Walka o dostęp do królewskiego ucha
Zobacz też: Bliski Wschód - miejsce starcia cywilizacji? [historia, artykuły, publicystyka]
Królestwo Jerozolimskie stanowi jeden z dwóch, obok Anglii, przykładów feudalizmu „importowanego”, gdzie ewolucja systemu feudalnego poszła w kierunku umocnienia monarchii. Królowie jerozolimscy od początku dążyli do zdobycia monopolu hołdów lennych i w ostatecznym rozrachunku wymagali tego typu hołdu od każdego poddanego Królestwa.
Elity a władza królewska
Królowie jerozolimscy stanowili prawa, mieli wpływ na nominacje biskupie oraz mogli powołać pod broń wszystkich poddanych. Byli także bogatsi niż królewscy wasale. Domena królewska, w skład której wchodziły m.in. Tyr i Akka, a z czasem Hebron czy Jaffa (te często bywały apanażami), przynosiła duże dochody z podatków. Ponadto pozycja królów jerozolimskich była silna ze względów ideowych. Oprócz tego, że panowali z łaski Boga, ich prestiż wzmacniał fakt, że zasiadali na tronie Dawida, władając najświętszym miastem chrześcijaństwa. Wobec takiej sytuacji nawet to, że z czasem wasale króla zyskiwali coraz więcej przywilejów (m.in. w drugiej połowie XII wieku panowie Zajordanii i Sydonu zaczęli bić własną monetę, a panowie Cezarei rozbudowywali własne porty), pozycja króla była nienaruszona, a dostęp do jego osoby był zaszczytem i decydował o tym, kto będzie odgrywał główną rolę na politycznej scenie.
W odróżnieniu jednakże od wielu państw zachodniej Europy, gdzie normą była zasada primogenitury, szczególnie we Francji Kapetyngów, która była wzorem dla elit Królestwa Jerozolimskiego, w Ziemi Świętej to rycerstwo decydowało o wyborze króla. Wspominałem już, że Baldwin II został wybrany tylko ze względu na wstawiennictwo Joscelina I podczas zgromadzenia dostojników Królestwa. Także Baldwin I został królem za zgodą dostojników, którzy już wtedy odrzucili kandydaturę Eustachego z Boulogne. Po śmierci Amalryka I w sprawie następcy także doszło do walnego zgromadzenia członków Sądu Najwyższego.
Wilhelm podaje, że zaraz po śmierci ojca Baldwina zgromadzenie wszystkich panów królestwa, tak świeckich, jak i duchownych, wyraziło zgodę [wyróżnienie – M.S] w Kościele Grobu Pańskiego, jak było w zwyczaju od czasów króla Amalryka, aby patriarcha Jerozolimy, ze wszystkimi arcybiskupami i innych dostojnikami Kościoła, namaścił i koronował go na króla . Wilhelm nie informuje nas, kto należał do owego grona dostojników. Bez wątpienia jednak musiał tam być Onufry II z Toronu, konetabl Królestwa, głównodowodzący za panowania króla Amalryka, pan Toronu i Chastelneuf. Był on jednym z najstarszych członków Sądu Najwyższego, zasiadał w nim od 1137 roku, kiedy był jego najmłodszym członkiem. Do grupy tej musiał należeć również Renald z Sydonu. Wilhelm wymienia go pośród dowódców w bitwie pod Mont Gisard. W 1183 roku brał on też udział w obradach Sądu Najwyższego, podczas których doradzono królowi koronację syna Sybilli na króla Baldwina V. Ponadto, jak wykazał Bernard Hamilton, w 1170 roku Renald poślubił Agnieszkę z Courtenay. Sam Wilhelm zresztą mówi o niej: hrabina Agnieszka, żona Renalda z Sydonu . Tym samym Renald z Sydonu w 1174 roku był nie tylko dostojnikiem, ale i ojczymem króla i mógł mieć aspiracje, by zostać regentem na czas jego małoletniości.
Podczas wyboru Baldwina IV na króla, obok Renalda i konetabla Onufrego z Toronu, musieli zasiadać w Sądzie Najwyższym także Baldwin, pan Ramli i Ibelinu, oraz ówczesny patriarcha Jerozolimy Amalryk z Nesle. Z duchownych w skład sądu na pewno wchodzili też: arcybiskup Tyru Fryderyk, arcybiskup Cezarei Hernezjusz (jeden z głównych architektów małżeństwa Amalryka I z Marią Komneną) oraz arcybiskup Nazaretu Letard II. Wilhelm nie wspomina nic o mistrzach zakonów rycerskich, ale jest bardzo prawdopodobne, że swoje miejsce w Sądzie Najwyższym miał też Odo z Saint-Amand, który zanim został mistrzem zakonu templariuszy, w 1167 roku był podczaszym na dworze Amalryka i towarzyszył arcybiskupowi Cezarei w Konstantynopolu. W momencie wyboru króla Baldwina IV osoby te stanowiły elitę królestwa. Zyskały one ogromny szacunek już za panowania Amalryka, albo i wcześniej, jak w przypadku Onufrego II z Toronu. Niewątpliwie do grupy tej należał też wspominany już Walter z St. Omer, lecz zmarł on na krótko przed Amalrykiem.
Ta grupka dostojników, związanych z królem Amalrykiem, mogła przyczynić się do uznania Baldwina IV za króla. Wybór ten był bardzo kontrowersyjny, bowiem młody władca był chory na trąd. Wilhelm podaje, że to on pierwszy spostrzegł symptomy choroby, przyglądając się zabawom młodego Baldwina. Zauważywszy, że jego podopieczny nie odczuwa bólu w prawej ręce, powiadomił o tym jego ojca. Konsultacje z medykami – a musimy pamiętać, że Amalryk miał zapewne dostęp także do greckich i arabskich lekarzy – wykazały pierwsze objawy trądu. Fakt ten w gruncie rzeczy pozbawiał Baldwina praw do tronu. Jak wykazały badania Stephena Laya, w 1174 roku rycerstwo najprawdopodobniej nie miało pojęcia o chorobie syna Amalryka, głównie ze względu na to, że diagnoza nie była pewna. Poważniejsze objawy mogły pojawić się dopiero kilka lat po spostrzeżeniu pierwszych symptomów, a nawet dopiero po koronacji.
Polecamy e-book Marcina Sałańskiego „Elita władzy w Królestwie Jerozolimskim (1174–1185)”:
Nawet jeśli jakieś pogłoski o chorobie króla krążyły wśród elity, Baldwin był dziedzicem wyznaczonym przez Amalryka, a do tego utalentowanym młodzieńcem. Nie istniały przeszkody co do jego koronacji. Nawet gdy choroba zaczęła się rozwijać i było pewne, że jest to trąd, nie było odwrotu w kwestii następstwa tronu, gdyż jego koronacja była już fait accompli. Niemniej jednak podczas obrad mogło dojść do jakiegoś konfliktu wokół sukcesji i to niekoniecznie ze względu na chorobę króla. Zgodnie z przekazem Wilhelma, wyboru i koronacji dokonano bardzo szybko, przy ogólnej zgodzie zgromadzonych dostojników, kronikarz pisał o tym jednak już za rządów Baldwina IV, więc raczej nie wspominałby o jakichkolwiek sporach dotyczących wyboru i koronacji następcy Amalryka I.
Bez względu na ewentualne kontrowersje wokół koronacji Baldwina IV, został on namaszczony na króla i tym samym stał się najważniejszą osobą w Królestwie Jerozolimskim. Tak jak w wielu państwach Europy Zachodniej, dostęp doń był istotnym wyróżnikiem wysokiej pozycji społecznej. Dwór królewski w Jerozolimie, podobnie jak w Europie, był m.in. miejscem wychowywania i kształcenia synów rycerskich. Wilhelm podaje, że pierwsze objawy choroby młodego króla zaobserwował, gdy ten bawił się z kolegami szlachetnego pochodzenia. Nie ma wątpliwości, że musieli to być synowie znaczniejszych rycerzy mieszkających w Królestwie, ewentualnie nowoprzybyłych krzyżowców, będących na usługach króla. Dostęp do osoby królewskiej był do tego stopnia istotny, że już na początku panowania Baldwina IV doszło do konfliktu, między rycerstwem a wspominanym już wielokrotnie seneszalem Milesem z Plancy, o dostęp do osoby króla.
Rywalizacja o dostęp do króla
Wilhelm tak przedstawia czas rządów seneszala Milesa z Plancy: […] za jego rządów w naszym królestwie rosła nienawiść między nim a możnymi. Byli bowiem zazdrośni i z niepokojem patrzyli na to, że na ich słowa nie baczy, ani, że nie są powołani przed oblicze króla, gdyż tylko on stawał przed nim. Odważył się na zbyt wiele i nie bacząc na innych, bez możnych, rządy w królestwie sprawował . Zatem Miles odizolował osobę króla, co oburzyło rycerstwo. Być może Miles z Plancy uczynił to ze względu na rozwijający się trąd, ale bardziej prawdopodobne wydaje się, że po prostu mógł on dążyć do ograniczenia kompetencji Sądu Najwyższego. Miles próbował rządzić bez konsultacji z dostojnikami i tym spowodował ich niechęć do siebie.
Może było jednak także inne podłoże tej wrogości. Pamiętajmy, że już dawniej Miles nie cieszył się sympatią ze względu na swoje pochodzenie oraz zbyt szybkie gromadzenie majątku. Niemniej jednak podczas obrad Sądu Najwyższego musiano także dokonać wyboru opiekuna króla. Miles na pewno nie został regentem, zresztą sąd zapewne nikogo nie wybrał na tę funkcję. Jak wynika jednak z Livre de Assises, kiedy ani król, ani regent nie mogli sprawować władzy w Królestwie, rola ta przypadała seneszalowi. Miles miał legalnie przejąć władzę, lecz by móc rządzić w spokoju, musiał udowodnić, że nadaje się do tej roli.
Okazją do tego była interwencja w Egipcie przy współpracy z sycylijską flotą w roku 1174. Saladyn musiał wówczas uporać się z buntem zwolenników Fatymidów i w takiej sytuacji uderzenie z obu stron miało duże szanse powodzenia. Sam plan ataku na Egipt opracowano jeszcze za życia Amalryka. Niestety Miles zawiódł, gdyż nie mógł znaleźć kompromisu zarówno z mistrzami zakonów rycerskich, jak i konetablem Onufrym II z Toronu, który stał na czele armii. Jego klęska musiała mu przysporzyć jeszcze więcej wrogów, niezadowolonych z jego rządów. Być może Wilhelm, pisząc o odizolowaniu króla, chciał podkreślić fakt, że Miles nie słuchał członków Sądu Najwyższego, zarówno przed, jak i po wyprawie. Znamienne jest jednak, że historyk w swojej kronice informuje o odizolowaniu króla od rycerstwa zaraz po opisie klęski, jakiej doznała flota sycylijska w starciu z siłami Saladyna. Można zatem przypuszczać, że po egipskiej klęsce, mając świadomość narastających napięć, Miles celowo ograniczył spotkania rycerstwa z królem, by być jedyną osobą mającą wpływ na małoletniego władcę.
Polecamy e-book Marcina Sałańskiego „Wyprawy krzyżowe. Zderzenie dwóch światów”:
Książkę można też kupić jako audiobook, w tej samej cenie. Przejdź do możliwości zakupu audiobooka!
Swoim postępowaniem Miles coraz bardziej pogarszał swoją pozycję. Wilhelm wspomina, że sprawy zaszły tak daleko, iż pewni ludzie szykowali nawet zamach na życie seneszala. Ostatecznej klęski doznał on jednak w momencie, gdy o regencję upomniał się Rajmund III z Trypolisu. Jak podaje Wilhelm, uważał się on za najbardziej godnego tej funkcji, ponieważ był najbliższym krewnym króla, co czyniło go najczcigodniejszym i potężnym poddanym . Rajmund rzeczywiście był krewnym Baldwina, gdyż jego matka Hodierna była córką Baldwina II i rodzoną siostrą królowej Melisandy, która z kolei była matką Baldwina III i Amalryka. Rajmund powołał się także na fakt, że Amalryk – w czasie gdy on przebywał w niewoli w latach 1164–1171 – sprawował regencję w hrabstwie w jego imieniu. Trzeba tu wspomnieć też, że Hrabstwo Trypolisu było niezależne w najważniejszych kwestiach, gdyż mogło prowadzić własną politykę zagraniczną, niemniej jednak król jerozolimski miał prawo przejąć w nim władzę na wypadek małoletniości lub nieobecności hrabiego Trypolisu.
Wobec takich argumentów Rajmund zyskał poparcie Sądu Najwyższego, Miles z Plancy został odsunięty, a Rajmund objął regencję. Błędem byłoby jednak myśleć, że Miles miał przeciwko sobie całe rycerstwo oraz jego elitę, Rajmund III zaś łatwo osiągnął swój cel. Jak podaje Wilhelm, dopiero pod dwóch dniach udało się dojść do konsensusu i powierzyć regencję Rajmundowi. Wzmianka ta może świadczyć o podziałach wśród elity państwa krzyżowców, nie da się jednak zaprzeczyć, że władając hrabstwem Trypolisu oraz jednym z najbogatszych lenn w Królestwie Jerozolimskim (księstwo Galilei), Rajmund III był niezaprzeczalnym liderem wśród najważniejszych postaci w kraju.
Tak też postrzegał go Wilhelm z Tyru. Nie jest bez znaczenia fakt, że informując o powierzeniu hrabiemu urzędu regenta, kronikarz wspomniał o jego pochodzeniu, podkreślając, że był on potomkiem Rajmunda z Saint-Gilles – jednego z wodzów pierwszej krucjaty, który (wraz z innymi wodzami) swoją gorliwą wiarą przywrócił Wschód chrześcijaństwu. Wilhelm chciał podkreślić, że poza chorym królem Rajmund III jest jedyną osobą, która ma w żyłach krew ludzi, dzięki którym chrześcijaństwo zapanowało w Lewancie. Ma to wymiar zarówno polityczny, jak i symboliczny. Historyk nie szczędzi Rajmundowi także pochwał. Przedstawia go jako człowieka pełnego życia, przedsiębiorczego, skromnego, o wielkim intelekcie, co zdają się potwierdzać również źródła arabskie. Niemniej jednak Wilhelm może być tu posądzony o stronniczość, gdyż wiele zawdzięczał Rajmundowi. W 1174 roku właśnie dzięki niemu został kanclerzem Królestwa, a w czerwcu 1175 roku arcybiskupem Tyru.
Sposób, w jaki Wilhelm wyraża się o Rajmundzie w XXIII księdze, może wskazywać, że widział w nim jedynego kompetentnego następcę tronu. Znamienne są ostatnie słowa kroniki, kiedy Wilhelm, komentując ponowne powierzenie regencji Rajmundowi, pisze że ludzie i wszyscy możni z radością przyjęli te wieści, gdyż tylko powierzenie opieki nad królestwem hrabiemu dawało szansę na zbawienie . Wilhelm staje się swoistym apologetą hrabiego Trypolisu i nie da się zaprzeczyć, że był blisko związany z jego osobą. Z tego m.in. powodu starsza historiografia stawiała Rajmunda na czele jednego ze stronnictw Królestwa Jerozolimskiego, w skład którego wchodzić mieli m.in. Ibelinowie, Renald z Sydonu i właśnie Wilhelm z Tyru. Grupa ta miała być nastawiona opozycyjnie do stronnictwa Courtenayów, czyli do tzw. partii dworskiej.