Proces Demjaniuka: KGB torturowało świadka?
Busch zakwestionował prawdziwość zeznań Denilchenki - świadka, który w 1949 r. rozpoznał Demjaniuka jako strażnika obozu w Sobiborze. Jego słowa – według adwokata – miały zostać wymuszone torturami zastosowanymi przez KGB.
Dlatego też, jak przekonuje Busch, zeznania Denilchenki nie mogą stanowić dowodu w śledztwie. Mimo, iż świadek nigdy nie przyznał się do tego, że był torturowany, adwokat Demjaniuka powołał się na zeznania dwóch żołnierzy radzieckich, którzy – poddani po wojnie torturom przez władze radzieckie – przyznali się do tego, że służyli w obozach śmierci jako wartownicy.
Wiarygodność słów Denilchenki oceni sąd. Co ciekawe, oprócz zeznań obciążających strażników obozowych (w tym Demjaniuka) istnieją takie, w których starano się dowieść ich niewinności. Ralph Alt, przewodniczący składu sędziowskiego rozpatrującego sprawę stwierdził: Czasami mam wrażenie, że oni wszyscy wpadali na siebie w kuchni, kiedy Żydzi sami wrzucali się do komór gazowych.