„Solidarność” podziemna w czasie stanu wojennego

opublikowano: 2018-02-28, 17:35
wolna licencja
Grudzień 1981 roku okazał się tragiczny dla całego kraju. Władza podjęła drastyczne działania, które całkowicie sparaliżowały i uniemożliwiły jawną działalność opozycji. Dla wielu działaczy nie było innego wyjścia – musieli zejść pod ziemię i zacząć walkę konspiracyjną.
reklama

13 grudnia 1981 roku o godzinie 6:00 rano gen. Jaruzelski skierował swoje słynne przemówienie do polskiego społeczeństwa i oficjalnie ogłosił wprowadzenie stanu wojennego. Jednak intensywne działania z tym związane władza podjęła już wcześniej. W nocy przyjęto cztery dekrety i uchwałę W sprawie wprowadzenia stanu wojennego, datowane na 12 grudnia. Wszystkie weszły w życie „z dniem uchwalenia”.

Wojciech Jaruzelski w czasie nagrywania swojego wystąpienia telewizyjnego z 13 grudnia 1981 r. (domena publiczna).

Sprawne wprowadzenie stanu wojennego zależne było od powodzenia trzech operacji, które rozpoczęły się wieczorem 12 grudnia. Około 5 tysięcy osób brało udział w operacji „Azalia”, czyli zablokowaniu sieci telekomunikacyjnej na terenie całego kraju oraz łączności z zagranicznymi placówkami dyplomatycznymi i konsularnymi. Drugą była operacja o kryptonimie „Jodła”, która polegała na internowaniu działaczy „Solidarności”, części intelektualistów i całego „aktywu wrogich kontrrewolucyjnych ugrupowań”. W tych, którzy nie byli na liście internowanych, ale zostali aresztowani, wymierzono operację „Klon”. Na szeroką skalę miała się ona rozpocząć dopiero po ogłoszeniu stanu wojennego, jednak rozpoczętą ją tej samej nocy, co pozostałe. Polegała ona na „rozmowach profilaktycznych” i namawianiu do podpisywania tzw. lojalek.

„Solidarność” schodzi pod ziemię

Mieszkańcy Warszawy! Dzisiaj o północy wprowadzono stan wojenny. Jest to brutalne naruszenie porządku publicznego w kraju. Próba sparaliżowania aktywności i załamania solidarności społeczeństwa. WZYWAMY. Nie dopuśćmy do rozbicia naszej solidarności. Jest to w tej chwili wartość najwyższa. 13 grudnia 1981. „Solidarność”

Tego dnia ulotki i wezwania pojawiały się w wielu miastach. Zdecydowana większość była napisana podobnie: bez radykalnych sformułowań wzywały do strajku, jednocześnie podkreślając, jak ważny jest spokój i dyscyplina. Działania podjęte przez komunistów skutecznie utrudniły pełny wybuch protestów. Internowanie dużej liczby osób, niemożność kontaktu, oderwanie od centrali – to wszystko powodowało, że nikt nie zdecydował się na radykalne, stanowcze posunięcie. Przez kolejne dni w różnych miastach i zakładach wybuchały strajki, w większości były jednak chaotyczne i krótkotrwałe. W ciągu dwóch tygodni po wprowadzeniu stanu wojennego działania te ustały. Rozpoczął się kolejny etap – „Solidarność” schodziła do podziemia.

Wizerunek Zbigniewa Bujaka z drugoobiegowego „Biuletynu Dolnośląskiego” z 1986 roku (domena publiczna).

Działalność konspiracyjna rozpoczęła się już w momencie wybuchu stanu wojennego. Wielu czołowych działaczy, jak Zbigniew Bujak czy Bogdan Lis, ukryła się, by uniknąć internowania. Osoby, które brały udział w strajkach i nie zostały aresztowane, również zeszły do podziemia. Ukrywanie się trwało nieraz przez cały okres stanu wojennego, a najwytrwalsi działali tak nawet do 1987 roku.

reklama

Początkowo konspiracja była prowadzona po omacku. Metodą prób i błędów poznawano, które metody są skuteczne, a których lepiej nie powtarzać. Nie było przygotowanych fałszywych dokumentów, mieszkań do ukrycia się, miejsc spotkań. Bardzo popularny był poradnik Czesława Bieleckiego „Mały konspirator”, ukazał się on jednak dopiero w 1983 roku. Wiele osób prowadziło podwójne życie: działało jednocześnie w konspiracji i „na powierzchni”.

Tymczasowa Komisja Koordynacyjna

Dyskusje na temat stworzenia organu porządkującego struktury podziemnej „Solidarności” trwały właściwie od pierwszych dni stanu wojennego. W kwietniu 1982 roku spotkali się przywódcy z czterech regionów: Władysław Frasyniuk (Dolny Śląsk), Władysław Hardek (Małopolska), Zbigniew Bujak (Mazowsze) i Bogdan Lis (Gdańsk). 22 kwietnia utworzyli oni Tymczasową Komisję Koordynacyjną NSZZ „Solidarność”. Jej zadaniem była przede wszystkim koordynacja działań, mających na celu zniesienie stanu wojennego, uwolnienie aresztowanych i przywrócenie praw obywatelskich. Odcięcie od władz centralnych związku bardzo utrudniło sprawną działalność i zorganizowanie dużych akcji, dlatego spotkanie się przywódców regionalnych „Solidarności” miało bardzo duże znaczenie.

Władysław Frasyniuk w 1990 roku (fot. Henryk Prykiel, opublikowano na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported).

Podziemna działalność opierała się na taktyce opisanej przez Zbigniewa Bujaka w swojej polemice z tezami Jacka Kuronia pt. „Walka pozycyjna”. Krytykował on wizję gwałtownego wybuchu społecznego i proponował regularne, mniejsze działania w lokalnych strukturach, organizowanie działalności wydawniczej, kulturowej czy zawodowej. Swój tekst kończył stwierdzeniem:

Nie jest to droga szybkich i efektownych sukcesów, lecz długiej, żmudnej pracy, wymagającej aktywności znacznej części społeczeństwa. Jednak „Solidarność”, wielomilionowy związek mający prawie milionową kadrę działaczy mimo stanu wojennego istnieje i działa. Ma dorobek, który pozwala wierzyć, że nakreślona tu perspektywa jest realna. A powstanie, gdyby miało się okazać konieczne, stanowić będzie ostatni element walki o realizację narodowego programu odbudowy gospodarki, kultury, nauki, oświaty i Niepodległości.

O tym, że jest to jedyna możliwa do wykonania strategia, przekonał wszystkich październik 1982 roku, kiedy to Sejm zdelegalizował „Solidarność”. TKK zareagowała szybko odmową przyjęcia tej decyzji i wezwaniem do strajku, ale dopiero na 10 listopada. Ostatecznie wszystkie protesty i próby oporu wobec tej decyzji zawiodły. Nie miały tej siły, której się spodziewano, a władza bez większych problemów tłumiła strajki. Podziemna „Solidarność” nie miała już możliwości podjęcia akcji na szeroką skalę.

reklama

Artykuł został opublikowany w ramach dodatku tematycznego do Histmag.org „Wielkie momenty oporu przeciw tyranii 1945-89”, zrealizowanego dzięki wsparciu Europejskiego Centrum Solidarności :

Drugi obieg

Największa działalność podziemnej „Solidarności” skupiała się na drugim obiegu. Wydawano różnorodne pisma zakładowe, regionalne i inne, mniej związane z „Solidarnością” czy NZS, które poruszały tematykę kulturalną, polityczną i fachową. Tytuły związane stricte ze związkiem czy organizacją studencką miały przede wszystkim charakter informacyjny. Oprócz regularnie pojawiających się pism wydawano także jednorazowe gazety, ulotki i broszurki. Ważne były także książki drukowane w drugim obiegu, których posiadanie stało się niemal symbolem wsparcia „Solidarności”, oraz działalność radiowa, która odrodziła się skutecznie w drugiej połowie 1982 roku.

Rozwijało się również podziemne życie intelektualne i kulturalne. Wydawano dzieła naukowe, prowadzono „podziemne badania ankietowe”, wygłaszano wykłady. Istniał tzw. „teatr kościelny” – w świątyniach wystawiano spektakle, które były przez władze zakazane albo też mogły zostać zabronione.

Powielacz Rex-Rotary 1050, używany przez solidarnościowe podziemie (fot. Artur Andrzej, opublikowano na licencji Creative Commons CC0 1.0 Uniwersalna Licencja Domeny Publicznej).

Represje i propaganda stanu wojennego

„Solidarność” określana była jako wróg, przed którym trzeba chronić „ludzi pracy”. Internowanie działaczy na szeroką skalę miało przede wszystkim uniemożliwić ewentualne masowe protesty. Innym sposobem na pozbycie się „niechcianych” osób było oferowanie im paszportów i możliwości wyjazdu za granicę. Dla wielu była to duża pokusa, zwłaszcza że do tej pory nie mieli szans na emigrację.

Represje dotyczyła również pola zawodowego. Za udział w strajku czy jakiejkolwiek formie protestu groziła utrata pracy. Kontrola sięgnęła oczywiście dziennikarzy i innych pracowników mediów, chociaż tutaj władza miała lepszą sytuację ze względu na zawieszenie większości gazet i programów przez stan wojenny. Komuniści bardzo dużą wagę przywiązywali do głoszenia odpowiedniej propagandy.

Cała ta kampania opierała się przede wszystkim na czarnej propagandzie, czyli krytykowaniu opozycji. Jedną z metod było marginalizowanie podziemnej „Solidarności”. Podkreślano, że w „wywrotową” działalność angażują się już tylko jednostki, które nie mają poparcia w społeczeństwie. Wskazywano brak konkretnych propozycji programowych, zarzucając jednocześnie, że działacze opozycji ograniczają się tylko i wyłącznie do krytykowania władz. Chciano również umniejszać pozycje przywódców, wytykając im brak odwagi i wyręczanie się innymi ludźmi podczas bardziej ryzykownych akcji.

reklama
ZOMO w czasie tłumienia manifestacji na Starym Mieście w Warszawie (fotografia z lat 80., domena publiczna).

Wszelkie działania opozycji określano jako brak patriotyzmu i atak na polski naród. Całą winę zrzucano na jej przywódców, których nazywano ekstremistami i wrogami ojczyzny, współpracującymi z zewnętrznymi ośrodkami. W propagandzie władzy społeczeństwo dzielono na dwie grupy: uczciwych, pracujących obywateli oraz przestępców, oszustów i działaczy opozycji. Stawiani na równi z marginesem społecznym, przedstawiani byli jako anarchiści, którzy chcą zburzyć spokój i porządek, o które tak usilnie walczy władza. Doszło również do tego, że „Solidarność” ukazywano jako organizację terrorystyczną i wyolbrzymiano każdą agresywną działalność opozycji. Celem tego było oczywiście wzbudzenie strachu wśród społeczeństwa i uzasadnienie radykalnych działań władzy.

Stan wojenny się kończy, ale walka trwa

Solidarnościowa manifestacja w czasie stanu wojennego (fotografia z lat 80., domena publiczna).

Stan wojenny zawieszono 31 grudnia 1982 roku. W związku z tym 22 stycznia 1983 roku TKK wydało oświadczenie programowe „Solidarność dziś”:

[…] Dziś społeczny opór i walkę z dyktaturą wyznaczają następujące płaszczyzny działań: front odmowy, walka ekonomiczna, walka o niezależną świadomość społeczną, przygotowania do strajku generalnego. Podjęcie ich to zadanie samoorganizującego się społeczeństwa. […] Naszym pragnieniem jest, by program „Solidarność dziś” przyczynił się do utrwalenia już ukształtowanego społecznego frontu samoobrony, frontu oporu i walki z dyktaturą o wartości najprostsze i podstawowe w życiu człowieka, społeczności, narodu – o prawo do prawdy, godności, nadziei. Cele te skupiają wszystkich ludzi dobrej woli niezależnie od wyznawanych poglądów politycznych i opcji ideologicznych, wszystkie demokratyczne siły narodu. Pluralizm i otwartość to cechy „Solidarności”, ruchu zrodzonego w Sierpniu 80. Pragniemy tworzyć płaszczyzny porozumienia i współdziałania z każdym, komu bliskie są cele naszego ruchu, ze wszystkimi nurtami społecznej aktywności, które przyjmują za swój ideał – wolną i demokratyczną Polskę.

Stan wojenny zniesiono 22 lipca 1983 roku. Nie zakończyło to jednak podziemnej działalności „Solidarności”, która zapowiedziała jej kontynuowanie. W oświadczeniu TKK z 28 lipca 1983 roku podkreślano, że walka władzy ze społeczeństwem wcale się nie skończyła. Tajne struktury związku miały za zadanie walczyć o prawa pracownicze i obywatelskie oraz reprezentować ruch wobec zagranicznych organizacji. Ponadto oświadczenie programowe „Solidarność dziś” miało być cały czas aktualne, a szczególną uwagę należało zwrócić na walkę ekonomiczną i obronę interesów ludzi pracy. Duch narodu nie zginął, a władza nie stłumiła oporu obywateli.

Bibliografia:

  • Friszke Andrzej, Solidarność podziemna 1981-1989, Instytut Studiów Politycznych PAN & Stowarzyszenie „Archiwum Solidarności”, Warszawa 2006.
  • Olaszek Jan, „Ekstremiści, chuligani, politykierzy": obraz podziemnej „Solidarności” w propagandzie stanu wojennego, „Pamięć i Sprawiedliwość” 9/2 (16), 2010, s. 105-137.
  • Paczkowski Andrzej, Wojna polsko-jaruzelska, wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 2007.

Artykuł został opublikowany w ramach dodatku tematycznego do Histmag.org „Wielkie momenty oporu przeciw tyranii 1945-89”, zrealizowanego dzięki wsparciu Europejskiego Centrum Solidarności :

reklama
Komentarze
o autorze
Anna Szczykutowicz
Studentka dziennikarstwa na Uniwersytecie Jagiellońskim i harcerka ZHR. Interesuje się historią lokalną, zwłaszcza świętokrzyską partyzantką. Miłośniczka pieszych wędrówek i gór.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone