Torsten Diedrich – „Paulus. Trauma Stalingradu” - recenzja i ocena
Przeczytaj fragment książki: Początek końca - początek bitwy pod Stalingradem
Pomimo niezwykłego życiorysu, Paulus nie cieszył się wielkim zainteresowaniem historyków. Po części wynikało to z tego, że spuścizna archiwalna po generale znajdowała się głównie w komunistycznych Niemczech Wschodnich i dostęp historyków z Zachodu do niej był niezwykle utrudniony. Pewne znaczenie miał też fakt, że Paulus był postacią kontrowersyjną i to na różne sposoby – nie tylko jako osoba służąca zbrodniczej machinie wojennej III Rzeszy ale też jako pierwszy niemiecki dowódca podczas II wojny światowej, który się poddał. Książka Torstena Diedricha z poczdamskiego Instytutu Badawczego Historii Wojskowości jest więc pozycją pionierską. To pierwsza tak kompleksowa biografia feldmarszałka Paulusa.
Ostateczny kształt książki był zapewne zaskoczeniem dla samego autora. Przeszło dwadzieścia lat temu Diedrich – specjalista od historii wojskowości oraz dziejów NRD – został poproszony o napisanie artykułu poświęconego Paulusowi do tomu o elicie wojskowej III Rzeszy. Bez wahania podjął się tego wyzwania, zaś badania podjęte wówczas doprowadziły w końcu do powstania omawianej biografii. A nie były to lada jakie badania. Muszę podkreślić, że dawno nie omawiałem pozycji o tak imponującej biografii. Niemiecki historyk oparł swą książkę na budzącej autentyczny podziw liczbie materiałów źródłowych, pochodzących zarówno z archiwów, jak i z rozmaitych zbiorów prywatnych. Ilość wykorzystanych źródeł drukowanych oraz literatury przyprawić może o zawrót głowy. Diedrich nie stronił też od posługiwania się w swej pracy wywiadami ze świadkami historii.
Przeczytaj:
- Stalingrad – wojna szczurów
- Bartosz T. Wieliński – „Źli Niemcy. Zbrodniarze, geniusze, fanatycy, wizjonerzy” – recenzja
Jak już wspomniałem, Paulus żył w państwie niemieckim w czterech jego „wcieleniach” ustrojowo-ideologicznych. Czyni to jego życiorys szczególnie interesującym, jako że historia Niemiec odcisnęła na nim specyficzne piętno. Friedrich Paulus urodził się w wilhelmińskim Cesarstwie i to ukształtowało jego osobowość i światopogląd. Dlatego też autor omawia nie tylko młode lata bohatera biografii, ale też nastrój panujący w II Rzeszy, specyfikę systemu szkolnictwa w niej obowiązującego oraz rolę armii. Pozwala to zrozumieć skąd wzięły się narodowo-konserwatywne poglądy Paulusa. Niedługo po tym jak młody oficer założył rodzinę i zaczął się cieszyć rodzinnym szczęściem, idyllę zburzył wybuch I wojny światowej. Paulus wziął w niej udział. Po jej zakończeniu znalazł się w państwie, którego treści ustrojowej oraz ideologicznej osobiście nie uznawał za sobie bliską. Były to czasy republiki zwanej „weimarską”.
Jeżeli uznać, że jedną ze stereotypowych niemieckich cech jest „solidność”, to Torsten Deidrich jest historykiem bardzo niemieckim. Należy uznać go za badacza wyjątkowo rzetelnego i skrupulatnego. Opiera się on na ściśle na źródłach i nie chce nawet sugerować hipotez, które nie miałyby nich należytego umocowania. Jeżeli nie dysponujemy listami pisanymi przez Paulusa z frontów Wielkiej Wojny czy też jego zapiskami z okresu, gdy wstępował do weimarskiej Reichswehry, to wiele pytań, chociażby o jego motywacje, pozostać musi bez odpowiedzi.
Lwią część książki zajmuje analiza działalności Paulusa w okresie III Rzeszy oraz podczas II wojny światowej. Autor ukazuje, jak bohater książki oraz ludzie z jego sfery – oficerowie ukształtowani przez szkoły i wojsko Cesarstwa – z entuzjazmem witają dojście do władzy Hitlera, choć nie do końca uosabiał to, co oni w nim widzieli. Uznawano go za odnowiciela potęgi Niemiec, upokorzonych wojenną porażką i obdarowanych przez zdegenerowany ustrój republikański. Nie był to taki odnowiciel, na jakiego czekali, ale innego nie było widać na horyzoncie. Polskiego czytelnika zainteresować może udział Paulusa kampanii wrześniowej. Jak się okazuje, miał on być dość pobłażliwy dla ewentualnych nadużyć ze strony podległych sobie wojsk – w przeciwieństwie do innych oficerów, nie kierujących się przecież jakimiś propolskimi sentymentami, lecz chęcią utrzymania dyscypliny.
Ze zrozumiałych względów („Trauma Stalingradu” jest nawet podtytułem książki) szczególnie dużo miejsca poświęcono bitwie stalingradzkiej i udziałowi w niej 6 Armii dowodzonej przez Paulusa. Jest to przecież główny powód, dla którego bohater książki uznawany jest za osobę kontrowersyjną, zdrajcę czy też postać tragiczną. Paulus był oskarżany o porażkę. Diedrich nie ocenia go w ten sposób, ale też i nie wybiela. Główną winę za klęskę pod Stalingradem przypisuje jednak Hitlerowi. Paulus miał sam poczuwać się do odpowiedzialności za swoich żołnierzy i zmagać się z poczuciem winy – zarówno dlatego, że przez zbyt długi czas wykonywał i kazał wykonywać beznadziejne rozkazy, jak i dlatego że się poddał. Poczucie porażki musiało być dojmujące.
Przeczytaj:
Autor nie przesądza jednak o odczuciach Paulusa, o ile o nich nic nie wiemy. W niewoli marszałek czytał pisma Marksa poświęcone historii Niemiec. Diedrich nie przesądza, że było to skutkiem nudy, chęci zapoznania się z innym punktem widzenia czy też ewolucji poglądów. Sporo miejsca poświęcone jest losom Paulusa w NRD i swoistej „złotej klatce” której trzymały go władze Niemiec Wschodnich. Bardzo interesujące są rozważania o tym czy komuniści chcieli do czegoś wykorzystać oficera i czy on sam, w porozumieniu z innymi weteranami, planował odgrywać jakąś rolę. Należy tez zaznaczyć, że autor nie ogranicza się tylko do działalności publicznej i militarnej Paulusa, ale też szczegółowo przedstawia nam jego życie prywatne i rodzinne: od omówienia jego korzeni, poprzez małżeństwo z rumuńską arystokratką i relacje z dziećmi, aż po koleje życia osobistego po wojnie.
Sposobowi wydania książki przez Wydawnictwo Dolnośląskie trudno cokolwiek zarzucić. Taki właśnie powinien być dziś standard wydawniczy – twarda oprawa, mapy, czarno-białe fotografie. Niestety przypisy zaserwowane są w wersji mniej wygodnej – na końcu książki. Poważnej wady można upatrywać w cenie stanowiącej mniej więcej dwukrotność tego, ile zwykle kosztują publikacje tego typu. Tym niemniej można pokusić się o stwierdzenie, że jest ona adekwatna do jakości.
Książkę Torstena Diedricha polecam wszystkim pasjonatom II wojny światowej i osobom zainteresowanym tematyką niemiecką. Inni też nie powinni czuć się zawiedzeni – jest ona napisana naprawdę znakomicie i czyta się ją z prawdziwą przyjemnością.