Brazylia: niepodległość wywalczona... przy stole

opublikowano: 2015-09-07, 19:43
wolna licencja
„Niepodległość albo śmierć!” – tymi słowami 7 września 1822 roku przyszły cesarz Brazylii Piotr I zareagował na żądanie podporządkowania się władzy portugalskich Kortezów. Pomimo bojowych deklaracji infanta, zapalonego kobieciarza i członka loży masońskiej, wywalczenie niezawisłości przez byłą kolonię nie wymagało skrajnych poświęceń. Trzy lata później niepodległość Brazylii została uznana.
reklama
Mapa Ameryki Południowej z XVI wieku (domena publiczna).

Nie stoczono w tym celu żadnej godnej odnotowania bitwy w polu bądź na morzu. Prawdziwa batalia miała miejsce przy stołach negocjacyjnych. Ceną za akceptację nie były krew i ofiary poniesione przez naród, tylko... gotówka. Niecodzienna droga do niepodległości była efektem wyjątkowego w skali kontynentu procesu emancypacji. Rozpoczął się on blisko sto lat przed „okrzykiem znad Ipirangi”.

Rozwój kolonii i narodziny tendencji separatystycznych

XVIII wiek był czasem rozwoju gospodarczo-demograficznego odkrytej w 1500 roku Ziemi Prawdziwego Krzyża (swoją obecną nazwę Brazylia zyskała od pau-brasil – używanego do produkcji czerwonego barwnika drzewka brazyliowego, powszechnie występującego na jej terenie). Wpływ na niego miało kilka czynników. Na przełomie XVII i XVIII stulecia dokonano długo oczekiwanego odkrycia – odnaleziono złoto. Gorączki złota wybuchały na terenie dzisiejszego stanu Minas Gerais od 1695 roku, w Mato Grosso w 1718 roku i w Goiás w 1725 roku. Przyciągnęły one licznych osadników z Portugalii. Dodatkowym bodźcem zwiększającym liczbę emigrantów było odkrycie złóż diamentów. O ich obecności w północnym Minas Gerais władze centralne dowiedziały się w 1729 roku.

Inną okolicznością, mającą wpływ na wzrost ludności kolonii były gospodarcze projekty Markiza de Pombal, pierwszego doradcy króla Józefa I w latach 1750-1777. Zaplanował on zagospodarowanie słabo zaludnionych terenów dzisiejszych stanów Pará i Maranhão. Zaczęto uprawiać tam znaczne ilości bawełny i tytoniu. Wzrost zapotrzebowania na ręce do pracy w kopalniach i na plantacjach (należy pamiętać także o prężnie działających uprawach trzciny cukrowej) miał wpływ na zwiększenie ilości czarnoskórych niewolników sprowadzanych z portugalskich posiadłości w Afryce. Szacuje się, że w latach 1700-1820 do Brazylii sprowadzono ich ponad 2 mln. Stany Minas Gerais (ze względu na liczne kopalnie) i Bahia (plantacje) pozostają do dziś największymi skupiskami czarnoskórej ludności poza Afryką.

Niewolnicy wypłukujący diamenty (domena publiczna).

Powyższe okoliczności sprawiły, że liczba ludności Brazylii wzrosła dziesięciokrotnie, z 150 tyś. w połowie XVII wieku do 1,5 mln w latach siedemdziesiątych XVIII wieku. Bogactwa wywożone z kolonii stanowiły podstawę dobrobytu Portugalii. W XVIII wieku Brazylia dostarczyła 80% światowej podaży złota. Działania władz w Lizbonie dążyły do maksymalnego „wyciśnięcia” zamorskiego terytorium. Na terenie kolonii od pierwszych dekad XVIII stulecia narastały konflikty między osadnikami i posiadaczami ziemskimi z ojca i dziada a nowymi przybyszami z Półwyspu Iberyjskiego. Przykładem pierwszych rozruchów na tym tle jest Guerra dos Emboboas – wojna „nowoprzybyłych”.

Rozwój ekonomiczny przyniósł wyodrębnienie się społecznej warstwy inteligencji i przenikanie na tereny Brazylii ideałów oświeceniowych. Poglądy postępowych myślicieli zaczęły zdobywać zwolenników w kolonii z prozaicznego powodu: władze w Lizbonie przez cały XVIII wiek konsekwentnie zabraniały utworzenia wyższej uczelni na terenie zamorskiej posiadłości. Skutkowało to licznymi wyjazdami młodych Portugalczyków z Brazylii na studia do Europy. Miejscem docelowym edukacyjnych wojaży były nie tylko uniwersytety w metropolii (największą popularnością cieszyła się uczelnia w Coimbrze). Spora część młodych „Brazylijczyków” studiowała w placówkach edukacyjnych na terenie Francji. Owocowało to silnym wpływem twórczości oświeceniowych myślicieli na formowanie się światopoglądu przedstawicieli kolonialnych elit.

reklama

Silnie na wyobraźnię kolonistów oddziaływała także zwycięska wojna o niepodległość Stanów Zjednoczonych. Świadczy o tym list z 1786 roku, napisany przez młodego arystokratę z Brazylii Jose Joaquima Maia e Barbalho do przebywającego w Montpellier jednego z ojców amerykańskiej niepodległości – Thomasa Jeffersona. Młodzieniec informował w nim, że w portugalskiej kolonii panuje duch rewolucyjny, dostępne są liczne dobra (złoto, diamenty, konie), brakuje natomiast żołnierzy, oficerów, okrętów, armat i amunicji. Barbarlho przekonywał Amerykanów do interwencji, obiecując zapłacić za udzieloną pomoc wojskową brazylijskimi bogactwami naturalnymi. Pismo zostało potraktowane jako przejaw odosobnionej opinii i spotkało się z bardzo ostrożną odpowiedzią.

Egzekucja Tiradentesa (domena publiczna).

Pierwsze separatystyczne wystąpienie w Brazylii miało miejsce w 1789 roku w Minas Gerais. Pięciu przedstawicieli lokalnego establishmentu i oficer miejscowych sił porządkowych zawiązali spisek. Jego celem było zamordowanie gubernatora prowincji i powołanie niezależnej republiki Minas Gerais. Tłem wydarzeń było wyczerpywanie się zasobów złota i wprowadzenie bardziej szczegółowej kontroli jego wydobycia. Ujawniły one pewne nieprawidłowości. Konsekwencją powszechnego przekupstwa panującego wśród pilnujących wydobycia lokalnych urzędników i wojskowych było wiele „lewych” transportów kruszcu. W efekcie prowincja dostarczyło skarbcom królewskim ledwie 68 zamiast wymaganych corocznie 100 arrobas (1 arroba portugalska = ok. 16,7 kg) złota. Ogłoszono zatem wprowadzenie podatku wyrównującego. Spiskowcy planowali zamordować gubernatora w chwili egzekwowania należności. Ostatecznie jednak podatek został anulowany, a o działalności sprzysiężenia doniesiono władzom. W spisek zamieszanych było wiele znaczących osobistości, postanowiono zatem kozłem ofiarnym uczynić jedynego nie-arystokratę wśród konspiratorów. Pechowcem był Joaquim José da Silva Xavier, pogardliwie zwany „Wyrwizębem” (Tiradentes), ze względu na wykonywany dodatkowo zawód dentysty. Tiradentesa stracono 21 kwietnia 1792 roku. Dziś funkcjonuje on w kulturze masowej jako pierwszy męczennik za sprawę niepodległości Brazylii. Pozostałych spiskowców skazano na banicję.

reklama

Ruchem o odmiennym charakterze była „Rewolucja Krawców” w prowincji Bahia w 1798 roku – oddolna akcja mulatów i ludzi z niższych sfer. Aktywność ruchu przejawiała się kolportowaniem manifestów wzywających do zniesienia niewolnictwa i zrzucenia jarzma portugalskiej niewoli. Władze zareagowały ostro: aresztowano 47 aktywistów, 4 z nich stracono.

Lubisz czytać artykuły w naszym portalu? Wesprzyj nas finansowo i pomóż rozwinąć nasz serwis!

Ostatnim większym wystąpieniem przed proklamowaniem niepodległości była rewolta i wygnanie gubernatora z miasta Recife w prowincji Pernambuco w 1817 roku. Powołany rząd zniósł tytuły szlacheckie, mieszkańcom nakazano tytułować się wzajemnie per „wy”, „obywatelu” bądź „patrioto”. Pomimo przyłączenia się do ruchu okolicznych miast, wystąpienie zostało spacyfikowane po trzech miesiącach przez wojska królewskie. Wydarzenia z Pernambuco podobnie jak spisek z Minas Gerais miały podłoże ekonomiczne – intratny handel cukrem został obłożony dodatkowymi podatkiem.

Przybycie lizbońskiego dworu i proklamowanie królestwa

Król Portugalii Jana (João) VI (domena publiczna).

Przełomowym wydarzeniem w historii Brazylii było przybycie do Salvadoru w dzisiejszym stanie Bahia 22 stycznia 1808 roku Jana (João) VI. Książę regent sprawujący rządy w imieniu swojej niespełna rozumu matki przybył do kolonii z całym dworem i armią urzędników. Szacuje się, że przed inwazją wojsk Napoleona w listopadzie 1807 roku za ocean uciekło 8-15 tysięcy ludzi. Byli to głównie arystokraci i funkcjonariusze państwowi wraz z służbą i dworami. Przywieziono archiwa państwowe, bibliotekę królewską oraz połowę będącej w obiegu w Portugalii gotówki. Dwór królewski ulokował się w ówczesnej stolicy kolonii – Rio de Janeiro. Pierwszą stolicą Brazylii był wspomniany Salvador, główne miasto prowincji Bahia. Obecna stolica, Brasília, jest miastem zaplanowanym i zbudowanym od podstaw w latach 1956-1960. Po raz pierwszy (i jedyny) w historii stolica kolonii została jednocześnie stolicą państwa.

Pobyt portugalskich elit pozytywnie wpłynął na rozwój miasta i całej kolonii. W 1808 roku Rio było metropolią pokaźnych rozmiarów liczącą 80 tyś. mieszkańców. Wygląd miejskiej architektury, poziom życia kulturalnego i warunki sanitarne panujące w mieście pozostawiały jednak bardzo wiele do życzenia. W ciągu kilku lat ludność miasta podwoiła się. Utworzono teatr, bibliotekę i Bank Brazylii, będący jedną z najdłużej nieprzerwanie funkcjonujących instytucji tego rodzaju na świecie. Powstały szkoły wyższe – Medycyny, Sztuk Pięknych i Wojskowa. Pojawiły się też podwaliny pod brazylijski przemysł. Książę regent zniósł ustanowiony przez markiza de Pombal zakaz zakładania manufaktur. Ponadto, w związku z toczącą się w Portugalii wojną anulowano przymus wywożenia brazylijskich dóbr bezpośrednio do metropolii. Ustanowiono pełną wolność handlu.

reklama

Swoje ugrali też Anglicy, związani z Portugalią niemal od początku jej państwowości (płynące podczas II krucjaty wojska anglo-flamandzkie przyczyniły się do zdobycia Lizbony z rąk Maurów w 1147). Kraje pozostawały w przyjaznych relacjach od czasu małżeństwa założyciela dynastii Avis Jana I z Filipą Lancaster w 1387 roku. Wielka Brytania wywalczyła w 1808 roku ustalenie ceł maksymalnych na sprowadzane z wysp towary. Brytyjczycy uzyskali także swobodny dostęp do brazylijskich portów. Uznano ponad to autonomię prawną Brytyjczyków na terenie kolonii. Angielskie przywileje zostały potwierdzone traktatem z 1810 roku. W efekcie 80% brytyjskich towarów sprzedawanych w Ameryce Południowej znalazło zbyt w Brazylii.

Proklamacja Zjednoczonego Królestwa Portugalii, Brazylii i Algarvre (domena publiczna).

W grudniu 1815 roku João VI zrównał kolonię w prawach z metropolią proklamując utworzenie Zjednoczonego Królestwa Portugalii, Brazylii i Algarvre ze stolicą w Rio. Mimo opuszczenia przez wojska napoleońskie Półwyspu Iberyjskiego dwór Jana VI, od chwili śmierci królowej Marii w 1816 króla Portugalii i Brazylii, nie zamierzał wracać do Europy.

Droga do niezależności

Sytuacja w Portugalii po wojnach napoleońskich prezentowała się tragicznie. Kraj został spustoszony podczas kampanii wojskowych. Na skutek decyzji João VI załamał się lukratywny handel z Brazylią. Portugalczycy czuli się opuszczeni przez monarchę, w którego imieniu rządy sprawowała Rada Regencyjna. Bardzo silną pozycję w kraju posiadał dowódca zorganizowanej na wzór angielski armii portugalskiej, marszałek Beresford. W kraju rosły wpływy liberałów. 24 sierpnia 1820 roku buntują się portugalscy żołnierze w Porto, wykorzystujący nieobecność brytyjskiego marszałka, który popłynął do Rio po dalsze pełnomocnictwa. 15 września do junty przyłącza się Lizbona. Powstaje rząd tymczasowy, członkowie Rady Regencyjnej zostają wygnani. Wybrane w grudniu 1820 roku Kortezy żądają powrotu króla do Portugalii. Jan ociąga się. Na posiedzeniu Zgromadzenia Elektorów 21 kwietnia 1821 roku pojawia się projekt ustanowienia odrębnej liberalnej konstytucji dla Brazylii. Członkowie zgromadzenia żądają pozostania króla w Rio. 24 kwietnia wojska portugalskie rozpędzają zgromadzenie. João zabiera gotówkę z Banku Brazylii i wraz z reprezentującymi byłą kolonię posłami (przedstawiciele Brazylii zajęli 65 z 181 miejsc w parlamencie) odpływa do Lizbony. Na miejscu pozostawia syna i następcę tronu, Piotra I. Pozostaje także działająca administracja królewska i struktury państwowe.

reklama
Piotr (Pedro) I, królewicz portugalski i przyszły cesarz Brazylii (domena publiczna).

Przyszły cesarz Brazylii był osobą nietuzinkową. Powszechnie znany ze swojego temperamentu seksualnego i miłosnych podbojów Dom Pedro doczekał się ośmiu ślubnych potomków i dziewięciu potwierdzonych nieślubnych dzieci. Nie były tajemnicą jego liberalne poglądy oraz przynależność do loży masońskiej.

Złożone w większej części z kupców, mieszczan i urzędników państwowych Kortezy dążyły do przywrócenia Brazylii statusu kolonii, podobnego do stanu sprzed 1808 roku. Planowano pozbawić kolonię odrębnego skarbu, sądownictwa i armii oraz znieść swobodę handlu. Odrzucono także propozycję założenia uniwersytetu. Na zgłoszoną przez deputowanych brazylijskich propozycję powołania lokalnego parlamentu z siedzibą w Rio de Janeiro portugalscy posłowie zareagowali furią. Dążono do pozbawienia władz w Rio kontroli nad prowincjami. Na początku października 1821 roku utworzono dekretem Jana VI tymczasowe komisje rządowe dla poszczególnych prowincji. Miały one odpowiadać tylko i wyłącznie przed Lizboną. Spotkało się to z oporem. W listopadzie 1821 roku grupa brazylijskich oficerów zajęła w Salvador de Bahia siedzibę miejscowej administracji domagając się rozwiązania realizującej politykę Kortezów lokalnej komisji.

Lubisz czytać artykuły w naszym portalu? Wesprzyj nas finansowo i pomóż rozwinąć nasz serwis!

W grudniu 1821 roku parlament portugalski zażądał powrotu Pedra I do kraju. W odpowiedzi 9 stycznia 1822 roku przedstawiciele władz w Rio wystosowali do królewskiego syna uroczystą petycję z prośbą o jego pozostanie w Brazylii. Odpowiedź jakiej udzielił brzmiała: „Powiedzcie ludowi, że pozostaję”. W tym samym czasie ministrem królestwa Brazylii i spraw zagranicznych został mianowany José Bonifácio de Andrada e Silva, wszechstronnie utalentowany uczony, gorący orędownik niepodległej Brazylii. Nakazał on władzom wszystkich prowincji uznanie zwierzchności Rio de Janeiro. Pedro I zebrał Zgromadzenie Konstytucyjne w celu przeprowadzenia prac nad konstytucją Brazylii. Na wieść o tym Kortezy ponownie nakazały mu powrót do kraju pod groźbą utraty praw do tronu Portugalii. Dowiedziawszy się o postanowieniach portugalskiego parlamentu 7 września 1822 roku nad rzeką Ipiranga Dom Pedro wykrzyknął: „Niepodległość albo śmierć!”, zrywając unię z Portugalią. Ogłoszono niepodległość Brazylii. 7 września jest obchodzony jako święto narodowe tego kraju. 12 października, w dniu swoich 24 urodzin, młody władca zostaje obwołany przez Zgromadzenie Konstytucyjne imperatorem. 1 grudnia 1822 Pedro I zostaje uroczyście koronowany na „Konstytucyjnego Cesarza i Nieustającego Obrońcę Brazylii”.

reklama
Pedro I ogłasza nad rzeką Ipiranga niepodległość Brazylii, 7 września 1822 r. (domena publiczna).

Ostateczny sukces

Głównym sprawami zaprzątającymi głowę młodego cesarza i jego współpracowników było uznanie niezawisłości Brazylii przez kraje ościenne, a także zapewnienie stabilności wewnątrz państwa. Na jego terenie wciąż stacjonowały względnie silne garnizony portugalskie gotowe wykonywać polecenia płynące z Lizbony. Dzięki energicznym działaniom dowodzonej przez Anglika, lorda Cochrane'a, floty brazylijskiej zmuszono do odwrotu stacjonującą w portach prowincji Bahia flotyllę portugalską. Prowadzone z podobną werwą działania na lądzie doprowadziły do uznania władzy Pedra w całym kraju do końca 1823 roku.

W międzyczasie, w maju 1823 roku upada portugalska rewolucja. Monarchia zostaje przywrócona. Skutkuje to złagodzeniem kursu metropolii wobec kolonii. Pojawiają się projekty przywrócenia unii portugalsko-brazylijskiej. Brazylia miała znaleźć się pod władzą króla Portugalii z sankcjonowaną przez niego własną konstytucją i administracją, zaś Pedro I miał zachować godność regenta. Wspólny miał być skarb, flota i polityka finansowa. 27 września 1823 roku okręt z wysłannikami wiozącymi powyższe postulaty został jednak w porcie w Rio de Janeiro ostrzelany, posłowie pochwyceni, zaś zapieczętowane listy odesłane do metropolii. Wymowa epizodu była jasna – powrót do macierzy nie wchodzi w rachubę.

Armia brazylijska wkracza do wyzwolonego od Portugalczyków Salvadoru (domena publiczna).

Wobec impasu w negocjacjach z Lizboną postanowiono zwrócić się z prośbą o mediację do europejskich mocarstw. W styczniu 1824 roku dyplomaci Felisberto Caldeira Brant Pontes i Manoel Rodrigues Gameiro Pessoa otrzymują pełne pełnomocnictwa niezbędne do wykonania ważkiej dyplomatycznej misji. Zlecono im wynegocjowanie za pośrednictwem Wielkiej Brytanii, Francji lub Austrii uznania niepodległości Brazylii. W podobnym czasie Portugalczycy zwracają się z prośbą o mediację do kanclerza von Metternicha. Ten czyni wysiłki, by zorganizować w Paryżu konferencję mocarstw poświęconą zagadnieniom Hiszpanii i Portugalii. Pomysł zostaje jednak zablokowany przez Georga Canninga, szefa brytyjskiej dyplomacji. Ostatecznie 28 maja, w obecności brytyjskich i austriackich dyplomatów dochodzi w Londynie do pierwszego spotkania przedstawicieli Cesarstwa Brazylii i Portugalii. Na skutek nacisków Canninga, przy milczącej zgodzie Metternicha i bierności Francji, przedłużające się negocjacje przynoszą skutek w postaci traktatu w Rio de Janeiro z 29 sierpnia 1825 roku. Wobec fiaska wszelkich działań podjętych przez swoich emisariuszy na dworach Londynu, Paryża, Wiednia, Berlina i Petersburga Portugalia ostatecznie uznaje niepodległość swojej największej kolonii.

Ceną uznania niezależności było wypłacenie przez Brazylię 2 mln funtów szterlingów. 1,4 mln trafiło do skarbca króla Jerzego IV jako udział w portugalskich długach wobec Londynu. 600 tyś. wypłacono João VI za majątek pozostawiony za oceanem. Królowi Portugalii przypadł ponadto honorowy tytuł Cesarza Brazylii. Rząd w Rio de Janeiro zobowiązał się nie ingerować w sprawy pozostałych zamorskich posiadłości portugalskich, a także potwierdził brytyjskie przywileje z 1810 roku.

Bibliografia:

  • Kula Marcin, Historia Brazylii, Ossolineum, Warszawa 1987;
  • Manchester Alan K., The Recognition of Brazilian Independence, „The Hispanic American Historical Review”, Vol. 31, No. 1 (Feb, 1951), s. 80-96;
  • Marques Antonio Henrique R. de Oliveira, Historia Portugalii, PWN, Warszawa 1987;
  • Tavares Luis Henrique Dias, A Independência como Decisão da Unidade do Brasil, „Luso-Brazilian Review”, Vol. 12, No. 1 (Summer, 1975), s. 58-64.

Redakcja: Tomasz Leszkowicz

Lubisz czytać artykuły w naszym portalu? Wesprzyj nas finansowo i pomóż rozwinąć nasz serwis!

reklama
Komentarze
o autorze
Maciej Zaradkiewicz
Student historii w ramach kolegium MISH UW. Szczególnie interesują go dzieje miast w średniowiecznej Polsce. Pasjonat kultury gastronomicznej i teatru improwizowanego.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone