Piotr Gajdziński - „Czerwony ślepowron. Biografia Wojciecha Jaruzelskiego” - recenzja i ocena
Niedawno na półki księgarń trafiła kolejna w ostatnich latach praca poświęcona osobie generała Wojciecha Jaruzelskiego. Autorem publikacji „Czerwony Ślepowron. Biografia Wojciecha Jaruzelskiego” jest znany dziennikarz Piotr Gajdziński. Obok wcześniejszej, pisanej z perspektywy wojskowej biografii generała pióra Lecha Kowalskiego, wywiadu-rzeki, autorstwa Jana Osieckiego oraz publicystyczno-historycznej pracy Pawła Kowala i Mariusza Cieślika, jest to następna próba przedstawienia skomplikowanych losów jednej z najważniejszych postaci PRL.
Autor recenzowanej pracy jest z wykształcenia historykiem – ukończył studia na Wydziale Historii Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Zawodowo zajmuje się jednak pracą dziennikarską oraz PR (przez wiele lat pełnił funkcję rzecznika prasowego jednego z polskich banków). Pisał m.in. dla „Wprost”, „Polityki”, „Tygodnika Powszechnego”, a także dla dziennika „Rzeczpospolita”. Od wielu lat publikuje również we wrocławskiej „Odrze”. Biografia Jaruzelskiego jest kolejną pozycją książkową w pisarskim dorobku Gajdzińskiego. Wcześniej wydał m.in. nominowaną do nagrody „Książka Historyczna Roku” biografię Edwarda Gierka („Gierek. Człowiek z węgla”), a także monografię poświęconą stylowi rządzenia marszałka Piłsudskiego („Piłsudski. Przywództwo”). Ma też na koncie inne prace historyczno-publicystyczne, m.in. „Niewinny morderca” czy „Imperium plotki, czyli amerykańskie śniadanie z niemowląt”.
W książce o Gierku, najpopularniejszym polskim polityku doby PRL, Gajdziński dał się poznać jako zręczny biograf. Stąd też czytelnik mógł tego samego spodziewać się po jego najnowszej pracy. Trzeba zresztą przyznać, że pod względem językowym Gajdziński nie zawodzi. Mimo blisko 500 stron biografię Jaruzelskiego czyta się szybko i przyjemnie, co w znacznej mierze jest efektem sprawności pisarskiej autora. Pewne zastrzeżenia budzi natomiast struktura pracy.
Książka składa się z jedenastu rozdziałów, zróżnicowanych pod względem objętości. Ich treść odpowiada różnym etapom kariery Jaruzelskiego na tle ówczesnej sytuacji społecznej, gospodarczej i politycznej. Prezentacja treści jest przy tym miejscami achronologiczna, a wręcz - chaotyczna. Takie wrażenie czytelnik może mieć już od pierwszego rozdziału, w którym najpierw poznajemy losy rodziny Jaruzelskich w okresie II wojny światowej (deportacja do ZSRR), a następnie cofamy się do dzieciństwa i lat młodzieńczych generała, by pod koniec przejść do opisu jego małżeństwa z Barbarą Jaskólską. Irytujące mogą być również powtórzenia, których liczba jest miejscami zdumiewająca. Wygląda to na zabieg celowy, ale sądzę, że nie jest on trafiony.
W każdym rozdziale autor stara się ukazać losy Jaruzelskiego i rolę, jaką przyszło mu pełnić – oficera politycznego, ministra, premiera, I sekretarza i wreszcie prezydenta – w szerszym kontekście politycznym. Najwięcej miejsca w książce Gajdziński poświęca latom osiemdziesiątym, gdy Jaruzelski awansował do roli najważniejszego polityka komunistycznego w Polsce.
Autor zgrabnie ukazuje przy tym ewolucję pozycji generała w systemie władzy. Od duumwiratu, gdy Jaruzelski współrządził razem ze Stanisławem Kanią, po faktyczną dyktaturę polityczną i wojskową, którą sprawował od połowy lat osiemdziesiątych, gdy z jednej strony udało mu się spacyfikować opozycję polityczną spod szyldu „Solidarności”, a z drugiej rozprawił się z konkurentami do władzy w osobach Stefana Olszowskiego, Stanisława Kociołka i Mirosława Milewskiego. Dopóki ta trójka aktywnie uczestniczyła w życiu politycznym PRL, dopóty Jaruzelski mógł mieć obawy, że w chwili próby Kreml może postawić na któregoś z konkurentów.
Mankamentem tej części pracy jest jednak powierzchowne omówienie sfery relacji państwo-Kościół, kluczowe dla sytuacji wewnętrznej PRL w tym okresie. Zostało ono faktycznie ograniczone do sprawy zabójstwa księdza Jerzego Popiełuszki, a i tak zostało szybko połączone z kryzysem gospodarczym, jaki w latach osiemdziesiątych ogarnął PRL i stał się katalizatorem zmian ustrojowych. Symbolem tych ostatnich stały się rzecz jasna obrady „Okrągłego stołu” oraz wybory czerwcowe.
Wątpliwości czytelnika może wzbudzić również baza źródłowa, z której korzystał autor. W bibliografii wymienione zostały opracowania oraz memuarystyka, w tym wspomnienia Mieczysława Rakowskiego (paradoksalnie, zabrakło wspomnień Wiesława Górnickiego, który przez wiele lat blisko współpracował z Jaruzelskim). Dlaczego jednak Gajdziński nie skorzystał z wydanych do tej pory opracowań źródłowych, w tym protokołów posiedzeń różnych gremiów partyjnych i państwowych? Dlaczego nie sięgnął do dostępnych dla historyków materiałów archiwalnych? Nie sposób odpowiedzieć.
Pod względem edytorskim praca Gajdzińskiego prezentuje się bez zarzutu. Książka została wydana bardzo solidnie, z twardą okładką i szytymi kartkami, a wyszukiwanie interesujących informacji ułatwia indeks osobowy. Istotnym mankamentem edytorskim pozostaje jednak brak jakichkolwiek przypisów pozwalających bezpośrednio odszukać źródło danej informacji czy cytatu. Brak adnotacji można złożyć na karb popularyzatorskiego, a nie stricte naukowego charakteru pracy. Jednak, tak jak wspominałem wcześniej, ich dodanie znacząco poprawiłoby nawigację po książce i zachęcałoby czytelników do zgłębiania tematu.
Paradoksalnie, mimo popularyzatorskiego charakteru, książka Gajdzińskiego została pozbawiona jakichkolwiek ilustracji. To niewątpliwy błąd. Jestem przekonany, że ich dodanie z pewnością uatrakcyjniłoby pracę w oczach czytelników.
Pomimo mankamentów, książkę Piotra Gajdzińskiego można polecić, zwłaszcza początkującym miłośnikom historii. Jej lektura może stanowić punkt wyjścia do dalszych refleksji nad zwiększającą się rolą, jaką generał odgrywał w strukturach i systemie władzy PRL, aż po przełom lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych.