Polski ruch drogistowski i jego historia – cz. 11
1989
Koniec roku przyniósł przełomowe zmiany w polskiej polityce gospodarczej, reformowanej pod przemożnym wpływem wolnorynkowych idei „thatcheryzmu” oraz „reaganizmu”. Rząd wybrał bardzo ostry, w perspektywie dotkliwy społecznie wariant operacyjny, określany od nazwiska jego twórcy i propagatora Planem Balcerowicza. Mieliśmy budować społeczną gospodarkę rynkową. Przemiany zdążały jednak w kierunku rozwiązań typowo kapitalistycznych i to charakterystycznych dla pierwszego okresu jego rozwoju, najbardziej brutalnego i bezwzględnego dla społeczeństwa. Pokonana została inflacja, rósł produkt krajowy, jednak następstwa radykalnych reform (to już przecież 18 lat doświadczeń!) były daleko idące. Wiele przedsiębiorstw upadło, zdecydowanie zmieniła się struktura społeczna, pojawiło się zjawisko bezrobocia na dużą skalę, a dochody prawie dwóch trzecich społeczeństwa znalazły się w strefie minimum socjalnego.
Wielu niezależnych ekonomistów twierdzi, że w Polsce końca XX wieku powstał jeden z najbardziej niesprawiedliwych ustrojów społeczno-ekonomicznych, rozwiązujący dość efektywnie problemy makroekonomiczne, jednak „nieprzyjazny” dla przeważającej części społeczeństwa – podzielonego, niepewnego swej przyszłej egzystencji, narażonego na coraz większe, często nieuzasadnione różnice dochodowe i majątkowe.
Reforma, której jednym z elementów było urealnienie cen (i przez to bardzo znaczący wzrost ich poziomu) musiała wpłynąć na funkcjonowanie sektora organizacji pozarządowych. Dla wielu z nich warunki działalności okazały się zbyt trudne, a wymagania ekonomiczne przerastały skromne zazwyczaj zasoby organizacyjne. Przetrwały tylko te jednostki, które posiadały jasno sformułowany program, zawierający rozwiązania umożliwiające regularne pozyskiwanie środków finansowych. Pozostałe, wcześniej czy później, ograniczały swą działalność lub – w najgorszym przypadku – przestawały istnieć. Pomoc państwowa była najczęściej iluzoryczna…
Reforma Balcerowicza wpłynęła także na zmianę oblicza polskiego handlu. Nastąpił bardzo burzliwy, niekontrolowany rozwój placówek detalicznych – począwszy od straganów, a skończywszy na eleganckich, dużych sklepach. Niezwykle rozproszony był sektor hurtu. Liczne, prywatne mikrohurtownie (mieszczące się często w przydomowym garażu) stanowiły charakterystyczny obraz ówczesnego handlu. Jednocześnie dawał się zauważyć relatywny spadek znaczenia hurtu spółdzielczego oraz państwowego. Spółdzielnie uzyskujące pełną samodzielność stawały się podmiotami niezależnymi, ale jednocześnie słabymi ekonomicznie, co przy braku mądrej koncepcji integracyjnej, a także w ogóle niechęci do takich rozwiązań, sprowadzało ich funkcjonowanie do ciągłej walki o przetrwanie. Na rozwiązywanie problemów „wyższego rzędu” brakowało sił, środków i co najważniejsze chęci. A przecież to właśnie spółdzielczość była najpoważniejszym partnerem SDP – z nią łączyła nas dotychczasowa bliska współpraca oraz plany na przyszłość!
Eliminacja jednostek mniej sprawnych oraz przemyślane procesy integracyjne miały przyjść znacznie później. Dodajmy, że procesy te trwają bezustannie, przebiegając często z wieloma oporami. Nowym elementem polskiego systemu rynkowego stały się przedsiębiorstwa zagraniczne, ale już nie małe „polonijne”, lecz reprezentujące olbrzymie grupy kapitałowe – światowe koncerny produkcji i handlu.
Jak przemiany zapoczątkowane w roku 1989 wpłynęły na Stowarzyszenie Drogistów Polskich oraz w ogóle na nasz ruch zawodowy? Podkreślmy – mieliśmy wielkie nadzieje, że nasze polskie kupiectwo, już odrodzone, w przeważające części prywatne, nawiąże do najlepszych wzorców z tych okresów, gdy słowo „drogista” oznaczało najwyższą jakość handlu i wyróżniający się poziom etyki zawodowej. Jakże okrutnie pomyliliśmy się…
Dominowało kryterium zysku za wszelką cenę, eliminowania tych wszystkich kosztów, które szybko nie zwracały się. A przecież dbałość o wysoką jakość handlu musiała być związana z ponoszeniem nakładów (niekiedy znacznych) oraz nie mogła przynosić wyników w krótkim okresie. Plany odbudowy silnego i poważanego kupiectwa drogistowskiego wymagały spojrzenia wieloletniego, systematycznych starań i przedsięwzięć organizacyjnych.
Kupiectwo polskie przełomu lat 80-tych i 90-tych XX wieku na takie „fanaberie” (nie wahamy się użyć tego słowa) nie było przygotowane, a co najgorsze – nie widziało potrzeby podejmowania w tym kierunku dalej idących prac.
2 maja 1989 roku grudziądzcy i toruńscy drogiści, we współpracy z działaczami Stronnictwa Demokratycznego – tradycyjnie popierającego drobny handel, przemysł i rzemiosło, zorganizowali uroczyste obchody kolejnej rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja.
Przez cały okres istnienia Stowarzyszenia Drogistów Polskich jego władze szukały sojuszników mogących przyjść z pomocą naszemu środowisku – nie tylko finansową, organizacyjną, ale przede wszystkim merytoryczną, umożliwiającą realizację postulatów polskich drogistów i urzeczywistniającą nasz program.
Taką organizacją polityczną było Stronnictwo Demokratyczne, bardzo życzliwie odnoszące się do działalności i dokonań Stowarzyszenia. Należy stwierdzić, że koncepcja ścisłej współpracy – choć słuszna – była jednak spóźniona. Przemiany ustrojowe w Polsce oraz kolejne reformy polityczne i gospodarcze osłabiły znacznie pozycję Stronnictwa Demokratycznego, jednocześnie unicestwiając nasze zamierzenia...
Grudziądzkie uroczystości to także zebranie prezesów Oddziałów i Kół SDP – szczególnie ważne, gdyż wchodziliśmy w okres przyspieszonych zmian politycznych, społecznych i gospodarczych. Stowarzyszenie musiało określić swoje miejsce w nowej rzeczywistości. Zdawaliśmy sobie sprawę, jak łatwo w czasach burzliwych przemian znaleźć się na marginesie wydarzeń, a także jakie niebezpieczeństwa czyhają na organizacje nie dość mobilne i elastyczne.
Zaznaczmy trzy najważniejsze wątki przewijające się w trakcie ożywionej dyskusji:
- potrzeba współdziałania z ruchem konsumenckim – Prezes Alicja Stryczek z Rady Krajowej Federacji Konsumentów dobitnie podkreśliła znaczenie kwalifikacji fachowych, umiejętności nawiązywania dobrych kontaktów z klientem oraz ustawicznego szkolenia i kształtowania postaw etycznych handlowca – drogisty. Federacja Konsumentów była z pewnością naszym najpoważniejszym i „wypróbowanym” sprzymierzeńcem;
- jak realizować w praktyce program Stowarzyszenia? Prezes Jerzy Szwarc szczegółowo przedstawił metody i środki współpracy z organizacjami handlowymi, ideę drogerii patronackich SDP oraz zasugerował nowe formy więzi w ramach Stowarzyszenia. Swe wystąpienie poparł praktycznymi przykładami z Torunia, Warszawy, Grudziądza i Poznania;
- i wreszcie wątek ostatni, choć bardzo istotny – bulwersujący problem przekazywania licznych sklepów drogeryjnych w ajencję, osobom nie posiadającym żadnego przygotowania fachowego.
Zabranie podsumowane zostało podjęciem uchwały w sprawie „Założeń programowych ruchu drogistowskiego do roku 1997”. Dokument ten zawierał te wszystkie postulaty, które władze SDP określiły jako najważniejsze i możliwe do realizacji w ciągu najbliższych ośmiu lat. Co bardzo istotne, posiedzenie grudziądzkie podkreśliło silną więź SDP z Centralnym Związkiem Spółdzielni Spożywców „Społem”. Plany wspólnych przedsięwzięć były bardzo ambitne i znacznie wykraczały poza koncepcję konkursów branżowych, obejmując takie zagadnienia jak: atrakcyjne formy szkolenia kursowego, wydanie nowych pomocy szkoleniowych, czy też współpraca w zakresie drogerii patronackich SDP oraz promocji Stowarzyszenia. Bezpośrednio po zakończeniu obrad plenarnych odbyło się kameralne spotkanie przedstawicieli SDP, Federacji Konsumentów, reprezentantów handlu, jak również Stronnictwa Demokratycznego. „Mini-lobby drogistowskie” powoli kształtowało się, jednak wypadki kolejnych miesięcy uniemożliwiły aktywniejsze, wspólne wystąpienia popierające postulaty naszego środowiska zawodowego.
I jeszcze raz pragniemy odesłać naszych Czytelników do treści zawartych w „Wiadomościach Drogistowskich”, niestety mieszczących się w jedynym, wydanym w roku 1989 numerze Kwartalnika. Był on jednak wyjątkowo cenny – artykuł autorstwa Prezesa Przemysława Soleckiego zatytułowany „Polski ruch drogistowski w obliczu setnej rocznicy swego istnienia” podsumował warunki działalności SDP, nasze dokonania, oraz zaprezentował program Organizacji do roku 1997, czyli jubileuszu 100-lecia polskiego ruchu drogistowskiego. Obszerny, wyczerpujący tekst, poruszający ogrom zagadnień, stanowił swoiste rozliczenie z przeszłością, przy jasnym i konkretnym określeniu tego, co dla polskich drogistów było najważniejsze w bliższej i dalszej perspektywie. Wchodziliśmy przecież w nową erę historii Polski... Dodajmy, że ten jedyny numer „Wiadomości Drogistowskich” wydany w roku 1989 zawierał również „słowo w dyskusji” poświęconej polskim reformom ekonomicznym, kształtowi przemian ustrojowych oraz niezbędnym – naszym zdaniem – warunkom ograniczającym niekontrolowany rozwój gospodarki rynkowej. Przyszłość miała pokazać, że myliliśmy się w bardzo niewielu momentach.
Pod koniec roku 1989 na swym kolejnym, roboczym posiedzeniu zebrał się Zarząd Główny SDP. Podsumowano przygotowania do uruchomienia nowych cykli szkoleń drogistowskich, omówiono proces opracowywania redakcyjnego czterech skryptów fachowych, zapoznano się z informacją na temat funkcjonowania klasy drogistowskiej w Zasadniczej Szkole Handlowej w Poznaniu oraz omówiono dotychczasowe kontakty z Federacją Konsumentów. Komisja Szkoleniowa działająca przy Zarządzie Głównym SDP przedyskutowała ramowy program kursów drogistowskich II stopnia przeznaczonych dla kadry kierowniczej organizacji handlowych, rezerwy kadrowej oraz dla wszystkich sprzedawców pragnących podnieść swe kwalifikacje. Zastanawiano się również nad takimi problemami, jak: podniesienie poziomu kursów zawodowych I stopnia, współuczestniczenie Stowarzyszenia w szkoleniach organizowanych przez przedsiębiorstwa przemysłowe oraz koordynacja przedsięwzięć edukacyjnych podejmowanych przez SDP, CZSS „SPOŁEM”, CZRS „SAMOPOMOC CHŁOPSKA”, przy współpracy organów resortowych i pozostałych instytucji.
W Poznaniu powstało nowe Koło SDP, grupujące głównie pracowników lokalnej PSS „Społem”. Przewodniczącym Koła został prezes organizacji „społemowskiej” Andrzej Pałczyński. Czyż nie był to jakże dobitny dowód naszych silnych związków ze środowiskiem spółdzielczości spożywców? W listopadzie 1989 roku zorganizowana została w warszawskim Hotelu „FORUM” Giełda Drogistowska. Tej niezwykle ciekawej inicjatywie, wyjątkowo korzystnej dla Stowarzyszenia, poświęcam więcej miejsca charakteryzując wydarzenia roku 1990.
W dniach 15,16 i 17 listopada 1989 roku w Toruniu, Grudziądzu i Chełmży zakończono uroczystości jubileuszowe 70-lecia pomorskiego ruchu drogistowskiego, połączone z finałem konkursu o „Złoty Moździerz ‘89”. Tym razem na najwyższym miejscu znalazła się drogeria „Centralna” z Grudziądza, natomiast drugą lokatę osiągnęła drogeria „Sanitas” z Rybnika.
Nieco wcześniej, 10 listopada 1989 roku, w przeddzień 71 rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, w toruńskim Ratuszu odbyło się uroczyste zgromadzenie działaczy Stronnictwa Demokratycznego oraz reprezentantów naszego Stowarzyszenia.
Wielkim wyróżnieniem dla poznańskich i toruńskich drogistów było odznaczenie Kolegów: Mariana Kwiatka z Poznania Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski oraz Stanisława Krysiaka z Torunia Złotym Krzyżem Zasługi.
1990
Pierwszą Drogistowską Giełdę Towarową zorganizowaliśmy na jesieni 1989 roku, ale właściwy moment rozpoczęcia tych trwających kilka lat spotkań producentów i handlowców przypadał na pierwszą połowę roku 1990. Lata przełomu ustrojowego obfitowały w imprezy o charakterze wystawienniczym, targowym i promocyjnym. Partnerzy rynkowi poznawali się!
Pamiętajmy, że w tym okresie powstało wiele nowych firm przemysłowych i handlowych, a na rynek krajowy wkraczali dostawcy oraz inwestorzy zagraniczni. Już wcześniej odbywały się tzw. Giełdy „Polleny”. Ich cel był identyczny z założeniami naszego przedsięwzięcia, ale jednak handlowcy i producenci niejednokrotnie podkreślali, że są to imprezy praktycznie zamknięte, w trakcie których akwizycja ogranicza się głównie do wyrobów przedsiębiorstw „pollenowskich”, a pozostali najczęściej drobni wytwórcy, nie mają możliwości pełnego zaprezentowania swojej oferty. Giełdy „Polleny” organizowane były w atrakcyjnych ośrodkach turystycznych. Dojazd do nich nie był wygodny, zwłaszcza dla znacznie oddalonych organizacji handlowych, a kosztów udziału w imprezie, podyktowanych przez organizatorów, nie można było zaliczyć do niskich.
Stowarzyszenie Drogistów Polskich współpracując ze swym strategicznym partnerem – Przedsiębiorstwem Zagranicznym "”Sonpol” – przyjęło inną koncepcję działania. Postanowiliśmy organizować spotkania handlowe w Warszawie, w centrum kraju, określając jednocześnie niższe opłaty za udział w Giełdach oraz – sprawa o kapitalnym znaczeniu – umożliwiając uczestnictwo w nich wszystkim przedsiębiorcom, niezależnie od formy własności firmy, jej wielkości, dotychczasowych osiągnięć, kraju pochodzenia itd. itd.
Byliśmy po prostu organizatorami imprezy handlowej w pełni otwartej i typowo „roboczej”. Wystawcy nie musieli prześcigać się w atrakcyjności stoisk targowych, mieli natomiast zapewnione to, co stanowiło esencję takich spotkań – kontakty handlowe z hurtownikami, a także większymi detalistami. Warszawskie Giełdy Drogistowskie zapewniły bardzo szeroką promocję naszego środowiska zawodowego, były także istotnym źródłem dochodów dla Stowarzyszenia. Stanowiły bardzo udane i korzystne uzupełnienie samodzielnej działalności gospodarczej SDP.
W dniach 30 i 31 maja 1990 roku odbył się w Warszawie XII Krajowy Zjazd Delegatów Stowarzyszenia Drogistów Polskich. Data jego zwołania była szczególna – przytoczmy w tym miejscu słowa Prezesa Przemysława Soleckiego: Kadencja władz SDP 1986-1990 przypadła na okres bardzo trudnych, burzliwych i często dramatycznych przekształceń społeczno-politycznych i ekonomicznych, począwszy od nieudanego II etapu reformy gospodarczej, a skończywszy na tworzeniu się zupełnie odmiennego systemu społeczno-ekonomicznego w latach 1989 i 1990. Od zwątpienia przeszliśmy do nadziei. Stowarzyszenie było jednak, w okresie tych czterech lat pozostawione samo sobie; powodzenie podejmowanych przedsięwzięć zależało wyłącznie od zaangażowania jego działaczy.
Sprawozdania organów statutowych SDP, dyskusja, udzielenie absolutorium ustępującym władzom Stowarzyszenia, wręczenie wielu wyróżnień – te wszystkie tematy zajmowały zebranych przez pierwszy dzień obrad Zjazdu.
Co jednak było najważniejsze, co stanowiło kwintesencję naszego posiedzenia? Oczywiście uchwały – liczne (15), rozbudowane, będące czymś więcej niż tylko wytycznymi do realizacji w kolejnym czteroleciu. Były naszym wartościowym programem, dostosowanym do realiów działalności Stowarzyszenia, tekstem określającym zarówno kierunki naszych prac, jak również odpowiadającym na pytanie: jakimi metodami i przy użyciu jakich środków zrealizować nakreślone cele? Przypomnijmy w skrócie wybrane tezy:
- troska o podnoszenie poziomu kwalifikacji w kształtującym się i systematycznie rozbudowującym prywatnym sektorze handlu;
- ochrona konsumentów na bardzo niestabilnym, nieuporządkowanym, niekiedy wręcz „dzikim” rynku;
- eliminacja handlu ulicznego (jakże aktualnie brzmi to hasło!);
- wspieranie wszelkich form edukacji drogistów, ze szczególnym uwzględnieniem kształcenia w szkołach zawodowych i średnich;
- troska o rozwój prasy drogistowskiej oraz współdziałanie z wydawnictwami o zbliżonym charakterze;
- otwarcie Stowarzyszenia (łącznie z przyznaniem praw członkowskich) na wszystkie organizacje, instytucje, a także osoby fizyczne, dla których troska o wysoką jakość handlu drogeryjnego nie stanowiła „pustego hasła”, lecz była wartością podstawową i ambitnym zadaniem;
- współdziałanie z administracją państwową oraz samorządową w racjonalnej odbudowie handlu prywatnego – za niezbędne uznano wspieranie byłych właścicieli drogerii w uzasadnionych (prawnie i społecznie!) procesach odzyskiwania utraconego przez nich majątku;
- weryfikacja funkcjonowania Oddziałów SDP, wraz z jednoczesnym podkreśleniem roli Kół SDP, jako jednostek najbardziej elastycznych, operatywnych i najlepiej rozpoznających potrzeby handlu drogeryjno-chemicznego;
- rozwój działalności gospodarczej SDP – centralnej oraz realizowanej lokalnie w Oddziałach SDP
- dążenie do nawiązania przez Stowarzyszenie kontaktów zagranicznych z zachodnioeuropejskimi związkami drogistowskimi;
- wykorzystanie środków masowego przekazu dla jak najpełniejszej promocji polskiego ruchu drogistowskiego – jego historii oraz aktualnego programu działania.
Dodajmy, że uchwały o charakterze finansowym znacznie wzmocniły niezależność jednostek terenowych Stowarzyszenia. W skład nowo wybranych władz Stowarzyszenia Drogistów Polskich weszli: Przemysław Solecki jako prezes Zarządu Głównego SDP, Andrzej Bochiński, Barbara Mazurowska i Stanisław Krysiak (wiceprezesi), Krzysztof Białoskórski (sekretarz), Teresa Miłkowska-Berta (skarbnik), Jerzy Szwarc oraz Marek Maszczykowski jako członkowie Prezydium Zarządu Głównego SDP
Pozostałymi członkami Zarządu Stowarzyszenia zostali: Zdzisław Witkowski, Daniel Łuczko, Waldemar Raubo, Lech Wieliczko, Andrzej Kubicki, Mirosława Piotrowska oraz Jerzy Paprocki. Funkcję Przewodniczącego Głównej Komisji Rewizyjnej SDP miał sprawować Marek Mozdrzewski, natomiast pracami Głównego Sądu Koleżeńskiego SDP kierował odtąd Zygmunt Domański.
We władzach Stowarzyszenia Drogistów Polskich przeważali przedstawiciele Warszawy. Nie oznaczało to dyskryminacji innych regionów, lecz było podyktowane względami praktycznymi – w stolicy koncentrowała się większość spraw kluczowych dla środowiska drogistowskiego, właśnie tutaj decydowały się losy naszego Stowarzyszenia. Obrady XII Krajowego Zjazdu Delegatów SDP zakończyło posiedzenie nowych władz Stowarzyszenia. Wszyscy członkowie Zarządu Głównego SDP zdawali sobie doskonale sprawę, że nasza Organizacja stoi przed najtrudniejszym, najbardziej niebezpiecznym okresem w swej historii, okresem kształtowania się nowej jakości życia, pracy, a także nowego oblicza polskiego handlu.
28 listopada 1990 roku miały miejsce dwa ważne spotkania. W trakcie posiedzenia Zarządu Głównego SDP zastanawiano się nad działaniami ukierunkowanymi na włączenie specjalności drogistowskich do nowoopracowywanego wykazu zawodów RP, omawiano kontakty z Izbą Gospodarczą „Społem”, ze Stowarzyszeniem Kupców Prywatnych, jak również poruszono problematykę drogerii patronackich SDP – obecnie już w znacznej części sprywatyzowanych. Istotnym punktem obrad była także refleksja nad działalnością wydawniczą SDP. „Wiadomości Drogistowskie” powoli wychodziły z zapaści lat 1988/1989. Problemy były jednak nadal poważne, a redakcja naszego Kwartalnika musiała przezwyciężać liczne trudności, głównie w sferze wykonawstwa poligraficznego.
Warszawscy drogiści zebrani za walnym posiedzeniu lokalnego Oddziału SDP, podsumowali swą czteroletnią działalność, w tym zwłaszcza: wielokierunkowe kontakty z przemysłem (także o charakterze szkoleniowym), udział w konkursach drogistowskich, opiekę nad drogeriami patronackimi SDP, czynne uczestnictwo w pracach wydawniczych Stowarzyszenia oraz rozlicznych przedsięwzięciach podejmowanych przez Zarząd Główny SDP. Podkreślmy, że jednostka warszawska była zawsze zapleczem organizacyjnym naczelnych władz Stowarzyszenia Drogistów Polskich, a inicjatywy podejmowane przez nią ściśle odzwierciedlały aktualne kierunki działalności naszej Organizacji. Nowe kupiectwo – jakie jest, jakie powinno być i jakie będzie – tak właśnie brzmiał motyw przewodni warszawskiego posiedzenia środowiska drogistowskiego.
Kolega Jerzy Szwarc – dotychczasowy Prezes Oddziału Warszawskiego SDP został obdarzony zaszczytnym tytułem Honorowego Prezesa Oddziału, natomiast jego obowiązki przejął Waldemar Raubo – nasz wyjątkowy sprzymierzeniec i wyjątkowo oddany działacz społeczny.
Zakończono konkurs o „Złoty Moździerz ‘90”, tym razem organizowany przez Zarząd Główny SDP wraz z Zakładem Handlu „Inco”, jednym z głównych dostawców asortymentów drogeryjno-chemicznych. Laureatką pierwszego miejsca została drogeria nr 507 „Społem” (jeszcze raz ten nieszczęsny brak nazwy własnej!) mieszcząca się przy Placu Inwalidów w Warszawie. Jak zwykle, wśród wyróżnionych sklepów znalazło się wiele drogerii z terenów Pomorza. Organizatorzy konkursu zdawali sobie jednak sprawę, że jego formuła musi ulec zmianie. Konieczne było przede wszystkim dopuszczenie do tej atrakcyjnej rywalizacji jak najszerszej grupy kupców prywatnych, nowych podmiotów na rynku drogeryjnym. Takie przekształcenia były niezmiernie potrzebne i zostały one – dodajmy, że z powodzeniem – zrealizowane w latach następnych.
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej przyznał najbardziej aktywnym działaczom Stowarzyszenia Drogistów Polskich odznaczenia państwowe. Jerzy Szwarc został uhonorowany Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, natomiast Przemysław Solecki otrzymał Srebrny Krzyż Zasługi RP.
1991
Kryzys rujnuje, ale także buduje. Zawsze jest szansą. To stwierdzenie znalazło doskonałe odbicie w losach Stowarzyszenia Drogistów Polskich pierwszej połowy lat dziewięćdziesiątych XX wieku. Reformy rynkowe zapoczątkowane na przełomie lat 1989 i 1990 doprowadziły w perspektywie do upadku idei zorganizowanej, szerszej współpracy drogistów, idei zrzeszania się, integracji środowiskowej oraz dbałości o najwyższe standardy kwalifikacyjne. O szkolnictwie fachowym litościwie już nie wspominam…
Z drugiej jednak strony, duża ilość nowych wytwórców, napływ kapitału zagranicznego poszukującego organizacji pośredniczących między przemysłem i handlem oraz znających dobrze polskie realia gospodarcze, poszukiwanie nowych form promocji, akwizycji, jak również rozkwit wszelkiego rodzaju pośrednictwa - to czynniki, które władze SDP umiejętnie wykorzystały w działalności statutowej i komercyjnej Stowarzyszenia.
Uratowaliśmy przede wszystkim "Wiadomości Drogistowskie". Była to zasługa zarówno intensywnej działalności Zarządu Głównego SDP pozyskującego dużą ilość płatnych materiałów informacyjno-reklamowych, jak również pracy naszych jednostek gospodarczych, finansujących poważną część nakładów wydawniczych. Już pierwszy rzut oka na ówczesne numery naszego Kwartalnika pozwalał wyrobić sobie opinię o zmianach w rodzajach publikowanych materiałów. Reklamy oraz formy im pokrewne stanowiły około 40% zawartości każdego numeru. Dodajmy jednocześnie, że objętość czasopisma została zwiększona dwukrotnie!
Nawiązaliśmy bardzo cenną współpracę ze środowiskiem naukowym Politechniki Warszawskiej, a w tym gronie z dr Jackiem Arctem – autorytetem w dziedzinie drogistyki i kosmetologii. Jego artykuły poruszające najważniejsze problemy branżowe, towaroznawcze, obalające błędne poglądy i opinie, przynoszące informacje o najnowszych dokonaniach zagranicznych, wpłynęły na osiągnięcie bardzo wysokiego poziomu merytorycznego problematyki fachowej prezentowanej w „Wiadomościach Drogistowskich”.
Krzysztof Białoskórski – redaktor naczelny Kwartalnika dbał o to, ażeby kolejne wydania były coraz ciekawsze, a także coraz bardziej atrakcyjne wizualnie. Takie były wymogi rynku i z satysfakcją należy stwierdzić, że potrafiliśmy się do nich dobrze dostosować.
Podjęto współpracę z wieloma producentami – dostawcami artykułów drogeryjnych. Przedstawiciele SDP uczestniczyli w targach i wystawach specjalistycznych, takich jak: gdański „BALTCHEM”, Międzynarodowe Targi Poznańskie, warszawski „AGPOL”, Giełdy
„Polleny” i specjalistyczne targi farmaceutyczne „FARMPOL”. Kontynuowane były oczywiście Warszawskie Giełdy Drogistowskie – podkreślmy, że z powodzeniem!
Ogłoszony został konkurs na najlepszy wyrób kosmetyczno-chemiczny w każdej z czterech poniższych grup towarowych: kremach kosmetycznych, szamponach do włosów, płynach do mycia naczyń oraz środkach do pielęgnacji i konserwacji samochodów.
Przedsiębiorstwo „Drogista” ze Szczecina systematycznie rozwijało swą ofertę hurtową oraz rozszerzało usługi z zakresu pośrednictwa handlowego. Było aktywne! Dzięki swym zarządcom – Markowi Maszczykowskiemu oraz Lechowi Wieliczko – rozszerzało działalność na kolejne obszary ekspansji handlowej, osiągając co najmniej dobre wyniki ekonomiczne.
Wzorem lat ubiegłych pojawiły się nowe wątki działalności statutowej Stowarzyszenia Drogistów Polskich. Wymieńmy kilka najciekawszych:
- projekt przyznawania tzw. „Drogistowskiego Znaku Jakości” dla najlepszych producentów i handlowców. Znakiem tym mogły być także wyróżniane poszczególne wyroby drogeryjne;
- plany powołania „Drogistowskiego Instytutu Badawczego”, który zajmowałby się kompleksowymi badaniami rynku, problematyką kwalifikacyjno-szkoleniową, upowszechnianiem najlepszych przykładów z zakresu metod i technik sprzedaży, przybliżaniem polskim kupcom racjonalnych rozwiązań zagranicznych;
- zgłoszona po raz pierwszy na szerszym forum inicjatywa powołania drogistowskiego samorządu gospodarczego w formie „Izby Drogistowskiej” – na realizację tej idei trzeba będzie poczekać jeszcze 10 lat.
Kontynuowano ścisłe współdziałanie z Federacją Konsumentów, podejmowano nowe wątki współpracy i zgłaszano propozycje nowatorskich rozwiązań rynkowych. Władze SDP rozumiały, że wobec rozproszenia handlu oraz inercji ze strony władz administracyjnych, najprostszą drogą do realizacji naszych planów i zamierzeń było wykorzystanie siły ruchu konsumenckiego. Jak stwierdzał Prezes Przemysław Solecki: W ostatecznym rozrachunku właśnie interes konsumenta jest najważniejszy, a uznany przez handlowców i producentów w długim okresie jako priorytet ich działalności pozwala na prowadzenie handlu, czy wytwórczości na wysokim poziomie i w konsekwencji na osiąganie pokaźnych zysków. Dlatego właśnie wspieraliśmy Federację Konsumentów w działaniach określanych jako „polityka konsumencka w skali mikro” i sprowadzających się głównie do:
- prawidłowego oznaczania opakowań wyrobów;
- przekazywania wszechstronnej informacji o towarze;
- zapewniania jak najwyższych kwalifikacji personelu drogerii;
- dążności do stosowania najnowszych rozwiązań z zakresu organizacji i techniki sprzedaży;
- prawidłowego i przychylnego dla konsumentów załatwiania ich reklamacji.
Kontynuowano spotkania w ramach ogólnopolskich Warszawskich Giełd Drogistowskich – imprez wystawienniczo-handlowych organizowanych w salach stołecznego Hotelu „FORUM”. W Giełdzie Wiosennej wzięło udział przeszło 100(!) wystawców reprezentujących przedsiębiorstwa duże i małe, uspołecznione i prywatne, krajowe i zagraniczne. Giełdy organizowane wspólnie przez SDP oraz przedsiębiorstwo „SONPOL” pozostawały jedną z najważniejszych form promocji Stowarzyszenia, jak również były bardzo poważnym źródłem wpływów finansowych, przeznaczanych następnie na działalność statutową.
Zarząd Główny SDP wydał trzy książki poruszające problematykę towaroznawczą w zakresie: leków i artykułów sanitarnych dopuszczonych do obrotu pozaaptecznego, wyrobów kosmetycznych oraz produktów chemii gospodarczej, a także trucizn i środków szkodliwych dla zdrowia. Powyższe publikacje fachowe były cennym uzupełnieniem informacji zamieszczanych systematycznie w „Wiadomościach Drogistowskich”. Podkreślmy, że opracowania te mogły być wykorzystywane w trakcie szkoleń drogistowskich – spotkań, które niestety nie cieszyły się zainteresowaniem ówczesnych kupców, skoncentrowanych w pierwszym rzędzie na pozyskiwaniu atrakcyjnych wyrobów, wysokich obrotach i dochodach – jednym słowem na zarabianiu. Nie zapominajmy, że budowaliśmy dość prymitywny kapitalizm, a właśnie odbywał się proces przyśpieszonej pierwotnej akumulacji kapitału…
Nie poddając się jednak tym negatywnym okolicznościom władze SDP wystąpiły z szeroko rozumianą ofertą udziału handlowców w czterosesyjnym, skróconym szkoleniu drogistowskim. Miało być ono skierowane do wszystkich osób (bez żadnych wyjątków i ograniczeń kwalifikacyjnych) zainteresowanych nabyciem podstawowej wiedzy branżowej. Staraliśmy się również zainteresować środowisko kupieckie członkostwem w Stowarzyszeniu i choćby niewielkim udziałem w pracach Organizacji. Efekty naszych przedsięwzięć pozostawały niestety znikome. Wielka szkoda.
Już w roku 1991 mogliśmy zaobserwować smutny fakt. Drogiści – w większości jedynie tytularni, bez przygotowania fachowego – nie byli zainteresowani zrzeszaniem się, a o dodatkowych obowiązkach wynikających z uczestnictwa w zorganizowanym ruchu zawodowym nie było w ogóle mowy.
Władze SDP z przykrością stwierdzały, że poziom jakości handlu drogeryjno-chemicznego obniżył się. Dawniejsza współpraca Stowarzyszenia z centralami spółdzielczymi i w ogóle z handlem uspołecznionym dawała lepsze wyniki, była w większym stopniu nastawiona na problemy kwalifikacji, etyki zawodowej oraz na korzyści klienta. Kolejne lata nie przyniosły istotnych zmian w tym niekorzystnym obrazie „nowego” kupiectwa drogistowskiego.
Bardzo ciekawą inicjatywą SDP byłą propozycja zorganizowania „Biura Usług Marketingowych” świadczącego szeroki zakres badań i analiz rynkowych, zajmującego się organizowaniem spotkań producentów z handlowcami, prowadzącego ocenę jakości wyrobów, świadczącego pomoc w zakresie opracowywania nowych receptur, technologii oraz norm technicznych. Biuro miało zajmować się również wszelkimi formami promocji, jak też występować w imieniu przedsiębiorstw przemysłowych i handlowych do właściwych organów administracji państwowej (to już zalążek izby gospodarczej!). Dodajmy, że wszelkie usługi dla członków SDP miały być świadczone bezpłatnie. Ten ciekawy projekt nie doczekał się jednak pełnej realizacji. Zabrakło chyba wiary w powodzenie przedsięwzięcia, a ze strony organizacji gospodarczych barierą było przesadne przywiązanie do niezależności, samodzielności i wiara w to, że wszystko można załatwić własnymi siłami. Myślenie takie było jednak naiwne, a dowody słuszności tak surowej oceny przyniosło samo życie.
Zwróćmy uwagę, jak wiele przedsiębiorstw prezentowanych na łamach „Wiadomości Drogistowskich” nie jest już obecnych na polskim rynku. Szkoda – gdyby potrafili się zjednoczyć, wykorzystując inicjatywy Stowarzyszenia, ich los mógłby być całkiem odmienny. To już jednak historia.
Na jesieni 1991 obchodziliśmy skromny, ale cieszący nas bardzo jubileusz 15-lecia „Wiadomości Drogistowskich”, kontynuujących jakże wspaniałe tradycje wcześniejszej prasy drogistowskiej. Stanowił on dobrą okazję do podsumowania dotychczasowej działalności, przypomnienia okresów udanych i tych bardzo, bardzo trudnych oraz wyróżnienia naszych najcenniejszych, najbardziej oddanych współpracowników.
Nakreślono ambitny program doskonalenia czasopisma, a także przeprowadzono zmiany w zespole redakcyjnym. Nowym redaktorem naczelnym Kwartalnika został Prezes Zarządu Głównego SDP Przemysław Solecki, a posiedzeniom rady programowej przewodniczył od tej pory Waldemar Raubo.
Sięgając do czwartego numeru „Wiadomości Drogistowskich” z roku 1991 można pokusić się o lapidarną ocenę Kwartalnika. Było to z pewnością czasopismo ciekawe, stojące na wysokim poziomie merytorycznym, szybko reagujące na potrzeby rynku, nieustannie podejmujące próby nawiązywania dialogu z czytelnikami. Byliśmy z pewnością jednym z najlepszych tytułów prasy fachowej ówczesnych lat.
Dominującym akcentem kończącego się roku 1991 było III Forum Drogistów Polskich, obradujące w Grudziądzu między 18 a 20 października. Forum miało podsumować nasze osiągnięcia, zastanowić się nad porażkami i tym wszystkim, co stwarzało największe trudności organizacyjne. Skoncentrowano się na dwóch podstawowych tematach: stanie i perspektywach rynku drogeryjnego oraz możliwościach dalszego rozwoju Stowarzyszenia Drogistów Polskich, jako organizacji służebnej wobec wszystkich podmiotów skupionych na tymże rynku.
Przedstawmy w skrócie najważniejsze tezy odnoszące się do obszaru rozważań poświęconych rynkowi drogeryjnemu:
- duże bogactwo asortymentowe, zróżnicowana jakość wyrobów, duża ilość asortymentów specjalistycznych;
- silna konkurencja między producentami, a także w sektorze handlu;
- zmiany struktury własnościowej w sferach produkcji i handlu;
- kształtowanie się nowej struktury handlu hurtowego;
- istotny udział dostawców zagranicznych;
- niski poziom kwalifikacji pracowników handlu drogeryjno - chemicznego, a jednocześnie znacznie wyższy w sektorze przemysłowym;
- optymistyczne perspektywy dynamicznego rozwoju wytwórczości oraz handlu drogeryjnego.
A oto najistotniejsze elementy zweryfikowanego programu działalności SDP, programu uwzględniającego aktualną kondycję Stowarzyszenia oraz zewnętrzne warunki jego funkcjonowania:
- traktowanie SDP jako organizacji służebnej wobec wszystkich sektorów własnościowych oraz podmiotów rynku drogeryjno-chemicznego;
- zwiększanie roli członków zbiorowych SDP;
- powszechność członkostwa w Stowarzyszeniu (brak barier przynależności) i tym samym kształtowanie „organizacji otwartej”;
- położenie nacisku na jak najsprawniejsze przekazywanie informacji branżowej – towaroznawczej;
- podejmowanie działalności usługowej na rzecz przedsiębiorstw przemysłowych i dystrybucyjnych;
- nawiązywanie kontaktów zagranicznych oraz korzystanie ze wszelkich krajowych inicjatyw branżowych: spotkań, dyskusji, czy też imprez handlowo-wystawienniczych;
- podejmowanie nowych form szkolenia drogistowskiego.
Niezależnie od koncepcji drogistowskiej izby przemysłowo-handlowej rozpatrywano możliwości powołania Fundacji Drogistowskiej. Podejmowano próby maksymalnego wykorzystania możliwości stwarzanych przez zmieniające się warunki otoczenia, przez kształtujący się „nowy” rynek.
W ramach Forum obradowała Komisja Szkoleniowa Zarządu Głównego SDP, koncentrując swe prace na problematyce nowelizacji programów kształcenia drogistowskiego oraz zapewnieniu pomocy szkoleniowych. Pojawiła się koncepcja opracowania podręcznika drogistowskiego obejmującego swą treścią całokształt zagadnień zawodowych. Podkreślono znaczenie samokształcenia kadr handlowych oraz rozwijania wszelkich form edukacji zaocznej, zwrócono uwagę na konieczność dostosowywania programów do konkretnych potrzeb szkolących się osób, jak również zasygnalizowano problem współpracy z powstającymi, prywatnymi liceami kupieckimi. Bardzo istotnym fragmentem Forum było wystąpienie Mariusza Chomickiego, przedstawiciela środowiska farmaceutycznego.
Jak stwierdził: Rysują się możliwości ściślejszej współpracy farmaceutów z drogistami. Jest to problem bardzo istotny, choćby ze względu na coraz szerszy asortyment kosmetyczny dostępny w aptekach, a jednocześnie zwiększającą się liczbę leków i parafarmaceutyków dopuszczonych do obrotu pozaaptecznego. Nasza współpraca będzie w przyszłości dotyczyć także kontaktów w obszarze prasy specjalistycznej – przepływ informacji o towarze to jedno z najważniejszych zadań stojących przed stowarzyszeniami zawodowymi.
Z wielką satysfakcją odnotowywaliśmy zwycięstwo idei współdziałania między farmaceutami i drogistami nad postawami konfrontacji i wzajemnej niechęci. A z pozostałych wydarzeń kończącego się roku 1991 warto wymienić nawiązanie współpracy z Izbą Kupców i Przemysłowców Warszawy, Państwowym Zakładem Higieny oraz Głównym Inspektoratem Sanitarnym. Zwłaszcza kontakty z dwiema ostatnimi instytucjami mogły w przyszłości wpłynąć na postrzeganie drogerii, jako placówki wyjątkowo potrzebnej i wartościowej, dbającej o zdrowie i higienę społeczeństwa.
Rok 1991 był bez wątpienia jednym z najważniejszych momentów 110-letniej historii polskiego ruchu drogistowskiego – wyjątkowo ciekawym i obfitującym w rozliczne dokonania organizacyjne.
Kolejny fragment książki opublikujemy w najbliższy piątek.
Zredagował: Kamil Janicki