Tom O’Neill, Dan Piepenbring – „Manson. CIA, narkotyki, mroczne tajemnice Hollywood” – recenzja i ocena

opublikowano: 2019-08-23 07:06
wolna licencja
poleć artykuł:
Jego zbrodnie odarły Hollywood z niewinności. Wykorzystując seks i narkotyki przekonał grupę młodych ludzi, że świat stoi na krawędzi zagłady, i że tylko oni, członkowie jego sekty, mogą go uratować.
REKLAMA

Tom O’Neill, Dan Piepenbring – „Manson. CIA, narkotyki, mroczne tajemnice Hollywood” – recenzja i ocena

Tom O’Neill, Dan Piepenbring
„Manson. CIA, narkotyki, mroczne tajemnice Hollywood”
nasza ocena:
10/10
cena:
49,90 zł
Wydawca:
Muza
Rok wydania:
2019
Okładka:
miękka ze skrzydełkami
Liczba stron:
640
ISBN:
9788328711693

Niespodziewany atak na willę przy Cielo Drive 10050 w Beverly Hills dokonany przez bandę Charlesa Mansona sprawił, że nikt w całej Ameryce nie czuł się bezpieczny. Skoro każdy, bez powodu, może stać się ofiarą brutalnego morderstwa i z każdego można zrobić oprawcę, to niczego nie można być pewnym.

Kanoniczną pozycją poświęconą Charlesowi Mansonowi i jego „Rodzinie” jest książka „Helter Skelter. Prawdziwa historia morderstw, które wstrząsnęły Hollywood” Vincenta Bugliosiego i Curta Gentry’ego. Książka, której wznowienia ukazują się w kilkuletnich odstępach, stała się wzorem dla dokumentalistów mierzących się z kryminalnymi historiami. Nie dziwi zatem, że autorzy „Mansona…” poddają szczegółowej analizie tezy w niej zawarte. Jednocześnie stawiają znaki zapytania tam, gdzie ich poprzednicy pozostawili niedomówienia i białe plamy. Szczegółowe dziennikarskie śledztwo przyniosło nieoczekiwane rezultaty i nowe tropy prowadzące autorów w rejony, które można by uznać za fikcje literacką, gdyby nie dokumentacja, do jakiej dotarli.

„Manson…” nie jest typową książką relacjonującą przebieg wydarzeń związanych z działalnością sekty. Rozpoczynając od przedstawienia oficjalnie uznanej wersji wydarzeń z 9 sierpnia 1969 roku autorzy rozkładają ją na czynniki pierwsze jednocześnie konfrontując z dokumentacją i zeznaniami świadków, do których sami dotarli. Zaskakujące efekty takich zestawień uzupełnione zostały komentarzem, z jakimi problemami i groźbami spotkał się O’Neill ze strony Bugliosiego, który był głównym oskarżycielem w sprawie Mansona. Opór, na który natrafił ten pierwszy ze strony służb mundurowych i prokuratury pytając o kwestie mogące podważyć prawomocność wyroku w sprawie sekty, daje do myślenia.

Szczególnie zastanawiającym jest fakt obserwacji Mansona przez amerykańskie służby oraz roztoczona nad nim kuratela sądowa. Oba te fakty skłaniają do pytania o to, jak możliwe były morderstwa w Beverly Hills? To i wiele innych rodzących się w trakcie śledztwa pytań stanowi oś narracji.

REKLAMA

Kluczowym aspektem przedstawionych w publikacji ustaleń jest towarzyska sieć łącząca Mansona z mieszkańcami Cielo Drive 10050, światem show biznesu, organami porządkowymi i naukowcami. „Towarzyska” jest tu eufemizmem, pod którym kryją się relacje oparte na załatwianiu własnych interesów. I chociaż momentami wyciągane przez autorów wnioski wydają się być na wyrost, to jednak nie pozostawiają czytelnika obojętnym i zmuszają do krytycznego spojrzenia na wersję wydarzeń Bugliosiego i Gentryego.

Niewątpliwie książka trąci teoriami spiskowymi. Chociaż sami autorzy zdają sobie z tego sprawę i dzielą się z czytelnikiem swoimi obiekcjami, to jednak wrażenie to w trakcie lektury kilkukrotnie powraca. Szczególnie, gdy idąc tropem wzajemnych powiązań uczestników wydarzeń O’Neill i Piepenbring prowadzą nas do zabójstwa Johna F. Kennedyego. Jest ono pożywką różnych teorii spiskowych niemal od czasu popełnienia, a przywołanie go w kontekście zbrodni Mansona sprawia, że naprawdę zaczyna się wątpić w rzetelność autorów. Z drugiej strony drobiazgowość prowadzonego wywodu w połączeniu z załączonymi do książki kopiami dokumentów i zdjęciami potwierdzających przedstawiane fakty przemawia na ich korzyść.

Lektura książki „Manson, CIA, narkotyki. Mroczne tajemnice Hollywood” na pewno znajdzie uznanie wśród osób ceniących sobie interesujące i dobrze napisane historie. Utrwalony w mediach obraz zabójstwa Sharon Tate w obliczu zaprezentowanych w publikacji faktów przestaje być czarno-białą opowieścią. Rola Vincenta Bugliosiego, który do tej pory traktowany był w kontekście krystalicznego obrońcy niewinnych ofiar zostaje podważona. Nawet zamordowani w willi Romana Polańskiego wyłamują się prostym schematom odsłaniając nie do końca niewinne oblicze. Polecam!

Zainteresowała Cię nasza recenzja? Zamów książkę Toma O’Neilla i Dana Piepenbringa „Manson. CIA, narkotyki, mroczne tajemnice Hollywood”!

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Jerzy Klimczak
Absolwent Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu oraz Uniwersytetu Gdańskiego na kierunku socjologia. Obecnie doktorant Socjologicznych Studiów Doktoranckich Uniwersytetu Gdańskiego, w ramach których przygotowuje dysertację związaną z transformacją ustrojową w Polsce. W swych badaniach łączy perspektywy socjologii i historii. Autor artykułów naukowych dotyczących społecznych wymiarów sportu, doświadczeń granicznych, zjawiska marginalizacji społecznej oraz transformacji ustrojowej. Pola zainteresowań: antropologia społeczna, teorie postkolonialne, marginalizacja społeczna, historia społeczna.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone