Zygmunt Zieliński – „Powroty minionego czasu. Zagnieżdżone w pamięci” – recenzja i ocena
Zygmunt Zieliński – „Powroty minionego czasu. Zagnieżdżone w pamięci” – recenzja i ocena
Recenzowana publikacja opatrzona jest wstępem oraz wzbogacona naukowym opracowaniem autorstwa dr. hab. Rafała Łatki z Instytutu Pamięci Narodowej.
Odtwarzanie historii na podstawie czyichś wspomnień i osobistych doświadczeń zawsze jest niezwykle absorbujące. Pozwala spojrzeć na zgeneralizowany i ujęty w naukowe ramy wycinek przeszłości w sposób jednostkowy, z perspektywy osób wyznających konkretny system wartości oraz mających świeże spojrzenie na świat i otaczającą rzeczywistość. Tak właśnie jest z książką ks. prof. Zygmunta Zielińskiego. Autor należy do grona najbardziej cenionych polskich historyków drugiej połowy XX wieku. Ksiądz katolicki, profesor nauk teologicznych, publicysta, posiada niezwykle bogaty dorobek naukowy, obejmujący blisko 900 publikacji o zróżnicowanym charakterze – począwszy od monografii, po artykuły naukowe czy teksty popularne publikowane w prasie codziennej. Jego zainteresowania naukowe koncentrują się głównie wokół dziejów Kościoła katolickiego w XIX i XX w., choć w pokaźnym dorobku nie brak również opracowań poruszających tematykę kultury i historii Niemiec, sytuacji Kościoła w zaborze pruskim, Kulturkampfu czy dziejów papiestwa. Swoją karierę zawodową uczony związał głównie z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim. To właśnie z jego szkoły wywodzi się wiele ważnych dla polskiej nauki postaci, jak m.in. ks. prof. Anastazy Nadolny czy ks. prof. Roland Prejs.
Najnowsza publikacja ks. Zielińskiego, niewątpliwie wyróżnia się na tle jego bogatego dorobku. W odróżnieniu od pozostałych książek, tutaj na warsztat wziął on bowiem własną osobę. Oddając do rąk czytelników pokaźne opracowanie, autor zaprasza ich w intrygującą podróż przez swoje życie – począwszy od beztroskich lat dzieciństwa, przez trudy nauki w realiach powojennej szkoły, niełatwe przejścia z wymogami reżimu komunistycznego, wymagającą formację kapłańską i kulisy parafialnej posługi czy wreszcie – zmieniające się na przestrzeni lat standardy kształcenia studentów oraz rozwoju kariery naukowej. Ograniczając się wyłącznie do tych wątków, książka stanowiłaby barwną i interesującą, ale dość typową autobiografię. Tak jednak nie jest i wielkim błędem byłoby sprowadzić książkę ks. Zielińskiego jedynie do tej sfery. Posługując się historią swojego życia, autor odsłania przed czytelnikami realia życia w czasach PRL-u. Wartością owych wspomnień jest fakt, iż ukazuje on je z perspektywy osoby duchownej, pobierającej edukację oraz stawiającą pierwsze kroki w posłudze kapłańskiej w latach 1951–1956, a więc w najtrudniejszym dla Kościoła okresie ofensywy stalinowskiej.
W jednym z fragmentów swojej książki autor formułuje następujące twierdzenie: „(…) historia nie może pozostać po prostu historią, gdyż jej image rzuca się cieniem na teraźniejszość. (…) Jak długo historii nie zdoła się obronić przed zawłaszczeniem na użytek teraźniejszości w ogóle, a w szczególności odpowiednio wystylizowanej, nie może być mowy o wymianie myśli – zatem i o dialogu. Historii nie można ocenzurować. Jest jaka jest”. Owe słowa śmiało można potraktować jako dewizę przyświecającą autorowi podczas spisywania wspomnień. Przelewając je na papier, nie ograniczał się wyłącznie do korzystnych dla siebie faktów. Wśród przywoływanych epizodów nie brak również i tych, z których duchowny jest dumny.
To samo odnosi się do generalnych refleksji historyczno-politycznych, które ubogacają opowieść. Lubelski uczony nie stroni bowiem od zdecydowanych, momentami ostrych opinii. Najlepszym przykładem jest chociażby jego wypowiedź na temat polityki pamięci i problemu niełatwych stosunków polsko-żydowskich: „Moim zdaniem Polacy przegrali batalię o jakiś sprawiedliwy osąd ich postawy wobec Żydów w czasie okupacji, a także wcześniej, zwłaszcza w okresie międzywojennym”. W podobny sposób wypowiada się również o stanie wojennym oraz rewolucji Solidarności. Z odważnymi wypowiedziami badacza można się nie zgadzać, ale z pewnością nie można zarzucić im nieuczciwości czy braku solidnej argumentacji. Formułując je, autor rzuca niejako czytelnikowi wyzwanie oraz zaprasza go do osobistej refleksji na ważne kwestie.
Publikacja ukazała się w ramach centralnego projektu badawczego IPN „Władze komunistyczne wobec Kościołów i związków wyznaniowych w Polsce 1944–1989”. Autor podzielił ją na trzy części. Pierwsza z nich obejmuje okres sięgający od wczesnej młodości do końca pracy duszpasterskiej i rozpoczęcia nauki na studiach KUL. Druga poświęcona jest w całości kształceniu i późniejszej pracy na wspomnianej uczelni. Trzecia zaś stanowi opis rozmaitych inicjatyw naukowych ks. Zielińskiego, podejmowanych zarówno na uniwersytecie, jak i w innych ośrodkach badawczych. Sporo miejsca poświęcił tu również autor opisowi licznych podróży naukowych i kwerend przeprowadzanych poza granicami kraju. Bogaty życiorys uczonego doczekał się bogatego opracowania – książka liczy sobie ponad 850 stron, co w pierwszej chwili może wywołać pewną rezerwę. Wystarczy jednak zagłębić się w lekturę, aby dostrzec bezpodstawność tych obaw.
Praca napisana jest żywym językiem, a obrazowość przywoływanych scen sprawia, iż momentami ciężko nie ulec wrażeniu, jakoby autor osobiście opowiadał czytelnikowi spisane przez siebie historie. Trudno się jednak dziwić – jak wspominają uczniowie „Ziela” – klarowność języka i jasność wypowiedzi była kwestią, do której przywiązywał on na zajęciach największą uwagę. Dodatkowo odbiór pokaźnego w rozmiarach opracowania ułatwia również lekka konstrukcja oraz liczne zdjęcia. W publikacji nie brak wreszcie mniej poważnych, momentami wręcz zabawnych wątków, ukazujących szczerość autora oraz zmniejszających dystans do sylwetki poważnego uczonego. To wszystko sprawia, że książka ks. Zygmunta Zielińskiego stanowi cenne kompendium wiedzy nie tylko dla osób związanych ze środowiskiem KUL, ale i wszystkich pragnących poznać realia życia w okresie PRL z nieco innej perspektywy.