Sprzedajna miłość w starożytnym Rzymie

opublikowano: 2007-07-22, 08:48
wszelkie prawa zastrzeżone
Prostytucja nazywana jest jednym z najstarszych zawodów świata. Odgrywała ważną rolę również w społeczeństwie rzymskim. Trudno uwierzyć, że to właśnie Rzymianom przypisuje się wymyślenie słowa „seks”...
reklama

Prostytucja w starożytnym Rzymie – zobacz też: Prostytucja w Warszawie: prostytutka epoki II RP

Dalekie jednak było jego znaczenie od obecnego, oznaczało po prostu naturalną różnicę między mężczyzną a kobietą. Rzymianie w kwestiach erotyki byli przede wszystkim realistami, zdawali sobie sprawę ze swoich potrzeb i zaspokajali je, nie przyjmując żadnych ograniczeń. Oczywiście dotyczyło to wyłącznie mężczyzn, gdyż kobiety rzymskie nie miały na to i społecznego, i państwowego przyzwolenia, innymi słowy: oficjalnie nie posiadały pragnień seksualnych. Jedyną kategorią kobiet cieszących się tą swobodą były prostytutki.

Wilczyca – karmicielka Romulusa i Remusa; dla niektórych badaczy była prostytutką. / zdjęcie: Wikipedia

Sprzedajna miłość musiała odgrywać w Rzymie istotną rolę, skoro to właśnie kobiety lekkich obyczajów spotykamy w tzw. mitach założycielskich. Wszak teren, na którym powstało państwo rzymskie, został według legendy zapisany w testamencie jednej z nierządnic potomkom Eneasza. Również słynna wilczyca – karmicielka Romulusa i Remusa – dla niektórych badaczy była prostytutką. Pozostawmy jednak opowieści, by dokładniej przyjrzeć się przyczynom niezwykłej popularności prostytucji w Rzymie.

Nierząd po grecku

Jedną z tych przyczyn były niewątpliwie kontakty z Grecją. To przecież Grecy uchodzili za piewców wolnej miłości. Wszelkie praktyki seksualne były im dozwolone, a jedynym ograniczeniem stawał się filozoficzny umiar. Odnosili się do seksu jak do normalnej sfery życia człowieka. Umieli z niego czerpać przyjemność pełnymi garściami. Ten, kto nie mógł zaznać rozkoszy w domu, wiedział, że u prostytutki tę rozkosz znajdzie. Mężczyźni przebywający długo poza nim również nie gardzili jej usługami. Choćby dlatego prostytutki uważano w Grecji za potrzebne.

Ten styl życia został szybko importowany przez Rzymian. Według Liwiusza to właśnie po pobycie wojsk rzymskich w Grecji w trakcie wojny z Perseuszem wdarło się do ich mentalności i obyczajowości „zepsucie” typowe dla Greków. Jednak moralność i obyczaje Hellenów były znane i praktykowane w Italii o wiele wcześniej, niżby tego chciał piewca wielkości Rzymu.

A Rzymianki?

Nie było to trudne. Rzymianie bez żadnych przeszkód mogli korzystać z wdzięków prostytutek. Inaczej przedstawiała się sytuacja kobiet, które obcowały z kochankami co najwyżej w marzeniach. Pisze o tym już Plaut w II wieku p.n.e. :

reklama

Twarde prawo, dalibóg krępuje kobietę,

I tak biedną ją czyni, jak nigdy mężczyznę!

Bo jeśli mąż w sekrecie przed swoją małżonką

Weźmie sobie kochankę, nic mu się nie stanie

Choć żona na to wpadnie: a jeśli by żona

Bez wiedzy swego męża, choć krok wyszła z domu

Już jest powód do skargi – mąż żonę wypędza.

Niechżeby dla obojga było jedno prawo.

Wszak żonie, gdy uczciwa, mąż jeden wystarczy:

Czemu jemu wystarczyć nie ma jedna żona?

A dalibóg, że gdyby, jak ją chcą, karano

Mężów za to rozwodem, gdy bez wiedzy żony

Biorą sobie kochankę – tak samo jak prawo

Żonę karze, jeżeli zawinia – tak więcej

Byłoby wyrzuconych mężów niż mężatek.

Kobiety mogły być zaniedbywane seksualnie, nie mogły jednak w żaden sposób temu zaradzić. Katon bez ogródek stwierdził: „Jeżeli przyłapiesz żonę na cudzołóstwie, będziesz mógł zabić ją bez sądu, i to bezkarnie; ale jeśli ty byś popełnił cudzołóstwo (…) ona nie odważy się tknąć cię nawet palcem, a zresztą nie ma do tego prawa”. W ten oto sposób ukształtowała się podwójna moralność małżeńska. O ile żony nie miały przyzwolenia społecznego na pozamałżeńskie związki, to mężczyźni już tak. Ale czemu się tu dziwić, skoro to właśnie mężczyźni byli tych praw twórcami. Mogli oni zatem stanowić je niejako na swoją korzyść, tłumacząc się w tym przypadku choćby higieną psychiczną, którą „pielęgnowali” u prostytutki.

Najważniejszą podstawą tego sposobu myślenia była marginalna rola, jaką wyznaczano kobietom rzymskim w sferze politycznej, społecznej czy gospodarczej. Ich zadaniem było przede wszystkim rodzenie zdrowych dzieci, troszczenie się o sprawy domu i rodziny. To nie żona miała dostarczać mężowi seksualnych uciech i uniesień. Młody lub, z naszej perspektywy, wręcz bardzo młody wiek wydawanych za mąż kobiet nie dawał im szans stania się dla męża partnerką także w tym aspekcie wzajemnych związków.

Małżeństwo po rzymsku

Portret pary małżeńskiej z drugiej połowy I w. /źródło: Wikipedia

Fizycznej miłości nie sprzyjał również sposób kojarzenia małżeństw. Uczucie dwojga młodych ludzi nie stanowiło najważniejszego spoiwa ich związku. O zawarciu związku małżeńskiego decydowały polityczne kalkulacje ojców rodziny, nadzieje na wzbogacenie się, wzrost prestiżu społecznego. Takie związki miały często charakter umowy prokreacyjnej. Chodziło w nich głównie o spłodzenie potomka rodu, a dodatkowe pieszczoty, pocałunki uchodziły za ekstrawagancje.

reklama

Zresztą kobiety rzymskie nie umiały też tego pożądania rozpalić. Były doskonale przygotowane do roli pani domu, matki, ale nie do roli kochanki. Stosowały się przykładnie do powszechnych obowiązujących norm. Nie do pomyślenia był dla nich seks za dnia. Tak samo jak nagość w trakcie stosunku – zakryte piersi były normą powszechną. Nieczęsto zapewne Rzymianie oglądali swoje żony w pełnej krasie. Miłość fizyczna sprowadzona do takiej rutyny i bierna postawa kobiet w łóżku nie zadowalały mężczyzn. Świadczą o tym chociażby słowa Plauta:

Jeśli nie chcesz się, żono, przystosować do mnie,

To się wynoś! Mnie ani w głowie żyć tak skromnie.

Ja długo w noc ucztuję popijając wino,

Ty się zrywasz od stołu z obolałą miną.

Ty chcesz w łóżku po ciemku … Ja w takich wypadkach

Wolę widzieć i lubię lampę mieć za świadka.

Ty się licznych swych szatek zawsze pozbyć wzdragasz,

Dla mnie kobieta nie jest dosyć naga.

Ja jak para gołąbków gruchałbym najchętniej,

Ty mnie, jak rankiem babcię, cmokasz obojętnie.

Pieszczę cię – nawet nie drgniesz i leżysz bez słowa,

Jakbyś się do ofiary miała przygotować.

Wiesz, jak sobie radzili u drzwi domownicy,

Kiedy Hektor z małżonką wchodził do łożnicy,

Wiesz chyba, gdzie błądziła dłoń wstydliwej żony

Ulissesa, gdy obok on chrapał znużony.

Nawet tego odmawiasz, na co wszak niemało

Zacnych matron swych sławnych mężów pozwalało:

Dopóki o podczaszym nikt w niebie nie słyszał,

Ganimedem Junona była dla Jowisza.

We dnie, skoro się chlubisz swym niewieścim wstydem.

Bądź Lukrecją, lecz w nocy zastąp mi Ladę.

Akt miłosny / źródło: wikipedia

Nieczęsto chyba jednak mężczyźni w łóżku gościli Ladę, skoro na brak zajęcia rzesze nierządnic narzekać nie mogły. Klienci kupowali u nich to, czego w domowej alkowie nie otrzymywali. Prostytutki kusiły nagością, lubieżną bezwstydnością, to one inicjowały często spółkowanie. Grzecznym, pruderyjnym żonom pozostawało czekać, aż mężowie sobie o nich przypomną. Częściej zapewne wysłuchiwały wymówek mężów, niż wspólnych odgłosów miłosnych uniesień. Kolejny tekst Plauta nie pozostawia nam złudzeń:

– Więc ten człowiek wciąż mówi ‘zajęty’

‘Z klientem’, lub w ‘senacie’, a potem zmęczony

Chrapać musi przez noc całą! Do mnie na noc wraca

‘Wielce’, niby, utrudzony swą pracą społeczną!

Cudzy grunt on orać umie – własny zaniedbuje,

I sam nadto, złajdaczony, swego syna psuje!”.

reklama

Ich pierwszy raz

Prostytucja w starożytnym Rzymie kwitła z jeszcze innej przyczyny. Była doskonałym narzędziem inicjacji seksualnej mężczyzn. Niedopuszczalne było przeżywanie swojego pierwszego razu z kandydatkami na żony czy też matronami. Potrzeba kontaktu fizycznego prowadziła ich więc do nierządnic. Nie bez znaczenia były również wzorce czerpane z domów. Synowie, widząc lub słysząc o tym, że ich ojcowie korzystają z usług prostytutek, uważali to za coś normalnego i oczywistego. Postępowanie głów rodzin było dla nich wzorem. Wydaje się wielce prawdopodobnym, iż sami ojcowie przynajmniej sugerowali kontakty synów z prostytutkami. Wszak rozpoczęcie życia seksualnego było oznaką męskości i dorosłości ich dziecka.

Biesiadnik i prostytutka / źródło: Wikipedia

Nie można zapominać również o presji męskiej części społeczeństwa rzymskiego. Młodzieniec, który w określonym wieku nie miał jeszcze okazji lub chęci na seks z prostytutką, mógł uchodzić za zniewieściałego. Swoistą modą stawały się randki, podczas których za pieniądze można było zaspokoić wszystkie swoje zmysły. Co zaś się tyczy kwestii finansowej, to oczywistym wydaje się stwierdzenie, że to ojciec był sponsorem cielesnych uciech syna. Nie stanowiło to zbyt dużego obciążenia, jeżeli mieszek ojca był obfity, a syn z umiarem potrafił korzystać z dobrodziejstw, jakie ofiarowywały mu prostytutki.

Pieniądze szczęścia nie dają, ale...

Wyłania nam się kolejna przyczyna rozwoju nierządu w Rzymie – mężczyzn było na niego stać. Jeśli takowe fundusze posiadałyby jedynie warstwy uprzywilejowane, istniałyby wyłącznie luksusowe prostytutki, odpowiedniczki dzisiejszych call girls. Jednak nierządnice specjalizowały się w usługach względem konkretnych grup społecznych. Styl bycia nobilitas był również wzorcem do naśladowania przez uboższe warstwy społeczeństwa. Jeżeli do lupanaru chadzał bogaty kupiec lub senator, to pożądał tej rozrywki nawet przedstawiciel proletariatu. Oczywiście zaspokojenie swych żądz mógł uzyskać jedynie u nierządnicy ostatniego, odpowiedniego dla siebie, sortu.

Reasumując, w starożytnym Rzymie prostytucja głęboko zakorzeniła się w społecznej mentalności. Była swoistym pasem bezpieczeństwa, gwarantującym przyzwoite prowadzanie się Rzymianek. Nie cieszyła się jednak nigdy estymą, akceptowano ją jako zło konieczne. Wiele ze schematów, czynników organizacyjnych, czy w końcu postaw antycznych nierządnic przetrwało z pewnymi zmianami do czasów współczesnych. Jednak to już temat na inną opowieść...

Bibliografia:

Żródła:

  1. Plaut, Komedie, Warszawa 2002.

Opracowania:

  1. Franciszek Adamski, Socjologia małżeństwa i rodziny, Warszawa 1984.
  2. Georges Bataille, Erotyzm, Gdańsk 1999.
  3. Julian A. Kultys, Moralność a seks (w wybranych kulturach), Słupsk 1999.
  4. Marek Kuryłowicz, Prawo i obyczaje w starożytnym Rzymie, Lublin 1997.
  5. Deborah F. Sawyer, Kobiety i religie w początkach naszej ery, Wrocław 1999.

Polecamy e-book Pawła Rzewuskiego „Warszawa — miasto grzechu: Prostytucja w II RP”:

Paweł Rzewuski
„Warszawa — miasto grzechu: Prostytucja w II RP”
cena:
11,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
109
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-934630-6-0

Książkę można też kupić jako audiobook, w tej samej cenie. Przejdź do możliwości zakupu audiobooka!

reklama
Komentarze
o autorze
Agnieszka Bednarska
Absolwentka historii na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, nauczycielka historii z Sandomierza. Zapalona miłośniczka historii starożytnej.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone