Maciej Sadowski – „Witold Pilecki. Fotobiografia” – recenzja i ocena
Jednym z elementów owego „renesansu” jest niewątpliwie książka Macieja Sadowskiego, która ukazała się właśnie nakładem Wydawnictwa Olesiejuk. Książka, a właściwie album, jest innowacyjną formą opowiedzenia historii Pileckiego poprzez przemyślaną kompilację zdjęć. Zdjęcia dotyczą bądź samego bohatera i jego rodziny, bądź miejsc, w które wywarły wpływ na jego życie (majątek w Sukurczach, KL Auschwitz, powstańcza Warszawa) oraz ważnych dokumentów (jak choćby protokół wykonania kary śmierci).
Całość książki podzielona jest na cztery rozdziały, których granice wyznaczają rok 1918 (koniec I wojny światowej), 1939 (wybuch II wojny światowej), 1945 (koniec II wojny światowej) oraz 1948 (stracenie Pileckiego). Dodatkowo wartym odnotowania jest fakt, że album wstępem opatrzył Timothy Snyder autor m.in. głośnej książki Skrwawione ziemie. Książkę wzbogaca również kalendarium portretowe oraz kalendarium życia bohatera. Dzięki temu pierwszemu pomysłowi (po raz pierwszy spotkałam się z czymś takim) czytelnik może prześledzić, jak on sam zmieniał się wraz z upływem czasu (a czasami także z ubiorem, jak w przypadku munduru czy pasiaka obozowego). Niezwykle sugestywne jest to w jaki sposób zmieniała się twarz głównego bohatera.
Całość albumu jest bardzo dobrze przemyślana. Zdjęcia, oprócz podpisów, komentowane są fragmentami listów, Raportu „W”, protokołów przesłuchania przez UB, a także napisanego przez Pileckiego poematu „Sukurcze”. Godny odnotowania jest fakt, że w części poświęconej KL Auschwitz, oprócz zdjęć (raczej już dawno funkcjonujących jako popularny materiał ikonograficzny, jak choćby te pochodzące z albumu Lilly Jacob) czytelnik znajdzie także obrazy malowane przez byłych więźniów, w tym szerzej nieznany obraz olejny Wincentego Gawrona. Dopełnia to korzystnego obraz publikacji: autorowi udało się zachować równowagę między materiałem już dobrze znanym, a tym zupełnie nowym.
Kilka słów należy także poświęcić jakości materiału fotograficznego zamieszczonego w albumie. Siłą rzeczy są to fotografie wykonane bardzo dawno i nie będące najlepszej jakości. Jednak dzięki wysiłkowi włożonemu w obróbkę oraz retusz, o efekcie końcowym nie można powiedzieć złego słowa. Każde ze zdjęć jest maksymalnie czytelne i ostre, a sporadyczne rozpikselowanie jest doprawdy minimalne.
Można by powiedzieć, że po pionierskiej i jak dotąd najbardziej obszernej biografii Witolda Pileckiego autorstwa dr Adama Cyry (jak to dzisiaj by powiedziano „pisał o Rotmistrzu zanim stało się to modne”), wszystko, co ukazuje się w tym temacie, jest raczej mniej lub bardziej godną uwagi kopią. Jednak, pomimo pierwszych zastrzeżeń dotyczących tego co można nowego napisać o Pileckim, trzeba przyznać, że recenzowana pozycja bardzo pozytywnie wybija się na tle coraz liczniejszych publikacji dotyczących postaci tego nietuzinkowego bohatera.
Do kogo adresowana recenzowana pozycja? Właściwie do każdego, bo i znawca tematu znajdzie tutaj coś, co go zaciekawi. W pierwszym rzędzie kierowana jest jednak do osób, które nigdy o Pileckim nie słyszały, bądź też nie umieją dokładnie połączyć osoby z faktami. Również dla młodych, którzy może przez formę mniej „literową”, a bardziej „obrazową” zainteresują się człowiekiem, który został zaliczony do grona najdzielniejszych ludzi na świecie.