Zygmunt Szendzielarz „Łupaszko” i „Brygada Śmierci” – symbole konspiracyjnej walki o Polskę

opublikowano: 2020-03-12, 16:34
wolna licencja
Nie odznaczał się szczególną znajomością teorii wojskowej czy imponującymi wynikami w kształceniu. Nie przodował także liczbą podkomendnych ani stażem na polu walki. Mimo tego, to jego nazwisko budziło wrogość i strach wśród Sowietów, dla Polaków zaś stało się symbolem oporu i buntu przeciwko dyktatowi komunistów. Kim był Zygmunt Szendzielarz „Łupaszko” – legenda antykomunistycznej partyzantki? Jak działała dowodzona przez niego „Brygada Śmierci”?
reklama

Zygmunt Szendzielarz „Łupaszko”

Zygmunt Szendzielarz „Łupaszko” jako porucznik Wojska Polskiego (domena publiczna).

Zygmunt Szendzielarz urodził się 12 marca 1910 r. w Stryju, jako najmłodszy syn Karola i Eufrozyny, z domu Osieckiej. Chłopiec od najmłodszych lat wzrastał w duchu patriotyzmu i oddania Ojczyźnie. Dwaj jego bracia brali udział w walkach o Lwów w 1919 r., przy czym jeden z nich – Rudolf – poległ, drugi – Marian – za bohaterską postawę odznaczony został Orderem Virtuti Militari. Ów chwalebny przykład starszych braci, jak i patriotyczne wychowanie, sprawiły, że droga Zygmunta nie mogła potoczyć się w innym kierunku, niż w stronę służby wojskowej. Swoje życie oddał jej w wieku 21 lat, początkowo jako słuchacz Kursu Unitarnego w Szkole Podchorążych Piechoty w Ostrowi Mazowieckiej, następnie zaś – po jego ukończeniu i awansie na kaprala podchorążego – znajdując się w Szkole Podchorążych Kawalerii w Grudziądzu.

Nauka nie była najmocniejszą stroną Zygmunta. Ostatnią ze wspomnianych szkół ukończył z lokatą 68. na 77 abiturientów. Swoim rówieśnikom oraz wykładowcom dał się jednak poznać od innej strony. Jak wspominał rtm. Władysław Piotrowski – przełożony przyszłego żołnierza w podchorążówce – „Jeśli chodzi o wyszkolenie kawaleryjskie, nie był wielkim znawcą teorii wojskowej. Nie tkwił nosem w regulaminach i książkach. Był natomiast świetny w takich działaniach jak służba polowa, wyszkolenie bojowe. Był typem żołnierza w każdym calu, był urodzonym kandydatem na dowódcę”. Poza charyzmatyczną osobowością, koledzy Zygmunta podziwiali również jego umiejętności władania białą bronią i wspomnianą służbę polową. Jak się wkrótce okazało – okazały się one niezwykle przydatne w partyzanckiej działalności. Tuż po ukończeniu szkoły w Grudziądzu, Zygmunt Szendzielarz skierowany został do 4. Pułku Ułanów Zaniemeńskich w Wilnie, gdzie objął stanowisko dowódcy plutonu. Tak zaczęła się wojskowa przygoda Zygmunta.

Od kampanii wrześniowej, po dowództwo nad „Brygadą Śmierci”

Zygmunt Szendzielarz „Łupaszko” (domena publiczna).

Okres wojny obronnej z 1939 r. zastał Zygmunta w szeregach Wileńskiej Brygady Kawalerii, dowodzonej przez płk. Druckiego-Lubeckiego. To właśnie w tym czasie po raz pierwszy dał się poznać jako zmyślny dowódca, wygrywając kilka znaczących potyczek z agresorem. Szczególnie wsławił się jednak podczas przeprawy 4 Pułku na lewy brzeg Wisły. Odbywała się ona w nocy z 9 na 10 września i przebiegała w wielkim chaosie – częściowo wpław, bez odpowiedniego przygotowania i rozeznania koryta rzeki, w efekcie czego potracono znaczną liczbę koni i amunicji. Całkowicie odmienną postawą wykazał się Szendzielarz. Dzięki zachowaniu przytomności umysłu i odpowiedniemu rozpoznaniu brodu Wisły, przeprawił się przez nią bez większych strat. Następnie zaś podległy mu szwadron walczył dzielnie do ostatniego dnia, pomimo rozbicia i rozproszenia Brygady. Za postawę w czasie kampanii wrześniowej Zygmunt Szendzielarz odznaczony został Krzyżem Virtuti Militari i awansowany do stopnia rotmistrza.

reklama

Po rozbiciu pułku w wojnie obronnej mężczyzna udał się do Lwowa. W mieście tym spędził jednak krótki czas. Po nieudanych próbach przedostania się przez Węgry do Francji i odtwarzanego tam Wojska Polskiego, powrócił do Wilna, aby zaangażować się w działania konspiracyjne – początkowo tzw. Kół Pułkowych, następnie zaś Związku Walki Zbrojnej (późniejszej Armii Krajowej). W tym też okresie przyjął pseudonim „Łupaszko”, nawiązujący do postaci słynnego zagończyka z okresu wojny polsko-bolszewickiej – ppłk. Jerzego Dąbrowskiego. Momentem przełomowym w podziemnej działalności Szendzielarza był rok 1943. Wówczas to oddelegowany został na dowódcę pierwszego oddziału partyzanckiego AK na Wileńszczyźnie. Tym samym zajął miejsce ppor. Antoniego Burzyńskiego „Kmicica” po tym, jak dowodzona przezeń jednostka została rozbita przez Sowietów w czasie ustalania wspólnych akcji przeciwko niemieckiemu okupantowi. Oddział „Łupaszki” szybko rósł w siłę. Już jesienią 1943 r. liczył sobie ok. 100 żołnierzy, a na cele działalności przyjął nazwę 5 Wileńskiej Brygady AK, zwanej też nieoficjalnie „Brygadą Śmierci”.

reklama

„Brygada Śmierci” pod wodzą „Łupaszki”

5 Wileńska Brygada toczyła zacięte boje z Niemcami, ich litewskimi sojusznikami oraz partyzantką sowiecką. Jeśli chodzi o tych pierwszych, najbardziej spektakularną bitwą było bez wątpienia rozbicie silnej ekspedycji Wehrmachtu w bitwie pod Worzianami 31 stycznia 1944 r. Dokładnie dwa dni później, pod Radziuszami, pokonani zostali również Sowieci, liczący na osłabienie partyzantów po walkach z niemieckim przeciwnikiem. Nie był to pierwszy raz, gdy ponieśli oni klęskę z rąk żołnierzy Wileńskiej Brygady. Ich niepokorny dowódca dał się im we znaki do tego stopnia, że jego schwytanie postawili sobie za główny cel, wyznaczając za jego głową wysoką nagrodę. Nie było to jednak takie proste. Jak przyznała w jednym ze wspomnień Jadwiga Swolkień: „Miałam do czynienia z komendantem partyzantów radzieckich, Markowem, któremu na wspomnienie Zygmunta twarz kurczyła się jak pysk wściekłego psa. Brał tęgo w skórę i czuł się bezsilny, bo Zygmunt wymykał mu się jak duch”.

W istocie, oddziały dowodzone przez „Łupaszkę” okazywały się często dla sowieckiego napastnika nieuchwytne. Wszystko to za sprawą umiejętnego dowodzenia brygadą poprzez operowanie w rozproszeniu. Zygmunt Szendzielarz dawał dowódcom dość dużą swobodę działania oraz – w zależności od potrzeb – skupiał i rozpraszał podległe sobie oddziały na bardzo dużym obszarze. To zaś sprawiało, że były one praktycznie wszędzie – tylko nie tam, gdzie oczekiwali ich Sowieci. Taka metoda była również korzystna ze względów praktycznych – oprócz konspiracji chodziło o to, by nie obciążać zbytnio miejscowej ludności kosztami utrzymania żołnierzy. Stąd też pluton praktycznie nigdy nie stacjonował całościowo w jednej wsi.

Żołnierze 5 Wileńskiej Brygady AK. Stoją od lewej: ppor. Henryk Wieliczko „Lufa”, por. Marian Pluciński „Mścisław”, mjr Zygmunt Szendzielarz „Łupaszko”, wachm. Jerzy Lejkowski „Szpagat”, por. Zdzisław Badocha „Żelazny” (domena publiczna).

Aresztowanie i zarzuty kolaboracji z Niemcami

Dzięki zmysłowi organizacyjnemu i zdolnościom przywódczym, „Łupaszko” przez długi czas pozostawał dla przeciwników nieuchwytny. Do czasu. Początkiem kwietnia 1944 r. został aresztowany i przewieziony do aresztu w Kownie. W czasie przesłuchania traktowany był jednak stosunkowo łagodnie. Niemcy mieli w tym ukryty interes – w zamian za zaprzestanie wzajemnych walk i likwidację baz radzieckich, proponowali niepokornemu dowódcy partyzantki broń i amunicję. „Łupaszko” odrzucił tę ofertę, zasłaniając się brakiem stosownych pełnomocnictw do zawierania takich ustaleń. Mimo, iż dokładny przebieg rozmów pozostaje nieznany, pewne jest, że wkrótce „Łupaszko” został wypuszczony z więzienia. Fakt ten natychmiastowo wykorzystała propaganda sowiecka, przedstawiając go jako dowód na jego współpracę z niemieckim najeźdźcą. Do tego dochodziły argumenty o okresowym zmniejszaniu natężenia akcji przeciw Niemcom czy wypuszczaniu jeńców niemieckich na wolność. W rzeczywistości jednak sytuacja rysowała się zgoła odmiennie. Jeśli postawa „Łupaszki” po opuszczeniu niemieckiego więzienia uległa zmianie, to nie inaczej, jak w stronę nasilenia częstotliwości i skali walk.

reklama

Polecamy e-book Darii Czarneckiej – „Przewodnik po Polskim Państwie Podziemnym 1939-45”

Daria Czarnecka
„Przewodnik po Polskim Państwie Podziemnym 1939-45”
cena:
11,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
117
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-27-3

W cieniu trudnych relacji polsko-litewskich

Nie sposób zrozumieć działalności oddziału „Łupaszki” bez szerszego kontekstu, na jaki składały się w dużej mierze skomplikowane relacje polsko-litewskie. Należy pamiętać, że w okresie dwudziestolecia międzywojennego znaczna część Litwinów przejawiała wrogie nastawienie do Polaków, postrzegając ich jako okupantów oraz najgroźniejszych przeciwników. Sytuacja jeszcze bardziej zaogniła się w momencie wybuchu II wojny światowej. Wielu Litwinów powitało armię III Rzeszy jako głównego sojusznika, dążąc przy jego pomocy do zlikwidowania polskości na Litwie wszelkimi możliwymi sposobami. W tym celu dopuszczali się wielu aktów okrucieństwa, czego kulminację stanowiła masakra w Święcianach w 1942 r. W jej wyniku Litwini zamordowali ok. 400 Polaków. Czynione przy tym regularnie listy proskrypcyjne pozwalały zaś przypuszczać, że na pojedynczym incydencie wrogości się nie skończy. Tak też się stało.

Zygmunt Szendzielarz po aresztowaniu w 1948 roku (domena publiczna).

Mimo, iż większość polskich akcji odwetowych wymierzona była w stronę litewskich wojskowych oraz funkcjonariuszy policji, jedna przybrała tragiczny finał. Zapoczątkowała ją informacja o kolejnym akcie wrogości Litwinów, dokonanym z 19 na 20 czerwca 1944 r. w majątku Glinciszki. W jego wyniku zamordowali oni 39 Polaków, w tym czwórkę dzieci oraz czwórkę starców. Tym razem strona polska nie pozostała dłużna. W dniach 23-24 czerwca 1944 r. rozpoczęła akcję odwetową. Głównym celem 5 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej stała się wieś Dubinki – podczas dokonanej w niej operacji zginęło 27 Litwinów, w tym także kobiety i dzieci należące do rodzin litewskich osadników wojskowych. Co istotne, sam „Łupaszko” nie brał bezpośredniego udziału w akcji, przygotowana zaś przezeń lista osób, w które miał zostać wymierzony odwet, nie obejmowała kobiet oraz dzieci. To zaś pozwala interpretować skierowanie przeciwko nim działań zbrojnych – jakkolwiek nieuzasadnione i niepodlegające z moralnego punktu widzenia żadnemu usprawiedliwieniu – jako przekroczenie uprawnień przez podwładnych „Łupaszki” – Antoniego Rymszę „Maksa” oraz Wiktora Jana Wiącka „Rakoczego”. Oficerowie ci niedługo potem przestali służyć pod dowództwem Szendzielarza. Ten zaś sam nigdy nie uchylał się od odpowiedzialności za zabójstwo cywilów, dokonane przez jego podkomendnych.

reklama
Pomnik mjr Zygmunta Szendzielarza w Parku Jordana w Warszawie (fot. Skabiczewski, CC BY-SA 4.0).

„Nie jesteśmy żadną bandą”

Na mocy ustaleń z dowódcą wileńskiej AK, ppłk Aleksandrem Krzyżanowskim „Wilkiem”, Brygada „Łupaszki” nie brała udziału w operacji „Ostra Brama”. Po licznych aresztowaniach oraz represjach wymierzonych w żołnierzy AK przez Sowietów, przedostała się ona początkowo na Podlasie, zaś na przełomie 1945 i 1946 r. na Pomorze. Tam też żołnierze skoncentrowali się głównie na rozbrajaniu posterunków MO i placówek UB oraz akcjach propagandowych, mających podtrzymać w społeczeństwie ducha oporu przeciwko sowietyzacji. To właśnie z tego okresu pochodzą znamienne słowa „Łupaszki” z ulotki, rozklejanej na murach Gdańska:

reklama

„Żołnierze! Nie jesteśmy żadną bandą, tak jak nas nazywają zdrajcy i wyrodni synowie naszej Ojczyzny. My jesteśmy z miast i wiosek polskich. Niejeden z waszych ojców, braci i kolegów jest z nami. My walczymy o świętą sprawę, za wolną, niezależną, sprawiedliwą i prawdziwie demokratyczną Polskę! (…) Pamiętaj Żołnierzu, że strzelając do nas, możesz być mordercą ojca swego, brata, względnie najbliższego swego przyjaciela.

NIECH ŻYJE WOLNOŚĆ I BRATERSTWO – PRECZ ZE ZDRAJCAMI, którzy sprzedali Kraj i Naród Polski – sowietom” [Za: Pseudonim „Łupaszka”. Z dziejów V Wileńskiej Brygady Śmierci i mobilizacyjnego ośrodka Wileńskiego Okręgu AK]

Oprócz propagandy antysowieckiej, żołnierze „Łupaszki” zajmowali się także działalnością dywersyjną. Jej głównym celem było przede wszystkim zdobycie środków, które pozwoliłyby na zorganizowanie oddziału bojowego.

Pokazowy proces i wyrok śmierci

Śmiałe poczynania szwadronów „Łupaszki” budziły coraz większe zaniepokojenie władz – do tego stopnia, że zorganizowały one wspólny sztab do kierowania akcją przeciwko oddziałowi Szendzielarza i innym podziemnym organizacjom. Wkrótce też działania te przyniosły pożądane skutki. Zygmunt Szendzielarz aresztowany został 30 czerwca 1948 r. wraz ze swoją narzeczoną – Lidią Lwow „Lalą”. Pokazowy proces Mobilizacyjnego Ośrodka Wileńskiego Okręgu AK rozpoczął się 23 listopada 1950 roku przed Sądem Rejonowym w Warszawie. Obok „Łupaszki”, na ławie oskarżonych zasiedli: Antoni Olechnowicz „Pohorecki”, Lucjan Minkiewicz „Wiktor”, Lidia Lwow „Lala” oraz Henryk Borowski „Trzmiel”. Zgodnie z główną tezą oskarżenia zarzucono im, iż „na polecenie gestapo, za pieniądze z Londynu mordowali patriotów polskich i radzieckich partyzantów”. Wszyscy oskarżeni usłyszeli wyrok śmierci, z wyjątkiem „Lali” – ta otrzymała karę dożywotniego pozbawienia wolności.

8 lutego 1950 r., po półtorarocznym okresie przebywania w areszcie, Zygmunt Szendzielarz „Łupaszko” – okrzyknięty przez reżim komunistyczny „krwawym zbirem Białostocczyzny i Pomorza” – został zamordowany strzałem w tył głowy. Miejsce spoczynku Niezłomnego przez długi czas pozostawało nieznane, dopiero w 2013 r. udało się zidentyfikować jego szczątki na Powązkach. Tam też 24 kwietnia 2016 r. odbyły się państwowe uroczystości pogrzebowe majora. Został on pośmiertnie awansowany na stopień pułkownika.

Bibliografia

  • Fikus D., Pseudonim „Łupaszka”. Z dziejów V Wileńskiej Brygady Śmierci i mobilizacyjnego ośrodka Wileńskiego Okręgu AK, Omnipress, Warszawa 1990.
  • Kozłowski P., Jeden z wyklętych. Zygmunt Szendzielarz „Łupaszko”. 1910-1951, Rytm, Warszawa 2004.
  • Smalewski S. J., U boku „Łupaszki”, Wydawnictwo Pati, Warszawa 2012.
  • Szubarczyk P., „Łupaszko” wychodzi w pole, „Biuletyn IPN – Pamięć.pl”, nr 3 (48), 2016.
  • Z archiwum IPN ''Łupaszka'' (major Zygmunt Edward Szendzielarz 1910-1951), [dostęp: 9 marca 2020], https://www.youtube.com/watch?v=HrDIZd_PfZw.
POLECAMY

Polecamy e-booka „Z Miodowej na Bracką”:

Maciej Bernhardt
„Z Miodowej na Bracką. Opowieść powstańca warszawskiego”
cena:
Wydawca:
Histmag.org
Okładka:
miękka
Liczba stron:
334
Format:
140x195 mm
ISBN:
978-83-925052-9-7
reklama
Komentarze
o autorze
Natalia Pochroń
Absolwentka bezpieczeństwa narodowego oraz dziennikarstwa i komunikacji społecznej. Rekonstruktorka, miłośniczka książek. Zainteresowana historią Polski, szczególnie okresem wielkich wojen światowych i dwudziestolecia międzywojennego, jak również geopolityką i stosunkami międzynarodowymi.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone