Żona, córki i kochanki, czyli wszystkie kobiety Jerzego II
Już w młodości nie bała się wyrażać własnego zdania i przeciwstawiła się planom wydania jej za następcę tronu Habsburgów arcyksięcia Karola. Powód odmowy poślubienia przyszłego cesarza stanowiła konieczność zmiany wyznania przez pannę młodą na katolickie. Kim więc była kobieta, która nie bała się przeciwstawiać najpotężniejszym władcom Europy?
Młodość Karoliny Ansbach
Urodziła się 1 marca 1683 roku. Jej ojcem był margrabia Brandenburgii Ansbach Jan Fryderyk, matką zaś jego druga żona Eleonora z Saksonii Eisenach. Karolinę łączyło pokrewieństwo z najważniejszymi władcami Rzeszy Niemieckiej, gdyż margrabia wywodził się z młodszej linii Hohenzollernów, matka zaś ze starszej gałęzi Wettinów. Jan Fryderyk zmarł, kiedy córka miała zaledwie trzy lata. Eleonora poślubiła wówczas swojego krewnego Jana Jerzego IV, elektora Saksonii. Karolina nie zabawiła jednak zbyt długo w Dreźnie, została bowiem wraz z bratem wysłana na dwór pruski. Drugie małżeństwo matki przyszłej królowej Wielkiej Brytanii nie okazało się szczęśliwe. Małżonek wolał spędzać czas z kochanką, żonę zaś izolował. W pewnym momencie Eleonora obawiała się nawet, że zostanie otruta. Poprawę jej losu przyniosła dopiero śmierć męża. Nowym elektorem został brat zmarłego, późniejszy władca Rzeczpospolitej August II.
Karolina tymczasem zamieszkała na dworze brandenburskim u boku Zofii Karoliny, żony pruskiego władcy Fryderyka Hohenzollerna. Tam mogła cieszyć się rozwojem intelektualnym oraz oddawać zainteresowaniom muzycznym. Żona Hohenzollerna stała się dla młodej księżniczki prawdziwym autorytetem. Dorastająca księżniczka potrzebowała jednak męża. Jednym z kandydatów okazał się nieoczekiwanie arcyksiążę austriacki Karol. Habsburg był nie tylko dziedzicem swego brata Józefa, nieposiadającego męskiego potomka, ale również tytularnym królem Hiszpanii, w której toczyła się właśnie wojna o sukcesję. Wydawałoby się, że jest idealnym kandydatem na męża dla każdej niemieckiej księżniczki. Karolina dostrzegała jednak jeden problem: Karol wyznawał katolicyzm, niemożliwe było więc, aby jego małżonka pozostawała protestantką, ślub wiązałby się z koniecznością zmiany przez narzeczoną wyznania. Do Karoliny został zatem wysłany jezuita, mający za zadanie przygotować ją do zmiany wiary. Po wielu tygodniach rozmyślań i zapoznaniu się z katolickimi doktrynami stało się jasne, że o nawróceniu nie ma mowy. Względy polityczne ani możliwość zawarcia korzystnego małżeństwa nie przekonały Karoliny do zmiany wyznania. Plany austriackiego mariażu przeszły więc do historii.
Kolejnego kandydata na męża dla Karoliny szukano już w kręgu książąt protestanckich. W 1705 roku o jej rękę zaczął zabiegać Jerzy August z Hanoweru. Tym razem rozmowy potoczyły się znacznie szybciej, również dlatego że kandydat na męża księżniczki był zdecydowany doprowadzić do ślubu. Nie istniały także żadne przeszkody natury wyznaniowej. Kiedy przedmałżeński kontrakt został zawarty, Karolina mogła cieszyć się z wysokości otrzymanego posagu, brat obdarował ją bowiem nie tylko obietnicą wypłaty jej mężowi określonej kwoty, ale również bogatą biżuterią i strojami. Jerzy August obiecywał zaś przyszłej żonie, w przypadku gdyby go przeżyła, zamek Herzberg oraz gwarancję wypłaty czternastu tysięcy talarów. Młoda księżniczka opuściła Prusy i udała się w podróż do Hanoweru.
Karolina została oficjalnie powitana przez księżną Zofię 5 września 1705 roku. Tego samego dnia wieczorem miał miejsce ślub z Jerzym Augustem. Świeżo upieczona mężatka musiała odnaleźć się na nowym dworze, a także jako żona przyszłego władcy księstwa zbudować sobie odpowiednią pozycję. Podczas pobytu w Hanowerze celem Karoliny było nienarobienie sobie wrogów. Dlatego też utrzymywała dobre relacje z kochanką teścia czy jego nieślubnymi córkami. Chętnie spędzała czas z wiekową elektorową wdową – Zofią. Łączyło je zamiłowanie do filozofii i muzyki.
Kochanki przyszłego króla
Mimo że Jerzy i Karolina tworzyli zgodną parę, to w życiu księcia Walii niejednokrotnie pojawiały się inne kobiety. Pierwszą „poważną” kochanką przyszłego władcy Wielkiej Brytanii była Henrietta Howard. Urodziła się ona w roku 1689 jako córka sir Henry’ego Hobarta. Kiedy miała zaledwie osiem lat, jej ojciec wplątał się w awanturę związaną z przegranymi wyborami do parlamentu. Wyzwał na pojedynek sąsiada Oliviera Le Neve, który w trakcie starcia ranił go śmiertelnie w brzuch. W 1706 roku poślubiła starszego od siebie o czternaście lat Charlesa Howarda. Młoda mężatka w życiu małżeńskim nie znalazła szczęścia, ale zabezpieczenie dla siebie i młodszego rodzeństwa.
W 1714 roku Charles zdawał sobie sprawę z tego, że lada moment do władzy może dojść nowa dynastia. Zdrowie królowej Anny nie było najlepsze i coraz więcej angielskich arystokratów udawało się do Hanoweru, aby przypodobać się przedstawicielom dynastii, która miała wkrótce zasiąść na angielskim tronie. Młody Howard nie był wyjątkiem – wraz z żoną udali się na kontynent. Właśnie wtedy doszło do spotkania z wnukiem następczyni brytyjskiej korony. Kiedy zmarła ostatnia przedstawicielka dynastii Stuartów i Jerzy został księciem Walii, o Henrietcie nie zapomniano. Została damą dworu księżnej Walii, co wiązało się nie tylko z przebywaniem na dworze, ale również z odpowiednim wynagrodzeniem. Prawdopodobnie wówczas została kochanką Jerzego. Sama Karolina przymykała oczy na niewierność męża, a nawet darzyła jego wybrankę sympatią. Sądziła, że Henrietta nie będzie miała na księcia Walii większego wpływu niż ona sama, co dla księżnej było kluczowe. O wiele gorzej układały się relacje Henrietty z jej własnym małżonkiem. Od początku związku wypominała Charlesowi obojętność. Prowadził on bogate życie, podczas gdy żona i ich jedyny syn musieli zadowolić się o wiele skromniejszą egzystencją. W późniejszym okresie Henrietta była przekonana, że jej małżeństwo, ze względu na zachowanie męża, jest nieważne. W 1717 roku przeprowadziła się do nowej rezydencji książęcej pary – Leicester Park. Wówczas też poinformowała Howarda, że nie uznaje się dłużej za jego żonę.
Po wstąpieniu na tron Jerzego II pozycja Henrietty na dworze się umocniła. W lutym 1728 roku udało się jej uzyskać upragnioną od dawna separację od męża. Wciąż jednak trwał związek z królem, z czasem opierający się przede wszystkim na przyjaźni. Do zerwania pomiędzy Henriettą a władcą doszło w 1734 roku. Wówczas Jerzy zignorował jej powrót do Londynu po kilkutygodniowym pobycie w Bath. W listopadzie tego samego roku Howard zrezygnowała ze służby na dworze królowej. Wedle niektórych doniesień Karolina miała mieć za złe przesadzoną, jej zdaniem, reakcję na zachowanie Jerzego. Część dworzan była przekonana, że odsunięcie Henrietty wynikało z sympatii politycznych Howard. Często widywano ją bowiem z politykami opozycji, co miało wywołać niezadowolenie władcy.
W chwili odejścia z najbliższych królowi kręgów była monarsza kochanka uzyskała dużą swobodę decydowania o sobie. Rok wcześniej zmarł jej niekochany mąż. W 1735 roku zdecydowała się ponownie stanąć na ślubnym kobiercu. Tym razem wybrankiem Henrietty był George Berkeley, którego znała od dawna. To małżeństwo okazało się znacznie mniej burzliwe od pierwszego, parę łączyło bowiem szczere uczucie.
Tymczasem podczas swojego pobytu w Hanowerze w 1735 roku Jerzy II nawiązał kolejny romans. Tym razem jego wybranką została Amelia von Wallmoden. Kobieta była żoną Adama Gottlieba von Wallmoden, z którym doczekała się dwójki dzieci. Oczarowała ona władcę, podziwiającego nie tylko jej wygląd, ale również cechy charakteru. Jerzy II, chcąc podzielić się swoim szczęściem z żoną, w listach kierowanych do Karoliny często wspominał o nowo poznanej. Po powrocie z Hanoweru nie chciał zapomnieć o nowej miłości, dlatego też przywiózł ze sobą portret ukochanej, który zawisł w garderobie królowej. Król posunął się nawet do zwrócenia się do żony z prośbą, aby pokochała jego kochankę z powodu miłości do niego samego. Wiedział, że małżonka zdaje sobie sprawę z jego słabości, był również pewien, że mu je wybaczy. Karolina tymczasem uznała, iż woli, aby Jerzy nawiązał romans z kobietą, którą podsunie mu ona sama. Jak stwierdziła: „Jeśli król chce mieć kogoś jeszcze, niech lepiej to będzie ktoś wybrany przeze mnie, nie przez niego”. Żadna z potencjalnych kandydatek na metresę nie przypadła jednak monarsze do gustu na tyle, aby zastąpić jego uczucie do Amelii Wallmoden. Zamiast tego Jerzy niemal codziennie pisał długie listy do kochanki. Zgodnie ze złożoną obietnicą wiosną 1736 roku wrócił do Hanoweru, aby razem z metresą świętować jej urodziny. Na miejscu zastał ukochaną z nowo narodzonym dzieckiem – Johannem Ludwigiem. Chłopiec został uznany przez męża Amelii, ale wielu sądziło, że to władca jest jego biologicznym ojcem.
W życiu prywatnym i w polityce
Karolina nigdy nie wyrażała publicznie niezadowolenia z powodu pozamałżeńskich relacji Jerzego II. Wiedziała, że mąż ją szanuje i nie miała powodów do obaw o swoją pozycję u jego boku. Monarcha darzył żonę takim zaufaniem, że aż czterokrotnie mianował ją regentką na czas swojej nieobecności. Karolina przyjmowała obecnych w Wielkiej Brytanii przedstawicieli zagranicznych państw, kierowała również oficjalną korespondencję do przedstawicieli innych mocarstw.
W polityce wewnętrznej tymczasem pełniła rolę patronki Roberta Walpole’a, którego poznała jeszcze jako księżna Walii. Uznała, że jest on odpowiednią osobą do tego, aby pomóc jej i Jerzemu w naprawieniu relacji z królem. Dzięki poparciu Karoliny również książę zaufał Walpole’owi. To również ona miała zadbać o zachowanie przez polityka posady ministra skarbu po wstąpieniu na tron Jerzego II. Według co niektórych relacji królowa niejednokrotnie miała wpływać na decyzje króla nie tylko w zakresie polityki wewnętrznej, ale również międzynarodowej. Dziś historycy uważają, że polityczna rola Karoliny bywała przeceniana, a sam król najczęściej podejmował samodzielne decyzje, na które królowa nie miała kluczowego wpływu. Nie można jednak zaprzeczyć jej zainteresowaniom sprawami państwowymi. Małżonka Jerzego II lubiła być w centrum wydarzeń.
Tekst jest fragmentem e-booka Magdaleny Makówki „Władza, miłość, zdrada. Życie prywatne brytyjskich władców 1714–1837”. Kup e-booka TUTAJ!
Karolina dała się poznać również jako troskliwa matka. Mimo to, kiedy w trakcie konfliktu z Jerzym I stała po stronie męża, wyrzucano jej separację od dzieci. Jako księżna Walii była jednak zdecydowana trwać u boku małżonka. Już jako królowa cały czas utrzymywała bliskie relacje z córkami. Jako dorosłe pełniły one czasem funkcję jej sekretarza. Samej Karolinie zarzucano bowiem wyjątkowo nieczytelny charakter pisma.
W 1736 roku stan zdrowia królowej zaczął się pogarszać. Niedomagania Karoliny starano się utrzymać w tajemnicy. Mimo to żona władcy nie zamierzała się oszczędzać i wciąż prowadziła aktywne życie. Stan zdrowia królowej załamał się 9 listopada 1737 roku. Królewska małżonka cierpiała z powodu bólu brzucha, którego źródła lekarze nie byli w stanie określić. Kolejni medycy zastanawiali się, w jaki sposób zaradzić dolegliwościom Karoliny. Zdrowie żony władcy stało się na dworze przedmiotem spekulacji. Starano się dowiedzieć, jak czuje się królowa, czy jej stan poprawia się, czy pogarsza. Hrabia Egmont w swych pamiętnikach sporo miejsca poświęcił chociażby temu, ile godzin Karolina spała. Zanotował, że w piątek 15 listopada przespała ona trzy godziny, jej stan również miał się tego dnia poprawić. Jerzy II zasugerował w końcu, że przyczyną dolegliwości żony może okazać się przepuklina, dokuczająca Karolinie od czternastu lat. Otrzymawszy tę informację, lekarze zdecydowali się dokonać zabiegu, na którego powodzenie jednak nie liczyli. Jak się okazało, ich pesymizm był słuszny. Kiedy stało się jasne, że dla królowej nie ma już nadziei, przy jej łożu zjawiły się wszystkie przebywające w Anglii dzieci, z wyjątkiem skłóconego z rodzicami Fryderyka. Karolina poprosiła starsze córki o opiekę nad ich najmłodszą siostrą Ludwiką.
Śmierć królowej nie należała do łatwych. Lekarze wciąż dokonywali zabiegów, ich zdaniem niezbędnych. Karolina chciała tymczasem odejść w spokoju. Zdawała sobie sprawę, że nie ma szans na wyzdrowienie; pożegnała się z bliskimi i była zmęczona wielodniowym bólem. Na łożu śmierci królowa troszczyła się jeszcze o swoją służbę i prosiła męża o zadbanie o nią po jej odejściu. Karolina zmarła 20 listopada o jedenastej w nocy.
Jerzy II dotrzymał słowa i zadbał o losy dworu królowej. Śmierć małżonki doprowadziła go do załamania, władca miał zalewać się łzami. Aby poprawić stan psychiczny króla, lekarze musieli upuszczać mu krew. Również córki Karoliny cierpiały po jej odejściu – cierpiały z powodu bezsenności. Żałoba po śmierci królowej dotknęła jednak nie tylko jej najbliższych, większość Brytyjczyków szczerze żałowała żony Jerzego II. Śmierć Karoliny wpływała na życie rodziny królewskiej jeszcze wiele lat później. W 1749 roku książę Fryderyk przeniósł o dwa dni obchody swych urodzin właśnie dlatego, by nie świętować ich 20 listopada, w rocznicę zgonu matki.
Po śmierci królowej atmosfera na dworze znacznie się pogorszyła. Jerzy II przestał spożywać posiłki publicznie. Dzieci pary królewskiej również widywano rzadziej. Żal po stracie ukochanej monarcha starał się zmniejszyć w ramionach innych kobiet. Jeszcze latem 1737 roku nawiązał romans z Mary Scott, hrabiną Deloraine. Urodzona w 1703 roku, w 1726 roku poślubiła Henry’ego Scotta, hrabiego Deloraine. Po śmierci męża, która nastąpiła zaledwie cztery lata po ślubie, została guwernantką księżniczek Marii i Ludwiki. Przyjmując tę pozycję, Mary zobowiązała się do niewychodzenia więcej za mąż. Młoda wdowa z czasem zapragnęła po raz kolejny zmienić stan cywilny i po negocjacjach z królową, w 1734 roku uzyskała zgodę na poślubienie Williama Wyndhama, guwernanta młodszego syna pary królewskiej. Rok później lady Deloraine po raz pierwszy wpadła w oko królowi. Ich romans został dobitnie skomentowany przez lorda Herveya. Nielubiący Jerzego II pamiętnikarz donosił: „Muszę zauważyć, że nie wierzyłem [w otrzymane informacje – MM], to znaczy, że Król spółkował z nią, i nie mówiłby o tym, gdyby miał skrupuły z uczynienia guwernantki swoich córek swoją kurwą” (R. Sedgwick [ed.], Lord Hervey’s memoirs, London 1984). Jerzy II znajomości tej nie traktował wówczas poważnie. Po raz kolejny nawiązał romans ze Scott właśnie latem 1737 roku. Jerzy II nie miał wątpliwości, że o zbliżeniach z guwernantką córek może rozmawiać z żoną. Po śmierci Karoliny co niektórzy uważali, że Mary może mieć większy wpływ na króla, szybko jednak zdano sobie sprawę, że na to nie ma szans. Kobieta nie stanowiła dla Jerzego partnerki, sama również nie miała politycznych ambicji. Podczas rozmowy z Herveyem w 1737 roku Deloraine konspiracyjnym szeptem zapytała go, czy wie, iż król jest w niej od dwóch lat zakochany. Skonfundowany dworzanin, który nie sądził, by uczucie łączące Jerzego z Mary dało się określić mianem miłości, stwierdził jedynie, że któżby nie kochał Scott.
Kochanka w pałacu króla
Dwa lata po śmierci małżonki Jerzy II zdecydował się na wprowadzenie do pałacu kochanki Amelii von Wallmoden. Przybyła ona na Wyspy w 1738 roku i wprowadziła się do komnat niegdyś zajmowanych przez Henriettę Howard. Król uczynił Wallmoden naturalizowaną Angielką, a w 1740 roku nadał jej tytuł hrabiny Yarmouth. Dobre relacje z Amelią starał się utrzymywać Robert Walpole, licząc, że kochanka władcy będzie dodatkową gwarancją jego dobrych kontaktów z królem. Sprowadzenie Wallmoden do Anglii zaledwie dwa lata po śmierci żony doprowadziło do pomówień, jakoby Jerzy II otruł królową. Były one, co oczywiste, zupełnie bezpodstawne i niewielu znających monarchę dało im wiarę. Sama Amelia, chociaż cieszyła się z pobytu u boku kochanka, to nigdy nie czuła się w Anglii jak w domu. Do końca nie nauczyła się władać angielskim, dlatego wielu Anglików uważało ją za niezbyt inteligentną.
Dla Amelii Wallmoden wyprowadzka do Wielkiej Brytanii miała konsekwencje w postaci rozwodu z mężem. Nie wydaje się jednak, aby Niemka, utrzymywana przez brytyjskiego monarchę, cierpiała z tego powodu, w Wielkiej Brytanii mogła bowiem liczyć na wyjątkowe traktowanie. Szybko odkryła, że jej wpływ na króla jest zauważalny i mogą z niego wynikać finansowe korzyści dla niej samej. Dlatego też po otrzymaniu łapówki pomagała w uzyskaniu tytułów parowskich. Po śmierci króla jego metresa otrzymała pensję w wysokości dziesięciu tysięcy funtów. Początkowo pozostała w Anglii, ostatecznie zdecydowała się jednak powrócić do Hanoweru. Tam też zmarła w 1761 roku z powodu raka piersi.
Jerzy II, tak jak jego ojciec, utrzymywał dobre relacje z córkami. Najstarsza z nich Anna urodziła się w 1709 roku. Jej imię wskazywało na relacje łączące niemieckie księstwo z Wielką Brytanią. Brytyjska monarchini miała być zresztą matką chrzestną księżniczki. Po Annie Jerzy i Karolina doczekali się jeszcze czterech córek. W Hanowerze na świat przyszły jeszcze Amelia i Karolina.
Dziewczynki, po objęciu przez Jerzego I tronu, udały się wraz z książęcą parą do Londynu. Tam szybko zdobyły sympatię dworzan podziwiających ich urok. Mary Cowper w swych pamiętnikach tak opisywała wnuczki Jerzego I: „Po kolacji poszłam służyć księżniczkom, które są cudami w swym wieku, w szczególności księżniczka Anna, która w wieku pięciu lat mówi, czyta i pisze perfekcyjnie, zarówno w niemieckim jak i francuskim, wie wiele o historii i geografii, mówi po angielsku całkiem ładnie i bardzo dobrze tańczy” (Diary of Mary countess Cowper, lady of the bedchamber to the Princess of Wales, 1714-1720, London 1864). Do kształcenia ich w zakresie muzyki został zatrudniony Händel.
Od 1717 roku Anna, Amelia i Karolina przebywały pod opieką dziadka. Mimo pogodzenia się Jerzego I z synem w 1720 roku władca nie pozwolił, aby dzieci księcia Walii wróciły pod jego skrzydła. Jerzy August oraz Karolina mieli pod swoją pieczą młodsze potomstwo: Wilhelma Augusta, Marię oraz Ludwikę. Książęca para starała się odwiedzać starsze córki tak często, jak tylko mogła. Karolina nadzorowała ich edukację, odbierała raporty od nauczycieli, a także sama pojawiała się w trakcie ich lekcji. Jednocześnie w naturalny sposób więzi między starszymi oraz młodszymi dziećmi nie były tak silne. Potomstwo Jerzego oraz Karoliny, które przyszło na świat już na Wyspach Brytyjskich, nie miało za sobą okresu spędzonego w Hanowerze. Dzieliła je również różnica dziesięciu lat. Ponadto Wilhelm, Maria oraz Ludwika nie mieli okazji poznać bliżej swoich starszych sióstr, żyjących na dworze dziadka. Młodsze dzieci pary zupełnie za to nie znały swojego najstarszego brata Fryderyka, żyjącego w Hanowerze.
Królewskie córki miały okazję publicznie się pokazywać w trakcie przyjęć organizowanych z okazji urodzin członków ich rodziny. Prasa chętnie relacjonowała wówczas bogate stroje noszone podczas uroczystości. Dla wielu goszczących na dworze była to również okazja do bliższego poznania członków rodziny królewskiej. Podczas tego typu zabaw nie stroniono od alkoholu. W czasie jednej z takich wizyt książę Newcastle wypił zbyt dużo alkoholu i następnego dnia czuł się w obowiązku przeprosić księżniczkę Annę za swe zbyt swobodne zachowanie w jej obecności. Na szczęście królewska córka nie miała mu za złe jego postępowania.
Przyszłość córek Jerzego II
Pozytywne odczucia względem córek Jerzego nie gasły pomimo upływu lat. W 1728 roku hrabina Pomfret pisała, iż „nie jest możliwe przebywać z księżniczką Amelią i nie kochać jej”. Najstarszej z sióstr, Anny, sympatią nie darzył za to starszy z jej braci. Fryderyk uważał ją za fałszywą i zdarzało się, że dochodziło między nimi do konfliktów. Pewnego dnia podczas wspólnego muzykowania posprzeczali się nawet o wysokość dźwięków wydawanych przez ich instrumenty.
Z potomkiniami Jerzego II wiązano również duże nadzieje w kwestii zabezpieczenia sukcesji protestanckiej na Wyspach Brytyjskich. Na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych szczególnie intensywnie rozważano kandydata na męża dla księżniczki Anny. Najstarsza z córek Jerzego i Karoliny osiągnęła wiek, w którym należało znaleźć dla niej małżonka. Jednym z pierwszych kandydatów do jej ręki był syn króla Prus – przyszły Fryderyk II Wielki. Szybko jednak w tej matrymonialnej grze Annę zastąpiono młodszą siostrą Amelią. Plany pruskiego małżeństwa nie skończyły się jednak dobrze dla młodszej córki Jerzego II. Ochłodzenie relacji między Prusami a Hanowerem uczyniło zawarcie takowego związku niemożliwym. Ostatecznie Amelia nigdy nie stanęła na ślubnym kobiercu. Często pełniła funkcję sekretarki królowej Karoliny, pisując listy w jej imieniu. Amelia nie ustrzegła się jednak plotek na swój temat. Sugerowano, że jest zakochana w księciu Grafton, wnuku Karola II Stuarta. Księżniczka często polowała razem z księciem, zdarzyło się, iż z jednej z takich wycieczek wrócili późno wieczorem. Stało się to przyczyną dociekań, jak blisko córka Jerzego II jest związana ze swym przyjacielem. Sytuacja wywołała gniew jej matki, która najprawdopodobniej obawiała się skandalu. Zamiast w romanse Amelia zaangażowała się więc w życie polityczne. Po śmierci królowej Karoliny miała największy ze wszystkich sióstr wpływ na króla. Jej pozycję nieco osłabiała jednak niechęć do kochanki ojca – Amelii von Wallmoden.
Robert Walpole, wiedząc o wpływie córki na Jerzego II, starał się utrzymywać z nią dobre kontakty. Jednocześnie jednak minister nie uważał jej za kluczowego sojusznika w relacjach z królem. Wolał utrzymywać lepsze relacje z królewskimi kochankami, co wyjaśniał tym, że władca nie popełni przecież kazirodztwa. Jak stwierdził minister: „Byłem za żoną, przeciwko kochankom, ale będę za kochanką, przeciwko córce, dopóki córka nie będzie zachowywała się tak, by zastąpić zarówno żonę, jak i kochankę, co jak już ci powiedziałem, nie wiem, jak inaczej miałaby zrobić, niż idąc z nim do łóżka” (J. Hervey, Memoirs of the reign of George the Second: from his accession to the death of Queen Carolines, London 1848).
Tekst jest fragmentem e-booka Magdaleny Makówki „Władza, miłość, zdrada. Życie prywatne brytyjskich władców 1714–1837”. Kup e-booka TUTAJ!
Mimo że politycy nie doceniali wpływu, jaki królewska córka mogła wywierać na polityczne decyzje ojca, to wciąż stanowiła cenne źródło informacji. To od niej dowiadywano się o stanie zdrowia monarchy. Jej dobry nastrój w tej kwestii stanowił sygnał, że Jerzemu II nie dolega nic poważnego.
Później królewska córka sprzymierzyła się więc ze swym bratem księciem Cumberland. W czasie panowania swego bratanka nie angażowała się w życie publiczne. Zmarła dopiero 31 października 1786 roku, przeżywszy siedemdziesiąt sześć lat. Według relacji londyńskiej prasy miała wyrażać nadzieję na śmierć właśnie w tym miesiącu, gdyż wtedy ze światem pożegnali się jej ojciec oraz młodszy brat. Gazety przy okazji wspominania o śmierci księżniczki dodawały informacje o tym, że w czasach Jerzego II księżniczka zajmowała kilka pokoi w pałacu St. James. W testamencie nie zapomniała o dzieciach swych sióstr – przekazała im kosztowne pamiątki rodzinne oraz biżuterię. Została pochowana bez większej ceremonii w kaplicy Henryka VII w Opactwie Westminsterskim. Wraz z nią skończyła się era pierwszych Hanowerczyków, urodzonych jeszcze w niemieckim księstwie.
Wracając do Anny, gdy zrezygnowano z prób swatania jej z Fryderykiem, kolejnym kandydatem do ręki księżniczki okazał się Wilhelm, książę Oranii. Przybył on na Wyspy Brytyjskie 7 listopada 1733 roku. Jego wizyta znalazła odzwierciedlenie w listach sekretarzy stanu kierowanych do przedstawicieli Albionu na europejskich dworach. Wilhelm Orański drogę z Greenwich do Tower przebył w królewskiej barce. Tower, mimo że dziś kojarzy się głównie z więzieniem, w którym przetrzymywano więźniów oczekujących na stracenie, była przede wszystkim siedzibą władcy. Do dziś członkowie gwardziści, pełniący funkcję przewodników po twierdzy, przypominają o tym turystom, podkreślając, że pod Tower nie ma lochów.
Niestety po kilku dniach pobytu na Wyspach Wilhelm zaczął uskarżać się na problemy ze zdrowiem. Okazało się, że podobnie jak kilka osób z jego otoczenia zachorował na ospę. Oczywiste stało się, że ślub należy przełożyć do czasu, aż stan zdrowia pana młodego się poprawi. Jerzy II zabronił swej rodzinie odwiedzać chorego, nie chciał, aby schorzenie dotarło również na dwór królewski. W wyniku choroby zmarło kilku członków świty Wilhelma, stan jego samego zaczął się jednak poprawiać w drugiej dekadzie grudnia. Na Nowy Rok udał się on do Bath, gdzie miał dochodzić do zdrowia. Pozostał tam aż do lutego. Do Londynu wrócił 7 marca. Po powrocie został kilkukrotnie poproszony o pełnienie funkcji ojca chrzestnego, na co chętnie przystawał. Entuzjastyczni rodzice jednego z dzieci postanowili nadać mu imię Nassau, aby uczcić pochodzenie ojca chrzestnego.
Czas choroby narzeczonego Anna przeznaczyła na naukę języka holenderskiego oraz historii kraju, do którego miała się udać po ślubie. Zafascynowała się również niderlandzkim malarstwem. Spędziła długie godziny na próbach nauki techniki tamtejszych mistrzów.
Jerzy II nie oczekiwał jednak przyszłego zięcia z takim entuzjazmem jak jego córka. W trakcie uroczystego niedzielnego obiadu zaproponował Wilhelmowi, aby podobnie jak dworzanie stał za jego krzesłem. Miało być to jawne zaznaczenie niższej pozycji Orańczyka. Ten jednak zasłonił się wciąż kiepską kondycją, niepozwalającą mu na stanie. Sympatią zięcia nie obdarzyła również królowa oraz jej córki, które między sobą nazywały go potworem. Księżniczkom oraz Karolinie nie podobała się bowiem sylwetka narzeczonego Anny. Wygląd Wilhelma nie mógł być jednak powodem do odwlekania ceremonii zaślubin i tym razem odbyły się one zgodnie z planem.
Ślub z Wilhelmem
Ślub Anny miał był pierwszym królewskim ślubem w Wielkiej Brytanii w XVIII wieku. Ceremonia odbyła się 14 marca w pałacu St. James. Z tej okazji przygotowano specjalnie zdobioną galerię, z której setki osób mogły przyglądać się przemarszowi pary młodej. Królowa Karolina zadbała więc, aby większa część ubioru, który miała na sobie w tym dniu jej córka, została wyprodukowana w Anglii. Panna młoda wystąpiła w niebieskiej jedwabnej sukni, za którą ciągnął się tren, niesiony przez osiem dziewcząt, pochodzących z rodzin parów. Wilhelm podarował Annie naszyjnik zdobiony dwudziestoma dwoma diamentami, który ta założyła na ślub. O oprawę muzyczną podczas wydarzenia zadbał Händel.
Następne dni upłynęły na balach oraz wizytach w operze, podczas których świeżo zaślubiona para mogła pokazać się jako mąż i żona. Z okazji ślubu powstało również wiele okolicznościowych wierszy, wychwalających zalety zawartego mariażu. Szczególnie chętnie podkreślano historię związków łączących władców Anglii z przedstawicielami dynastii hanowerskiej. Przypominano więc małżeństwo Marii Stuart z przyszłym Wilhelmem III. Nie brakowało również przypomnienia o roli dynastii Wilhelma w usunięciu z tronu Jakuba II Stuarta. W końcu przyszedł jednak czas na znacznie smutniejszą część małżeństwa, czyli pożegnanie Anny z rodziną. Teraz jako księżna Oranii miała udać się wraz z Wilhelmem do swojej nowej ojczyzny. Do ostatecznego pożegnania z rodziną doszło 22 kwietnia. Jerzy II podarował swej najstarszej córce parę diamentowych kolczyków, Karolina napisała zaś wzruszający list, w którym wyrażała żal z powodu opuszczenia przez Annę Wielkiej Brytanii. Nie było więc do końca tak, jak relacjonował w swych wspomnieniach lord Hervey, twierdzący, że królewnie „jej ojciec dał tysiące pocałunków, morze łez, lecz ani gwinei” (J. Hervey, Memoirs of the reign of George the Second: from his accession to the death of Queen Carolines, London 1848).
Brytyjska księżniczka w Niderlandach spotkała się z ciepłym przyjęciem, przez wiele dni świętowano jej przybycie do nowego kraju. Nadal jednak utrzymywała ona kontakty z rodziną. Gdy Anna zachorowała, królowa Karolina zadbała, aby odwiedził ją brytyjski ambasador Horace Walpole, a także nalegała na to, by córka skorzystała z pomocy jej lekarza. Wszelkie dolegliwości Anny uważnie obserwowano, gdyż niecierpliwie oczekiwano, kiedy zajdzie w ciążę.
Mimo starań Wilhelma jego żona wciąż tęskniła za domem i niecierpliwie wypatrywała okazji do odwiedzenia Anglii. Jej narzekania starała się zdusić królowa, która napisała do niej pouczający list, w którym ją napominała: „Jesteś teraz żoną Wilhelma, Bóg dał ci umiejętności i rozum, nie jesteś dłużej dzieckiem” (cytat za: V. Baker-Smith, A Life of Anne of Hanover, Princess Royal, New York 1995).
Anna w nowej ojczyźnie nie zabawiła jednak długo. Już w 1734 roku wróciła do Wielkiej Brytanii, gdy Wilhelm udał się na pole walki, aby uczestniczyć w działaniach wojennych w ramach wojny o sukcesję polską. Wkrótce po swoim przybyciu do Anglii Anna zaczęła podejrzewać, że jest w ciąży. To zaś wywołało obawy zwolenników domu orańskiego, którzy chcieli, aby dziedzic rodu narodził się w ojczyźnie. Wilhelm nakazał więc małżonce powrót do Niderlandów. Ta nie była zadowolona z tego powodu. Anna starała się przeciągnąć swój pobyt w Wielkiej Brytanii jak najdłużej się dało. Wysuwała argumenty przeciwko podróży, która narażałaby ją na napotkanie sztormu. W końcu prosiła o możliwość odwiedzenia Londynu przed opuszczeniem Wysp. Zachowanie córki, mogące wywołać poważne następstwa na arenie międzynarodowej, zdenerwowało Jerzego II. W końcu Anna opuściła ojczyznę i bezpiecznie dotarła do Niderlandów. Ostatecznie okazało się, że nie była w ciąży. Mimo to więcej nie uzyskała zgody na wizytę w Albionie.
Córka Jerzego II przeżyła męża, który zmarł w 1751 roku. Została wówczas regentką Fryzji w imieniu trzyletniego syna. Po śmierci Wilhelma Jerzy II liczył na zacieśnienie więzi z córką, co mogłoby mu pomóc w wywieraniu wpływu na Niderlandy. Anna nie zrozumiała jednak ojcowskich intencji i sądziła, że zainteresowanie króla ma podłoże osobiste. Księżniczka zmarła zaledwie rok przed ojcem, w 1759 roku.
Tekst jest fragmentem e-booka Magdaleny Makówki „Władza, miłość, zdrada. Życie prywatne brytyjskich władców 1714–1837”. Kup e-booka TUTAJ!
Małżeństwo Marii
Kolejną z córek królewskiej pary, która stanęła na ślubnym kobiercu, była urodzona w 1723 roku Maria. Jej mężem został książę Hesji-Kessel Fryderyk. Negocjacje w sprawie małżeństwa zakończyły się w 1740 roku. Ślub miał się odbyć w ojczyźnie pana młodego. Nie podobało się to jednak Jerzemu II, nie chciał on wysyłać siedemnastoletniej córki do obcego kraju bez wcześniejszej ceremonii zaślubin. Dlatego też król zaproponował przeprowadzenie wcześniej ślubu per procura. W trakcie takiej uroczystości jedna ze stron była zastępowana przez swojego przedstawiciela. Zgodnie z wolą władcy 8 maja 1740 roku odbyła się ceremonia, podczas której pana młodego zastępował brat Marii – książę Cumberland. Miała ona miejsce wieczorem 8 maja 1740 roku w kaplicy pałacu St. James. Prawie równo miesiąc później, 6 czerwca, panna młoda opuściła Wyspy Brytyjskie. Jako oprawę otrzymała czterdzieści tysięcy funtów, szczodrze przyznane za zgodą parlamentu. Wkrótce potem doszło do pierwszego spotkania Marii i Fryderyka. Do kraju swojego męża córka Jerzego II dotarła 28 czerwca. Jej przyjazd miał uroczystą oprawę. Po przybyciu na miejsce księżniczka została zaprowadzona do swoich apartamentów, aby mogła się przebrać. Wieczorem zaś miała miejsce właściwa ceremonia ślubna.
Małżeństwo to nie było szczęśliwe. Mąż miał się okazać brutalny wobec Marii, dlatego też prosiła ona o pomoc teścia – Wilhelma VIII. Ten stawał po jej stronie. Mimo to księżniczka urodziła Fryderykowi aż czterech synów, z czego trzech przeżyło dzieciństwo. Córka Jerzego odwiedzała ojca, gdy ten w latach pięćdziesiątych spędzał czas w Hanowerze. W 1754 roku doszło do jej ostatecznego zerwania z mężem. Powodem było ogłoszenie przez Fryderyka konwersji na katolicyzm, której dokonał w 1749 roku. Kiedy Jerzy II dowiedział się o sprawie, namawiał córkę do powrotu na Wyspy. Ta jednak, nie chcąc porzucać synów, odmówiła. Maria nadal mogła liczyć na wsparcie teścia, który podarował jej rezydencję w Hanau, mającym status niezależnego terytorium. To właśnie tam królewska córka miała spędzić resztę życia.
W 1757 roku, gdy Hesja-Kessel została zajęta przez siły francuskie, Maria wraz z teściem udali się do Hamburga. Ze względu na trudną sytuację finansową zwróciła się z prośbą o protekcję do ojca. Jerzy II niezwłocznie podjął starania o udzielenie przez Wielką Brytanię wsparcia jego córce. Problemem w uzyskaniu pomocy nie była niechęć do udzielenia jej przez parlament, ale forma, w jakiej miałaby ona zostać udzielona. Na pewno księżniczka nie mogła liczyć na stałe wsparcie uzyskiwane z listy cywilnej, z której wypłacano uposażenie władcy czy jego dzieciom mieszkającym w Wielkiej Brytanii. Zamiast tego udało się jednak zdobyć dla królewskiej córki subwencje, jakie miała otrzymywać do czasu okupacji jej nowej ojczyzny przez Francję.
Po objęciu przez męża Marii w 1760 roku godności landgrafa Hesji-Kassel najstarszy syn pary otrzymał od ojca hrabstwa Hanau. Do czasu osiągnięcia przez niego trzynastu lat regencję pełniła tam właśnie jego matka. Nawet po dojściu do władzy syna pozostawała ona aktywna politycznie. Utrzymywała intensywną korespondencję z członkami swojej rodziny. Zmarła w styczniu 1772 roku.
Ostatnią z córek Jerzego II, która została wydana za mąż, była urodzona w 1724 roku Ludwika. Wybrankiem księżniczki został książę Danii i Norwegii, imiennik jej brata i szwagra – Fryderyk. Jerzy II chciał dzięki temu związkowi zapobiec zwiększeniu przez Francję wpływów na dworze w Kopenhadze. Ponownie królewska córka najpierw wzięła udział w zaślubinach per procura, które tym razem odbyły się w Hanowerze. 19 października 1743 roku złożyła przysięgę ślubną, po raz kolejny w rolę nieobecnego pana młodego wcielił się książę Cumberland.
Ludwika zmarła w 1761 roku w następstwie komplikacji poporodowych. Lekarze byli zmuszeni dokonać cesarskiego cięcia. W XVIII wieku taki zabieg stanowił ogromne zagrożenie dla życia matki. W czasach, gdy nie słyszano o antyseptyce, każda operacja niosła ze sobą ogromne ryzyko, tym bardziej taka wymagająca otworzenia jamy brzusznej. Niestety w przypadku córki Jerzego II wdało się zakażenie i zmarła ona 19 grudnia, zaledwie dzień po swoich dwudziestych siódmych urodzinach. Chociaż król Wielkiej Brytanii śmierć córki przyjął z bólem, to jednocześnie rozwiązywała ona problem relacji z Danią. Małżeństwo Ludwiki nie spełniło bowiem pokładanych w nim nadziei na zbliżenie z tym skandynawskim krajem. Brytyjska księżniczka nie uzyskała również zbyt dużych wpływów na dworze w Kopenhadze.
Maria i Ludwika po śmierci matki w 1737 roku znalazły się pod opieką swej starszej siostry Karoliny. Urodzona w 1713 roku księżniczka przejęła rolę ich głównej opiekunki. Sama nigdy nie wyszła za mąż, chociaż w latach czterdziestych pojawiały się plotki o możliwym mariażu z księciem Adolfem Fryderykiem z księstwa Hostein-Gottorp, późniejszym królu Szwecji. Do zawarcia związku między tą dwójką nigdy jednak nie doszło. Karolina blisko się zaprzyjaźniła z pamiętnikarzem i dworzaninem lordem Herveyem, plotkowano nawet o ich romansie. Sam Hervey nakreślił w swych pamiętnikach jej pozytywny wizerunek. Opisywał jej troskę o matkę. W latach pięćdziesiątych stan zdrowia księżniczki znacznie się pogorszył. Zmarła 28 grudnia 1757 roku.
Córki Jerzego II również utrzymywały między sobą kontakty. Często pisywały do siebie listy oraz starały się widywać. Relacje Jerzego oraz Karoliny z córkami były więc dobre, nawet wtedy, gdy te opuściły rodzinne gniazdo. Wszystkie mogły liczyć na rodzicielskie poparcie oraz ciepło. Nie okazywały rodzicom również otwarcie nieposłuszeństwa ani nie stały się bohaterkami głośnych skandali. Inaczej układały się za to stosunki Jerzego II z jego najstarszym synem Fryderykiem. W tym przypadku trudno bowiem mówić o jakichkolwiek ciepłych uczuciach.