Pelagia i Jožin z bažin – humor w demoludach
Nagranie z 1978 roku podbiło serwis You Tube, wirusowo rozprzestrzeniając się wśród polskich internautów. Tajemniczy instrument, wokalista z charakterystycznymi bokobrodami, szalony taniec jego kolegi i pojawiający się znienacka człowiek z szybą. Mówiąc krótko, czeski film. Jego bohaterem jest Jožin z bažin (czyli Józek z bagien) — potwór, który sieje postrach na Morawach.
„Ojcem” Jožina i wykonawcą piosenki jest Ivan Mládek, pieśniarz, kompozytor i komik prosto z dawnej Czechosłowackiej Republiki Socjalistycznej. Urodził się w lutym 1942 roku, a w 1966 założył istniejący do dziś zespół Banjo Band. W wyniku stłumienia praskiej wiosny wyemigrował na kilka lat do Paryża. Po powrocie kontynuował działalność sceniczną i estradową, największą popularność zdobywając w latach 80. Nagrał 35 płyt, skomponował ponad 400 utworów, zagrał też w dwóch filmach.
Piosenka o Jožinie jest zabawną, nieco abstrakcyjną historią o współczesnej walce z potworem. Jest to nawiązanie do stereotypowej niechęci, jaką żywią Czesi do mieszkańców Moraw. W piosence można też dostrzec pewne obrazki charakterystyczne dla minionej epoki. Podmiot liryczny jedzie (zapewne w ramach robotniczych wczasów) biwakować skodą 100 na Orawę. Gdy rozmawia o Jožinie z wójtem, ten zapowiada, że kto pokona potwora, dostanie córkę i pół PGR-u (czeskie JZD). Jak się okazuje, z Jožinem jest podobnie jak z imperialistyczną stonką — wystarczy samolot na opryski.
Tymczasem po drugiej stronie Sudetów...
W PRL-u śmiano się z systemu chętnie. Robiły to rozwijające się kabarety (by wspomnieć chociażby kabaret Dudek, Pod Egidą Jana Pietrzaka lub Salon Niezależnych) i twórcy komedii (ze Stanisławem Bareją na czele). Kwitł język eufemizmów i skojarzeń. Twórcy kabaretu Elita wspominali po latach, że wystarczyło na scenie powiedzieć są takie kraje..., by publiczność rozumiała, że mowa o Związku Radzieckim.
Jasną gwiazdą ówczesnej sceny kabaretowej był poznański kabaret Tey. Jego liderem był Zenon Laskowik, a występowali w nim m.in. Bohdan Smoleń, Janusz Rewiński, Krzysztof Jaślar i Rudi Schubert. Kabaret powstał w 1970 roku, wykształciwszy się z amatorskiego zespołu studentów poznańskiego AWF o nazwie Klops. Grupa zdobyła liczne nagrody festiwalowe. W latach 70. gościła w telewizji (program Studio Gamma) oraz na estradach całej Polski. Miłość publiczności zaskarbiła sobie programami takimi jak S tyłu sklepu i Na granicy, skeczami Pelagia, Maluch, monologami Mamuśka i A tam, cicho być! czy piosenką Smutasy, mazgaje. Gwiazda kabaretu przygasła w okresie stanu wojennego, a ostatnim większym osiągnięciem był wspólny program wszystkich związanych z grupą wykonawców. Z granymi w latach 1987–88 Przebojami kabaretu TEY, czyli najlepiej nam było przed wojną artyści odwiedzili USA i Kanadę.
Programy kabaretu Tey to obraz życia codziennego w krzywym zwierciadle, gra skojarzeń i niedomówień, obnażanie sposobów działania reżimowych mediów i propagandy. Doskonałym przykładem jest klasyczny program S tyłu sklepu, zaprezentowany podczas kabaretonu w Opolu w 1980 roku (na krótko przed rozpoczęciem strajków). W chwili szczytowego kryzysu artyści pokazywali sklep warzywniczy, w którym jest tylko... ekspedient. Kreacje cwaniakowatego kierownika (Laskowik), zaradnego ekspedienta (Smoleń) czy głupawego robola Bolka (Schubert) weszły do kanonu polskiego kabaretu. Artyści naigrywali się z wielu aspektów polskiej rzeczywistości socjalistycznej, pokazywali sposób działania telewizji (wywiad z Pelagią i słynne To się wytnie!) i pogardę uprzywilejowanych wobec zwykłych ludzi. Po latach artyści wspominali, że czuli jak publiczność w Opolu, a zapewne i przed telewizorami (kabareton był wszak transmitowany), oczekiwała bezwzględnej, choć inteligentnej krytyki systemu.
Charyzma satyryka?
Po latach...
Sukces piosenki Mládka sprawił, że Zenon Laskowik, dziś organizator poznańskiego Ogólnopolskiego Festiwalu Piosenki Kabaretowej O.B.O.R.A., postanowił zaprosić jej twórcę do Polski. Mládek wraz z zespołem wystąpią w Poznaniu 22 lutego br. na scenie Platformy Artystycznej O.B.O.R.A. Dwóch satyryków, dzisiaj będących poza głównym obiegiem estradowym, spotka się na scenie.
Temat humoru i satyry to cenna odskocznia od przysłowiowych teczek, pozwalająca spojrzeć na PRL z cennej, socjologicznej perspektywy. Jak pisze Zdzisław Pietrasik (PRL do śmiechu, „Polityka”, nr 29, 21.07.2007), historia PRL funkcjonuje w potocznej świadomości na dwóch płaszczyznach: martyrologicznej, promowanej przez IPN oraz absurdalnej, przejawiającej się w popularnych komediach Stanisława Barei. Można połączyć oba punkty widzenia i spojrzeć na inny sposób walki z systemem, jakim było wyśmiewanie go. Jedno jest pewne — poznaniu tego wycinka rzeczywistości PRL-u towarzyszyć będzie sporo radości.