Waldemar Smaszcz – „Serce nie do pary” – recenzja i ocena
Przeczytaj fragment tej książki
Wielokrotnie życie już jednak pokazało, że potrafi być bogatsze niż nasza wyobraźnia i właśnie tutaj mamy do czynienia z jednym z takich przypadków. Ksiądz Jan Twardowski, oprócz pełnienia posługi kapłańskiej, był także poetą zaliczanym do grona najwybitniejszych polskich poetów drugiej połowy XX wieku.
„Serce nie do pary. O księdzu Janie Twardowskim i jego wierszach” jest pierwszą książką poświęconą poecie, opartą zarówno na bliskich z nim spotkaniach, jak i wnikliwym odczytaniu jego twórczości. Do napisania takiej właśnie pracy Waldemar Smaszcz wydaje się osobą wręcz idealną – nie tylko jest historykiem literatury, krytykiem i eseistą, ale przez ponad dwadzieścia lat łączyła go z poetą znajomość, która przerodziła się w przyjaźń. Spod jego pióra wyszła książka będąca nie tyle biografią księdza Twardowskiego, co nieco subiektywnym zapisem jego życia i twórczości. Bo czyż obiektywnie i beznamiętnie może pisać przyjaciel o przyjacielu? To przecież zupełnie niemożliwe. Często przecież zdarza się mu opisywać wydarzenia, na które, jako osoba w nich uczestnicząca, nie potrafi spojrzeć zupełnie z dystansem. Zresztą moim zdaniem taka forma sprawia, że suche fakty z życia poety nabierają ciepła, a przedstawiana postać staje się nam bliższa, zdaje się schodzić z piedestału, na którym znalazła się między innymi za sprawą swych wierszy.
Jan Twardowski pierwszy tomik swojej poezji, zatytułowany Powrót Andersena, wydał jeszcze przed wybuchem II wojny światowej, w 1937 roku. Ponieważ naukę w seminarium duchownym rozpoczął w 1945 roku, można powiedzieć, że zanim został księdzem, był już poetą. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1948 roku. Przez trzy lata pełnił obowiązki wikarego w Żbikowie i uczył dzieci w szkole specjalnej. Ponieważ kapłaństwo postawił zdecydowanie na pierwszym miejscu, przyjął zasadę, której będzie hołdował przez całe swoje życie: twórczości poetyckiej miał odtąd poświęcać tylko jeden miesiąc w roku – swoje wakacje.
Jan Twardowski nie bardzo lubił mówić o sobie. Uważał, że jest tyle rzeczy ważniejszych niż koleje jego życia, a wszystkie pytania na ten temat zbywał lakonicznym „A kogo to może interesować”? Jednak interesowało i nadal interesuje. Wierni czytelnicy jego poezji ciekawi byli wszystkich szczegółów z życia swego ulubionego autora. To było widać nawet w czasie spotkań księdza z czytelnikami, kiedy to nierzadko ich liczba oscylowała wokół tysiąca, a czasami bywało ich nawet więcej. Ten niedosyt informacji o losach księdza-poety postanowił trochę wypełnić Waldemar Smaszcz. A ponieważ przez wszystkie lata księdzu Twardowskiemu towarzyszyły wiersze, także i ich fragmenty znaleźć można na kartach biografii. I nagle odkrywamy, że proza życia wspaniale się uzupełnia i przeplata z poezją i dopiero razem tworzą zapis losów tej niezwykłej postaci.
Książka Waldemara Smaszcza nie jest jednak biografią pełną i kompletną. Odkrywanie życia księdza Jana Twardowskiego wszak dopiero się zaczyna. Pewnie w przyszłości dowiemy się jeszcze wiele o losach księdza uważającego, że jego życie, życie sługi Bożego, jest nieistotne przy Tym, któremu służy.
Redakcja i korekta: Agnieszka Kowalska