Słodka i śmiercionośna – Wielka Melasowa Powódź w Bostonie

opublikowano: 2025-04-15, 17:02
wszelkie prawa zastrzeżone
15 stycznia 1919 r. w Bostonie 2,3 mln galonów amerykańskich melasy rozlało się po ulicach miasta z prędkością 56 kilometrów na godzinę. Potężna fala lepkiej substancji niosła za sobą śmierć i zniszczenie, a skutki tego zdarzenia były odczuwalne przez dziesięciolecia.
reklama
Zdjęcie przedstawia zniszczony obszar w bezpośrednim sąsiedztwie zbiornika, którego resztki widoczne są przy jasnych zabudowaniach magazynu.

Purity Distilling Company z siedzibą w Bostonie była zakładem chemicznym specjalizującym się w produkcji etanolu poprzez proces destylacji melasy. W 1915 r. firma zbudowała jeden z największych zbiorników na melasę, jaki widział świat. Konstrukcja mierzyła 15 metrów wysokości, 27 metrów średnicy i była w stanie pomieścić 8700 metrów sześciennych melasy. Zbiornik znajdował się w pobliżu portu, w którym cumowały statki transportowe z melasą, co znacznie ułatwiało jej magazynowanie zaraz po rozładunku. Ze zbiornika melasa trafiała później rurociągiem do zakładu w celu destylacji.

Zanim tak ogromny zbiornik został oddany do użytku, musiał przejść rutynową kontrolę bezpieczeństwa. Nikt jednak nie potraktował jej poważnie. Zbiornik został napełniony zbyt małą ilością wody, by skutecznie ocenić jego szczelność. Ignorowano również podejrzane odgłosy, które towarzyszyły wypełnianiu zbiornika. Okazało się nawet, że wypełniony melasą zbiornik przecieka. Zamiast pozbyć się nieszczelności, postanowiono je ukryć, malując zbiornik na brązowo. Na niewiele się to zdało, gdyż okoliczni mieszkańcy doskonale wiedzieli o przeciekach. Przychodzili pod zbiornik, by napełnić wiadra surowcem na własny użytek.

Powódź, jakiej nikt się nie spodziewał

15 stycznia 1919 r. okazał się wyjątkowo ciepłym, jak na bostońską zimę, dniem. Mimo że przez ostatnie dni panował srogi mróz, tego dnia temperatura niespodziewanie sięgnęła 4 stopni Celsjusza. Zbiornik był akurat pełen świeżej melasy, dostarczonej przez statek poprzedniego dnia. Chociaż konstrukcja miała już cztery lata, był to zaledwie ósmy raz, kiedy został wypełniony do pełna.

Mapa przedstawiająca obszar dotknięty melasową powódź. Nr 1 oznaczona jest lokalizacja zbiornika.

Około 12:30 mieszkańców Bostonu zaskoczył potężny ryk, a następnie bardzo głośny huk. Zbiornik pękł i się zapadł. Znacznie gęstsza od wody melasa utworzyła ośmiometrową falę, która rozlała się po okolicy z prędkością 56 kilometrów na godzinę, zmiatając z powierzchni ziemi pobliskie budynki, wykolejając tramwaj i spychając ciężarówkę do portu. Zaraz po przejściu fali, melasa zaczęła się gwałtownie ochładzać, przez co stawała się coraz gęstsza i bardziej lepka. Niektórzy zostali zmiażdżeni przez falę oraz niesione przez nią odłamki. Inni udusili się pod gęstniejącą mazią, nie mogąc się z niej wydostać o własnych siłach.

reklama

Następstwa tragedii

W akcji ratunkowej uczestniczyli kadeci z cumującego niedaleko okrętu szkoleniowego USS Nuntucket, bostońska policja, armia, marynarka wojenna i personel Czerwonego Krzyża. Służby miały ogromny problem z walką z nieznanym dotąd kataklizmem. Szukanie i wyciąganie ludzi z zastygłej melasy okazało się bardzo problematyczne. Z powodu ciężkich warunków i dużej ilości ofiar na miejscu katastrofy został utworzony specjalny szpital polowy. Rannych zostało 150 osób. Akcja ratunkowa trwała cztery dni, lecz poszukiwania wszystkich ofiar śmiertelnych trwały jeszcze cztery miesiące po katastrofie. Wielka Melasowa Powódź w Bostonie zabrała życie 21 osobom.

Dotknięci tragedią mieszkańcy Bostonu byli załamani oraz wściekli. 119 poszkodowanych wniosło pozew zbiorowy przeciwko United States Industrial Alcohol, która od 1917 r. była właścicielem Purity Distilling Company. Precedensowa dla stanu Massachusetts sprawa sądowa zakończyła się po trzech latach. Sąd nie uwierzył w twierdzenia korporacji, która za katastrofę obwiniała anarchistów. Ostatecznie USIA musiała wypłacić poszkodowanym łącznie 628 000 dolarów odszkodowania, co dzisiaj daje około 11.4 miliona dolarów.

Wiadukt kolejowy uszkodzony przez falę powodziową.

Słodki zapach Bostonu

Zniszczenia i śmierć to nie wszystkie skutki powodzi melasy. Sprzątanie lepkiej substancji z dzielnicy North End trwało tygodniami. Czyszczenia wymagały również inne części miasta, gdyż ludzie roznosili substancję na butach i ubraniach po całym Bostonie. Zewsząd donoszono, że wszystko w Bostonie jest lepkie – od siedzeń w tramwajach po klamki w drzwiach.

Wielka Melasowa Powódź na zawsze stała się nieodłącznym elementem bostońskiej kultury. W North End jeszcze przez długie lata utrzymywał się słodkawy zapach melasy. Wielu mieszkańców twierdzi, że w cieplejsze dni specyficzna woń wciąż jest w Bostonie wyczuwalna.

Polecamy e-book Mariusza Gadomskiego – „Jak zabijać, to tylko we Lwowie”

Mariusz Gadomski
Jak zabijać, to tylko we Lwowie
cena:
16,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
224
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-40-2

Książka dostępna również jako audiobook!

Bibliografia

·       Buel S., Anarchists, Horses, Heroes: 12 Things You Didn't Know about the Great Boston Molasses Flood, „Boston Magazine”.

·       Ferris J., The Science of the Great Molasses Flood, „Scientific American”.

·       Hinrichsen E., The Boston Molasses Disaster: Causes of the Molasses Tank Explosion, „Bright Hub”.

·       Kelly K., The 'Boston Molassacre, „America Comes Alive”.

·       Park E., Without Warning, Molasses in January Surged Over Boston, „Smithsonian”, 14 (8).

·       Sohn E., Why the Great Molasses Flood Was So Deadly, „The History Channel”.

reklama
Komentarze
o autorze
Rafał Gumiński
Absolwent historii, a wkrótce również historii w przestrzeni publicznej na Uniwersytecie Wrocławskim. Interesuje się wszelkimi aspektami historii średniowiecza i Wysp Brytyjskich, a także wczesną historią Stanów Zjednoczonych i Polonii amerykańskiej. Ponadto pasjonuje się wszystkimi przejawami narracji historycznej w przestrzeni publicznej, zwłaszcza w filmach i grach wideo. To zwolennik rzetelnego i kreatywnego popularyzowania wiedzy historycznej. Kiedy nie zajmuje się historią, spędza czas na bliższych i dalszych podróżach, grach wideo, czytaniu książek i parzeniu kawy.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2025 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone