Projekt Darien: próba stworzenia szkockiego imperium kolonialnego

opublikowano: 2021-10-19, 06:02
wolna licencja
Historia Projektu Darien ukazuje jak marzenia i śmiałe plany mogą przeistoczyć się w narodową katastrofę. Kolonia w Nowym Świecie miała umożliwić Szkotom przełamanie angielskiego monopolu w handlu zamorskim i usprawnić narodową gospodarkę. Jaki był jednak rezultat tego odważnego przedsięwzięcia?
reklama
Flaga Szkockiej Kompanii Handlu z Afryką i Indiami (domena publiczna)

Pod koniec XVII wieku mieszkańcy Szkocji mieli poczucie, że ich kraj zabrnął w ślepą uliczkę, a w takim przeświadczeniu żyła przede wszystkim elita. Szczególnie ostatnie dziesięciolecie XVII stulecia było czasem wielkich wyzwań dla królestwa Szkocji. Kraj dopiero co wyszedł z ciągnącego się kilka dekad zamętu wojen i sporów religijnych (1638–1688). Szkocka klasa rządząca postanowiła wykorzystać moment stabilności, osiągnięty dzięki tzw. Chwalebnej Rewolucji z lat 1688–89. Zamierzano odciąć się od traumatycznej przeszłości, wchodząc na drogę rozwoju społeczno-gospodarczego, zwłaszcza poprzez handel międzynarodowy. Kraj znajdował się jednak w dosyć niesprzyjającej sytuacji geopolitycznej.

Wilhelm III Orański (domena publiczna)

Szkocja od 1603 roku była połączona z Anglią, tworząc unię dynastyczną, jednakże z zachowaniem odrębnych parlamentów i systemów administracyjno-prawnych. Urzędujący w Londynie królowie niewiele uwagi przykładali jednak do spraw swych poddanych na północy. Szkocja nie miała w praktyce wpływu na decyzje podejmowane przez monarchę, dlatego podczas negocjacji ze stroną angielską w 1688 roku, dotyczących powołania na tron brytyjski Wilhelma III Orańskiego, szkocki parlament wysunął propozycję stworzenia unii parlamentarnej między wyspiarskimi królestwami. Szkoccy decydenci liczyli, że poprzez unię polityczną mieliby możliwość uczestniczenia w procesie decyzyjnym brytyjskiej monarchii, ale ostatecznie rząd angielski wycofał się z negocjacji.

Protekcjonistyczne bariery

Zmiana relacji ekonomicznych na kontynencie europejskim nie sprzyjała rozwojowi szkockiego handlu, który miał napędzać krajową gospodarkę. W drugiej połowie XVII wieku Szkoci utracili swoje tradycyjne rynki zbytu w Europie Zachodniej i krajach bałtyckich, w dużej mierze z powodu skurczenia się szkockich diaspor, dotychczas aktywnych komercyjnie na tych terenach. Gdańsk był jednym z miast, gdzie istniała spora kolonia kupców szkockich. Wejście na nowe rynki zbytu było trudnym zadaniem, ze względu na nowatorską doktrynę merkantylizmu gospodarczego. Europejskie państwa, takie jak Francja, Holandia czy też Anglia, ustanawiały regulacje (m.in. cła) blokujące import obcych towarów na własne rynki. Dla Szkotów szczególnie dotkliwe były bariery celne, utrudniające dostęp do rynku zza południowej, angielskiej granicy.

Udział w handlu z angielskimi koloniami w Ameryce mógł być dla Szkotów ogromną szansą na dochodowy interes. Na przeszkodzie stały jednak tzw. Akty Nawigacyjne uchwalane przez angielski parlament od 1651 roku. Zapewniały one Anglii monopol w kwestii sprowadzanych z kolonii towarów, statków kompanii handlowych oraz portów. Szkoccy kupcy próbowali omijać te przepisy, szmuglując towary z amerykańskich kolonii nielegalnie (głownie cukier i tytoń). Proceder praktykowano przede wszystkim na statkach z Glasgow.

reklama

W północnym królestwie rozumiano potrzebę szerszego włączenia się w handel dalekosiężny, tak jak to robiły główne potęgi morskie Europy. Kierunek atlantycki był więc nowym wyznacznikiem w handlu, napędzanym przez kształtującą się burżuazję miejską. Zmiana komercyjnej eksploracji w kierunku zachodnim w końcu dokonywała się od kilku dekad. Szkoci próbowali ustanowić własną kolonię w Ameryce Północnej – w 1621 roku w Nowej Szkocji (Kanada) i w latach 80-tych XVII wieku w Karolinie Południowej. Przedsięwzięcia nie przetrwały jednak próby czasu i zaostrzonej rywalizacji z Francją i Hiszpanią. Sukcesem komercyjnym była z kolei wspólna, szkocko-angielska inicjatywa osiedleńcza w Irlandii, tzw. Plantacja Ulsteru. Wzrastała również liczba Szkotów, którzy osiedlali się w angielskich koloniach Ameryki Północnej.

Ku Nowym Horyzontom

Kraj potrzebował nowych impulsów, by poprawić bilans handlowy i zmodernizować skostniałą strukturę społeczno-gospodarczą. Szkockie warstwy kupiecko-finansowe zdawały sobie sprawę, że muszą odzyskać kontrolę, bez oglądania się na Londyn. W 1681 roku powstało konsorcjum handlowe pod nazwą Kompania Kupców z Edynburga, które w kolejnych latach wraz z partnerami z Glasgow lobbowało za powstaniem szkockiej kolonii. Rozumiejąc znaczenie dostępności kapitału dla inwestycyjnego wsparcia szkockiego handlu za granicą, w 1695 roku powołano Bank Szkocji, który był jednym z pierwszych komercyjnych banków w Europie, emitujących własne banknoty.

W tym samym 1695 roku, wieńcząc wysiłki lobby kupieckiego, szkocki parlament „powołał do życia” Szkocką Kompanię Handlu z Afryką i Indiami, która przez następne 31 lat miała mieć krajowy monopol na handel z Afryką, Azją i Ameryką. Główny motyw godła kompanii – złote słońce wyłaniające się z fal morskich – ilustrował wiarę w pomyślną przyszłość szkockiej nacji.

Edynburg, współczesny widok na zamek (fot. P. Burdzyński – opublikowano za zgodą autora)

Cały proces legislacyjny w Edynburgu pilnie śledzili szkoccy kupcy rezydujący w Londynie, którzy korespondowali z założycielami Kompanii, znajdującymi się w szkockiej stolicy. Najaktywniejszy w grupie londyńskiej, William Paterson, znany również jako jeden z założycieli Banku Anglii, nalegał, aby oprzeć działalność na zasadach spółki akcyjnej (joint-stock). Kapitał założycielski Kompanii mieliby wnieść prywatni inwestorzy z Anglii i Szkocji. Jego sugestie zostały uwzględnione i w listopadzie 1695 roku Rada Dyrektorów Kompanii otworzyła księgę subskrypcji w Londynie. Nie brakowało chętnych do ulokowania udziałów w nowej kompanii handlowej i już po dwóch tygodniach londyńska subskrypcja została zamknięta, osiągając zakładaną sumę 300 000 funtów szterlingów. Pozostała część funduszy (w takiej samej wysokości) miała zostać zebrana w Szkocji. Do zarządu Kompanii dołączyli kluczowi londyńscy udziałowcy i wydawało się, że przedsięwzięcie rozwija się we właściwym kierunku.

reklama

Angielska blokada

Inicjatywa szkockiej kompanii wzbudzała niechęć władz wielu angielskich spółek handlowych, gdyż widziano w niej niebezpieczną konkurencję. W Londynie krążyły pogłoski, że wielu udziałowców angielskich kompanii przeniosło kapitał do Kompanii Szkocji. Do Parlamentu w Westminsterze wpływały petycje podnoszące larum. W jednej z nich Królewska Kompania Afrykańska próbowała udowodnić, że akt prawny szkockiego parlamentu prowadzi do powstania szkockich kolonii, które doprowadzą do zaprzepaszczenia dokonań angielskich kupców. Z kolei Kompania Indii Wschodnich przekonywała, że istnieje możliwość migracji angielskich kupców i żeglarzy do królestwa Szkocji, co poważnie uszczupli zasoby finansowe i ludzkie w Anglii.

W początkach grudnia 1965 roku Izba Gmin wszczęła dochodzenie wobec zarządu Kompanii Szkocji, a już w styczniu kolejnego roku angielscy deputowani podjęli rezolucję (za sprawą apelu Kompanii Indii Wschodnich) ogłaszającą działalność Kompanii Szkocji jako szkodliwą dla interesów królestwa Anglii. Zapowiedziano procedurę postawienia angielskich dyrektorów we władzach Kompanii w stan oskarżenia (impeachment), za poparcie i zbieranie funduszy na rzecz zagranicznego podmiotu. Już sama zapowiedź reperkusji prawnych spowodowała, że angielscy subskrybenci błyskawicznie wycofali się z zobowiązań wobec Kompanii Szkocji.

Szkocko-angielskie przedsięwzięcie szybko upadło, storpedowane przez londyński parlament. Szkoccy dyrektorzy rozczarowani obrotem spraw w Anglii, przenieśli centrum operacyjne do stolicy Szkocji, Edynburga.

reklama

Zarząd Kompanii Szkocji powrócił do ojczyny z pewną ulgą i świadomością decyzyjności nad własnym interesem. 26 lutego 1696 roku otworzono subskrypcję dla udziałowców w Edynburgu, a następnie w innych szkockich miastach. Proponowany kapitał 400 000 funtów szterlingów wydawał się wysoki, ale na wieść o niepowodzeniu w Londynie, nastąpił w Szkocji narodowy zryw. Szkoci nie szczędzili grosza na skapitalizowanie nobliwego przedsięwzięcia, które „Synowie Albionu” próbowali unicestwić.

William Paterson (domena publiczna)

Już z początkiem sierpnia subskrypcję zamknięto z kwotą 100 000 funtów szterlingów wpłaconych w pierwszej racie. Świeżo powołany Komitet dla Handlu Zagranicznego stanął przed wyborem lokalizacji potencjalnej szkockiej kolonii. W tej sprawie zaproszono przed oblicze komitetu Williama Patersona, który po fiasku subskrypcji w Londynie przeniósł się do Szkocji. Paterson przedstawił dokumenty i mapy na rzecz wyboru Ameryki Centralnej. Konkretnie chodziło o Darien, prowincję na Przesmyku Panamskim, która miała być „kluczem do Wszechświata”. Ktokolwiek znalazłby się w posiadaniu tego kawałka lądu, mógł według Patersona pośredniczyć w handlu między Atlantykiem i Pacyfikiem, transportując towary przez ląd. Darien ukazano jako krainę o łagodnym klimacie i żyznych ziemiach, sprzyjających uprawom rolnym. Jej rozległe doliny prowadzące do Oceanu Spokojnego miały przyczynić się do szkockiego dobrobytu. Rdzenne społeczności zamieszkujące ten rejon, przedstawiano jako przyjaźnie nastawione do Europejczyków, z którymi można było handlować. Te informacje pochodziły z kopii rękopisu angielskiego żeglarza o nazwisku Lionel Wafer, w której posiadanie Paterson wszedł jeszcze w Londynie.

Na mokradłach Darien

Władze Kompanii zaakceptowały lokalizację zaproponowaną przez Patersona i wkrótce ruszyły przygotowania do kolonialnego przedsięwzięcia w Panamie. W lipcu 1698 roku flotylla 5 statków Kompanii, kupionych lub zbudowanych w Amsterdamie i Hamburgu, podniosła kotwice i ruszyła ku Nowemu Światu. Pod koniec października eskadra dotarła do wybrzeża Panamy – statki zakotwiczyły w zatoce Darien. Zielony ląd rozciągający się przed kolonistami nazwano Kaledonią, nawiązując do rzymskiej nazwy terenów Szkocji. Zawarto przyjacielskie stosunki z miejscowymi społecznościami i przystąpiono do budowy osiedla. Pierwszym problemem okazał się niedobór zapasów żywności, a drugim klimat. Tropikalne deszcze wysysały energię oraz sprzyjały szerzeniu się tropikalnej gorączki i dyzenterii wśród „Kaledończyków”. W marcu następnego roku notowano nawet 10–12 zgonów dziennie. Sam Paterson, który wziął udział w ekspedycji, ledwie przeżył atak choroby.

reklama

Polecamy e-book Damiana Dobrosielskiego – „Kobieta w świecie Azteków”

Damian Dobrosielski
„Kobieta w świecie Azteków”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
62
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-25-9
Nowy Edynburg na mapie Przesmyku Panamskiego (domena publiczna)

Sytuacji nie sprzyjał fakt ciągłych niesnasek między członkami rady zarządzającej kolonią. Mimo wszystko, z ogromnym wysiłkiem w ciągu pierwszych pięciu miesięcy ukończono budowę osady Nowy Edynburg oraz fortu Św. Andrzeja. Niestety, fiaskiem zakończyły się próby pozyskania niezbędnego zaopatrzenia, czyli głównie pożywienia. Czarę goryczy przelała wiadomość o dekrecie, jaki wydał angielski sekretarz stanu James Vernon. Angielskie kolonie w Ameryce, od Kanady po Jamajkę, otrzymały zakaz udzielania jakiejkolwiek pomocy szkockiej kolonii, na którą w Darien w obliczu doskwierającego głodu bardzo liczono. W czerwcu skłóceni do tej pory przywódcy Kaledonii podjęli prawie jednomyślną decyzję, zarządzając ewakuację i powrót do ojczyzny. Wsiadający na statki Szkoci pozostawili za sobą groby około 600 pobratymców, a wielu z nich nie przetrwało długiej podróży powrotnej.

Hiszpańskie Imperium kontratakuje

Pomimo dezercji kolonistów, nie był to jeszcze koniec szkockiego snu o własnej kolonii. Latem 1699 roku wypłynęła kolejna ekspedycja, tym razem z Clyde na zachodnim wybrzeżu Szkocji. Dyrektorzy Kompanii nie mieli pojęcia, jak fatalnie sprawy potoczyły się w Darien.

W tym miejscu należy wspomnieć, że od samego początku Hiszpanie patrzyli z niedowierzaniem na zasiedlenie Darien przez Szkotów. Z punktu widzenia korony hiszpańskiej, było to naruszenie integralności terytorialnej ich imperium w Ameryce. Zanim członkowie pierwszej ekspedycji ewakuowali się z nieszczęsnego dla nich wybrzeża, hiszpański ambasador w Londynie w imieniu swojego króla złożył protest przeciwko wtargnięciu Szkotów do Panamy. Angielski przedstawiciel w Madrycie mógł udzielić tylko jednej odpowiedzi – Szkocja, chociaż pod berłem tego samego króla, była niezależnym od Anglii bytem. Strona hiszpańska musiała zaakceptować wyjaśnienia Anglików, którzy byli pojednawczo nastawieni w tej nieprzyjemnej dla obu stron sprawie. Cierpliwość Hiszpanów miała swoje granice, o czym kolejna grupa ochotników ze Szkocji wkrótce się przekonała.

reklama
Nowy Edynburg na mapie Zatoki Darién (domena publiczna)

Członkowie drugiej szkockiej ekspedycji, nieświadomi działań hiszpańskiej dyplomacji, przybyli do Kaledonii 30 listopada 1699 roku, zastając Nowy Edynburg opuszczony i zniszczony. Osiedla i port zostały w międzyczasie zdewastowane przez załogę hiszpańskiego okrętu wojennego. Podjęto więc decyzję o odbudowie. Od początku nowych kolonistów gnębiły te same problemy co poprzedników – frakcyjne swary, konieczność racjonowania psującej się żywności i wysoka śmiertelność. Morale podniósł dopiero kapitan Alexander Campbell, który dołączył do Kompanii w lutym 1700 roku. Doświadczony weteran wojenny niezwłocznie zorganizował atak na hiszpańskie oddziały, zbierające się w forcie Toubacanti w sąsiedztwie szkockiej kolonii. Akcja zakończyła się nieoczekiwanym zwycięstwem Szkotów i odparciem liczniejszych jednostek wroga, jednak nie zapobiegła dalszej interwencji hiszpańskiej. Wkrótce flota inwazyjna pod dowództwem gubernatora Cartageny zablokowała wejście do zatoki, w której cumowały statki szkockiej kompanii. Szkoci odpierali hiszpańskie ataki na Fort Św. Andrzeja przez miesiąc. Obrońcy wycieńczeni głodem i zdziesiątkowani przez tropikalną gorączkę, 31 marca 1700 roku uzgodnili warunki kapitulacji. Koloniści z Darien wsiedli na swoje statki i już na zawsze opuścili obszar dzisiejszej Panamy. Z liczby 1300 ochotników zaokrętowanych w czasie drugiej ekspedycji, prawie 1000 straciło życie na panamskiej ziemi, a do szkockich wybrzeży dotarła tylko garstka, gdyż wiele osób zginęło podczas podróży.

Żniwo porażki

Wieści o upadku kolonii wywołały w narodzie szkockim nastroje frustracji i nienawiści wobec angielskich sąsiadów, teraz obarczanych winą za narodową tragedię. Władze Kompanii Szkocji wierzyły w możliwość odtworzenia kolonii w Darien, jeśli tylko Anglia zgodziłaby się wspomóc to przedsięwzięcie. Szkocki parlament wystosował nawet odezwę do króla Wilhelma, by ten zagwarantował bezpieczeństwo szkockiej kolonii. Taka prośba mogła wywołać w monarsze jedynie poczucie irytacji.

Kompania Szkocji wysłała jeszcze w 1701 roku dwa statki załadowane towarem w kierunku Oceanu Indyjskiego, próbując w ten sposób reanimować handlową działalność. Skutek był opłakany. Statki już nie powróciły – zatopiono je u wybrzeży Indii. Bilans kolonialnej kampanii okazał się fatalny. Z liczby dziewięciu jednostek biorących udział w dwóch ekspedycjach, powróciła tylko jedna, Caledonia, a ponad 2 000 uczestników osadniczej inicjatywy w Panamie straciło życie.

Sam pomysłodawca kolonii w Darien, William Paterson, postanowił w Londynie przedstawić nowy plan stworzenia anglo-szkockiej kolonii o statusie królewskim. Brak sukcesów w tym zakresie skłonił go ku publicystyce, promującej zawiązanie unii parlamentarnej pomiędzy królestwami, co przyniosłoby obustronną pomyślność ekonomiczną.

Działalność Kompanii Szkocji przywiodła kraj na skraj bankructwa. Straty jakie udziałowcy ponieśli wskutek chybionej inwestycji, wyniosły prawie 233 tys. funtów szterlingów. „Utopienie” dużej ilości płynnego kapitału w aktywach kompanii, miało katastrofalne skutki. Kraj zmagał się bowiem z niedostatkiem żywności i wzrostem cen, spowodowanym nieurodzajem płodów rolnych w latach 1696–1700. Klęska Projektu Darien postawiła szkocką nację przed niepewną przyszłością. Los kraju zdawał się być teraz na łasce angielskiego partnera. W konsekwencji kryzysu wewnętrznego, Szkocja wkraczając w nowe stulecie straci status autonomicznego państwa, stając się częścią królestwa Wielkiej Brytanii.

Bibliografia:

  • Devine Thomas Martin, The Scottish Nation: A Modern History, wyd. Penguin Books, London 2012.
  • Oliver Neil, History of Scotland, wyd. Orion, Phoenix 2010.
  • Prebble John, The Darien Disaster: a Scots Colony in the New World, 1698 - 1700, wyd. Secker & Warburg, London 2002.
  • Whatley Christopher A., The Scots and The Union, wyd. Edinburgh University Press, Edinburgh 2006.

redakcja: Natalia Stawarz

Polecamy e-book Kacpra Nowaka – „Konkwista. W imię Boga, złota i Hiszpanii”

Kacper Nowak
„Konkwista. W imię Boga, złota i Hiszpanii”
cena:
16,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
242
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-42-6
reklama
Komentarze
o autorze
Paweł Burdzyński
Absolwent politologii na Uniwersytecie Śląskim, od 2006 roku zamieszkały w Edynburgu. Interesuje się historią Wysp Brytyjskich i Europy kontynentalnej, zwłaszcza w ujęciu przemian społeczno-politycznych. Autor bloga: www.opowiescizkrainydeszczu.blogspot.com oraz fotobloga: www.mynewphotoscapes.blogspot.com

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone