Pero Simić – „Tito. Zagadka stulecia” – recenzja i ocena
Biografię Tity autorstwa serbskiego dziennikarza Pero Simicia, zatytułowaną „Tito. Zagadka stulecia”, wydało w zeszłym roku Wydawnictwo Dolnośląskie. Autor urodził się w 1946 roku, z wykształcenia jest ekonomistą. W latach 1973-2008 pracował jako dziennikarz belgradzkich „Većernjih novosti”. Opublikował piętnaście książek z zakresu życia Tity i najnowszej historii Jugosławii.
Książka składa się z dwudziestu pięciu rozdziałów, analizujących kolejne etapy życia marszałka — dzieciństwo, młodość, służbę wojskową w czasie pierwszej wojny światowej, walkę w szeregach Komunistycznej Partii Jugosławii, dowodzenie antyfaszystowskim ruchem oporu, okres rządzenia państwem. Zawiera także aneks, składający się z dziennika prowadzonego przez jugosłowiańskiego przywódcę w latach 1950-1951 oraz rozdziału poświęconego związkom Tity z Polską.
Książka Pero Simicia pokazuje Titę takim, jakim był naprawdę: permanentnym krętaczem, człowiekiem, który w raportach dla Międzynarodówki Komunistycznej wyolbrzymiał zasługi swoje i jugosłowiańskiej partyzantki w walkach z Niemcami i Włochami, twórcą megalomańskiego kultu jednostki. Człowiekiem, który w latach 30. był wielbicielem Stalina i autorem chorwackiego przekładu „Historii WKP(b)”, a potem potępił go jako „rewizjonistę” i współpracował z trockistami. Człowieka, który po potępieniu go przez Kominform nie zawahał się zbudować na adriatyckich wyspach obozów koncentracyjnych dla tych komunistów, którzy po 1948 roku poparli Kominform, Stalina, ZSRR i jego sojuszników. Nie wspominając już o ofiarach partyzancki antykomunistycznej. Szacuje się, że reżim Tity na przełomie lat 40. i 50. więził, bestialsko torturował i wymordował między 100 a 200 tysięcy swoich przeciwników politycznych. Simić pisze również, że więźniów traktowano niekiedy gorzej niż w łagrach radzieckich (szczególnie w ich początkowym okresie). W moim przekonaniu nader skutecznie obala to mit o „dobrym” Ticie.
Warto uwzględnić również fakt, że Tito, który nazywał siebie komunistą, nie miał skrupułów przed przyjmowaniem pieniędzy i broni od mocarstw zachodnich, o czym autor wiele pisze. Dodatkowo, w wyniku swej niechęci do bloku radzieckiego, jugosłowiański marszałek (ani jego następcy) nigdy nie potępił zbrodniczego rządu Pol Pota i Czerwonych Khmerów w Kampuczy, obalonego przez wojska wietnamskie. Głównie z wrogości do ZSRR wynikało także jego poparcie dla antykomunistycznych wystąpień na Węgrzech i w Czechosłowacji.
Tito, rzekomo broniący interesów robotników i chłopów Jugosławii, prowadził wystawne, wielkopańskie życie. Posiadał wiele rezydencji i jachtów. Nie rozstawał się z jedwabnymi rękawiczkami. Jego wydatki liczono w milionach dolarów. Jednocześnie był człowiekiem niezwykle aktywnym w stworzonym przez siebie ruchu państw niezaangażowanych, stanowiącym swoisty trzeci blok, obok amerykańskiego i radzieckiego. Na tym polu udało mu się zyskać szacunek wielu przywódców trzeciego świata. Wiązało się to z jego częstymi podróżami i wizytami zagranicznymi, które przyczyniały się do zaniedbywania przez niego spraw wewnętrznych Jugosławii.
W moim odczuciu autor zbyt mało napisał o konflikcie Stalina i Tity, a szczególnie o motywacjach i przyczynach potępienia Komunistycznej Partii Jugosławii przez Kominform. Brakuje też szerszego omówienia pozytywnych stron rządów KPJ-ZKJ czy specyficznego modelu ekonomicznego państwa.
Z punktu widzenia technicznego biografia Tity została wydana bardzo solidnie. Posiada twardą oprawę, dobry papier, bogaty materiał ilustracyjny. Również przekład z języka serbskiego wydaje się być bez zarzutu.
Podsumowując, uważam żeksiążkę serbskiego dziennikarza, mimo pewnych wad, można z czystym sumieniem polecić wszystkim zainteresowanym historią ruchu komunistycznego, zimnej wojny i Półwyspu Bałkańskiego, a także tym, którzy chcą pozbyć się złudzeń na temat marszałka Josipa Broz-Tity i jego „Titosławii”.
Redakcja: Michał Przeperski
Korekta: Mateusz Witkowski