Jak Adam Jerzy Czartoryski próbował zmienić Rosję?
III rozbiór Polski postawił elity wobec nowej sytuacji społecznej i politycznej. Rzeczpospolita Obojga Narodów została wymazana z mapy Starego Kontynentu, a ostatnie dążenia ku naprawie państwa napotkały na nieprzekraczalną barierę porozumienia trzech ościennych mocarstw. Równolegle obok pierwszych programów walki zbrojnej i lojalizmu wzrastała, i to na terenie wszystkich trzech zaborów, trzecia orientacja, która nie wyrzekała się aspiracji narodowych, godziła się jednak z politycznymi uwarunkowaniami, zrodzonymi zgodą trzech rozbiorowych mocarstw. Jej refleksję charakteryzowała realistyczna kalkulacja i ocena, poprzedzona wszakże sformułowaniem zasadniczego celu, jakim miało być podniesienie świadomości społeczeństwa i jego rozwój na wszystkich możliwych płaszczyznach.
Ruch ten nie był jednolity. Pierwsze nurty „taktycznej ugody” z zaborcą współistniały z planami rozwoju polskich ziem u boku wschodniego zaborcy. Wielka liczba szlacheckich synów zmuszona była wstąpić do carskiej armii. Tam właśnie rodziły się idee pokojowego istnienia u boku Rosji i sukcesywnego poszerzania swobód narodowych, dla których większym zagrożeniem wydawała się potęga germańskich mocarstw: Prus i Austrii. W atmosferze takich idei kształtował się naówczas polityczny światopogląd księcia Adama Jerzego Czartoryskiego, który w najbliższych latach stać się miał najbardziej wpływowym rzecznikiem współdziałania z Rosją.
Adam Jerzy Czartoryski – pierwsze lata w Rosji (1795-1800)
Otrzymawszy „propozycję nie do odrzucenia”, Adam Kazimierz Czartoryski wysłał w 1795 roku swojego syna do Sankt Petersburga. Adam Jerzy wstąpił tam do Pułku Gwardii Konnej, zdobywając pierwsze oficerskie szlify. Uczucia towarzyszące przyjazdowi do Rosji opisywał po latach w swoich „Pamiętnikach”:
Aby wyobrazić sobie, z jakim uczuciem wjechaliśmy do stolicy państwa moskiewskiego, trzeba przypomnieć, jakie wychowanie odebraliśmy. Było ono dotąd zupełnie polskie i republikańskie. Dzieje, literatura starodawna i nasza ojczysta były nauką młodości. Roiły nam się nieustannie cnoty Greków i Rzymian i jak by je za przykładem naszych naddziadów do spraw krajowych przystosować. Nowsze nauki o wolności, brane z Anglii i Francji, prostowały cokolwiek pojęcia, lecz w niczym uczuć nie ziębiły. Miłość ojczyzny, jej chwały, jej praw i wolności była nam wpajaną przez wszystko, czegośmy się uczyli, na cośmy patrzyli i cośmy słyszeli. Do tego uczucia, które weszło przez wszystkie pory w istność naszą, łączyła się najwyższa odraza i nienawiść przeciw tym, którzy niewinną Polskę, tę drogą ojczyznę, o zgubę przyprowadzili. (Czartoryski A.J., Pamiętniki i memoriały polityczne 1776-1809, opr. Skowronek J., Wydawnictwo PAX, Warszawa 1986, s. 25)
Adam Jerzy i jego brat mieli odgrywać, wespół z setkami innych przedstawicieli szlachty, rolę zakładników u boku Katarzyny II. Rychło jednak Czartoryski wszedł w rytm dworskiego życia w Petersburgu. Polacy byli przyjmowani bardzo gościnnie, z wszelkimi honorami. Jak czytamy w pamiętnikach: Obiady, wieczora, koncerta, bale, komedie i towarzyskie spektakle nie miały końca. Prywatnym celem Czartoryskiego było zdjęcie sekwestru z majątku rodziców, nałożonego na dobra Czartoryskich za udział w insurekcji. We fragmentach „Pamiętników”, opisujących ten wczesny etap pobytu w Rosji, Czartoryski niejako tłumaczy się ze swoich późniejszych poglądów politycznych i współpracy z zaborcą: (...) wszystkie uczucia, wszystkie przekonania, wszystkie plany i przedsięwzięcia zostały przełamane, zerwane; cały bieg i los życia przeciw własnym chęciom i przekonaniu zmieniony i przytłumiony.
Okazało się, że przedstawiciele narodu, który odebrał Polakom niepodległość, to podobni ludzie, w zasadzie niczym nie różniący się od swoich słowiańskich pobratymców: Przekonaliśmy się, że ci Moskale, którycheśmy tak nienawidzili, którychśmy mieli za istoty tylko szkodzące i zajadłe, z którymi nie można nam było przestawać ani spotykać się, na których nawet patrzeć nieznośnym nam się zdawało, byli przecie z wielu miar tak jak inni ludzie, że byli między nimi młodzi dowcipni, starsi uprzejmi — przynajmniej na pozór, że w ich kole grzeczne i przyjemne spotykały się kobiety; że można było z nimi nie tylko przestawać, ale nawet czas bez odrazy trawić, zabaw społecznych używać, czuć się nawet dla nich w obowiązku przyjaźni i wdzięczności.
Istotnie, dla podjęcia przyszłej współpracy politycznej z państwem rosyjskim nieodzowne było przełamanie elementarnej bariery psychologicznej w interpersonalnych kontaktach z Rosjanami. Poruszenie tematu sprawy polskiej nie było możliwe na dworze Katarzyny II, „Semiramidy Północy”, władczyni bezwzględnej i despotycznej, tak też przez Czartoryskiego opisanej. Początkowe działania Czartoryskiego koncentrowały się jednak wokół sprawy odzyskania rodzinnego majątku. Do tego, jak sam pisał, konieczna była decyzja o podjęciu służby w carskiej armii. Wydany wkrótce ukaz mówił o darowaniu Adamowi Jerzemu i jego bratu majątku rodziców. Sam książę zaznacza, iż nie wiadomo, na jakim prawie Katarzyna oparła swoją decyzję o oddaniu skonfiskowanych dóbr w ramach darowizny dla synów ofiar rekwizycji, w istocie jednak udało się uzyskać tak wymarzony zwrot majątku.
Adam Jerzy Czartoryski – przeczytaj także:
- Adam Jerzy Czartoryski: człowiek niezrealizowanych nadziei;1
- Aleksander I w opiniach współczesnych mu polskich pamiętnikarzy
Ulubieniec księcia
Książę Adam został w 1796 roku awansowany do rangi kawalera dworu. Mógł odtąd bez ograniczeń pojawiać się na dworze carycy. Kontynuował także swoją karierę w Gwardii Konnej, awansując do stopnia brygadiera. Poznał wówczas wielkiego księcia Aleksandra, który, obok swojego brata Konstantego, typowany był następcą tronu. Nowy etap biografii Czartoryskiego otwiera zdobycie funkcji adiutanta wielkiego księcia Aleksandra w 1798 roku. Sporo miejsca w „Pamiętnikach” zajmuje opis pierwszej rozmowy z Aleksandrem, która, jak sam przyznaje, na los wielkiej części życia mojego, a nawet na los Polski ważny wpływ miała wywrzeć.
Książę obszernie przytacza słowa, wypowiedziane przez Aleksandra podczas tej rozmowy. Rosyjski sukcesor zapewniał o swojej sympatii dla polskiej sprawy, jaka odróżniała go od kamaryli Płatona Zubowa. Wielki książę miał się wydać człowiekiem o otwartym umyśle, żywo zainteresowanym przemianami dokonującymi się na Zachodzie pod hasłem „wolności ludów”. Już od tej pierwszej rozmowy Czartoryski widział w Aleksandrze reformatora, zdolnego odmienić sytuację w Rosji i na ziemiach polskich. Księcia Adama poruszyła przepaść, jaka dzieliła Aleksandra od jego babki. Nawet po latach Czartoryski nie znajdywał słów zachwytu nad postępowymi poglądami rosyjskiego królewicza: Aleksander miał naówczas tak czystą, niepokalaną duszę, w której sama szlachetność, ludzkość, prostota, miłość przyrody, prawdy i cnoty tchnęła. Tak wskroś nimi przejrzystą, iż nie można było nie dać unieść [się] jego młodości przymiotami. Równie myślący z młodszą od siebie dwoma tylko laty małżonką, oba (!) zdawali się postaciami, których same czyste i wyższe myśli i czucia mogły zajmować, nic niskiego i poniekąd ziemskiego nie powinno było się znajdować.
Kup e-booka: „Polacy na krańcach świata: XIX wiek”
Książka dostępna jako e-book w 3 częściach: Część 1, Część 2, Część 3
Zawiązane zostało wówczas tajne porozumienie, o którym informacja nie doszła do uszu Katarzyny, a które stało się fundamentem dziwnej, nie tylko politycznej, ale i osobistej przyjaźni, łączącej przez lata Czartoryskiego z Aleksandrem I. Od tamtej pory spotykali się już regularnie, a ich wzajemne związki dodatkowo wzmocniła wspomniana już nominacja Czartoryskiego na osobistego adiutanta królewicza, który, o czym warto pamiętać, był o siedem lat młodszy od polskiego szlachcica.
Wydaje się, że Katarzyna aprobowała przyjaźń swojego wnuka i polskiego księcia, przekonana, iż zbliżenie nowej polskiej magnaterii do petersburskiego dworu korzystnie wpłynie na prorosyjskie poglądy jej członków. Pewne informacje o poglądach Czartoryskiego na kwestie związane z ustrojem można odnaleźć w tych miejscach, gdzie książę wspomina rozmowy, jakie odbył z Aleksandrem na tematy polityczne. Przyszły car krytykował podobno dziedziczność tronu, uważając ją za sprzeczną z zasadą sprawiedliwości. Czartoryski miał bronić dynastycznej monarchii, odwołując się do zgubnych skutków wolnej elekcji, jakich doświadczyła Rzeczpospolita. Ze swoim niedawnym poparciem dla Konstytucji 3 maja, Czartoryski nabywa zatem konsekwencji w postawie zwolennika monarchii konstytucyjnej.
Książę Adam pozostawał bardzo blisko carskiego dworu. Widzieć miał narodziny syna wielkiego księcia Pawła, którego nazwano Mikołajem (późniejszy car, Mikołaj I): Widząc go wtenczas w pieluchach, (...), nie przewidywałem, że ta istotka, tak słaba i tak przyjemna, jak każde piękne dziecko, stanie się kiedyś plagą naszej ojczyzny. Warto podkreślić rolę, jaką odegrał Czartoryski w edukacji wielkiego księcia. Przekazując mu wiedzę o polityce i państwie, ujawniał wiele osobistych poglądów.
Gruntowna zmiana atmosfery petersburskiego dworu dokonała się za sprawą śmierci carycy i wstąpienia na tron jej syna, Pawła, w 1796 roku. Czartoryski miał okazję obserwować intronizację nowego władcy. Dworska atmosfera stała się bardzo duszna, a metody rządzenia nowego cara spotkały się z krytyką Czartoryskiego. Był to samodzierżawca, posiadający wszystkie przywary „złego władcy” – chwiejny, nieumiarkowany, o autokratycznym i gwałtownym usposobieniu. Dobry władca, zdaniem księcia, powinien przede wszystkim zapewniać stabilizację i pewność stosunków, tak w ramach dworu, jak i całego społeczeństwa. Miał być obiektywnym arbitrem i punktem odniesienia dla aspiracji różnych warstw społecznych. Paweł nie spełniał żadnego z tych kryteriów. Paradoksalnie jednak, car łaskawszym okiem spojrzał na sprawę polską, uwolnił niektórych więźniów politycznych, korespondował z Kościuszką
Oskarżany o liberalne i jakobińskie sympatie, Czartoryski kontynuował swój pobyt na dworze Pawła I. Ten etap jego życia pozbawiony był politycznych działań. Protekcję zapewniał mu wielki książę Aleksander, z którym Czartoryski regularnie się widywał. W 1798 roku brat Adama Jerzego wyjechał do Galicji. Książę pozostał w Rosji, zmuszony jednak wkrótce udać się w podróż po Europie, już jako reprezentant carskiego rządu.
U boku Aleksandra I (lata 1801-06)
Kiedy książę Czartoryski powracał do Rosji w 1801 roku, carem był już Aleksander I, jego oddany przyjaciel i polityczny protektor. Wstąpienie na tron zwolennika ograniczonych reform systemu w Rosji stworzyło warunki dla politycznej aktywności księcia, ukierunkowanej na wywalczenie dla ziem polskich swobód społecznych, oświatowych, kulturalnych i gospodarczych. Rozpoczyna się okres działalności Czartoryskiego w najwyższych sferach rosyjskiej władzy, różnie zresztą wartościowany przez badaczy, oceniających polityczny dorobek księcia.
Obalenie Pawła I i przejęcie władzy przez jego syna zbiegło się w czasie z politycznym niepowodzeniem polskich wysiłków u boku Napoleona. Mimo wielkiego trudu zbrojnego polskich legionów we Włoszech, nie udało się uzyskać od Bonapartego konkretnych obietnic w kwestii wsparcia polskich dążeń. Ustalenia pokoju w Luneville uznano za katastrofę sprawy polskiej. Nie ziścił się sen o marszu „z ziemi włoskiej do Polski”, a legioniści odeszli z niczym, kiedy tylko przestali być potrzebni. Wzmacniało to dodatkowo nastroje prorosyjskie w Polsce, z pewnością dodając sympatii działaniom Czartoryskiego u boku młodego cara, w którym wielu upatrywało nadzieję na wielkie zmiany.
Kup e-booka: „Polacy na krańcach świata: XIX wiek”
Książka dostępna jako e-book w 3 częściach: Część 1, Część 2, Część 3
Przez kilka lat pobytu w Rosji Czartoryski nabrał przekonania, iż odbudowa polskiej państwowości może być zbieżna z imperialnymi celami rosyjskiej polityki. Swoje poglądy na tematy nie tylko geopolityczne, ale i zagadnienia polityki wewnętrznej, zawarł w przedstawionym carowi w 1803 roku memoriale „O systemie politycznym, którego winna trzymać się Rosja”. Jest to jedno z najważniejszych źródeł dla poznania poglądów księcia we wczesnym etapie jego politycznej kariery.
Czartoryski uważał, że rozbiory nie wpłynęły w znaczący sposób na zwiększenie siły Rosji. Więcej – osłabiały jej pozycję wobec dwóch pozostałych, regionalnych mocarstw: Prus i Austrii. Aleksander I powinien zatem dążyć do politycznej reintegracji polskich ziem. Pozwoliłoby to na odtworzenie jednolitego państwa polskiego, złożonego z ziem, którym carat nadałby odrębny status prawny. Stworzenie takiego organizmu byłoby korzystne – jak twierdził – z punktu widzenia interesów Rosji w Europie Środkowo-Wschodniej. Carat miał stać się uniwersalną monarchią federacyjną, obejmującą całą Słowiańszczyznę, uchronioną od wpływów kultury germańskiej. Twierdzenia Czartoryskiego były początkiem istnienia w Polsce orientacji prorosyjskiej, której polityczny program zakładał dążenie do uzyskania autonomii wewnątrz rosyjskiego państwa.
Postulat częściowej odbudowy polskiej państwowości został włączony w szerszy program rozwoju mocarstwowej pozycji Rosji na europejskim kontynencie. Rosja powinna dążyć do poszerzenia swojego zaplecza politycznego na ziemiach dwóch pozostałych zaborów, w celu ostatecznego włączenia ich w skład nowego państwa polskiego. Osłabienie Prus i Austrii, leżące w żywotnym interesie Rosji, miało się także dokonać poparciem dla zjednoczenia Włoch.
Rola państwa i władcy
W memoriale Czartoryski zawarł swoje przekonania na temat państwa i jego ustroju. Wszelki system jest, w jego przekonaniu, pochodną polityki, która musi opierać się na jasno określonych zasadach. Uniwersalne reguły można stosować w rozmaity sposób, w zależności od istniejących uwarunkowań geograficznych, społecznych i politycznych. Sam system nie powinien być wynikiem chwilowych okoliczności, a regułą, wypracowaną z doświadczeń wielu pokoleń. Jako taki, nie powinien poddawać się doraźnym impulsom, a trwać i oddziaływać bez względu na okresowe trudności w rządzeniu czy zarządzaniu. Przykładem takiego systemu miał być ustrój Anglii, niezmienny w swych ogólnych zarysach od czasu „chwalebnej rewolucji”, mimo zmiennej polityki kolejnych gabinetów.
Politykę Czartoryski określał jako naukę o zbiorowym zachowaniu. Jego zrozumienie jest konieczne dla podjęcia działań, wyśrodkowanych wokół idei przywrócenia oraz zabezpieczenia naturalnej sprawiedliwości. Polityk, podejmujący jakąkolwiek aktywność, winien czynić to w dobrym celu, upewniając się uprzednio, czym jest dobro i czy podjęte działania służą jego osiągnięciu. Na politykę w wielkim stopniu wpływa moralność, powinna ona zatem nie tylko mieć cel prawy i godziwy, ale także stosować środki dostępne do tego celu prowadzące.
Ogromnie ważne jest osadzenie państwa w społeczności podobnych jak ono aktorów politycznych, dysponujących wewnętrzną i zewnętrzną suwerennością. Zasada samoobrony i zachowania własnego bytu jest podstawową kategorią, przyświecającą istnieniu państwa w międzynarodowym środowisku. Istnieje nawet, zdaniem Czartoryskiego, warunek globalnego pokoju, a jest on taki, by wszystkie państwa, o ile tylko nie narusza to zasady obrony ich bytu, pracowały na rzecz społeczności ogólnoludzkiej identycznie, jak pracują na rzecz dobrobytu swoich poddanych.
Bardzo niebezpieczne dla państwa są irracjonalne nawyki rządzących, nie pozwalające na podejmowanie dostosowanych do sytuacji decyzji. Europejskie mocarstwa długo biernie przyglądały się ekspansji Prus, zadowolone z poniżenia dawnych rywali (jak np. Francja – Austrii). Wszystkie rządy jednak kierują się omówioną w początkowych fragmentach memoriału zasadą obrony własnej. Bywa, że maskują nią działania stricte zaborcze, nie mające wiele wspólnego z obroną stanu posiadania. Swoje rozważania, idące coraz bardziej w stronę prawa narodów, Czartoryski kończy słowami: Najgorsza ze wszystkich jest ta polityka, która nie ma w ogóle jakiejkolwiek słusznej racji; która nie ma na widoku ani własnego interesu, ani sprawiedliwości. Polityka staje się wtedy kapryśna i fałszywa, a rząd również staje się winny wobec swego narodu, jak też wobec innych.
Porady dla cara
W pierwszym rozdziale memoriału Czartoryski daje zatem wykład z teorii polityki, którego adresatem jest nowy car. Zawiera w jego treści szereg wytycznych i wskazówek dla Aleksandra, których zastosowanie podniosłoby efektywność rosyjskiej polityki. Książę pod względem stylu wypowiedzi bliski jest nawet Machiavellemu, który w swoim „Księciu” bardzo podobnie „nauczał” włoskich władców, jak mają wydobyć kraj z odmętów kryzysu. Wewnętrzna polityka powinna być skierowana na podniesienie potencjału państwa, jego siły oraz pomyślności poddanych. Polityka powinna rządzić się stałymi, niezmiennymi regułami, których przestrzeganie może zapewnić sukces.
W drugim rozdziale Czartoryski bezpośrednio kieruje już szczegółowe rady wobec polityki Aleksandra I. Zaczyna od krótkiej analizy międzynarodowej sytuacji Rosji. Zdaniem księcia, dobrze byłoby zahamować ekspansję, terytorium Rosji jest bowiem i tak już zbyt wielkie, co zmniejsza efektywność administracji. Polityka państwa nie powinna być bierna, znacznie gorzej jednak, kiedy staje się gwałtowna i nieprzemyślana.
Czartoryski przechodzi następnie do omówienia potencjału głównych konkurentów Rosji w Europie. Francję uważa za naturalnego sojusznika Rosji przeciwko Austrii i Prusom. Przeprowadzenie rozbiorów Rzeczpospolitej wespół z tymi państwami było sprzeczne z racją stanu Rosji, w miejsce jednego sąsiada o nikłej sile zyskała ona bowiem dwóch potężnych. Terytorialne zdobycze, poczynione kosztem Polski, wiążą się w istocie z wielkimi kosztami utrzymania, których nie da się szybko zrekompensować wpływami z gospodarki tych terenów. Rosja posiada zatem bezpośredni interes w restytucji polskiego państwa, czego, zdaniem księcia, nie można powiedzieć o Francji. Restytucję państwa w oparciu o nowe prawa Rosja jest winna Polakom jako przedstawicielom tego samego, słowiańskiego pnia europejskich ludów.
Kup e-booka: „Polacy na krańcach świata: XIX wiek”
Książka dostępna jako e-book w 3 częściach: Część 1, Część 2, Część 3
W piątym rozdziale „Memoriału” Czartoryski rozpatruje niezwykle istotny z punktu widzenia każdego państwa problem: na ile wewnętrzne instytucje ustroju mają determinować jego zewnętrzną politykę. Krytykuje on zarówno rewolucjonistów, jak i bezrefleksyjnych zwolenników ancien regime. Pisze: O ile pierwsi rewolucjoniści działający w dobrej wierze zbytnio ufali cnocie, o tyle gabinety nie chciały jej nigdzie widzieć i nigdy nie kładły jej na szalę. Lapidarnie i sugestywnie zarazem podaje kolejną poradę dla rządzących, tym razem odnoszącą się do postrzegania swoich poddanych: Mądra polityka nauczyłaby ich, że ludzi nie można uważać za grono aniołów ani za stado bydła i że nie należy nigdy ich oceniać ni działać w stosunku do nich poniżej tego, czym oni sami się czują. Czartoryski deliberuje nad problemem wpływu podziałów religijnych na konflikty społeczne i polityczne. Łatwość działania reformatorów i ideologów została osiągnięta dzięki upowszechnieniu się druku i codziennej prasy.
Książę jawi się jako zwolennik wolności słowa. Gloryfikuje naczelną ideę liberalizmu, wyrażającą się w nadaniu społeczeństwu swobody politycznej ekspresji. Jak długo państwo będzie tłumić oświeceniowe prądy, tak długo pozostanie w zacofaniu, zdystansowane przez te ośrodki, które przeszły już pewną (także świadomościową) rewolucję. Oddźwięk znajduje tu fascynacja Anglią i panującymi tam stosunkami. Twierdząc, że powstrzymywanie lub wyprzedzanie opinii jest grzechem przeciwko sprawiedliwości i ludzkości, jeszcze raz definiuje cele, jakie powinny przyświecać polityce: Nie ulega wątpliwości, że mądra polityka będzie wszędzie patrzeć życzliwym okiem na wszelkie wewnętrzne zmiany, które będą zgodne ze stopniem cywilizacji i powszechną wolą z niej, tzn. cywilizacji, wypływającą, ponieważ tylko takie przemiany mogą mieć na celu rzeczywiste dobro kraju i mogą go przybliżyć do szczęścia i spokoju stałego. Ale zręczna i równocześnie moralna polityka powinna także stale przeciwstawiać się tak na zewnątrz, jak wewnątrz temu, by ambicja i chciwość, igrając z opinią i posługując się nią jako narzędziem dla dopięcia swych celów, nie zgniotły bezwstydnie zasad, które one głoszą.
Rekapitulując poruszone zagadnienia, Czartoryski wysuwa twierdzenie, iż polityka Rosji powinna być wielka, wielkoduszna i bezinteresowna. Rosja nie tylko może, ale i powinna czynnie zaangażować się w sprawy Europy, kreując przeciwwagę dla wzrastającej potęgi napoleońskiej Francji. Sprawy kontynentu Czartoryski rozumiał przez pryzmat interesów Rosji. Memoriał jest świadectwem jego antynapoleońskich poglądów. Podczas gdy przeważająca orientacja upatrywała we Francji nadzieję na wolność ludów i niepodległość Polski, on widział w Napoleonie zagrożenie, burzyciela europejskiego porządku i politycznego awanturnika. Był to całkowicie inny sposób myślenia, wychodzący poza ówczesny kanon patriotyzmu, wyrażany legendą legionów. Refleksja Czartoryskiego wychodziła z realistycznych przesłanek, które właśnie w Rosji, bez względu na porozbiorowy resentyment, upatrywały partnera w procesie rozwoju społeczeństwa i autonomicznej państwowości. Nie oznacza to, oczywiście, że Czartoryski ustrzegł się w swoich ocenach błędów i niewłaściwych założeń. Pierwsze z nich ujawniło dążenie Napoleona do częściowej odbudowy polskiej państwowości, urzeczywistnione w okresie Księstwa Warszawskiego. Drugie dotyczyło naiwnego założenia, że Rosja pozwoli na nieskrępowany rozwój polskiego organizmu. Marzenia Czartoryskiego zweryfikować miało brutalnie panowanie Mikołaja I.
Pozycja Czartoryskiego u boku Aleksandra I zyskiwała na sile. W 1802 roku przeprowadzono reformę rosyjskiego ustroju według zaleceń księcia, spośród których nie wszystkie, rzecz jasna, wprowadzono w życie. Za radą Czartoryskiego zmodernizowano resortowy system, tworząc osiem nowych ministerstw i komisję ministrów pod osobistym przewodnictwem cara. W tym czasie rozpoczęła się aktywność księcia w sferze oświaty. Po członkostwie w Komitecie Urządzania Żydów, został zastępcą Aleksandra Woroncowa w radzie do spraw szkolnych Ministerstwa Oświaty. Kiedy w 1803 roku utworzono wileński okręg naukowo-oświatowy, Czartoryski został w nim Kuratorem Oświaty. Prowadzony przezeń urząd obejmował osiem guberni na zachodzie Rosji.
Do jego najważniejszych osiągnięć z tego okresu należy nadzór nad odnowieniem Uniwersytetu Wileńskiego. Czartoryski trwale związał się z tą uczelnią, na stałe opuszczając Wilno dopiero w 1824 roku, po procesie filomatów i filaretów. Wychodząc z opisanych powyżej przesłanek ideowych, od 1803 roku energicznie przystąpił do rozbudowy systemu oświaty na Ziemiach Zabranych. Powołał sieć szkół parafialnych, w których nauczano języka polskiego na elementarnym poziomie. Dzięki jego działaniom polski żywioł opierał się w tym czasie rusyfikacji, zachowując świadomość swojej odrębności.
Wizję polskiego państwa, jaką w tym okresie kultywował Czartoryski, najpełniej odzwierciedlają jego działania z lat 1804-06, kiedy to piastował najważniejszy w dotychczasowym życiu urząd ministra spraw zagranicznych Rosji. Aleksander I bezgranicznie ufał swojemu powiernikowi, oddając mu wpływowe urzędy w państwie. Od 1804 roku Czartoryski coraz wyraźniej artykułował mniemanie, iż szybka wojna z Prusami mogłaby doprowadzić do wyzwolenia polskich ziem i scalenia ich wewnątrz rosyjskiej federacji. W tzw. Planie Puławskim z 1805 roku książę, powtarzając twierdzenia o wspólnym, słowiańskim rodowodzie, zachęcał cara do wypowiedzenia wojny Prusom, które od pokoju bazylejskiego pozostawały formalnym sojusznikiem Francji. Rosja budowała wówczas kolejną z antynapoleońskich koalicji, Czartoryski pragnął zatem „upiec dwie pieczenie na jednym ogniu”. Atak na Prusy spowodowałby wyzwolenie ich zaboru, a jednoczesne przekazanie zdobytego Śląska Austrii pozwoliłoby na odzyskanie Galicji. Na jesieni 1805 roku wydawało się, iż plan ten nabiera realnego oblicza. Car długo jednak wahał się, zniechęcony ostatecznie przeważającym wśród dworskiej kamaryli dążeniem do skonstruowania modus operandi z Prusami.
Koncepcja Czartoryskiego, który, jak się wydaje, nie w pełni rozumiał działające wówczas zależności i rzeczywisty układ sił w Europie, legła w gruzach. J. Zdrada akcentuje paradoks sytuacji, w której Czartoryski zmuszony był, jako minister, asystować w podpisaniu porozumienia z Fryderykiem Wilhelmem III. Znaczące było miejsce ceremonii – grób Fryderyka Wilhelma II, głównego sprawcy osłabienia Polski w II połowie XVIII wieku. 2 grudnia 1805 roku Europa oglądała klęskę sygnatariuszy tego traktatu pod Austerlitz i początek napoleońskiej dominacji na kontynencie. Czartoryski piastował swój urząd aż do czerwca 1806 roku.
Przeczytaj także:
- Adam Jerzy Czartoryski: człowiek niezrealizowanych nadziei;1
- Aleksander I w opiniach współczesnych mu polskich pamiętnikarzy
Wojenne wydarzenia lat 1806-07 postawiły Czartoryskiego w nowym położeniu. Jako Polak, patriota i niejako spadkobierca reformatorskich idei Familii, zmuszony był odnieść się do stanu rzeczy, wytworzonego chwałą i doniosłością napoleońskich zwycięstw. Jego plany wzrastania polskiego narodu u boku Rosji musiały w latach 1806-15 odejść na dalszy plan. Mimo to, przez cały okres napoleoński Czartoryski pozostał wierny swoim prorosyjskim zapatrywaniom, co spotkało się później z bardzo różnymi ocenami.
Bibliografia:
- Chwalba Andrzej, Historia Polski 1795-1918, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2005.
- Czartoryski Adam Jerzy, Pamiętniki i memoriały polityczne 1776-1809, opr. Skowronek J., Wydawnictwo PAX, Warszawa 1986.
- Demałowicz Marek, Portret Familii, Wydanie III, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1990.
- Dziewanowski Marian Kamil, Książę wielkich nadziei: biografia Adama Jerzego Czartoryskiego, Wydawnictwo Atla 2, Wrocław 1998.
- Kukiel Marian, Czartoryski a jedność Europy, przeł. z j. ang. Kłoczowski Jerzy, nowe wydanie, opr. Filipowicz M., Instytut Europy Środkowo-Wschodniej, Lublin 2008.
- Kukiel Marian, Książę Adam, Wydawnictwo Pavo, Warszawa 1993.
- Skowronek Jerzy, Adam Jerzy Czartoryski 1770-1861, Wydawnictwo Wiedza Powszechna, Warszawa 1994.
- Wandycz Piotr, Pod zaborami. Ziemie Rzeczypospolitej w latach 1795-1918, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1994.
Redakcja: Antoni Olbrychski