Referendum czerwcowe i wybory styczniowe: pozór legitymacji [Nieskończenie Niepodległa]
Brutalna pacyfikacja Polski przez Sowietów i oddanych im polskich komunistów, początkowo maskowana, staje się z czasem oczywistością. Jednak, dla zachowania choćby formalnych pozorów, zaprowadzany przez nich system totalitarny trzyma się werbalnie demokratycznej fasady, przydatnej propagandowo. Zastosowany na masową skalę terror, niszczący opozycję polityczną i zbrojną, ma obezwładnić społeczeństwo – tak, by straciło nadzieję na wolność obywatelską i niepodległość państwa.
Referendum, przeprowadzone przez komunistów 30 czerwca 1946, mające być potwierdzeniem ich prawa do rządzenia, zostaje drastycznie sfałszowane. Cały system oszustw wewnętrznych zostaje wzmocniony przez ekipę sowieckich fałszerzy, która wypełnia na nowo blisko połowę protokołów: klęskę referendum zamieniają w sukces. Podobnie komuniści wygrywają wybory. Podstawą ich władzy jest kłamstwo.
Zygmunt Augustyński (redaktor naczelny „Gazety Ludowej”, wydawanej Polskie Stronnictwo Ludowe)
Komuniści […] postanowili, wbrew zobowiązaniu danemu w Poczdamie [latem 1945], przesunąć termin wyborów [w Polsce] w przyszłość na razie nieokreśloną, a tymczasem zatrudnić społeczeństwo w tzw. referendum, zwanym też szumnie głosowaniem ludowym – i mieć dla wielkich mocarstw argument, dlaczego wybory sejmowe na razie odbyć się nie mogą.
To były cele jawne. A cel ukryty i najważniejszy był ten, ażeby przy referendum wypróbować metodę fałszerstwa wyników głosowania na wielką skalę. Komuniści rozumowali, że o wyniki referendum żadne obce mocarstwo nie będzie się upominać, gdyż nie są to przecież wybory, które w myśl zaleceń Jałty i Poczdamu powinny być wolne i nieskrępowane.
Warszawa
[Zygmunt Augustyński, [Miesiące walki: 1945-1946 [ze wspomnień redaktora „Gazety Ludowej"]], Warszawa 1988]
Karol Popiel (prezes Stronnictwa Pracy) w dzienniku
Pytania [referendum: „Czy jesteś za zniesieniem Senatu? Czy chcesz utrwalenia w przyszłej konstytucji ustroju gospodarczego zaprowadzonego przez reformę rolną i unarodowienie podstawowych gałęzi gospodarki krajowej, z zachowaniem ustawowych uprawnień inicjatywy prywatnej? Czy chcesz utrwalenia granicy zachodniej Polski na Odrze i Nysie Łużyckiej?”] ułożone są tak, że wynik musi wytworzyć pozory zaufania narodu dla tymczasowych władz. Nawet pytanie o jedno- czy dwuizbowy parlament może przynieść pożądaną przez inicjatorów odpowiedź. Ale też tylko ten punkt może stworzyć okazję do zamanifestowania prawdziwej opinii. Wystarczy tylko rzucić hasło, że umownym znakiem manifestacji będzie wypowiedzenie się za dwuizbowością.
Tak też się stało. Cały kraj wie, w którym punkcie należy powiedzieć: „nie”!
Warszawa, 28 maja 1946
[Karol Popiel, Od Brześcia do „Polonii”, Londyn 1967]
Kpt. Zdzisław Broński „Uskok” (dowódca antykomunistycznego oddziału Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”)
Na tydzień przed referendum w terenie rozlokowały się specjalnie przygotowane oddziały wojska i UB. Na terenie każdej gminy stacjonowało parę takich oddziałów. [...]
„Tymczasówka” stanowiła trzy pytania, na które naród miał odpowiedzieć w „nieskrępowanym” głosowaniu. [...] Komuniści propagowali odpowiedź „3 razy tak”. [...] Nasza, podziemna propaganda, zalecała głosować: na pierwsze i drugie pytanie „nie”, a na trzecie „tak”. Propaganda Narodowych Sił Zbrojnych, tam gdzie się pojawiała, zalecała wszystkie trzy odpowiedzi „nie”. I właściwie ci ostatni mieli najwięcej racji, bo – o co tu chodziło? Sens wszystkich trzech podstępnych pytań można było z czystym sumieniem umieścić w jednym: czy zgadzasz się z polityką komunistów?
Powiat lubartowski, koniec czerwca 1946
[Zdzisław Broński „Uskok”, Pamiętnik. 1941 – maj 1949, wstęp, red. naukowa i oprac. Sławomir Poleszak, Warszawa 2004]
Zygmunt Klukowski (ordynator szpitala) w dzienniku
Słupy i ściany zalepiono plakatami („3 x tak”). Na rynku odbył się wiec propagandowy, na którym aż nadto wyraźnie ujawnił się nastrój ludności. Mówcom wciąż przerywano, wyśmiewano ich i gwizdano. W kilku miejscach rozlepiono na mieście ręcznie wykonane plakaty: „Bolszewickie referendum” – z karykaturą Stalina oraz odpowiednimi napisami i hasłami. U dołu każdego plakatu napis: „Za zerwanie plakatu – kara śmierci” albo „Ja cię obserwuję”. Przed tymi odezwami publiczność zatrzymywała się przez cały dzień. I rzeczywiście nikt ich nie zerwał.
Szczebrzeszyn, 29 czerwca 1946
[Zygmunt Klukowski, Zamojszczyzna, Warszawa 2017]
Z protestu PSL do Generalnego Komisarza Głosowania Ludowego
Prawie powszechną rzeczą było niezachowanie przepisu o tajności głosowania, a nawet nakłanianie ludzi przez przewodniczącego lub członków komisji, by oddawali niewypełnione kartki. […] Mamy wiadomości o wypadkach, że po ukończeniu głosowania, a przed obliczeniem głosów, przewodniczący Komisji Okręgowych odwoływali przewodniczących lub członków Komisji Obwodowych, którzy uprzednio oświadczali, że będą pilnowali czystości wyborów – i na ich miejsce wyznaczali członków PPR. […] Obliczanie głosów odbywało się wbrew przepisom ustawy, a mianowicie w sposób umożliwiający dorzucanie głosów i usuwanie kart z odpowiedziami negatywnymi.
Warszawa, 3 lipca 1946
[[Referendum z 30 czerwca 1946 r. Przebieg i wyniki], oprac. Andrzej Paczkowski, Warszawa 1993]
Arthur Bliss Lane (ambasador USA w Warszawie)
Urzędnicy państwowi wysokiego szczebla oraz Służba Bezpieczeństwa wydali władzom wyborczym bezprawny rozkaz przekazania urn przed przeliczeniem głosów do miejscowych siedzib pełnomocników rządu. Komisja wyborcza w Krakowie została najwyraźniej uprzedzona o zamiarach rządu i po przeliczeniu głosów ogłosiła wyniki referendum, zanim dotarły instrukcje o przekazaniu urn. Rząd był zmuszony przyznać, że w Krakowie 84 procent wyborców głosowało „nie” na pierwsze pytanie.
Warszawa
[Arthur Bliss Lane, Widziałem Polskę zdradzoną, Warszawa 2008]
Stanisław Mikołajczyk na posiedzeniu Rady Ministrów
Nie zakryjecie prawdy, nie zatuszujecie tego, że na pierwsze pytanie 85 procent narodu odpowiedziało „nie”. […]
Mam prawo podawać do wiadomości wynik referendum i panowie nie zatuszujecie tych wyników ani przed krajem, ani przed światem. Wiem, że chcecie wysyłać karne wojskowe ekspedycje, to nie droga, panowie, zastanówcie się, czy możecie iść przeciw 85 procent narodu. Zamiast się pienić, szyderczo uśmiechać, gdy my mówimy o mordach, popełnianych na naszych ludziach, tylko się zastanówcie.
Warszawa, 5 lipca 1946
[[Diariusz Stanisława Mikołajczyka prowadzony przez Marię Hulewiczową], oprac. Mieczysław Adamczyk i Janusz Gmitruk, Warszawa 2002]
Histmag.org jest partnerem programu Nieskończenie Niepodległa, ogólnopolskiej debaty nad kondycją polskiej niepodległości, społeczeństwa i demokracji na przestrzeni ostatnich dziesięciu dekad. Dowiedz się więcej!
Odwiedź też stronę internetową projektu!
Z protestu PSL do Generalnego Komisarza Głosowania Ludowego
Komisje [Okręgowe], w skład których wchodzili członkowie PSL, stwierdziły usunięcie autentycznych protokołów Komisji Obwodowych i zastąpienie ich standaryzowanymi protokołami, sporządzonymi przez te same osoby, z podrobieniem podpisów członków Komisji oraz nieprawdziwymi wynikami głosowania. […]
Stwierdzono, że głosów „trzy razy tak” przeciętnie było około 5 procent. […]
Pragniemy zaznaczyć, że społeczeństwo polskie we wszystkich jego warstwach jest do głębi wstrząśnięte powyższymi nadużyciami i z całkowitą nieufnością odnosi się do wyników[zdecydowana większość odpowiedzi „tak”] ogłoszonych w prasie.
Warszawa, 9 lipca 1946
[Zygmunt Hemmerling, Marek Nadolski, Opozycja antykomunistyczna w Polsce 1944–1956: wybór dokumentów, Warszawa 1990]
Z pisma KC PPR do WK PPR w Katowicach
W okresie poprzedzającym wybory przeprowadzić bardzo ostrą i nieprzebierającą w środkach kampanię propagandową.
Na wszelkich zebraniach politycznych i w prasie ustawicznie podkreślać, że PSL prowadzi propagandę antyradziecką. […] Odmawiać wszelkiej współpracy z członkami PSL w terenie. […] W wypadku poparcia działań PSL przez Anglosasów – natychmiast organizować manifestacje i masówki, na których piętnować mieszanie się w nasze stosunki wewnętrzne. Wznosić nieprzyjazne okrzyki pod adresem Anglosasów, a przyjazne pod adresem ZSRR.
Uchwalać rezolucje, że ogromna większość narodu domaga się rozwiązania PSL, a zwłaszcza ustąpienia jego reakcyjnego kierownictwa z Mikołajczykiem na czele.
Warszawa, 15 września 1946
[[Zrzeszenie „Wolność i Niezawisłość” w dokumentach. T. 2, Lipiec 1946 – styczeń 1947], przew. zespołu red. Mieczysław Huchla, Wrocław 1997]
Mieszkaniec wsi Pustelnik (pow. miński) w liście do Naczelnego Komitetu PSL
W wielkim strachu i nacisku przeżywamy dni przedwyborcze. Zjechało się do nas wojsko, które ciągle urządza wiece i zebrania. Pod groźbą aresztowania lub rewizji zmuszają, żeby głosować za jakimś tam blokiem. Wszystkich na zebraniu zapisują na listę i każą się podpisywać, że będą głosować za rządem. Kto nie chce podpisać, to na drugi dzień ma albo rewizję, albo do Bezpieczeństwa go zabierają i biją, że on z partyzantami trzyma albo należy do Stronnictwa pana Mikołajczyka, albo pod pozorem, że ma broń. […] My do 19 stycznia [terminu wyborów] nie wytrzymamy.
Pustelnik, 30 grudnia 1946
[Tadeusz Wolsza, Andrzej Zaćmiński, Ludzie listy piszą… Referendum i wybory do Sejmu w korespondencji Polaków (1946-1952), Bydgoszcz 2013]
Zygmunt Klukowski w dzienniku
Po zakończeniu głosowania urnę z kartkami zabrano na posterunek Milicji Obywatelskiej. Tu odbyło się podliczanie głosów. [...] Podobno w protokole odnotowano kilkadziesiąt głosów na listy numer 1 i 2, a resztę miały stanowić głosy oddane na listę numer 3 [rządową]. W rzeczywistości głosów na listę prorządową miało być zaledwie kilkanaście.
Szczebrzeszyn, 19 stycznia 1947
[Zygmunt Klukowski, Zamojszczyzna, Warszawa 2017]
Plut. Lucjan Grabowski „Lot” (dowódca antykomunistycznego oddziału Narodowego Zjednoczenia Wojskowego)
Cała okoliczna ludność głosowała na listę kandydatów Mikołajczyka – byliśmy pewni, że zwycięży. Nie podejrzewaliśmy takiej perfidii. Po zakończonym głosowaniu, wieczorem, KBW przywiozło urny pełne głosów na listę [rządowego] Bloku Demokratycznego. Urny z prawdziwymi głosami zostały spalone, do Łomży pojechały podstawione urny z głosami już z góry obliczonymi.
[...] Przepadły wszystkie nadzieje. Nie pozostawało nic innego, jak zginąć lub poddać się i prosić o przebaczenie. Tyle lat nadludzkiego wysiłku poszło na marne, tylu najlepszych młodych Polaków zginęło niepotrzebnie po zakończonej wojnie z Niemcami.
Gmina Tykocin, po 19 stycznia 1947
[Lucjan Grabowski, Synowie Polski, „Karta” nr 43, 2004]
Z tajnego raportu KC PPR w sprawie wyborów
Spodziewaliśmy się bardziej dodatnich wyników, zwłaszcza w okręgach przemysłowych. […] Ogólnie biorąc na całym obszarze Polski padło około 65 procent głosów na listy PSL. Wpływy PSL okazały się specjalnie silne w rdzennej Polsce, tak po wsiach, jak i w miastach. […]
Wniosek stąd płynie jeden: reakcja i faszyzm są groźne. Uderzenie Obozu Demokratycznego w ich podstawy okazało się za słabe i nie potrafiło zlikwidować ich wpływów. Uderzenie należy powtórzyć i spotęgować.
Warszawa, 29 stycznia 1947
[[Zrzeszenie „Wolność i Niezawisłość” w dokumentach. T. 2, Lipiec 1946 – styczeń 1947], przew. zespołu red. Mieczysław Huchla, Wrocław 1997]
Płk Aron Pałkin (kierownik Wydziału „D” Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego ZSRR) w raporcie dla płk. Wiktora Abakumowa (ministra bezpieczeństwa państwowego ZSRR)
W celu zachowania pełnej konspiracji, [Bolesław] Bierut wraz z kierownictwem PPR zarządził podjęcie dodatkowych kroków, a mianowicie zamianę urn wyborczych w niektórych obwodach, podrzucanie do urn kart do głosowania, a w niektórych komisjach, gdzie nie było mężów zaufania z partii Mikołajczyka, przygotowanie dwóch egzemplarzy protokołów; w jednym z nich miało nie być danych liczbowych. Protokół bez liczb miała następnie otrzymać trójka z PPR w celu wpisania odpowiednich danych.
Moskwa, 30 stycznia 1947
[Nikita Pietrow, Sztuka wygrywania wyborów, „Karta” nr 18, 1996]
Kpt. Zdzisław Broński „Uskok”
Najbardziej trzeźwą oceną rzeczywistości będzie uświadomienie sobie, że wróg jest bez porównania silniejszy i że w walce łatwo można zginąć, ale czy to znaczy, że trzeba skwapliwie korzystać z rzucanych przez wroga ochłapów łaski? Łaski podstępnej?! Zważajmy na to, aby takie słowa, jak: Polska, Polak, Honor, Wolność – nie pozostały pustymi dźwiękami.
Powiat lubartowski, po 23 kwietnia 1947
[Zdzisław Broński „Uskok”, Pamiętnik. 1941 – maj 1949, wstęp, red. naukowa i oprac. Sławomir Poleszak, Warszawa 2004]