W Zakopanem odsłonięto pomnik Józefa Kurasia, ps. „Ogień”
Jak informuje Polska Agencja Prasowa, Józef Kuraś (1915-47) był przed wojną funkcjonariuszem Korpusu Ochrony Pogranicza. W czasie wojny był dowódcą partyzanckim na Podhalu i był znany jako „Orzeł”. Pseudonim „Ogień” przyjął po tym, jak 29 czerwca 1943 roku Niemcy zamordowali jego żonę, 2,5-letniego syna i ojca, a następnie podpalili zabudowania, nie pozwalając nikomu ich gasić.
Jak podaje historyk Maciej Korkuć, na początku 1945 roku Kuraś, realizując zalecenia Mikołajczykowskiego Stronnictwa Ludowego dotyczące przejęcia władzy na wyzwolonych przez Sowietów terenach, uczestniczył w tworzeniu Milicji Obywatelskiej. Trzy miesiące był komendantem milicji w Nowym Targu i Urzędzie Bezpieczeństwa w Zakopanem. Kiedy okazało się, że realizacja tej koncepcji nie jest możliwa, utworzył Oddział Partyzancki „Błyskawica”, walczący z władzą komunistyczną. Zginął w lutym 1947 roku; według relacji, osaczony przez Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego (KBW) w Ostrowsku usiłował popełnić samobójstwo. Zmarł dzień później w szpitalu w Nowym Targu. Do dziś nie ustalono miejsca jego pochówku.
W PRL-u Kurasia przedstawiano jako bandytę, który napadał na cywilnych funkcjonariuszy nowopowstającego państwa, a także na ich rodziny, terroryzując przy tym ludność Podhala i mordując niewinne zupełnie osoby, m.in. narodowości żydowskiej. Po 89. roku podjęto się rehabilitacji „Ognia”, pisząc i mówiąc o nim jako o walczącym z komunistami bohaterze cieszącym się pełnią poparcia Podhalan.
Dziś, w dniu odsłonięcia pomnika, prezydent Lech Kaczyński powiedział, że Józef Kuraś, mimo iż jest osobą kontrowersyjną, zasługuje na upamiętnienie. Jednocześnie wdowa po „Ogniu”, Czesława Bochyńska, została odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski „w uznaniu za wybitne zasługi w działalności na rzecz niepodległości Rzeczpospolitej Polskiej, za pracę społeczną w środowiskach kombatanckich”.