Smok i miecz w heraldyce Piastów a król Artur
Król Artur znany w Wielkopolsce?
Ślady recepcji legend arturiańskich na ziemiach polskich niewątpliwie znajdziemy w XIII w. Bardzo ciekawy przykład programu politycznego wyrażonego za pomącą symboliki zaczerpniętej z legend arturiańskich na pieczęciach podaje prof. Panfil. Chodzi tu o księcia poznańskiego Przemysła I, który zmieniając herby na pieczęciach (używał tarczy z trzema ukośnymi pasami, czyli herb Lanselota, wspiętego lwa i trzech lilii) w zamierzony przez siebie sposób nawiązuje do legendy arturiańskiej. Panfil tak odczytuje jego program ideowo-polityczny: „Jeżeli Przemysł I „gra” Lanselota, to zadania Galahada (syn Lanselota – przyp. W.G.) otrzymuje do wypełnienia jego syn Przemysł II, polskim Graalem jest utracona na skutek grzechu przodków korona królewska, aktualizacją stanu bożej łaski zaś renovatio regnum Polonorum dokonane w 1295 roku.”
Miecz od anioła?
Kolejnym dowodem, że w Wielkopolsce nastąpiła recepcja legend arturiańskich jest Kronika Wielkopolska, która powstała pod koniec XIII w. i jest doprowadzona do roku 1273 (zawiera również ustępy dotyczące XIV w., ale są one dopisane do głównego zrębu dzieła). Jej autorem jest prawdopodobnie Godzisław Baszko, kustosz Katedry poznańskiej.
Autor tej kroniki podaje, że Bolesław Chrobry otrzymał swój miecz od anioła i dzięki temu mieczowi miał zwyciężać swych wrogów. Widzimy więc, że miecz pełni tutaj funkcję nie tylko znaku siły, ale wskazuje, że źródłem tej siły jest sam Bóg, bo to On poprzez swego anioła przekazał miecz Chrobremu. Jest to dla nas o tyle ważny przekaz, że pochodzi z XIII w., czyli z okresu w którym mamy do czynienia ze śladami recepcji legend arturiańskich w symbolice napieczętnej Piastów. Autor Kroniki wielkopolskiej wyraźnie wierzy w cudowność miecza Bolesława Chrobrego. Miecz otrzymany w cudowny sposób i dający cudowną moc nie jest oryginalnym pomysłem kustosza Katedry poznańskiej. Z taką sytuacją mamy do czynienia w legendzie arturiańskiej. Miecz króla Artura Excalibur ma również ponadnaturalny rodowód i również daje cudowną moc. Artur, dzięki swej prawości, wyciąga miecz ze skały, co daje mu prawo do korony. Chrobry jako człowiek prawy swój miecz otrzymuje od Boga (Bóg nie wysłałby anioła z darem do człowieka niegodziwego) i pokonując tym mieczem swych wrogów wywalcza, jako pierwszy z Piastów, prawo do korony. Chrobry nie tylko poprzez miecz staje się podobnym do Artura. Jeżeli przyjąć hipotezę Panfila, że korona dla trzynastowiecznych Piastów jest Graalem, to Chrobry nie tylko szuka Graala, ale nawet go znajduje. Argumentem przemawiającym za tym, aby odnieść zapis Kroniki wielkopolskiej do legendy arturiańskiej jest zarówno czas jak i miejsce jej powstania. Jest ona spisana w XIII w. w Poznaniu, a więc mniej więcej w tym samym czasie i w tym samym miejscu, co pieczęcie księcia poznańskiego Przemysła I, również nawiązujące do legendy arturiańskiej. Zatem symbolika legendy arturiańskiej musiała być czytelna przynajmniej dla elit wielkopolskich, a do tych na pewno zaliczał się autor Kroniki wielkopolskiej. Mało tego, mamy tutaj do czynienia ze spójną całością. Chrobry w tym kontekście występuje jako Artur, Przemysł I jako Lanselot, a Przemysl II jako Galahad.
Szczerbiec
Miecz o cudownych właściwościach występuje także w innych zapisach kronikarskich. Podamy tutaj dwa przykłady, na które powołuje się Piech. Pierwszy pochodzi z kroniki Galla. Znajdziemy tam opis cudownego miecza, którego moc uratowała gród, podstępnie zaatakowany przez Pomorzan. Drugi opis pochodzi z Kroniki polsko-śląskiej (również trzynastowiecznej, tak jak Kronika wielkopolska). Piech tak streszcza ten fragment: Kazimierz Odnowiciel zniechęcony niepowodzeniami składa swój miecz na ołtarzu. Gdy to uczynił usłyszał głos z ołtarza „Weź miecz swój i uderzaj na wroga”. Piech interpretuje tę sytuację w następujący sposób: W ten sposób nastąpiło ponowne powołanie władcy do służby wojennej, jego sakralizacja, a zarazem sakralizacja miecza, którym pokonał wrogów.
Możemy więc uznać, że głównym atrybutem władzy był miecz i to jemu była przypisana moc, która daje siłę właścicielowi. Również ze Szczerbcem, mieczem koronacyjnym królów polskich, jest związanych wiele legend. Miał być to miecz Bolesława Chrobrego, czyli miecz otrzymany od Boga, choć pochodzi z końca XII w. lub początku XIII w. Miecz ten po raz pierwszy został użyty jako insygnium władzy podczas koronacji Władysława Łokietka. Zapewne stąd legenda, że jest to miecz Bolesława Chrobrego, wypada, bowiem aby ten, który odzyskał koronę wywalczoną przez Chrobrego miał także miecz, który zapewni mu zwycięstwo nad wrogami i obronę korony. Łokietek poprzez posiadanie miecza Bolesława staje się spadkobiercą nie tylko jego korony, ale także błogosławieństwa, które jest przypisane do Szczerbca, czyli do miecza Bolesława I Chrobrego. Tym mieczem Bolesław I wywalczył koronę i tym mieczem Władysław odzyskał utraconą koronę.
Smok w Czersku!
Bardzo ciekawym przykładem herbów piastowskich jest smok w herbach książąt czerskich. Smok pojawia się na pieczęciach Trojdena I (1329 r.) a później jego następców, Siemowita III, Kazimierza I, stając się herbem terytorialnym dzielnicy czerskiej, aż do czasów Janusza III. Ten ostatni na pieczęci z 1525 r. używa czwórdzielnej tarczy, w polu 1 i 4 widnieje orzeł w mitrze, a w polu 2 i 3 skrzydlaty smok. W tym wypadku musiała nastąpić recepcja pozytywnych wartości związanych z symboliką smoka.
Mówiąc o smoku w kulturze polskiego średniowiecza większości z nas nasuwa się na myśl smok wawelski. Kultura chrześcijańska widzi w nim symbol szatana. Co więc skłoniło książąt czerskich do uczynienia ze smoka własnego godła?
Polecamy e-book Marcina Sałańskiego pt. „Wielcy polskiego średniowiecza”:
Słów kilka o smokach
Smok był symbolem kojarzonym w kulturze religijnej w Polsce z cechami jednoznacznie negatywnymi. W łacinie średniowiecznej draco to synonim szatana, szczególnie silnie wpisany w kulturę dzięki opisom biblijnym. Smok był związany z żywiołem ziemi i wody. Dla porównania, na dalekim wschodzie smok jest utożsamiany z siłami dobra, w Birmie wyobraża on stwórcę, z którego ust wylewają się wody pierwotne, w Egipcie łączony był z symbolem mądrości.
Ludzie średniowieczni rozróżniali kilka gatunków smoków, najmniejszym była amphitera - przypominała węża ze skrzydłami. Również worm przypominał węża, nie posiadał bowiem ani nóg ani skrzydeł, jednak miał on gigantyczne rozmiary. Worm w języku niemieckim był nazywany wurm, a w słowiańskim - żmij. Amphisbena posiadała dwie głowy na końcach wężowatego ciała, wyvern był to z kolei uskrzydlony i dwunogi smok o długim i wijącym się ogonie. Jednak najpopularniejszym na zachodzie smokiem był smok z czterema nogami i parą skrzydeł, który ział płomieniami.
Dobry smok?
Smok jako symbol pozytywnych wartości w Europie Zachodniej funkcjonował na Wyspach Brytyjskich, gdzie według legend widniał na proporcach bojowych Brytów i Sasów, a sam król Artur był nazywany najwyższym smokiem, zaś wyvern stał się symbolem władcy. Należy przyjąć, że wraz z upowszechnieniem się legend arturiańskich książęta czerscy przyjęli smoka jako symbol władcy. Piech uważa, że ma to związek z przyjęciem smoka jako plastycznego obrazu dobrego wojownika, powołuje się przy tym na Galla Anonima, który określenia draco używa w stosunku do władcy.
My jednak uważamy, że pojawienie się smoka u książąt czerskich nie ma związku z kroniką Galla, ale z legendami arturiańskimi.
Pieczęcie Przemysła I, zapiski w kronice wielkopolskiej i pieczęcie Trojdena I pojawiają się mniej więcej w tym samym czasie, czyli od poł. XIII do poł. XIV w. Sugeruje to, że mamy do czynienia z odbiorem symboli w tym samym kontekście kulturowym. Ponadto jednoznacznie negatywne znaczenie smoka w kulturze chrześcijańskiej powoduje, że może on stać się herbem, tylko jeżeli będzie odczytany pozytywnie, a więc musi być inny równie silny kontekst kulturowy, gdzie smok pełni funkcję symbolu pozytywnego. Kronika Galla nie wydaje się mocną przeciwwagą dla negatywnego znaczenia smoka w kulturze chrześcijańskiej, zaś recepcja legend arturiańskich musiała nastąpić w takim stopniu, że smok w herbie Czerska był kojarzony z Arturem, a nie z szatanem.
Czy Gall znał legendę o Królu Arturze?
Na marginesie naszych rozważań należałoby się zastanowić czy w kronice Galla nie znajdziemy pierwszych śladów recepcji legend arturiańskich na ziemiach polskich. Za tą tezą przemawia określenie draco, użyte w stosunku do władcy, jak i wysoki walor miecza (Excalibur) jako atrybutu władcy czy cudowny miecz z przytaczanego już przez nas fragmentu kroniki. Za tą tezą może przemawiać także pochodzenie samego autora kroniki. Gall pisze swoją kronikę w Krakowie, a tam smok jest symbolem jednoznacznie negatywnym. Katedra krakowska była pod wezwaniem św. Michała, istniał tez na Wawelu drugi kościół pod wezwaniem św. Jerzego. Także kościół na Skałce był pod wezwaniem św. Michała. Takie nagromadzenie kościołów pod wezwaniem „smokobójców” na tak małym obszarze musi wskazywać na jednoznacznie negatywną konotację smoka. Co więc skłoniło autora kroniki do określenia władcy słowem draco ? Wydaje się że jedyne wyjaśnienie tego zjawiska to właśnie recepcja legendy arturiańskiej.
Czersk a wyspy Brytyjskie
Smok, jako symbol wartości pozytywnych został zaakceptowany w Polsce tylko przez książąt czerskich. Najpierw jako herb osobisty Trojdena I, później jako herb Księstwa Czerskiego, następnie pojawia się na pieczęciach Siemowita III, Kazimierza I, jak i ostatniego z Piastów mazowieckich Janusza III. Smok pojawia się także na monetach bitych przez książąt czerskich. W Czersku, podobnie jak na Wyspach Brytyjskich, symbolem władcy staje się wyvern.
Na kontynencie Europejskim, poza Czerskiem i wyspami Brytyjskimi, nigdzie w okresie średniowiecza władca nie jest utożsamiany ze smokiem.
Oprócz symboliki chrześcijańskiej, smok pojawia się także w legendach. Możemy tutaj podać Pieśń o Nibelungach czy podania Wikingów. Jednak i tam smoki są kojarzone negatywnie. W mitologii germańskiej i skandynawskiej smoki należą do świata podziemi, są utożsamiane ze strażnikami skarbów. W legendzie o Sigurdzie, Fafnir zabił własnego ojca aby zdobyć skarb Andvariego, za swój czyn Fafnir zamienia się w smoka aby pilnować skarbu. Ciekawym zjawiskiem jest przejmowanie przez smokobójców pewnych cech smoka. Zygfryd zabijając smoka pilnującego skarbów Nibelungów (Pieśń o Nibelungach) obmywa się w jego krwi i zyskuje odporność na ciosy, Sigurd pije krew (lub zjada serce) Fafnira, zyskując zdolność rozumienia ptaków. Widzimy więc, że smok nie tylko w symbolice chrześcijańskiej ma konotacje jednoznacznie negatywne, ale także w kulturze świeckiej. Tak więc Trojden I (a za nim jego następcy), umieszczając smoka w swoim herbie, musi mieć pewność, że będzie on odczytywany zgodnie z zamysłem władcy, czyli należy przyjąć że recepcja legend arturiańskich na ziemiach polskich nastąpiła w takim stopniu, że smok w herbie książąt czerskich jednoznacznie przywodził na myśl smoka-Artura, a nie smoka-szatana czy germańskiego smoka ze świata podziemi lub słowiańskiego smoka ludojada, zagrażającego słońcu.
Polecamy e-book Marcina Sałańskiego pt. „Wielcy polskiego średniowiecza”:
Bibliografia
Źródła
- Kronika wielkopolska, przekład K. Abgarowicz, opracowała B. Kurbis, Warszawa 1965
- Gall tzw. Anonim, Kronika Polska, przekład R. Grodecki, wyd. 5, Wrocław 1982.
Opracowania
- Lexikon der christlichen Ikonographie, wyd. E Krischbaum, t. 1-8, Rom-Wien 1968-1976.
- T. Allan, Wikingowie, życie, legendy, sztuka, Warszawa 2002.
- J. Bąbel, Smoki i smokobójcy (dostęp 21 stycznia 2008).
- E. Kopicki, Katalog podstawowych typów monet i banknotów Polski oraz ziem historycznie z Polską związanych, t. 1, cz. 1, Warszawa 1974.
- M. Magnusson, The Vikings, Stroud 2000.
- Z. Michniewicz, Węzłowe problemy symboliki w sfragistyce i heraldyce Piastów, “Wiadomości Numizmatyczne”, R. XIV 1970, z. 2, s. 75-76.
- T. Panfil, Lingua Symbolica. O pochodzeniu i znaczeniu najstarszych symboli heraldycznych w Polsce, Lublin 2002.
- Z. Piech, Ikonografia pieczęci Piastów, Kraków 1993.
- Z Piech, Uwagi o genezie i symbolice herbu książąt kujawskich, „Studia Historyczne”, R. 30, 1987, z 2.
- F. Piekosiński, Pieczęcie polskie wieków średnich, Kraków 1899.
- G. Philips, M. Keaman, King Arthur: The True Story, London 1992.
- J. Prieur, tłum. J. Kluza, Symbole świata, Warszawa 1997.
- J. Wyrozumski, Dzieje Polski piastowskiej (VIII w. - 1370), Kraków 1999.
Zredagował: Kamil Janicki