Tomasz Kozłowski – „Koniec imperium MSW. Transformacja organów bezpieczeństwa państwa 1989-1990” – recenzja i ocena

opublikowano: 2019-07-05, 07:23
wolna licencja
Transformacja służb PRL do dziś wzbudza emocje. Tomasz Kozłowski postanowił zmierzyć się z tym kontrowersyjnym tematem. Czy warto sięgnąć po jego najnowszą książkę?
reklama

Tomasz Kozłowski – „Koniec imperium MSW. Transformacja organów bezpieczeństwa państwa 1989-1990” – recenzja i ocena

Tomasz Kozłowski
„Koniec imperium MSW.
nasza ocena:
9/10
cena:
35,00 zł
Podajemy sugerowaną cenę detaliczną z dnia dodania produktu do naszej bazy. Użyj przycisku, aby przejść do sklepu — tam poznasz aktualną cenę produktu. Szczęśliwie zwykle jest niższa.
Wydawca:
Instytut Pamięci Narodowej
Rok wydania:
2019
Okładka:
twarda
Liczba stron:
328
Premiera:
3 czerwca 2019
ISBN:
978-83-8098-632-9
EAN:
9788380986329

Pamiętacie może Państwo legendarny film Władysława Pasikowskiego pt. Psy? Jest tam wiele dialogów, sformułowań i zwrotów, które weszły do języka popkultury. Jedna z moich ulubionych dialogów następuje, gdy członkowie Komisji Weryfikacyjnej pytają głównego bohatera filmu, byłego funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa Franza Maurera (a w tej roli genialny Bogusław Linda): Czy jest pan gotów stać na straży porządku prawnego odnowionej, demokratycznej Rzeczypospolitej Polskiej? Na co Maurer odpowiada: Bezapelacyjnie, do samego końca. Mojego lub Jej.

Film ten dotyka bowiem materii niezwykle delikatnej i skomplikowanej, którą była przecież transformacja organów bezpieczeństwa PRL w szeroko rozumiane służby specjalne demokratycznej tzw. III Rzeczypospolitej. Przemiany, które w tych instytucjach wówczas zachodziły były przez lata otoczone aurą tajemniczości. Niby wiedziano co się wówczas działo, rozumiano pewne mechanizmy, decyzje i posunięcia, ale doszukiwano się w nich jakiegoś drugiego, a może i trzeciego dna. Dzięki temu powstawały emocjonujące niektórych teorie spiskowe, które po dziś dzień żyją własnym życiem. To samo dotyczyło zresztą rozmów prowadzonych na najwyższym politycznym szczeblu, m.in. w czasie obrad Okrągłego Stołu w pierwszej połowie 1989 r. W tej sytuacji do historyka należy skonfrontowanie tych spekulacji z rzeczywistością i próba odpowiedzi na zasadnicze i najbardziej podstawowe pytanie: jak było naprawdę?

Takiego trudu podjął się pracownik Biura Badań Historycznych Instytutu Pamięci Narodowej Tomasz Kozłowski, który przygotował opracowanie pt. „Koniec imperium MSW. Transformacja organów bezpieczeństwa państwa 1989-1990”. We wstępie publikacji autor, określając cele jakie przyświecały mu przy jej opracowywaniu napisał: Moim zadaniem było ustalenie i uporządkowanie podstawowych faktów, czasem ich zdemitologizowanie, zmierzenie się z wyobrażeniami na temat transformacji. Kozłowski zdaje sobie bowiem doskonale sprawę, z tego że: Likwidacja Służby Bezpieczeństwa od lat wzbudza silne emocje, które sprzyjają budowaniu dwóch skrajnych narracji.

Niestety bardzo wielu historyków próbujących badać emocjonujące i skomplikowane tematy, ugina się pod ciężarem odpowiedzialności. Oczywiście przyczyną takiego stanu rzeczy może być szeroko pojmowana presja różnych środowisk, czy brak odpowiednich kwalifikacji warsztatowych. Jest zatem interesujące jak z tym trudnym zadnieniem, jakim jest transformacja służb specjalnych w Polsce 1989 i 1990 r. poradził sobie autor „Końca imperium MSW…”.

reklama

Już na wstępie niniejszego opracowania można śmiało stwierdzić, że książka Kozłowskiego, pomimo, że nie jest obszerna (liczy bowiem niecałe 330 stron, wraz z bibliografią, indeksami, itd.) jest pracą bardzo solidną i to pod każdym możliwym względem. Warszawski historyk udowodnił, że nie trzeba pisać opasłych tomów, aby stworzyć dzieło kompetentne, rzetelne i bardzo „lekko strawne”. Kozłowski pokazał tym samym, że potrafi bardzo syntetycznie przedstawić istotę problemu, którym się zainteresował.

Omawiane opracowanie składa się ze Wstępu, sześciu zasadniczych rozdziałów, podzielonych na mniejsze podrozdziały, a także Wykazu skrótów, Bibliografii i Indeksu osób. Kozłowski zaczął swoją opowieść od lat 80. XX w., gdy MSW twardą ręką rządził gen. Czesław Kiszczak, zaufany człowiek gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Dalej autor określił miejsce SB w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, opisał przemiany jakie następowały w niej przy okazji bieżących wydarzeń politycznych, a także pokazał jak wyglądało „zwijanie” tychże organów w okresie przemian ustrojowych.

W rozdziale drugim zatytułowanym „Polityczne uwarunkowanie reform” Kozłowski przedstawił fundamentalny element tamtego okresu, tj. całą polityczną otoczkę, jaka towarzyszyła tamtym wydarzeniom. Pokazał gry polityczne i najważniejszych aktorów tamtych czasów, którzy mieli wpływ na ówczesną sytuację służb. Jest chyba oczywiste, że bez zrozumienia tych detali trudno zgłębić koncepcje i kierunki, jakie został przyjęte w trakcie tamtej transformacji.

W kolejnej części – „Reformy prawne” autor pokazał jak wyglądały prace rządowe i sejmowe nad zreformowaniem MSW. Było wówczas pewne, że struktura i kształt ministerstwa, które premier Tadeusz Mazowiecki otrzymał w spadku po „komunie”, nie mógł istnieć w tworzącym się stopniowo państwie demokratycznym.

Rozdział czwarty został zatytułowany „Weryfikacja”. Autor opisał w nim, jak de facto wyglądał ów proces w okresie tworzenia się nowej służby tj. Urzędu Ochrony Państwa. W następnym natomiast pt. „Narodziny UOP” pokazał jak wyglądało funkcjonowanie tej komórki w kilku pierwszych miesiącach. Rozdział zamykający książkę nosi tytuł „Próba syntezy”. Kozłowski przygotował w nim swoiste podsumowanie, w którym przedstawił swoje oceny, opinie i spostrzeżenia na ten fragment transformacji ustrojowej, który dotyczył aparatu bezpieczeństwa.

Struktura książki Tomasza Kozłowskiego jest w mojej ocenie bardzo przemyślana i klarowna. Warszawski badacz nie pominął w niej chyba żadnego aspektu metamorfozy, jak określił temat książki Kozłowskiego prof. Antoni Dudek, służb specjalnych w latach 1989-1990. Dzięki takiej konstrukcji czytelnik dość łatwo zrozumie poszczególne etapy zmian, polityczne plany i koncepcje, a także uwarunkowania i zależności. Autor nie bawi się w tworzenie jakiś skomplikowanych kompozycji, tylko w bardzo przejrzystym wywodzie, stosując układ chronologiczno-problemowy, pokazuje jak faktycznie wyglądała transformacja służb.

reklama

Jest to o tyle istotne, że omawiany przez Kozłowskiego temat nie jest czarno-biały i cały czas wzbudza podniecenie. Dotyczył przecież rzeczy fundamentalnej, jakim było bezpieczeństwo państwa polskiego. Na szczęście Kozłowski był bardzo daleki od takiego patrzenia na tamte sprawy. Dzięki temu jako pierwszy badacz nie tylko uporządkował stan badań, hipotez, teorii i pseudoteorii, rozrzuconych po dziesiątkach różnych opracowań, ale także pewne kwestie doprecyzował. Ponadto wprowadził do naukowego obiegu nieznane, bądź słabo kojarzone dokumenty ale i nowe ustalenia.

Autor pokazał, jak pod koniec lat 80. XX w. próbowano ratować funkcjonariuszy SB przed zwolnieniem, jak w rzeczywistości wyglądało niszczenie akt i jakie były tego konsekwencje, czy też jak funkcjonariusze próbowali dokumenty „kolekcjonować” i je później wykorzystywać (patrz casus sprawy „Bolka” i „Olina”). Niektóre z wyżej wymienionych problemów były wcześniej opisywane, niektóre sygnalizowane a jeszcze inne były przedstawiane z perspektywy jakiegoś relatywnie niewielkiego obszaru. W książce Kozłowskiego czytelnik ma krajowy obraz tego, co działo się w poszczególnych komórkach SB, na terenie całego kraju.

Warszawski historyk ukazuje także, jak transformacja służb wyglądała z perspektywy polityki krajowej, ale również, w niektórych fragmentach zagranicznej. W wielu przypadkach odsłania kulisy zakulisowych i tych oficjalnych gier i rozgrywek. Pokazuje choćby, w jaki sposób i z jakich przyczyn odchodził ze stanowiska szefa resortu spraw wewnętrznych Czesław Kiszczak. Niekiedy jednak zmuszony jest do snucia hipotez. Czyni tak w przypadku wykorzystania w latach 90. sprawy agenturalności Lecha Wałęsy. Jednocześnie dzięki dokładnej analizie źródeł i informacji znajdujących się w różnych opracowaniach obrazuje, jak palący był problem zmian w MSW w okresie rządów premiera Mazowieckiego. Z książki Kozłowskiego można się choćby dowiedzieć, jak na ów reformę zapatrywali się najważniejsi działacze Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, a jak środowisko Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego, czy też jak wyglądały propozycje zmian przygotowane przez parlament, a jak przez polski rząd.

reklama

Jednak historia opowiedziana przez autora „Końca imperium MSW…” jest zdecydowanie bardziej wielowątkowa. Badacz pokazuje zmiany nie tylko z perspektywy politycznej ale również przedstawia optykę funkcjonariuszy. Przecież ten problem dotyczył przede wszystkim ich. Kozłowski pisze o nadziejach, obawach, czy próbach współpracy funkcjonariuszy z „solidarnościowcami”, itd. Pokazuje drogi życiowych tych, którzy np. nie przeszli tzw. weryfikacji. Trzeba pamiętać, że wielu z nich skupiło się na prywatnych, niekiedy intratnych biznesach. Ten fragment jest już elementem drugiej części opracowania, w którym autor charakteryzuje pracę słynnych komisji weryfikacyjnych, przedstawia zadania jakie stanęły przed nowymi służbami, próbę ich uwiarygodnienia, szczególnie wobec amerykańskiej CIA, ale także największe wpadki tamtego okresu. Co więcej wskazuje na potrzebę przygotowania analogicznej publikacji nt. zmian, jakie zaszły w służbach wojskowych.

„Koniec imperium MSW…” mogło powstać dzięki rzetelnej kwerendzie archiwalnej, jaką autor przeprowadził w Archiwum Akt Nowych, Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej, Archiwum Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Archiwum Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” w Gdańsku, Archiwum Senatu, Bibliotece Sejmowej, Hoover Institution Archives, ale także w Archiwum Centrum Badania Opinii Społecznej, które z niewiadomych przyczyn nie umieścił w bibliografii. Ponadto sięgnął do kilkudziesięciu źródeł wspomnieniowych, przeanalizował bogatą prasę epoki a także przejrzał bardzo wiele opracowań, które pomogłyby mu zrozumieć i opisać tamtą skomplikowaną materię, która wydarzyła się w dość pogmatwanych czasach.

Na bazie bibliografii i treści książki można jednoznacznie stwierdzić, że Kozłowski skonstruował swoiste kompendium wiedzy o tamtych zdarzeniach, które ma jeszcze jedną zasadniczą zaletę. Reasumując pragnę bardzo subiektywnie zaznaczyć, że książka Kozłowskiego jest jedną z najlepszych publikacji nt. organów bezpieczeństwa/służb specjalnych. Jego opracowanie czyta się doskonale, niczym świetną powieść.

Zainteresowała Cię nasza recenzja? Zamów książkę Tomasza Kozłowskiego – „Koniec imperium MSW. Transformacja organów bezpieczeństwa państwa 1989-1990” bezpośrednio pod tym linkiem, dzięki czemu w największym stopniu wesprzesz działalność wydawcy lub w wybranych księgarniach internetowych:

reklama
Komentarze
o autorze
Paweł Sztama
Doktorant UMCS w Lublinie, pracownik Biura Badań Historycznych IPN w Warszawie. Interesuje się historią organów bezpieczeństwa krajów Bloku Wschodniego i historią wojskową. Autor biografii gen. Augusta Emila Fieldorfa "Nila". Miłośnik biegania, gór, Gruzji, literatury, piłki nożnej oraz podróży.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone