„Nie zobaczę już wolnej Polski” - 99 lat temu zmarł Henryk Sienkiewicz
Inspirację do napisania krótkiego artykułu dotyczącego ostatnich lat życia pisarza stanowi oryginalny list Henryka Sienkiewicza, który znajduje się w posiadaniu pana Kazimierza z Katowic. Był adresowany do stryjecznego pradziadka pana Kazimierza, doktora Jana Szmurło, wybitnego specjalisty w zakresie laryngologii.
Szanowny Panie Doktorze
Ponieważ żona moja ma ciągle wysoką temperaturę (powyżej 37,4, dziś 37,2), a doktora Zielińskiego niezmiernie trudno jest znaleźć, wezwałem dziś naszego starego znajomego i przyjaciela rodziny, dra Jakowskiego. Dr. Jakowski dowiedziawszy się, że Szanowny Pan Doktor proponował powtórne prześwietlanie, skwapliwie przyznał słuszność tej propozycji. Pragnąłby tylko, by mógł być przytem Wdziękoński i skorzystać zarazem ze wskazówek Szanownego Pana dra i z rezultatów jakie da prześwietlenie. Wdziękoński zapytany przez telefon, oświadczył, że o ile otrzyma zawiadomienie od Szanownego Pana, stawi się na prześwietleniu i że najdogodniej byłoby dla niego przyjść jutro do lecznicy między 4tą, a 5tą. Otóż zapytuję z prośbą o łaskawą odpowiedź telefonem czy ta jutrzejsza godzina byłaby dla Szanownego Pana odpowiednia. W razie zgody proszę najuprzejmiej o zawiadomienie dr. Wdziękońskiego. Dr. Jakowski chciałby naradzić się z Szanownym Panem w naszym mieszkaniu o godzinie 2giej we wtorek i o ile nie otrzyma wiadomości, że Szanowny Pan przyjść na ten termin nie może, stawi się nieodmiennie. Oczekując zatem łaskawej odpowiedzi co do jutra i wtorku załączam wyrazy wysokiego poważania i szacunku.
H. Sienkiewicz
Niedziela 5 lipca 1914
Szopena 18 (Warszawa)
List należy do pana Kazimierza, który udostępnił naszemu portalowi swoje archiwum do wglądu.
Zobacz także:
Żona pisarza Maria zachorowała tak poważnie, że groziła jej śmierć. Cierpiała na owrzodzenie wewnętrznych błon nosa, które groziło różą lub zakażeniem. Jej choroba zbiegła w czasie z tworzeniem przez Sienkiewicza drugiej części powieści pt. „Legiony”. Goniony przez terminy, pisał w jednym z listów: Jak mi było ciężko znieść to wszystko, dawać wszystkiemu rady, a w dodatku pracować. Pomimo wielu przeciwności pisarz ostatecznie ukończył prace nad nową książką 23 lipca. Następnie wyjechał z Warszawy na krótki odpoczynek do swojego „tusculum” oraz „odwiecznej siedziby przodków”, czyli pałacyku w Oblęgorku.
Polecamy e-book: Paweł Rzewuski – „Wielcy zapomniani dwudziestolecia”
Ostatni rozdział „Legionów” został opublikowany w „Tygodniku Ilustrowanym” 1 sierpnia 1914 roku. W tym samym dniu Niemcy rozpoczęli konflikt nazwany później Wielką Wojną lub I wojną światową. Tuż przed wyjazdem pisarza z Oblęgorka odwiedził go patrol ułanów z legionu Piłsudskiego, który pragnął mu podziękować za jego twórczość. Sienkiewicz z uznaniem i wzruszeniem witał mały oddział polskiego wojska. Miał jednak również pewne obawy, że legiony formowały się przy boku Austrii, a ta z kolei była wierną sojuszniczką kajzerowskich Niemiec. Obecny na spotkaniu z pisarzem Bolesław Wieniawa-Długoszewski, widząc jego zakłopotanie tym faktem, miał powiedzieć: Choćby z diabłem, byle do wolnej Polski!
Twórca „Trylogii”, na której wychowali się spotkani przez niego legioniści, postanowił wyjechać poza teren działań wojennych i udał się do Krakowa. Nie został tam jednak długo, ponieważ niezwykle szybko zmieniająca się sytuacja na froncie wschodnim zmusiła pisarza wraz z żoną, dziećmi i teściową do wyjazdu do Wiednia. Nie miał również szczęścia do stolicy Austrii. Dowiedział się z prasy francuskiej o podpisanej przez niego odezwie, która została skierowana do Koła Polskiego w Wiedniu oraz wymierzona przeciwko państwom centralnym. Istnienie tego sfałszowanego dokumentu przyczynia się do wyjazdu Sienkiewicza do neutralnej Szwajcarii.
Zobacz także:
Pisarz zamieszkał wraz z rodziną w Vevey, nad jeziorem, w Grand Hotelu. Nie był w tym okresie człowiekiem majętnym. Wojna odcięła go od gotówki w Królestwie oraz Galicji. Sienkiewicz spędzał czas na czytaniu gazet, nabierając przy tym przekonania, że tocząca się wojna będzie długa. W międzyczasie cesarska Akademia Nauk w Petersburgu podniosła Sienkiewicza do rangi członka zwyczajnego, a w II Rzeszy zostały ponownie wydane „Bez Dogmatu” oraz „Quo Vadis”. Słowem – kolejne gesty zaborców, dążące do zjednania sobie Polaków.
Sienkiewicz, Paderewski oraz Osuchowski 5 stycznia 1915 roku założyli Komitet Generalny Pomocy Ofiarom Wojny w Polsce. Jak pisał sam Sienkiewicz: Komitet ma wprawdzie i musi mieć charakter filantropijny, nie polityczny, ale wszelako mówi wciąż całemu światu o Polsce, o jej tragedii dawnej i dzisiejszej, i tym samym zwraca na nią uwagę powszechną, budzi zainteresowanie się, współczucie i sumienie polityczne Europy. Praca Sienkiewicza w komitecie koncentrowała się na pisaniu odzew, listów, memoriałów oraz nawiązywaniu współpracy z instytucjami oraz ważnymi osobistościami.
Polecamy e-book Pawła Rzewuskiego „Wielcy zapomniani dwudziestolecia cz.3”:
Sienkiewicz planował zabrać się do napisania popularnego zarysu dziejów Polski, jednakże na przeszkodzie stanęły liczne obowiązki związane z komitetem oraz zdrowie pisarza, które jest bardzo poważnie zagrożone. Nie mogę wsadzić głowy w śnieg jak kuropatwa i łudzić się, że skoro jastrzębia nie widzę, to go nie ma. Mam mocno rozwiniętą chorobę sercową, powracającej duszności i zawroty głowy, i zdaje sobie doskonale sprawę, że może to trwać, ale może się i skończyć prędko. Do problemów ze zdrowiem doszła trapiąca twórcę nuda oraz tęsknota za krajem. Kiedy obchodził swoje 70 urodziny 5 maja 1916 roku, został zasypany przez prawdziwy potop listów. Choć jak sam stwierdza: Czas prędko płynie. Dobrze, że uniknę tu [czyli Szwajcarii – przyp. red.] rozmaitych obchodów i ceregieli, bo w Warszawie nie obyłoby się bez tego.
Zobacz także:
Sienkiewicz zdążył przed swoją śmiercią zapoznać się z ogłoszonym przez Niemców i Austriaków tzw. Aktem 5 listopada, w którym zaborcy zapowiedzieli utworzenie samodzielnego państwa polskiego. Stał się wielki fakt historyczny. Trzeba tylko, żeby się zaczął wcielać – tak skomentował całą sprawę w ostatnim liście do córki, w przeddzień swojej śmierci. Sienkiewicz umarł 15 listopada o godzinie 9:00 wieczorem na sklerozę naczyń wieńcowych. Jego pogrzeb odbył się tydzień później w kościele katolickim w Vevey przy asyście starych polskich sztandarów z muzeum w Raperswilu. Co ciekawe, wszystkie walczące ze sobą państwa przysłały na pogrzeb swoich delegatów, którzy pomimo trwających działań wojennych zgodnie zasiedli obok siebie. Trumna z ciałem Sienkiewicza przybyła do wolnej Polski w październiku 1924 roku, spoczęła w grobowcu w podziemiach katedry wawelskiej. Jak słusznie napisał Józef Szczublewski: Żywot Sienkiewicza doczesny był zaledwie cząstką wobec jego żywota pośmiertnego.
Bibliografia:
- Korniłowiczówna Maria, Sienkiewicz. W 100-lecie pierwszego polskiego Nobla, Orlęta, Warszawa 2005.
- Krzyżanowski Julian, Henryk Sienkiewicz: kalendarz życia i twórczości, PIW, Warszawa 2012
- Szczublewski Józef, Henryk Sienkiewicz. Żywot pisarza, Wydawnictwo W.A.B, Warszawa 2006