Średniowieczne techniki szermiercze
Historia szermierki
Miecz od wieków budził fascynację. Uważany był za symbol rycerstwa, sprawiedliwości, albo groźby (miecz Damoklesa). Szczególną rolę pełnił w średniowieczu, gdy był często wykorzystywany na polu bitwy. Ważył zwykle ok. 1-2 kg i stanowił oręż dobrze nadający się zarówno do przebijania kolczug, jak i przecinania ciał przeciwników. Wszystko to sprawiało, że walka mieczem umożliwiała zastosowanie różnorodnych technik mających na celu znokautowanie lub zabicie przeciwnika.
Sztuka fechtunku a budowa miecza
Chcąc bliżej poznać możliwości bojowe miecza, należy najpierw omówić jego konstrukcję. Główną część stanowi obosieczna klinga (inaczej głownia lub brzeszczot), zakończona ostrym sztychem. Na płazie, mniej więcej w połowie szerokości, znajduje się wgłębienie zwane zbroczem, które nadaje brzeszczotowi większą elastyczność, zmniejszając jednocześnie wagę broni. Ciągnie się ono do jelca, jednak w dużej liczbie zachowanych egzemplarzy sięga nawet połowy trzpienia. Jelec ma na celu ochronę dłoni. Poniżej znajduje się okładzina rękojeści. Jest to najczęściej drewno owinięte skórą, założone na trzpieniu, który spaja całą konstrukcję miecza, a jednocześnie zapewnia wygodny chwyt broni. Rękojeść zakończona jest głowicą, która służy wyważeniu broni, jednocześnie w mieczach półtora- i dwuręcznych umożliwia sprawniejszą walkę, gdyż przy dłuższej rękojeści można operować mieczem na zasadzie dźwigni, co pozwala na wykonywanie skomplikowanych ataków.
Przeczytaj także:
W literaturze można się też spotkać z określeniami „ostrze długie/prawdziwe” i „krótkie/fałszywe”. Długie ostrze skierowane jest do przeciwnika, krótkie do trzymającego miecz. Ataki nim mają mniejszy zasięg, ale pozwalają zaskoczyć przeciwnika. Inne pojęcia związane z klingą to część „silna” (stärke) i „słaba” (schwäche). Silna część głowni znajduje się tuż nad jelcem i służy do blokowania głowni przeciwnika. Część słaba to nic innego jak sztych, którym wyprowadza się ataki.
Postawy szermiercze
W szkole niemieckiej najczęściej spotykane są cztery postawy, z których można wyprowadzać ataki. Są to: dach, wół, pług i głupiec. Postawa zwana dachem (vom Tag,dosłownie „z dachu”) charakteryzuje się ułożeniem broni ku górze, często z rękojeścią na wysokości barków. Wół (Osch) wygląda następująco: broń na wysokości głowy skierowana ostrzem w stronę przeciwnika. W pługu (Pflug) rękojeść znajduje się na wysokości bioder, sztych skierowany do przeciwnika kończy się na wysokości oczu. Głupiec (Alber) jest bodaj najciekawszą postawą, z tego względu, że klinga skierowana jest do ziemi. Jak twierdził Johanes Liechtenauer, zwany ojcem szermierki niemieckiej: „tylko głupiec pozostaje w defensywie”. Pozwala ona jednak na szybką reakcję w postaci np. pchnięcia. Bardzo często do wymienianych postaw jest dodawana jeszcze piąta, czyli płot (Schrankhut). Różni się od głupca tylko tym, że klinga jest ułożona bokiem do przeciwnika, a nie na wprost.
Warto w tym miejscu wspomnieć o pracy nóg. Średniowieczni mistrzowie zalecali, aby każdy atak wykonywać z krokiem, dzięki czemu stawał się on silniejszy. Jeśli prawa noga szła do przodu, uderzenie mieczem też powinno być wyprowadzane z prawej strony (analogiczne z lewą nogą). Dla stabilności postawy i szybkości reakcji należało też stać luźno na nogach, ze środkiem ciężkości między nimi.
Polecamy e-book Marcina Sałańskiego „Wyprawy krzyżowe. Zderzenie dwóch światów”:
Książkę można też kupić jako audiobook, w tej samej cenie. Przejdź do możliwości zakupu audiobooka!
Dwa ciosy i po walce
Walka mieczem wydaje się długa i męcząca. Zachowane do naszych czasów traktaty szermiercze, głównie niemieckie (należy tu wyróżnić przede wszystkim wspominanego już Liechtenauera) i włoskie, pokazują jednak, że walka trwała zazwyczaj kilka sekund i kończyła się po paru ciosach. W jednym z traktatów znajduje się rysunek przestawiający odciętą dłoń zanim przeciwnik zdążył wykonać atak znad głowy Jeśli jednak nie udało się uprzedzić ataku przeciwnika, trzeba było doprowadzić do styku głowni obu walczących. Pozwalało to na szerokie zastosowanie wyrafinowanych technik.
Ataki mieczem dzielą się na uderzenia górne (Oberhau), czyli wyprowadzane z góry na dół i dolne (Unterhau), które są skierowane ku górze. W tym ogólnym podziale w szkole niemieckiej funkcjonowały też tzw. uderzenia mistrzowskie. Było to pięć trudnych do wyprowadzenia, nieoczywistych dla przeciwnika ataków, które mogły od razu zakończyć walkę. Gniewne uderzenie (Zornhau) było cięciem z ramienia wykonywanym wraz z krokiem. Nie jest to zatem szczególnie trudna technika, z drugiej strony stanowi najsilniejszy możliwy do wykonania atak mieczem po którym można było pokonać przeciwnika na różne sposoby. Uderzenie ciemienia (Scheitelhau) było szybkim uderzeniem znad głowy skierowanym w czerep adwersarza. Uderzenie spojrzenia (Schielhau) zaczyna się podobnie do gniewnego uderzenia, jednak poprzez obrót nadgarstków kończy się trafieniem fałszywym ostrzem. Uderzenie poprzeczne (Zwerchhau) polegało na wykonaniu poziomego cięcia w głowę z jednoczesnym przyjęciem głowni przeciwnika na jelec. Ostatnim mistrzowskim uderzeniem było uderzenie krzywe (Krumphau). Kończyło się ono skrzyżowaniem nadgarstków i można je było wykorzystać np. do trafienia w ręce przeciwnika.
Uderzenia mistrzowskie to nie wszystko. Dużą cześć traktatów szermierczych zajmują skomplikowane ruchy, dzięki którym można było szybko i skutecznie wygrać walkę. Jednym z przykładów jest odcinanie (abschneiden). Polegało ono na trafieniu w nadgarstki, a w konsekwencji odcięciu dłoni przeciwnika. Duplikowanie (duplieren) z kolei polegało na takim obrocie nadgarstków, by głownia znalazła się między mieczem przeciwnika, a jego głową. Jeśli wykonano to dość szybko, ataku praktycznie nie dało się sparować. Skuteczniejsze jednak było zakończenie walki sztychem. Służyło do tego m.in. ciągnięcie (zucken). Po styku głowni należało wycofać własne ostrze i wykonać pchnięcie.
Warto w tym miejscu poruszyć kwestię obrony. Średniowieczni mistrzowie, jak wspomniany już Liechtenauer zalecali, by raczej atakować, a w przypadku przejścia do defensywy należało jak najszybciej odzyskać inicjatywę. Pomagały w tym techniki, które jednocześnie pozwalały bronić się przed bronią przeciwnika jak również atakować (np. uderzenie poprzeczne). Powyższe przykłady nie wyczerpują możliwości średniowiecznej szermierki. Skuteczne mogły być też ataki, które nie były wykonane klingą.
Zamiast ostrza
Walka mieczem umożliwiała ataki nie tylko klingą. Dość proste i stosunkowo powszechne bywało wykończenie ataku głowicą miecza. Uderzenie nią nie musiało być zabójcze, służyło raczej wyłączeniu przeciwnika z walki. Mogło ono np. złamać mostek, rozbić głowę czy wybić zęby. Również jelec, mimo niewątpliwej funkcji obronnej, mógł służyć do zabicia przeciwnika. Już wikingowie doceniali tę metodę, określając ją mianem „kolczastej rękojeści”. „Mordercze uderzenie” (Mordshlag) polegało na uderzeniu w głowę wroga jelcem, przy jednoczesnym trzymaniu miecza za klingę. Do ataków tych najlepiej służył półmiecz (Halbschwert), gdzie ręka znajdująca się na głowicy chwytała klingę w połowie jej długości. Technika ta, dzięki pewniejszym sztychom i łatwości wykonywania ataków obuchowych, była szczególnie skuteczna w walce przeciwko opancerzonemu przeciwnikowi.
Nie tylko miecz
Walka średniowieczna nie ograniczała się tylko do walki mieczem. Autorzy traktatów szermierczych opisali także, w jaki sposób walczono np. młotami lucerneńskimi albo tasakami. Również sztylety mają swoje specjalne techniki, co wynikało zapewne z ich powszechności. Żyjący w XVI w. Paul Hector Mair pozostawił zapiski nawet o wykorzystaniu w walce sierpów i cepów. Popularne było użycie technik zapaśniczych, także w walce bronią. Podobnie jak w walce mieczem, także i w tym przypadku walka nie trwała długo, a techniki bojowe zaskakiwały swoją finezją.
Bibliografia:
- Clements John, Medieval swordmanship, Boulder 1998.
- Mair Paulus Hector, De arte athletica I, rkps, Monachium, Bayerische Staatsbibliothek, Cod.icon. 393.
- Oakeshott Ewart, Records of the medieval sword, Woodbridge 2000.
- Oakeshott Ewart, The sword in the age of chivalry, Woodbridge 1994.
- Schmid Herbert, Walka mieczem. Walka długim mieczem według szkoły niemieckiej, Lublin 2011.
- Talhoffer Hans, Fechtbuch, rkps, Kopenhaga, Det Kongelige Bibliotek, ms. Thott 290 2,.
- Żabiński Grzegorz, The longsword teaching of master Liechtenauer: the early sixteenth century swordsmanship comments in the "Goliath" manuscript, Toruń 2010.
Redakcja: Antoni Olbrychski
Korekta: Anna Smutkiewicz
Polecamy e-book Antoniego Olbrychskiego – „Pojedynki, biesiady, modlitwy. Świat średniowiecznych rycerzy”:
Książka dostępna również jako audiobook!