Nadieżda Mandelsztam – „Wspomnienia” – recenzja i ocena
Nadieżda Mandelsztam była filologiem i pisarką, a przede wszystkim żoną poety Osipa Mandelsztama. Jej mąż za wiersze, które naśmiewały się z przywódcy państwa – wszechpotężnego Józefa Stalina, został zesłany do łagru. Żona podążyła za nim. Jednak kiedy w 1938 roku NKWD zabrało go ponownie, Nadieżda nie mogła już przy nim być. Wiedziała, że szanse na spotkanie z mężem są w zasadzie niemożliwe. Aby pamięć o Osipie Mandelsztamie nie zaginęła wraz z jego tragicznym końcem na dalekiej Syberii, nauczyła się na pamięć jego niepublikowanych wierszy. Później, gdy udało jej się uciec z rąk stalinowskiego terroru, przemyciła je za granicę.
Wspomnienia składają się z kilkudziesięciu krótkich rozdziałów, które w miniaturze przedstawiają czytelnikowi atmosferę tamtych wydarzeń. Książka jest nie tylko opowieścią o przeżyciach samej autorki. Nadieżda Mandelsztam przedstawia również szeroką panoramę osób, z którymi stykała się na co dzień. W jej otoczeniu byli przyjaciele, ale również zdrajcy, którzy przyczynili się do zesłania Osipa. Ze szczególną przenikliwością i wrażliwością przedstawia działania stalinowskiego reżimu. Warto przedstawić jeden fragment:
Nieproszeni goście, działając ściśle według rytuału, od razu nie umawiając się, rozdzielili role między siebie. Było ich w sumie pięciu – trzech agentów i dwóch świadków. Ci ostatni rozwalili się na krzesłach w przedpokoju i ucięli sobie drzemkę [...] Jakaż karta praw zapewniła nam obecność świadków przy rewizji i aresztowaniu: przecież mrok nocy nikogo nie pochłonął bez nakazu i świadków. To nasz hołd dla pojęć prawnych minionych epok. (str. 21)
Książka jest jej własnym rozliczeniem z epoką, ale również z literaturą, którą życie jej samej jak i jej męża było przesiąknięte. Relacje z życia codziennego przeplatają się z rozważaniami nad twórczością pisarską oraz decyzjami samych pisarzy. Mandelsztam nie maskuje również przed czytelnikiem bardzo intymnych rozważań np. o samobójstwie, do którego nakłaniała także Osipa. Nie ukrywa też, że we Wspomnieniach przedstawia własną wizję, poglądy czy zapatrywania na różne sprawy. Niekiedy wyraźnie widać, że stara się z całych sił, aby wybielić i idealizować swojego męża.
W Polsce Wspomnienia ukazały się po raz pierwszy (z powodów politycznych) dopiero w latach dziewięćdziesiątych XX wieku. Obecne wydanie zostało bardziej przemyślane i dopracowane w stosunku do poprzedniego. Książkę zaopatrzono w przypisy dolne, które w lakoniczny, ale wartościowy i użyteczny sposób informują kim jest wspomniana osoba. Oprócz tego, na końcu relacji autorki umieszczono pozostałe przypisy, które same w sobie mogą stanowić osobną historię. Dzięki tym zabiegom edytorskim książka będzie użyteczna dla niespecjalistów pragnących głębiej wgryźć się w tematykę poruszaną na kartach tej książki.
Wspomnienia Nadieżdy Mandelsztam nie są publikacją łatwą w odbiorze. Nie da się ich przeczytać w jeden wieczór, pomijając już grubość (książka liczy prawie 500 stron, małą czcionką). Jednak kiedy czytelnik wejdzie w intymny świat autorki, będzie przez nią delikatnie prowadzony po brutalnych zakamarkach stalinowskiego reżimu.