Adolf Eichmann: „architekt ludobójstwa” czy „drobny trybik w machinie”?
Adolf Eichmann, mimo że nigdy nie należał do elity funkcjonariuszy Trzeciej Rzeszy, wymieniany jest dziś jako jeden z największych zbrodniarzy w dziejach ludzkości. Po zakończeniu działań wojennych przez kilkanaście lat żył w ukryciu – pracował jako drwal i hodował kury. Następnie zbiegł do Argentyny, gdzie został wytropiony i porwany przez Mossad. Poszukiwania „cara Żydów” oraz jego głośny proces, relacjonowany m.in. przez piszącą o „banalności zła” Hannę Arendt, należą do najlepiej udokumentowanych kart w historii nazizmu. Aby zrozumieć fenomen tego hitlerowskiego oficjela warto przypomnieć jego karierę oraz zakres obowiązków. Kim był wychowany w Linzu „referent do spraw żydowskich”?
Młody Eichmann: od dostawcy paliwa do służby bezpieczeństwa
Adolf Otto Eichmann urodził się 19 marca 1906 roku w Solingen w Nadrenii. Młodość spędził w austriackim Linzu, gdzie przeniósł się wraz z rodzicami już jako dziecko. Nie był dobrym uczniem – nie ukończył studiów na uczelni technicznej, które wybrał za radą ojca. Przed wstąpieniem do partii (NSDAP) i podległej jej paramilitarnej formacji SS, był członkiem antysemickiego Związku Bojowników Frontowych Niemieckiej Austrii. Pierwszą pracę podjął w firmie rodzinnej. Następnie, zanim – w obliczu kryzysu - został zwolniony i skupił się na działalności partyjnej, zajmował się m.in. dostawami paliwa na terenie Dolnej Austrii.
W 1934 roku dwudziestoośmioletni Eichmann wstąpił do Służby Bezpieczeństwa SS (SD), na której czele stał Reinhard Heydrich. Przeniósł się wówczas do Berlina, do okazałego budynku przy Wilhelmstrasse 102. Nie mógł to być przypadkowy wybór, gdyż w szeregi wywiadu nie trafiali niepewni i niezaangażowani naziści. Szybka kariera oraz dostępne historykom źródła świadczą, że nie był wyłącznie – jak sam później twierdził – „drobnym trybikiem w eksterminacyjnej machinie Adolfa Hitlera”.
Autokreacja stworzona przez zbrodniarza podczas procesu znacznie odbiega od zachowanych relacji, także wspomnień samego urzędnika: „Uczniem byłem w latach 1934/35/36. […] Jadąc do Palestyny [1937 rok], byłem już czeladnikiem. A kiedy wróciłem, zrobiono ze mnie mistrza”. Czym zatem zajmował się przed wybuchem wojny? Po przyjęciu ustaw norymberskich SD zaczęła odgrywać jedną z głównych ról w hitlerowskiej polityce wobec Żydów. Przez pierwsze lata zadaniem Eichmanna było zbieranie informacji: lektura gazet i opracowań, zawieranie kontaktów, poznawanie represjonowanej społeczności. Czas dyskrecji jednak szybko minął. Zmieniło się również jego postępowanie – zaczął zachowywać się jak reprezentant rasy panów, który mógł decydować o losach żydowskiej gminy: o aresztowaniach, zwolnieniach, cenzurze, majątku czy likwidacji instytucji.
Po aneksji Austrii (Anschluss), w sierpniu 1938 roku, objął kierownictwo Centralnego Urzędu do spraw Emigracji Żydów w Wiedniu. Kariera Eichmanna nabrała wówczas „niesamowitego rozpędu”. Cieszył się uznaniem zwierzchników. Jego nazwisko stało się znane, zarówno wśród czołowych nazistów, jak i w środowisku żydowskim. Jeszcze przed rozpoczęciem konfliktu widział się w roli „komisarza Rzeszy do regulowania spraw żydowskich”. Pozwolono mu nawet na eksperyment, jakim była organizacja pierwszych obozów pracy dla austriackich Żydów. W 1939 roku, w wieku trzydziestu trzech lat, otrzymał awans na stopień kapitana SS (Hauptsturmführer).
Jak przystało na przykładnego nazistę stosunkowo szybko założył rodzinę. Jego wybranką została kilka lat młodsza Veronika Liebl, której dwaj bracia służyli w Gestapo. Hitlerowski zbrodniarz miał czterech synów. Najmłodszy z nich, urodzony w Buenos Aires Ricardo Francisco Eichmann jest profesorem archeologii specjalizującym się w regionie Bliskiego Wschodu.
Adolf Eichmann i „ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej”
Podczas wojny Eichmann szybko stał się twarzą hitlerowskiej polityki wobec Żydów. Jego znaczenie w machinie zagłady było znacznie większe niż próbował przekonywać opinię publiczną podczas swojego procesu. 20 stycznia 1942 roku, już w randze Obersturmbannfuhrera (podpułkownika), odegrał kluczową rolę w owianej złą sławą naradzie nazistowskich decydentów w Wannsee pod Berlinem. Podczas konferencji zadecydowano, że „ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej” przybierze formę unicestwienia całego narodu. Jaki udział miał w tej zbrodni funkcjonariusz, którego kariera nabrała rozpędu w stolicy Austrii?
Na początku 1939 roku utworzono Centralny Urząd Rzeszy do spraw emigracji Żydów. Jego kierownikiem został Eichmann, który przed wybuchem konfliktu „rozkręcił” instytucje emigracyjne w Wiedniu i Pradze. Swoje zadania, jak donosił przedstawiony czechosłowackim służbom raport, wypełniał niezwykle energicznie:
[…] zamierza wywołać tu wśród Żydów taki nastrój, że będą nawet szczęśliwi, kiedy pozwoli im się wyemigrować. […] Równocześnie z organizowaniem emigracji pan Eichmann podejmuje faktycznie wszystkie niezbędne działania, aby oczyścić Protektorat z Żydów. Wywołuje się wśród Żydów konieczny nastrój, aby nabrali ochoty do emigracji. Przede wszystkim zarządził, że wszyscy Żydzi muszą się przesiedlić do Pragi. […] Oznacza to zniszczenie tym ludziom egzystencji. Pan Eichmann uważa, że nie jego sprawą jest troszczyć się o to, z czego ci ludzie będą żyć i gdzie mieszkać, a jeśli w Pradze w jednym pomieszczeniu będzie 10 do 15 Żydów, to tym bardziej będą się starać o emigrację.
Mimo konfliktu z Hansem Frankiem, który początkowo nie życzył sobie masowego zwożenia Żydów na teren Generalnego Gubernatorstwa, w grudniu 1939 roku oficjel do spraw emigracji stanął na czele Referatu Specjalnego w Urzędzie IV (Gestapo) Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy. Miesiąc później jego referat, razem z Centralą Rzeszy do spraw Emigracji Żydów, został włączony do Urzędu do spraw Obszarów Okupowanych. Ponownie podlegał Heydrichowi, w przedpokoju którego – jak zapewniał – „nigdy nie musiał długo czekać”. Razem z awansem rozszerzył się zakres realizowanych przez niego zadań. Do kwestii emigracyjnych doszła organizacja przesiedleń na wschodzie, nadzorował m.in. deportacje Polaków i Żydów z Okręgu Rzeszy Kraj Warty (Wielkopolska) i osiedlanie w tym regionie Niemców pochodzących z Wołynia i Besarabii.
Polecamy e-book Mateusza Kuryły – „Powaby totalitaryzmu. Zarys historii intelektualnej komunizmu i faszyzmu”
Zbrodniarz z Solingen od samego początku uczestniczył w rozmowach dotyczących radykalizacji prowadzonej polityki i przyspieszenia „ostatecznego rozwiązania”. W październiku 1941 roku rozpoczęły się wywózki berlińskich wyznawców judaizmu na terytorium Polski. Zimą zintensyfikowano deportacje. Punktem zwrotnym było spotkanie w Wannsee. W wyniku ustaleń z narady Eichmann został wyznaczony na koordynatora działań, których celem było „oczyszczenie” Europy z przedstawicieli narodu żydowskiego. Hitlerowska machina zagłady ruszyła pełną parą. „Wielki inkwizytor” osobiście nadzorował transporty, negocjował i organizował przesiedlenia z krajów okupowanych, na miejscu oglądał pierwsze komory gazowe. Nie był zatem mordercą zza biurka.
Swoje obowiązki wykonywał z „opętańczą zaciekłością”. Mimo porażek na froncie wschodnim, naziści kontynuowali swoją zbrodniczą politykę. W marcu 1944 roku wojska Wermachtu wkroczyły na Węgry. Do Budapesztu przybył również Eichmann. W efekcie jego działań do Auschwitz deportowano aż 437 402 osoby. Swoją misję wypełniał do ostatnich dni istnienia Rzeszy – ostatni masowy mord przy użyciu gazu miał miejsce w marcu lub kwietniu 1945 roku. Heinrich Müller, szef Gestapo, miał pod koniec wojny powiedzieć, że gdyby Trzecia Rzesza miała pięćdziesięciu Eichmannów, to musiałaby zwyciężyć.
„Car Żydów” do końca zapewniał przełożonego i podwładnych, że nie boi się śmierci i nie potrzebuje nowych dokumentów. Była to tylko gra, jedna z kreacji, w których się lubował. Mylił tropy, w rzeczywistości będąc przygotowanym. Jeden z największych zbrodniarzy dwudziestego wieku przez piętnaście lat skutecznie ukrywał się przed sprawiedliwością...
Eichmanna życie po Hitlerze: uchodźca z Wrocławia pod Andami
Najpóźniej od 1944 roku szef referatu do spraw żydowskich wiedział, że jest poszukiwany jako zbrodniarz wojenny. Jego nazwisko figurowało na górze każdej listy. Po kapitulacji Rzeszy szybko został zatrzymany przez siły amerykańskie, nie został jednak rozpoznany. Zmienił tożsamość, przedstawiając się jako Otto Eckmann, urodzony we Wrocławiu podporucznik SS. Ze słabo strzeżonego obozu udało mu się zbiec po kilku miesiącach. Pomogła mu kobieta (para bowiem mniej rzucała się w oczy w trakcie podróży), owdowiała siostra esesmana, którego poznał podczas aresztu.
Przedostał się do strefy brytyjskiej. 20 marca 1946 roku, po odebraniu przygotowanych przed zakończeniem wojny dokumentów, zameldował się w Pustaci Lüneburskiej (chroniony obszar lasów i łąk między Hamburgiem a Hanowerem) pod nazwiskiem Otto Heninger. Do księgi meldunkowej został wpisany jako urodzony we Wrocławiu kupiec – „żonaty, wyznanie ewangelickie, uchodźca”. Zajął się zbieraniem i rąbaniem drzewa. Był to bardzo dobry kamuflaż, nikt bowiem nie poszukiwał Eichmanna w tym regionie – daleko od rodziny (dodatkowo podczas przesłuchania żona zeznała, że się rozwiedli) oraz, stanowiącej dla niego naturalne zaplecze, Austrii. Ponadto wiele osób sądziło, że mógł schronić się u wielkiego muftiego Jerozolimy.
Ukrywający się prominentny esesman z pewnością miał dużo szczęścia, jednak należy podkreślić także konsekwencję w jego poczynaniach. Były one przemyślane i dobrze przygotowane. Umiejętnie mylił tropy i ufał właściwym ludziom. Kiedy zdecydował się na wyjazd do Argentyny, o kroku tym wiedzieli jedynie bezpośrednio zaangażowani pomocnicy. Dlaczego opuścił bezpieczną kryjówkę? Pracując jako drwal i hodowca kur czuł „psychiczne obciążenie z powodu anonimowości własnej osoby”. Przez kilka lat żył bez wsparcia najbliższych oraz znajomych podzielających jego poglądy. 14 lipca 1950 roku dopłynął do Buenos Aires. Dwa lata później dołączyła do niego żona wraz z synami. Mimo że zwany „łowcą nazistów” Szymon Wiesenthal już w styczniu 1953 roku otrzymał informację o tym drugim rejsie, małżeństwo Eichmannów przez prawie dziesięć lat spokojnie żyło w Ameryce Południowej. „Technik żydobójstwa” docenił ten okres w liście pożegnalnym:
Vero, myśl o tym tak: co by było, gdyby zabrała mnie podczas wojny jedna z tych wielu bomb. A tak los dał nam przecież jeszcze szereg lat. Musimy być mu za to wdzięczni.
Jak czuł się Eichmann, kiedy pierwszy raz postawił stopę na argentyńskiej ziemi? Kto mu pomagał? Jego serce „przepełniała radość”, zniknął strach związany z denuncjacją – „byłem tam i byłem bezpieczny!”. Dowód osobisty otrzymał na nazwisko Ricardo Klement, urodzony w 1913 roku we włoskim Bolzano. Pierwszą pracę podjął w małej fabryce wyrobów metalowych. Jego przełożonym był wówczas Hans Kammler, generał SS, były szef wydziału budownictwa w Głównym Urzędzie Gospodarki i Administracji SS (odpowiadał m.in. za budowę obozów koncentracyjnych). Cały czas wspierała go „organizacja”, czyli sieć zapewniająca niemieckim uchodźcom usługi kurierskie (mógł wymieniać listy z żoną), transfer pieniędzy, transport, a także formę pomocy socjalnej, dokumenty oraz pomagająca znaleźć pracę. Razem z grupą byłych nazistowskich funkcjonariuszy został zatrudniony w firmie budującą elektrownię u podnóża Andów. Poszukiwany zbrodniarz kierował zespołem zajmującym się mierzeniem poziomu wód. Wkrótce po przyjeździe rodziny wrócił do stolicy, gdzie hodował króliki i pracował m.in. w fabryce Mercedesa.
Histmag potrzebuje Twojej pomocy! Wesprzyj naszą działalność już dziś!
Otoczony byłymi oficjelami Trzeciej Rzeszy czuł się na tyle swobodnie i pewnie, że postanowił opowiedzieć swoją historię Willemowi Sassenowi, który w czasie wojny był korespondentem w holenderskiej ochotniczej SS. Po uprowadzeniu Eichmanna przez Mossad dziennikarz sprzedał materiały popularnemu magazynowi „Life”. Opinia publiczna poznała wówczas m.in. dwa zdania, które świadczą o stosunku zbrodniarza do przeszłości: „Woziłem ich [Żydów] do rzeźnika” oraz „Podsumowując: niczego nie żałuję”. Analiza tzw. wywiadów Sassena, a także innych pism autorstwa koordynatora „ostatecznego rozwiązania” oraz innych opracowań i dokumentów dotyczących jego osoby wskazuje, że do końca życia był wierny ideologii narodowego socjalizmu i chełpił się odegraną przez siebie rolą.
Czy Adolf Eichmann był „architektem Holocaustu”?
Robert H. Jackson, główny amerykański oskarżyciel w Norymberdze, określił Adolfa Eichmanna mianem „mrocznej postaci, której powierzono program eksterminacji”. Nazwisko masowego mordercy wielokrotnie pojawiało się podczas procesów: „Eichmann był tym, który przeprowadził całą akcję eksterminacji Żydów”, „Rozwiązanie kwestii żydowskiej Himmler zlecił [po śmierci Heydricha] wyłącznie Eichmannowi”, „w całym sektorze żydowskim działał całkowicie samodzielnie”, „Auschwitz podlegało duchowemu kierownictwu osławionego Eichmanna”, „masowa zbrodnia była knuta za wiedzą jedynie Bormanna, Himmlera i Eichmanna”, była to „akcja Himmlera i Eichmanna przeciwko Żydom”. Przytoczone zeznania innych oskarżonych zbrodniarzy, nawet jeśli wziąć na nie poprawkę, są bliższe prawdy niż zeznania podpułkownika SS w Izraelu, gdzie podczas obrony twierdził, że „jego prominentność była bliska zeru” i był jedynie „drobnym trybikiem w machinie”.
Decydującą rolę w odnalezieniu i pojmaniu Eichmanna odegrał niemiecki prokurator Fritz Bauer, który wznowił ściganie nazistowskich zbrodniarzy. W listopadzie 1956 roku sąd we Frankfurcie nad Menem wydał nakaz aresztowania funkcjonariusza, który:
w różnych krajach Europy w okresie 1938-1945 podstępnie, okrutnie i z niskich pobudek, w niedającej się dokładnie ustalić liczbie przypadków zabijał ludzi. Eichmann jako podpułkownik SS i szef referatu IV B 4 w Głównym Urzędzie Bezpieczeństwa Rzeszy był odpowiedzialny za przesiedlanie Żydów w Niemczech i krajach okupowanych przez Niemcy podczas wojny. W ramach tak zwanego ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej zarządził deportację kilku milionów członków żydowskiej wspólnoty wyznaniowej i ich unicestwienie przez zagazowanie w obozach koncentracyjnych.
Po potwierdzeniu argentyńskiego tropu śledczy przekazał informację o miejscu pobytu byłego podpułkownika SS władzom Izraela.
Agenci Mosadu uprowadzili Adolfa Eichmanna z Argentyny w maju 1960 roku. Głośny proces rozpoczął się w kwietniu następnego roku. Sąd skazał go na karę śmierci. Został uznany za winnego zbrodni ludobójstwa na ludności żydowskiej oraz innych wojennych zbrodni, a także przynależności do zbrodniczych organizacji. Prezydent Izraela nie skorzystał z prawa łaski. W nocy z maja na czerwiec w 1962 roku, w wieku pięćdziesięciu sześciu lat, masowy morderca został powieszony. Jego ciało spalono. Prochy rozrzucono nad Morzem Śródziemnym.
Czy Eichmann był „architektem Holocaustu”? Taki osąd wydaje się być nadużyciem. Mimo że blisko współpracował z Heydrichem i Himmlerem, nigdy nie podejmował kluczowych decyzji. Odpowiedzialność za bezprecedensową w dziejach ludzkości zbrodnię rozkłada się na wiele osób. Wychowany, podobnie jak Adolf Hitler, w Linzu esesman nie zabił własnoręcznie sześciu milionów Żydów. Był jednak twarzą polityki, która ewaluowała od ustaw dyskryminacyjnych do ludobójstwa. Należał zatem do funkcjonariuszy najbardziej uwikłanych i zaangażowanych w te bestialskie działania. Okazał się skutecznym i gorliwym wykonawcą. Jako koordynator „ostatecznego rozwiązania” z pewnością nie był jedynie biurokratą i mordercą zza biurka. Był aktywny i do końca wierzył w ideologię narodowego socjalizmu. Swoich poglądów nie zmienił także po wojnie. Kiedy przybył do Argentyny, swojej „ziemi obiecanej”, spotkał tam przyjaciół, „którym, otwarcie, bez skrępowania i z dumą mógł powiedzieć, że jest Adolfem Eichmannem, byłym SS-Obersturmbannführerem”.
Człowiek, który przeszedł do historii jako jeden z największych zbrodniarzy minionego wieku, był karierowiczem, megalomanem i pyszałkiem. Mimo braku wyższego wykształcenia był oczytany i inteligentny. Potrafił również być ujmujący i zjednywać sobie ludzi. Cechował się dużą ambicją oraz obłąkańczą i niezachwianą wiarą w nazistowską wizję świata. Pożądał wpływów i władzy, zawsze chciał być w centrum uwagi. Jak sam przyznał, „wykonywał swoją pracę najlepiej jak potrafił”. Praca ta przyczyniła się do śmierci kilku milionów Żydów. Na czym polegał „fenomen” zbrodniczej ideologii i jej nadzwyczaj skutecznego wykonawcy? Za podsumowanie tematu może posłużyć jedno ze zdań zapisanych przez Hannę Arendt: „Dla mnie jeszcze długo te sprawy nie będą naprawdę jasne”…
Bibliografia:
- Arendt Hannah, Eichmann w Jerozolimie. Rzecz o banalności zła, Znak, Kraków 2010;
- Bascomp Neal, Wytropić Eichmanna: pościg za największym zbrodniarzem w historii, Znak, Kraków 2009;
- Kershaw Alex, Misja Wallenberga: pojedynek z Eichmannem o życie 100 000 Żydów, Znak, Kraków 2011;
- Lipstadt Deborah, Proces Eichmanna, Wielka Litera, Warszawa 2012;
- Stangneth Bettina, Eichmann sprzed Jerozolimy, Świat Książki, Warszawa 2017.
Redakcja: Tomasz Leszkowicz