„Tron we krwi”, czyli japoński „Makbet”
Akira Kurosawa sięga po Shakespeare’a
Akira Kurosawa, mimo upływu dziesięcioleci, wciąż pozostaje najbardziej rozpoznawalnym japońskim twórcą filmowym w kulturze Zachodu. Wybitne dzieła Kurosawy oscylują wokół uniwersalnej problematyki ludzkiej natury, poznawczych ograniczeń człowieka, jego miejsca w świecie i systemu wartości. Mistrz japońskiego kina wielokrotnie sięgał po klasyki europejskiej literatury, osadzając je w tradycji Dalekiego Wschodu, tworząc w efekcie utwory oryginalne, inspirujące, a przede wszystkim emanujące symboliką.
Scenariusz filmu „Tron we krwi” został oparty na tragedii Williama Shakespeare’a pod tytułem „Makbet”. Nie był to odosobniony przypadek, w którym Akira Kurosawa podjął się adaptacji twórczości angielskiego dramaturga – japoński reżyser nakręcił jeszcze dzieła „Zły śpi spokojnie” (1960) na podstawie „Hamleta” oraz „Ran” (1985) w oparciu o „Króla Leara”.
„Tron we krwi”, czyli „Makbet” po japońsku
Akcja „Tronu we krwi” toczy się w średniowiecznej Japonii epoki Sengoku. Głównymi bohaterami filmu są dzielni wojownicy Taketori Washizu (w tej roli znakomity Toshirō Mifune) oraz Yoshaki Miki (Minoru Chiaki), którzy właśnie stłumili bunt w Pałacu Północnym, zyskując aprobatę japońskiego księcia. Wkrótce samuraje napotykają wiedźmę, z której ust pada proroctwo. Dostrzega w Washizu przyszłego władcę. Niedługo po tym wydarzeniu jego żona Asaja (Isuzu Yamada) nakłania go do zamachu stanu. Mężczyzna dochodzi do władzy, osiągając swój cel poprzez kolejne, krwawe zbrodnie.
Realizując „Tron we krwi”, Kurosawa odwołał się do stylu przedstawień teatru nō – odmiany klasycznego teatru japońskiego, kładącego nacisk na gesty, taniec i mimikę w ukazywaniu namiętności przez postaci dramatu. Na podstawie tej konwencji reżyser rezygnuje ze znaczenia słów na rzecz obrazu i muzyki – z tego względu Kurosawa wprowadził m.in. motyw chóralnej pieśni, będącej kompozycyjną klamrą „Tronu we krwi”, a także specyficzny dla teatru nō ruch sceniczny. Kreacja postaci księżniczki Asaji, żony Washizu, w zupełności została zainspirowana wspomnianą odmianą teatru. Twarz bohaterki przypomina niemal porcelanową maskę, a jej ruch znacznie ograniczono. Asaja filmowana jest głównie w zastygłych, skupionych pozycjach, co wzmaga „teatralność” jej postaci.
„Tron we krwi”, czyli uniwersalna opowieść o upadku człowieka
Wybitne dzieło Kurosawy stanowi alegoryczną opowieść o żądzy władzy i zazdrości wiodących człowieka do zbrodni, a w konsekwencji – moralnej klęski. Filmowym bohaterom, tak, jak i widzom, towarzyszy poczucie kryzysu tradycyjnych wartości, a także pesymistycznej diagnozy upadku ludzkiej moralności. Kurosawa kreśli więc fascynującą rozprawę na temat uniwersalnego problemu dobra i zła czy niezmiennej w rzeczy samej natury człowieka, a także motywu winy i kary. To właśnie z tego powodu oryginalna adaptacja „Makbeta” zachowuje niezwykłą aktualność.
Warto zauważyć, że postać japońskiego Makbeta, a więc Taketoriego Washizu, została znacznie przebudowana. To samuraj starający się przestrzegać kodeksu bushidō, nakazującego mu bezwzględną lojalność wobec przełożonego i przyjaciół. Washizu staje się poniekąd pionkiem w rękach własnej żony, ekranowej Lady Makbet. Asaja to postać demoniczna i wyrachowana, która popycha do zbrodni swego męża. Tymczasem Washizu odsuwa od siebie myśl o zamachu stanu, jednak zmanipulowany w pewnym sensie logicznymi argumentami księżniczki, a także myślą o konieczności dopełnienia przepowiedni, posuwa się do zbrodni. W przeciwieństwie do Asaji (która w metaforycznej scenie nie potrafi zmyć krwi ze swych dłoni), to bohater tragiczny przez wzgląd na towarzyszące mu wyrzuty sumienia i psychiczną udrękę.
W Pajęczym Lesie
Na uwagę zasługuje również doskonała strona techniczna dzieła Kurosawy. „Tron we krwi” do dziś budzi wrażenie dzięki wspaniałej pracy kamery, klimatycznym zdjęciom oraz kostiumom i scenografii, oddającym atmosferę średniowiecznej Japonii. Do historii kinematografii przeszły zwłaszcza ekspresyjne kadry z Pajęczego Lasu i ujęcia gęstej mgły, powyginanych drzew i stosów ludzkich kości, oddziałujących na klimat tego miejsca. Nie bez powodu sceny rozegrane w lesie tworzą przestrzeń do interpretacji w duchu freudowskiej psychoanalizy.
Spowity mgłą i wzorowany na schemacie labiryntu Pajęczy Las staje się symbolem ludzkiej podświadomości, ujawniającej się pod postacią marzeń sennych. W tym kontekście zasłyszana przez Washizu przepowiednia, wypowiedziana przez mieszkającą w lesie wiedźmę, staje się projekcją jego rzeczywistych, mrocznych pragnień, zepchniętych w nieodgadnioną otchłań psychiki.
Polecamy e-book Agaty Łysakowskiej – „Damy wielkiego ekranu: Gwiazdy Hollywood od Audrey Hepburn do Elizabeth Taylor”:
Źródło:
- „Kino klasyczne”, pod red. T. Lubelskiego, I. Sowińskiej i R. Syski, wyd. Universitas, Kraków 2012.
Tekst pierwotnie ukazał się na portalu OldCamera.pl
Redakcja: Natalia Stawarz