Wojna smoleńska (1632–1634): układ sił w Europie Środkowo-Wschodniej w przeddzień konfliktu
Szwecja
Po pomyślnie zakończonej wojnie w Prusach (rozejm w Altmarku z 1629 roku) Gustaw II Adolf postanowił aktywnie włączyć się w konflikt w Rzeszy. Nie przeszkadzało mu to jednak w planowaniu kolejnych akcji politycznych wymierzonych w Rzeczpospolitą. Szwedzki król już od lat 20. XVII wieku próbował nakłonić Moskwę do wojny z Rzeczpospolitą. Natrafił jednak na opór cara, bowiem Państwo Moskiewskie, choć nie zrzekło się pretensji do ziem utraconych w 1619 roku, było wyczerpane ekonomicznie.
Moskwa wyraziła chęć szerszej współpracy dopiero w momencie zbliżającego się okresu bezkrólewia w Rzeczypospolitej. Szwedzi nie ograniczyli się tylko do słów i zaproponowali realny sojusz militarny. Według planów Gustawa Adolfa Moskwa miała zaatakować Rzeczpospolitą od wschodu, zaś jego wojska od strony Pomorza lub Śląska. Z zamiarów tych nie do końca zdawano sobie w Polsce sprawę, choć wiedziano o kontaktach króla szwedzkiego z carem. Ostatecznie, w skutek dynamicznie zmieniającej się sytuacji w Niemczech, Gustaw Adolf porzucił tę koncepcję i ograniczył się do udzielenia Moskwie wsparcia w postaci broni, oficerów i działań dyplomatycznych.
Imperium Osmańskie
Naturalnym sojusznikiem Szwecji była w tym okresie stale rywalizująca z Habsburgami Turcja. Tak jak w przypadku Moskwy, Gustaw Adolf nakłaniał Imperium Osmańskie do akcji przeciwko Rzeczypospolitej. Trafił na podatny grunt, bowiem poparcie, jakiego udzielił Wiedniowi Zygmunt III, ciągłe napady kozaków zaporoskich oraz porażka w wojnie chocimskiej kładły się cieniem na relacjach polsko-tureckich. Istniały zatem realne obawy, że Turcy nie pozostaną bierni w przypadku rozpoczęcia działań wojennych przez któregokolwiek z sąsiadów Rzeczypospolitej.
Moskwa
Państwo Moskiewskie, które na mocy rozejmu w Dywilinie (1619 rok) utraciło na rzecz państwa polsko-litewskiego znaczne terytoria, nie rezygnowało z możliwości ich odzyskania. Car uznał, że okres interregnum to dobry moment do rozpoczęcia wojny, tym bardziej, że zbliżał się termin wygaśnięcia dotychczasowego rozejmu. Moskwa nie chciała jednak mierzyć się z Rzeczpospolitą w pojedynkę, stąd próby nawiązania sojuszu ze Szwecją oraz Imperium Osmańskim. Chociaż Gustaw Adolf ostatecznie wycofał się z pomysłu uderzenia na Polskę i zginął niespodziewanie w 1632 roku, Moskwa nie zrezygnowała z planów wojennych.
Podsumowanie
Zarysowana powyżej sytuacja była bardzo niebezpieczna dla Rzeczypospolitej i groziła jej wojną na kilka frontów. Atakując Litwę, Moskwa odciągała uwagę Warszawy od spraw niemieckich, co zapewniało Szwedom swobodę działania w Rzeszy. Było oczywiste, że zaangażowanie na wschodzie nie pozwoli polskiemu królowi na udzielenie pomocy swemu jedynemu sojusznikowi, czyli Austrii.
Stambuł przyjął postawę wyczekującą i śledził rozwój sytuacji. Turcy zezwolili na akcję zaczepną przeciwko Polsce, jednak szeroką akcję militarną uzależniali od porażki Rzeczypospolitej w wojnie na wschodzie.
Jak większość współczesnych historyków skłaniam się ku tezie, że wojnę smoleńską należy traktować jako odległy teatr wojny trzydziestoletniej. Nie ulega bowiem wątpliwości, że rozwój wypadków na wschodzie kontynentu pozostawał w ścisłym związku z sytuacją w Cesarstwie.
Potencjał Rzeczypospolitej i jej sąsiadów w okresie wojny smoleńskiej (szacunkowy)
| Państwo | Obszar terytorialny | Ludność | Możliwości mobilizacyjne |
|Rzeczpospolita|1 mln km^²^|10–11 mln|wojsko zaciężne: 30 tys.
pospolite ruszenie: 30 tys.
wojska prywatne, ordynackie: 15-20 tys.
kozacy rejestrowi: 8 tys.
kozacy zaporoscy: 20 tys.
Łącznie: 108-113 tys. |
|Rosja|7 mln km^²^|15 mln|Służba ziemska: 70 tys.
Strzelcy: 30 tys.
Wojsko obcego stroju: 17 tys.
Kozacy: 1 tys.
Najemne: 3,5 tys.
Łącznie: 121,5 tys. |
|Szwecja|850 tys. km^²^|1,2 mln|wojsko zaciężne narodowe: 11 tys.
wojsko zaciężne najemne: 87 tys.
Łącznie: 98 tys. |
|Imperium Osmańskie|5 mln km^²^|20–25 mln|wojsko stałe: 40 tys.
pospolite ruszenie i
wojska prowincjonalne: 70 tys.
wojska hołdowników: 50 tys.
Łącznie: 160 tys. |
Jak wynika z powyższej tabeli, dzięki różnorodności typów wojsk możliwości mobilizacyjne Rzeczypospolitej były znaczne. Chociaż stała armia była w czasie pokoju nieliczna, to stanowiła ona dobrą podstawę do rozbudowy w razie wojny. Rzeczpospolita dysponowała wojskiem zaciężnym (kwarcianym, suplementowym, powiatowym), prywatnymi chorągwiami magnatów, kozakami rejestrowymi i zaporoskimi, jednostkami ordynackimi oraz gwardią przyboczną monarchy.
Oczywiście podane możliwości mobilizacyjne są jedynie przybliżone, ponieważ nie da się precyzyjnie określić liczebności poszczególnych armii. Powyższe szacunki są oparte na liczebności poszczególnych wojsk w kampaniach wojennych pierwszej połowy XVII wieku. Należy przy tym pamiętać, że rzeczywiste możliwości utworzenia armii były mniejsze: Rzeczpospolita nie wystawiła nigdy wojsk liczących 120 000 żołnierzy (pomijam wojnę domową z Chmielnickim).
Starsza historiografia lubiła podkreślać słabość stałych wojsk Rzeczypospolitej, jednakże długie opieranie się przez nią silnym sąsiadom nie było przypadkowe, a przeciwnicy zdawali sobie sprawę z polsko-litewskiego potencjału. Zachowanie cara Michała Romanowa, wskazuje, że darzył on zachodniego sąsiada znacznym respektem i nawet, gdy jego armia liczyła 90 000 żołnierzy, sądził, że jest to liczba niewystarczająca do rozpoczynania zmagań o Smoleńsk.
Potencjał federacji Korony i Litwy nie był największy z prezentowanych tu państw, jednak w połączeniu z doświadczeniem dowódców wysokiego oraz średniego szczebla, a także skutecznością formacji wojskowych (takich jak husaria), pozwalał utworzyć sprawną armię. Wielokrotnie udowadniała ona w pierwszej połowie XVII wieku swoją wartość.
Warto także zwrócić uwagę, że potencjały poszczególnych państw pozwalały na zachowanie równowagi w regionie, a zdominowanie jednego sąsiada przez drugiego było niemożliwe. Z pewnością zwraca uwagę liczebność armii szwedzkiej, kraju o ludności najmniejszej z wymienionych. Jego wojska opierały się na oddziałach najemnych, a wojnę prowadzono na kredyt oraz w oparciu o zasadę „wojna żywi wojnę”.
Wojna smoleńska – przeczytaj dalsze części artykułu:
- Przygotowania wojenne Rzeczypospolitej;
- Przygotowania strony moskiewskiej;
- Polskie i rosyjskie plany kampanii.
Skomentuj cały artykuł.
Redakcja: Roman Sidorski