Skazani na emigrację – okrutne żniwo rosyjskich rewolucji
Krwawa wojna domowa oraz idący za nią proces istotnych przemian społecznych i politycznych zmusił wielu Rosjan, szczególnie z „białej” strony barykady, do opuszczenia kraju i rozpoczęcia życia na emigracji. Mimo że ucieczka z ogarniętej wojną ojczyzny dla wielu jawiła się jako ostatnia szansa na przetrwanie, życie na obczyźnie nie należało do najłatwiejszych. To też dobrze obrazuje książka Czerwona księżniczka. Biali emigranci i komisarze. Na przykładzie burzliwych losów swojej babci, autorka wiernie oddaje trudności, z jakimi przyszło zmagać się tzw. „białej emigracji”. Problemy z samoidentyfikacją i określeniem własnej tożsamości, poczucie wyobcowania w nowej, emigracyjnej rzeczywistości, nierzadki brak akceptacji ze strony miejscowej ludności, a do tego niepewność przyszłości oraz swego rodzaju poczucie bezdomności, spowodowane częstą zmianą miejsca zamieszkania i tułaczką po wielu krajach. To los, którego doświadczyła Sofka Zinovieff – babcia autorki – a z nią także znaczna większość rosyjskiej emigracji. Jakie okoliczności zmusiły Rosjan do ratowania się ucieczką z ojczyzny?
Wojna domowa
Widmo bratobójczych walk w Rosji pojawiło się już w 1917 r., w chwili obalenia caratu. Na skutek związanych z tym wydarzeń powstał tzw. system dwuwładzy, w ramach którego rządy w kraju sprawował zarówno Rząd Tymczasowy na czele z Gieorgijem Lwowem, jak i Piotrogrodzka Rada Delegatów Robotniczych i Żołnierskich, z czasem zyskująca coraz to większe wpływy i przewagę nad pierwszym z wymienionych organów. Wpływy te w sposób szczególny urzeczywistniły się, gdy miejsce Lwowa zajął Aleksander Kiereński. Po zamieszkach w kraju, w celu przywrócenia dyscypliny powołał on na głównodowodzącego armii rosyjskiej gen. Ławra Korniłowa. Wbrew jego oczekiwaniom, decyzja ta przyniosła jednak efekt odwrotny do zamierzonego. Między mężczyznami szybko doszło do konfliktu, który zakończył się buntem Korniołowa – podjął on próbę obalenia Rządu Tymczasowego, działającego jego zdaniem na szkodę państwa. Pucz zakończył się niepowodzeniem, a jego prowodyr oddał się w ręce sił rządowych i trafił do aresztu. Na sytuacji najbardziej skorzystali jednak bolszewicy.
Celem ustabilizowania sytuacji, Kiereński zwolnił z więzień ich przywódców, zezwalając im na obronę stolicy przed zamachem stanu. Wkrótce decyzja ta obróciła się jednak przeciwko niemu. Bolszewicy rośli bowiem w siłę, wzmacniając własne oddziały zbrojne oraz przejmując kierownictwo rad robotniczych w kolejnych miastach. Następnym ich celem było przejęcie władzy od Rządu Tymczasowego. Powracający z ukrycia Lenin na posiedzeniu Komitetu Centralnego partii bolszewickiej zadecydował, że odbędzie się to drogą zbrojnego powstania. Tak też się stało. W nocy z 24 na 25 października (6 na 7 listopada według kalendarza gregoriańskiego) oddziały uzbrojonych robotników, marynarzy i żołnierzy opanowały stolicę oraz aresztowały członków Rządu Tymczasowego. Przewrót odbył się niemal niespostrzeżenie. W nocy z 25 na 26 października (7 na 8 listopada), zgodnie z planami odbyły się obrady II Wszechrosyjskiego Zjazdu Rad Delegatów Robotniczych i Żołnierskich. W wyniku powstałego wówczas rozłamu wśród obecnych ugrupowań, bolszewicy przegłosowali swoje postulaty i stworzyli nowy rząd – Radę Komisarzy Ludowych. Na tym bratobójcze walki jednak nie ustały.
Skala poparcia dla bolszewików
Zwycięstwo bolszewików można odczytywać jako swego rodzaju odzwierciedlenie nadziei i obaw Rosjan, żyjących w trudnych czasach niepokoju i istotnych przemian społecznych. Najpełniejszym tego wyrazem były wybory do Zgromadzenia Konstytucyjnego, przeprowadzone w listopadzie 1917 r. Jeśli chodzi o ludność chłopską, stanowiącą blisko dwie trzecie elektoratu, największe jej poparcie – 40% głosów - zyskali chłopsko-socjalistyczni eserowcy. Dopiero na kolejnym miejscu znaleźli się marksiści (głównie bolszewicy) i partie mniejszości narodowych. Podobnie rzecz wyglądała w miastach. Mimo że ich mieszkańcy stanowili znaczniej mniejszą część glosujących, aż 61% z nich zadeklarowało poparcie dla socjalistów. Także żołnierze masowo, bo aż w 82%, poparli rosyjskie partie socjalistyczne. Zwycięstwo tejże orientacji politycznej nie oznaczało jeszcze, że socjalizm przybierze formę proponowaną przez bolszewików. Mimo że ze wszystkich ugrupowań o tym charakterze wyróżniali się oni najlepszą organizacją, nie gwarantowało to im jeszcze sukcesu w walce o władzę. Aby go sobie zapewnić, musieli się mocno postarać. Jednym z narzędzi, po które sięgnęli w tym celu, był terror polityczny.
Czerwony terror
Mimo że terror polityczny był ściśle związany z rewolucją październikową, jego korzenie sięgają znacznie wcześniej, bo jeszcze tradycji carskiej. Represje, jakich doświadczyło w tym czasie wielu rewolucjonistów – w tym wielu późniejszych członków kierownictwa Czeki - wytworzyły pragnienie odwetu oraz przekonanie co do konieczności zwalczania „burżuazji” oraz jakichkolwiek przeciwników bolszewizmu. Najlepiej sedno czerwonego terroru oddają słowa zastępcy Feliksa Dzierżyńskiego - Mārtiņša Lācisa, zawarte w piśmie „Krasnyj Terror”, czyli „Czerwony Terror”:
Musimy wytępić burżuazję. Podczas dochodzenia nie szukajcie dowodów na to, że podejrzany sprzeciwił się słowem lub czynem władzy sowieckiej. Pierwsze pytania, na jakie powinniście sobie odpowiedzieć, to: Z jakiej klasy on pochodzi? Jakie jest jego pochodzenie? Jakie ma wykształcenie lub jaki jest jego zawód? To właśnie odpowiedzi na te pytania powinny zadecydować o losie podejrzanego.
W polityce bolszewików terror miał charakter instytucjonalny. Narzędziem zaprowadzenia nowego porządku w państwie i walki z kontrrewolucjonistami miała być utworzona w grudniu 1917 r. policja polityczna, znana od sierpnia 1918 r. jako Wszechrosyjska Komisja Nadzwyczajna do Walki z Kontrrewolucją, Spekulacją i Nadużyciami Władzy – w skrócie Czeka. Organizacja ta, mimo iż początkowo pogrążona w chaosie, szybko zmieniła się w powszechny organ represji, prowadzący swą działalność na dwóch frontach – przeciwko wrogom politycznym oraz „apolitycznej” opozycji. Wśród tych pierwszych znalazły się głównie organizacje kontrrewolucyjne i elity poprzedniego reżimu. Wśród drugich – prywatni handlarze, chłopi (określani mianem „kułaków”) sprzeciwiający się rekwirowaniu żywności czy głodni i protestujący robotnicy. W ramach swoich działań czekiści sięgali po przeróżne środki – rewizje i przeszukania w środku nocy, przesłuchania, więzienia bez oskarżeń, tortury czy przyspieszone procesy. Dobrze opisuje to Sofka Zinovieff:
Najczęściej (…) tajniacy oznajmiali swoje przybycie łomotaniem do drzwi o drugiej w nocy. Uzbrojeni funkcjonariusze godzinami przeszukiwali każdy zakątek, sprawdzali każdą szufladę, przeglądali każdy papierek, a nawet bieliznę rzuconą na podłogę, podczas gdy mieszkańcy truchleli na myśl o tym, co może ich czekać. Upokorzenie i przerażenie nie do opisania. Było jasne, że najmniejszy drobiazg wystarczy, by trafić do więzienia lub przed pluton egzekucyjny.
Jeszcze dramatyczniejszego opisu dostarczają słowa głównej bohaterki:
Bolszewicy rośli w siłę, bo jeśli chłopi nie oddawali im kukurydzy, zabijali im żony i dzieci, a ich samych torturowali [...]. Jeśli wzięli do niewoli rosyjskiego oficera, obcinali mu nos, uszy i język, wykłuwali oczy i robili jeszcze gorsze rzeczy. W Odessie zanurzali jeńców powolutku we wrzącym oleju, wbijali im drzazgi pod paznokcie lub wiązali po kilku razem i wrzucali do morza.
Poznaj świat rosyjskich „białych” emigrantów! Kup książkę „Czerwona księżniczka”!
Po tak brutalne metody Czeka sięgała praktycznie od początku swojego istnienia. Za formalny pretekst do rozpowszechnienia aparatu terroru posłużyły jej jednak wydarzenia z sierpnia 1918 r. - udany zamach na szefa piotrogrodzkiej Czeki Mojsieja Urickiego oraz nieudany - na samego Lenina. Jak zadeklarowała jego sprawczyni – Fanna Kapłan - jej celem było zabójstwo przywódcy bolszewików, uznanego przez nią za zdrajcę idei rewolucji i zagrożenie dla socjalizmu. Jej czyn przyniósł jednak skutek odwrotny do zamierzonego - poparcie dla Lenina wzrosło, a desperacki atak zapoczątkował falę aresztowań i procesów eserowców, anarchistów i kontrrewolucjonistów. Ramy instytucjonalne tym działaniom nadał specjalny „Dekret o czerwonym terrorze”, przyjęty przez Radę Komisarzy Ludowych 5 września 1918 r. Wprowadził on na niespotykaną dotąd skalę zasadę odpowiedzialności zbiorowej, masowe rozstrzeliwania tzw. zakładników klasowych, specjalna instrukcja upoważniała też oddziały Czeki do sporządzania list osób podejrzanych i ich eliminacji. Istotę tych działań najlepiej oddają słowa Grigorija Zinowiewa, przewodniczącego Rady Delegatów Robotniczych w Piotrogradzie:
By pozbyć się naszych wrogów, musimy stworzyć własny socjalistyczny terror. W tym celu będziemy musieli pociągnąć za sobą 90 ze 100 milionów Rosjan i mieć ich po swojej stronie. Nie mamy nic do powiedzenia pozostałym 10 milionom; będziemy musieli się ich pozbyć.
Przy okrucieństwie działań czerwonych rewolucjonistów, również druga strona nie pozostawała bez odzewu, a stworzony przez nią biały terror w wielu przypadkach niewiele jedynie ustępował brutalnym działaniom czekistów. Przykładowo Aleksander Kołczak, przywódca białych, mianowany sam przez siebie „wielkorządcą państwa rosyjskiego”, zalecał wyjątkowe okrucieństwo wobec wsi, które przywitały wojska rządowe, łącznie z rozstrzeliwaniem dorosłych mężczyzn i zagrabianiem majątku. Przywołany już generał Ławr Korniłow miał zaś stwierdzić, że „im większa będzie skala terroru, tym większe będzie nasze zwycięstwo”. Kraj pogrążył się więc w okrutnej i bratobójczej wojnie domowej.
Biała emigracja
W wyniku licznych represji ze strony bolszewików oraz stopniowego przejmowania przez nich władzy w kraju, wielu białych opuściło granice byłego Imperium Rosyjskiego. Dokładne określenie ich liczby przysparza dziś sporo trudności – ostrożne szacunki wskazują, że w latach 1917 – 1920 z kraju uciekło od miliona do dwóch milionów emigrantów. Pochodzili oni z różnych grup etnicznych i klas społecznych. Podobnie różne były kierunki ich migracji – od Turcji, przez Bułgarię, Polskę, Czechosłowację, Estonię, Litwę po Finlandię. Istotnymi ogniskami rosyjskiej emigracji stały się w tym czasie również Berlin i Paryż. Ze względu na podłoże polityczne, ogół osób, które opuściły granice Rosji, nazwano „białą emigracją” lub też – mniej politycznie – „pierwszą falą emigracji”.
Spoiwem łączącym tworzących ją Rosjan – przynajmniej w początkowym okresie - był negatywny stosunek do nowej, bolszewickiej władzy oraz nastawienie antykomunistyczne. Z biegiem czasu zaczął on jednak coraz bardziej słabnąć, a w jego miejsce pojawiały się głosy chociażby Smienowiechowców, opowiadające się za współpracą z Rosją Sowiecką. Dobrym przykładem jest też bohaterka książki Sofki Zinovieff, która ku oburzeniu społeczności emigracyjnej, mimo arystokratycznego pochodzenia i wzrastania w towarzystwie białych, wstąpiła do partii komunistycznej. Jak Rosjanie odnaleźli się na emigracji? Ciekawie opisuje to w swoich wspomnieniach pisarka Nina Berberowa, ujmując to w następujących słowach:
My zaś stanowiliśmy dziwną grupę ludzi, którzy choć z wieku nie mogli być ani bankierami, ani gubernatorami, czy generałami carskiej armii – z jakiegoś powodu nie akceptowali tego, co działo się w ich ojczyźnie.
Poza nieprzychylnym stosunkiem do władz, emigrantów rosyjskich cechowała jedna rzecz – w odróżnieniu od wielu innych, dla nich powrót do ojczyzny oznaczał w zasadzie pewną śmierć. Chcąc nie chcąc musieli więc nauczyć się żyć w nowych realiach. Ci zaś, którzy tego nie potrafili, skazywali się niejako na wieczną tułaczkę od kraju do kraju w poszukiwaniu swojego miejsca. Bohaterka książki „Czerwona księżniczka” była tego najlepszym przykładem.
Poznaj świat rosyjskich „białych” emigrantów! Kup książkę „Czerwona księżniczka”!
Bibliografia:
- Biniewska J., Nina Berberowa i kronika pierwszej fali emigracji rosyjskiej, [w:] „Slavia Orientalis”, t. LXII, nr 2, 2013 r.
- Józefowicz L., Zimowa droga. Generał Anatolij Piepielajew i anarchista Iwan Strod w Jakucji. 1922-1923, tłum. Chłystowski H., Noir sur blanc, Warszawa 2020.
- Mawdsley E., Wojna domowa w Rosji 1917-1920, tłum. Popławska M., Bellona, Warszawa 2010.
- Ogrodowczyk P., Terror jako sposób sprawowania władzy: instytucje policji politycznej w Europie w XX wieku, [w:] „Civitas Hominibus: rocznik filozoficzno-społeczny”, 7, 2012 r.
- Zinovieff S., Czerwona księżniczka. Biali emigranci i komisarze, Bellona, Warszawa 2021.
Redakcja: Mateusz Balcerkiewicz