola i Diany twierdzi, że znacznie wcześniej, niedługo po narodzinach młodszego syna. Trudno zatem powiedzieć, kiedy rozpadło się małżeństwo Diany i Karola, w którym od początku nie działo się dobrze. „Pewnego dnia miał dość – twierdzi Małgorzata z Hesji. – To wszystko. Pewnego dnia – którego ani on, ani ona [Diana], ani nikt inny nie jest w stanie określić – zepchnęła go z tej niewidzialnej krawędzi. Nie zdawał sobie wtedy z tego sprawy, ale doprowadziła go do granic wytrzymałości. A potem wycofał się w głąb siebie”. Tę opinię podzielają wszyscy przyjaciele księcia, według których Karol za sprawą małżeństwa stał się wrakiem człowieka. A Dianę nazywali „niemożliwą do opanowania jędzą”. Pytanie tylko, czy powodem był jego romans z Camillą, czy też, jak chcą niektórzy, cierpiała na problemy psychiczne wywołane przez traumę z dzieciństwa. Do tej drugiej wersji przychylała się kochanka Karola, wskazując, że w rodzinie księżnej były osoby zmagające się z takimi problemami – wuj Diany, syn lady Fermoy, w 1984 roku na skutek dręczącej go od lat depresji popełnił samobójstwo.

Diana i książę Karol w Hiszpanii, 1987 rok (fot. Patrick McKleinschuss)

Po narodzinach Harry’ego Karol wrócił w ramiona swojej „piątkowej dziewczyny”. Para początkowo utrzymywała romans w tajemnicy, ale księżna Walii nie dała się zwieść, chociaż nie udało jej się znaleźć przekonujących dowodów. Co więcej, jej zaufany kamerdyner także żył w nieświadomości, bo książę spotykał się z kochanką, gdy sam przebywał w Highgrove, wtedy wieczorami wymykał się do mieszkającej w pobliżu Camilli. „Nie zastanawiałem się nad tymi wieczornymi wyjazdami księcia, aż pewnego dnia zajrzałem do domku funkcjonariuszy policji hrabstwa Gloucestershire, którzy patrolowali rezydencję – wspomina Paul Burrell. – Zaniosłem im niezjedzone potrawy z kuchni. Podczas żartobliwej rozmowy wypłynęła sprawa wyjazdów księcia. Policjanci sądzili chyba, że wiem o wszystkim. Karol przejeżdżał zawsze 36 kilometrów – 18 w jedną stronę, 18 w drugą. Dokładnie 18 kilometrów od Highgrove znajdował się Middlewick House – dom pani Camilli Parker Bowles”.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Iwony Kienzler „Karol III. Król ekscentryk” bezpośrednio pod tym linkiem!

Iwona Kienzler
„Karol III. Król ekscentryk”
cena:
49,90 zł
Podajemy sugerowaną cenę detaliczną z dnia dodania produktu do naszej bazy. Użyj przycisku, aby przejść do sklepu — tam poznasz aktualną cenę produktu. Szczęśliwie zwykle jest niższa.
Wydawca:
Bellona
Rok wydania:
2024
Okładka:
miękka
Liczba stron:
504
Premiera:
27.03.2024
Format:
135x215 [mm]
ISBN:
978-83-11-17226-5
EAN:
9788311172265
reklama

Z czasem książę najwyraźniej uznał, że skoro jego małżeństwo jest już skończone, kochanka powinna bywać w Highgrove. I rzeczywiście Milla coraz częściej tam gościła, początkowo z grupą przyjaciół, a później sama, a tego nie dało się już ukryć przed Dianą. Pewnego dnia dręczona podejrzeniami księżna wybrała ostatni numer wykręcany przez Karola z aparatu telefonicznego w jego gabinecie w Highgrove i połączyła się z rezydencją państwa Parkerów Bowlesów. Innym razem znalazła listy od Camilli, w których pisała do Karola „mój ukochany”.

Księżną, mającą świadomość obecności Milli w życiu Karola, znów dotknęły problemy natury psychicznej. A ponieważ nie mogła dopaść rywalki, wyżywała się na Bogu ducha winnej służbie, co niezbyt dobrze świadczy o empatycznej królowej ludzkich serc. W efekcie pracownicy musieli znosić humory księżnej, która z rana tryskała radością, a wieczorem pogrążała się w rozpaczy i płakała w poduszkę albo z byle powodu krzyczała na służbę. Księżna, domyślając się, że jej małżonek ma znowu romans z Camillą, starała się go unikać i nawet telefonowała do niego rzadko, wyłącznie w sprawach związanych z dziećmi. Poza tym niewiele się widywali. „Z perfekcją wytrawnych graczy mijali się zaledwie o kilka minut – czytamy we wspomnieniach Wendy Berry. – Kiedy księżna przyjeżdżała z dziećmi i nianią w sobotę, natychmiast po niedzielnym lunchu wyruszała w drogę powrotną. Czasem nie mijał kwadrans czy 20 minut, a na podjeździe pojawiał się książę ze swoją świtą”.

Takie unikanie się ich chlebodawców było na rękę służbie, ponieważ podczas spotkań małżonków na ogół dochodziło między nimi do strasznych awantur, a kiedy przebywali w Highgrove na zmianę, w rezydencji panował błogi spokój. Z czasem służba musiała tolerować dwie szefowe, bo niemal natychmiast po wyjeździe Diany w rezydencji zjawiała się Camilla i przejmowała rolę gospodyni: podejmowała gości, wydawała polecenia służbie, a przy stole zajmowała miejsce u boku ukochanego. Para jednak odgrywała przed pracownikami komedię, gdyż zajmowali osobne sypialnie. Dziwnym trafem jednak pokojówka, wchodząc rano do pokoju Camilli, znajdowała idealnie zaścielone łóżko, natomiast pościel w sypialni księcia leżała w podejrzanym nieładzie.

reklama
Księżna Diana tańczy z Johnem Travoltą. Biały Dom w Waszyngtonie, listopad 1985

Księżna, jak sądzi wielu jej biografów, odreagowała problemy, wdając się w romans ze swoim ochroniarzem, sierżantem policji Barrym Mannake’em, który do ochrony księżnej został oddelegowany w 1985 roku z Royal Squad Security. Jednak zdania są w tej kwestii podzielone, niektórzy twierdzą, że Barry był tylko jej zaufanym powiernikiem, a inni, że kochankiem. Sprawa była tym bardziej bulwersująca, że przystojny ochroniarz miał żonę i dwójkę dzieci. Podejrzana bliskość Diany i Barry’ego doprowadziła w końcu do zwolnienia go ze służby i przeniesienia do Londynu. Osiem miesięcy później, 22 maja 1987 roku, Mannakee zginął w wypadku motocyklowym, co dało powód zwolennikom teorii spiskowych do plotek o zabiciu go przez wywiad lub siły specjalne Wielkiej Brytanii. Z całą pewnością natomiast w 1986 roku Diana wdała się w romans z rudowłosym Jamesem Hewittem.

Pomimo małżeńskich komplikacji, zmagań z bulimią i problemów z psychiką popularność Diany systematycznie rosła, a ona stawała się najsławniejszym członkiem rodziny królewskiej. To, że urodziwa małżonka księcia Walii ma zadatki na celebrytkę, było widać w 1985 roku, kiedy książęca para udała się z oficjalną wizytą do Stanów Zjednoczonych, gdzie już wówczas okrzyknięto ją ikoną stylu. Na bankiecie wydanym w Białym Domu przez Ronalda Reagana i jego żonę Nancy Diana zachwyciła wszystkich nie tylko spektakularną kreacją, którą była aksamitna suknia „w kolorze wieczornego nieba”, projektu Victora Edelsteina, uzupełniona o wspaniałe dodatki w postaci naszyjnika i kolczyków, ale także tańcem z samym Johnem Travoltą. Wykonana wówczas fotografia, na której uwieczniono ją na parkiecie wraz ze słynnym odtwórcą Tony’ego Moreno z Gorączki sobotniej nocy, uchodzi za jedno z najpopularniejszych i najpiękniejszych zdjęć księżnej Walii. Wkrótce księżna stała się jedną z najczęściej fotografowanych kobiet na świecie.

Popularność Diany, która przybrała na sile, kiedy zaangażowała się w działalność charytatywną, zaskoczyła nie tylko Karola, który czuł się w tym małżeństwie jak źle obsadzony aktor, w dodatku odgrywający drugoplanową rolę, ale nawet resztę rodziny królewskiej. Jak pisze Tina Brown: „Jej żar przypalił tiarę królowej. Sprawił też, że wszyscy członkowie rodziny królewskiej po raz pierwszy zwątpili we własne osiągnięcia i znaczenie”. Nie tego oczekiwano od żony następcy tronu, która z pokornej nieśmiałej dziewczyny przerodziła się w medialną gwiazdę i swoim blaskiem skutecznie przyćmiła Karola, królową i wszystkich ich krewnych. W dodatku zuchwała księżna odważyła się na wytoczenie niewiernemu mężowi wojny, w którą Karol zaangażował się równie mocno, a media określały ten małżeński konflikt „wojną Walesów” lub bardziej elegancko – „różaną wojną”.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Iwony Kienzler „Karol III. Król ekscentryk” bezpośrednio pod tym linkiem!

Iwona Kienzler
„Karol III. Król ekscentryk”
cena:
49,90 zł
Podajemy sugerowaną cenę detaliczną z dnia dodania produktu do naszej bazy. Użyj przycisku, aby przejść do sklepu — tam poznasz aktualną cenę produktu. Szczęśliwie zwykle jest niższa.
Wydawca:
Bellona
Rok wydania:
2024
Okładka:
miękka
Liczba stron:
504
Premiera:
27.03.2024
Format:
135x215 [mm]
ISBN:
978-83-11-17226-5
EAN:
9788311172265
reklama
Komentarze
o autorze
Iwona Kienzler
Autorka ponad osiemdziesięciu książek – publikacji non-fiction z zakresu historii, jak również leksykonów i słowników. Pisze także reportaże z podróży oraz artykuły dotyczące spraw gospodarczych i historii Polski, a także odwiedzanych przez nią krajów i regionów.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone