Pax Mongolica, czyli jak upadła Ruś Kijowska?
Ten tekst jest fragmentem książki Serhija Plokhy'ego „Wrota Europy. Zrozumieć Ukrainę”.
Nie znamy dokładnej daty narodzin Rusi Kijowskiej, natomiast możemy podać precyzyjną datę jej śmierci. Zdarzyło się to 6 grudnia 1240 roku. Tego dnia Kijów padł łupem kolejnej fali najeźdźców ze stepów Eurazji, tym razem Mongołów.
Pod wieloma względami najazd Mongołów na Ruś oznaczał powrót stepu jako dominującej siły mającej wpływ na życie polityczne, gospodarcze oraz, do pewnego stopnia, kulturalne w regionie. Położył on kres niezależności państw i społeczeństw z terenów leśnych, zjednoczonych przez pewien czas w ramach Rusi Kijowskiej, oraz pozbawił je możliwości utrzymywania więzi z obszarami czarnomorskimi (głównie Krymem) i – w szerszym wymiarze – ze światem śródziemnomorskim. Mongołowie cofnęli zegar historii do epoki Chazarów, Hunów, Scytów i Sarmatów, kiedy to ludy stepowe sprawowały kontrolę nad terenami położonymi w głębi lądu i czerpały korzyści ze szlaków handlowych wiodących do portów Morza Czarnego. Mongołowie byli jednak o wiele większą potęgą militarną niż ich poprzednicy, którym w najlepszym razie udawało się zdominować zachodnią część stepu eurazjatyckiego, zazwyczaj od dorzecza Wołgi do ujścia Dunaju. Mongołowie, przynajmniej na początku, mieli pod kontrolą cały ogromny obszar od rzeki Amur i stepów Mongolii hen daleko na wschodzie aż po Dunaj i Kotlinę Panońską na zachodzie. Na obszarze tym ustanowili nowy porządek prawny zwany Pax Mongolica (pokój mongolski), obejmujący konglomerat państw całkowicie lub częściowo podległych władzy wielkiego chana. Ziemie ruskie stanowiły jego peryferyjną, ale ważną część.
Przybycie Mongołów rozwiało iluzję politycznej jedności państwa kijowskiego i położyło kres bardzo realnemu zjednoczeniu ziem ruskich w wymiarze kościelnym. Mongołowie uznali istnienie dwóch głównych ośrodków władzy książęcej na Rusi. Były to księstwa włodzimiersko-suzdalskie na terenie dzisiejszej Rosji i halicko-wołyńskie na obszarze środkowej i zachodniej Ukrainy. Bizancjum postąpiło podobnie, dzieląc ruską metropolię na dwie części. Jedność polityczna i kościelna Rusi Kijowskiej uległa dezintegracji. Książęta haliccy i wołyńscy zabrali się za rozwój ziem ruskich na swoim terenie. Mimo że i jedni, i drudzy posługiwali się nazwą Ruś, ich polityczne trajektorie przebiegały w różnych kierunkach. Obie dynastie miały korzenie w Kijowie, po którym odziedziczyły też prawa i język i który był dla nich źródłem tradycji literackich, religijnych i kulturowych. Oba księstwa znalazły się pod rządami obcych im kulturowo Mongołów, ale różnił je charakter tej zależności.
Na ziemiach dzisiejszej Rosji, rządzonych ze stolicy we Włodzimierzu, Mongołowie panowali do końca XV wieku, a ich obecność została zapamiętana jako „tatarskie jarzmo”, która to nazwa wzięła się od będących częścią wojsk mongolskich plemion tureckich, które pozostały na tych terenach po odejściu nielicznych właściwych Mongołów. Pogląd, jakoby rządy Mongołów były wyjątkowo długotrwałe i skrajnie opresyjne, okazał się typowy dla tradycyjnej rosyjskiej historiografii i nadal wpływa na sposób patrzenia na ten okres w dziejach Europy Wschodniej. Ten negatywny stosunek do panowania Mongołów został zakwestionowany w XX wieku przez zwolenników euroazjatyckiej szkoły w historiografii rosyjskiej. Historia obecności Mongołów na terytorium Ukrainy pozwala dodatkowo skorygować tradycyjnie niekorzystny obraz „tatarskiego jarzma”. W Ukrainie, którą rządzili książęta halicko-wołyńscy, panowanie mongolskie było jeszcze mniej inwazyjne i uciążliwe niż w Rosji. Było też znacznie krótsze: dobiegło kresu w połowie XIV wieku. Różnica ta miała wywrzeć ogromny wpływ na losy dwóch Rusi i ludzi je zamieszkujących.
Błyskawiczny wzrost potęgi Mongołów rozpoczął się na stepach dzisiejszej Mongolii w 1206 roku, kiedy lokalny przywódca plemienny Temudżyn zjednoczył szczepy mongolskie i przyjął tytuł wielkiego chana. Już jako Czyngis-chan pierwszą dekadę panowania poświęcił na walki z Chińczykami, których ziemie przyłączył do swego szybko powiększającego się imperium. Kolejnym etapem ekspansji było zdobycie Azji Środkowej, położonej na zachód od Chin na Jedwabnym Szlaku. Do roku 1220 w rękach Mongołów znalazły się Buchara, Samarkanda i Kabul. Potem przyszła kolej na Połowców i Bułgarów nadwołżańskich, którzy podbici zostali (wraz z niektórymi księstwami ruskimi) do roku 1223. To właśnie w tym czasie Mongołowie najechali również na Krym i zdobyli twierdzę Sudak, jeden z najważniejszych ośrodków handlowych na Jedwabnym Szlaku, w owym czasie należący do Połowców. Przed śmiercią w 1227 roku Czyngis-chan podzielił imperium mongolskie, które stworzył, między synów i wnuków. Ziemie zachodnie, obejmujące Azję Środkową i stepy na wschód od Wołgi, otrzymali jego dwaj wnukowie. Jeden z nich, Batu-chan, nieusatysfakcjonowany takim rozwiązaniem, postanowił przesunąć granice swojego państwa dalej na zachód. Tak zaczęła się mongolska inwazja na Europę. W 1237 roku Mongołowie oblegli i zdobyli Riazań na wschodniej granicy księstwa włodzimiersko-suzdalskiego. Włodzimierz, stolica księstwa, padł na początku lutego 1238 roku. Kiedy jego obrońcy zabarykadowali się w soborze Zaśnięcia Matki Bożej zbudowanym przez Andrzeja Bogolubskiego, Mongołowie podpalili świątynię. Ludność miast, które broniły się szczególnie zaciekle, była mordowana. Tak było w Kozielsku, który padł po siedmiotygodniowym oblężeniu. Książęta Rusi stawiali opór, jak tylko mogli, ale podzieleni i zdezorganizowani nie mieli szans w starciu z ruchliwą i znakomicie dowodzoną jazdą mongolską.
Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Serhija Plokhy'ego „Wrota Europy. Zrozumieć Ukrainę” bezpośrednio pod tym linkiem!
Gdy Mongołowie podeszli pod Kijów w listopadzie 1240 roku, ich potężna armia zrobiła ogromne wrażenie na obrońcach miasta. „I nie było nic słychać dla odgłosu skrzypienia wozów jego [Batu-chana], ryku mnóstwa wielbłądów jego i dla rżenia stad koni jego. I była napełniona ziemia ruska wojownikami” – zapisał kronikarz. Gdy kijowianie odrzucili wezwanie do poddania się, Batu-chan sprowadził machiny oblężnicze, by przy ich pomocy zniszczyć wały obronne zbudowane z ziemi, kamieni i drewnianych bali jeszcze w czasach Jarosława Mądrego. Część mieszkańców schroniła się na dachu soboru Zaśnięcia Matki Bożej, pierwszej w mieście murowanej cerkwi, którą wznieść kazał wielki książę Włodzimierz, chcąc w ten sposób uczcić chrzest swojego syna. Pod ciężarem ludzi i ich dobytku mury świątyni runęły, grzebiąc pod gruzami wiele ofiar. Sobór Mądrości Bożej ocalał, podobnie jak inne świątynie w mieście, ale zrabowano z niego bezcenne ikony i naczynia liturgiczne. Zwycięzcy doszczętnie splądrowali miasto; nieliczni mieszkańcy, którym udało się ujść z życiem, w przerażeniu snuli się wśród ruin niegdyś wspaniałej stolicy, której władcy pragnęli dorównać Konstantynopolowi. Jan di Piano Carpini, wysłannik papieża Innocentego IV, przejeżdżając przez Kijów w lutym 1246 w drodze na dwór wielkiego chana, tak oto opisał skutki mongolskiego najazdu na ziemię kijowską: „Kiedy tamtędy przechodziliśmy, napotykaliśmy nieprzeliczone czaszki i kości ludzkie leżące na polach”.
Kijów otrzymał od Mongołów śmiertelny cios, po którym przez kilka stuleci nie mógł się podnieść i odzyskać dawnego znaczenia. Jednakże ludność ziemi kijowskiej i perejasławskiej bynajmniej nie przeniosła się w całości w dorzecze Wołgi i Oki, jak to sugerowali w XIX wieku niektórzy rosyjscy uczeni. Jeśli mieszkańcy Kijowszczyzny musieli uciekać ze stepowego pogranicza, znacznie łatwiej było im znaleźć bezpieczne schronienie bliżej domu, w lasach północnej Ukrainy nad Prypecią i Desną. Nie przypadkiem ojczyzną najstarszych dialektów języka ukraińskiego były nadprypeckie lasy osłonięte pasem mokradeł chroniących przed atakiem koczowników. Innym rejonem dającym zabezpieczenie przed najeźdźcami były górzyste podnóża Karpat.
Gdy nawała mongolska spadła na Kijów, nie był on już siedzibą władców panujących nad innymi, lecz sam znajdował się pod obcym panowaniem. Dowodzący obroną miasta wojewoda Dymitr był wasalem księcia Daniela, władcy księstwa halicko-wołyńskiego zajmującego obszar dzisiejszej zachodniej Ukrainy. Książę Daniel wziął stolicę Rusi pod opiekę rok wcześniej na mocy porozumienia zawartego z księciem Michałem Wsiewołodowiczem, który początkowo stawiał opór Mongołom, ale utraciwszy swój stołeczny gród w Czernihowie, stracił też wolę walki.
Daniel Halicki był na Rusi wschodzącą gwiazdą polityki. Podobnie jak Czyngis-chan, został osierocony przez ojca, gdy był jeszcze dzieckiem. Miał zaledwie cztery lata, gdy w 1205 roku książę Roman II Halicki, nazwany przez kronikarza „carem w ziemi ruskiej”, poległ w bitwie z Polakami. W ciągu zaledwie kilku lat Roman, którego dziedzictwo ograniczało się pierwotnie do księstwa wołyńskiego, zdołał przejąć kontrolę nad sąsiednim księstwem halickim, stając się władcą wszystkich ziem ruskich na zachód od Kijowa. Daniel i jego młodszy brat Wasylko odziedziczyli po ojcu tytuł książęcy, ale bez posiadłości, które stały się przedmiotem roszczeń ze strony rywalizujących ze sobą książąt ruskich, zbuntowanych bojarów halickich, a także Polaków i Węgrów. Dopiero w 1238 roku, rok po najeździe Mongołów na północno-wschodnią Ruś, w końcu udało się Danielowi odzyskać ziemię halicko-wołyńską i umieścić swojego wojewodę w Kijowie.
Najazd mongolski wystawił na próbę umiejętności Daniela jako władcy i dowódcy wojskowego, a co ważniejsze, ujawnił też jego talent dyplomatyczny. Gdy mongolski poseł zażądał od Daniela, by oddał Halicz i całe swoje księstwo, książę udał się na spotkanie z Batu-chanem w jego stolicy, Seraju nad Wołgą. Inni książęta Rusi już wcześniej składali chanowi takie wizyty, by mu się pokłonić i otrzymać jarłyk – pozwolenie na władanie ziemią w imieniu mongolskiego władcy. Według ruskiego kronikarza: „Rzekł mu [Batu-chan]: «(…) Czy pijesz czarne mleko – nasz napój, kobyli kumys?». On [Daniel] zaś rzekł: «Dotychczas nie piłem; teraz zaś jeżeli każesz – wypiję»”. Odpowiedź taka była wyrazem szacunku i posłuszeństwa. W ten metaforyczny sposób dziejopis postanowił ukazać uległość księcia i przyjęcie go w poczet mongolskiej elity.
Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Serhija Plokhy'ego „Wrota Europy. Zrozumieć Ukrainę” bezpośrednio pod tym linkiem!
Kronikarz, krytycznie nastawiony do samej idei składania przez chrześcijan przysięgi na wierność poganom, opisuje różne postawy książąt ruskich wobec Mongołów. Na najwyższą pochwałę, zdaniem kronikarza, zasłużył książę czernihowski Michał, który mimo żądania Batu-chana nie pokłonił się, gdyż byłoby to sprzeczne z wiarą chrześcijańską, i w rezultacie został zabity z rozkazu chana. Przykładem apostazji było postępowanie księcia włodzimierskiego Jarosława II Wsiewołodowicza, który ponoć oddał pokłon krzakowi i tym samym zasłużył sobie na wzgardę. Daniel wybrał trzecią drogę, która nie oznaczała ani całkowitego odrzucenia zwierzchności mongolskiej, ani pełnego podporządkowania się jej. Według życzliwego księciu kronikarza Daniel nie ukorzył się przed krzakiem, a więc nie ubliżył Bogu, natomiast wypił kumys, co było uznaniem świeckiej władzy chana.
W rzeczywistości Mongołowie nigdy nie żądali od książąt ruskich porzucenia wiary i generalnie okazywali daleko idącą tolerancję dla Kościoła prawosławnego. Wymienione przez kronikarza trzy modele zachowania odzwierciedlają rzeczywiste postawy książąt Rusi w zakresie kolaboracji z mongolskimi najeźdźcami tudzież sprzeciwu wobec ich władzy. Książę Michał, który faktycznie został stracony z rozkazu Batu-chana, odmówił poddania się Mongołom w 1239 roku, a nawet kazał zabić mongolskich posłów przysłanych z żądaniem kapitulacji. Na przeciwległym biegunie uplasował się książę włodzimierski Jarosław, który jako pierwszy z książąt ruskich złożył Mongołom hołd wierności, dzięki czemu otrzymał tytuł wielkoksiążęcy i prawo do umieszczenia swojego wojewody w Kijowie. Wierny Mongołom pozostał aż do śmierci w 1246 roku, zresztą podobnie jak jego syn Aleksander Newski, notabene uznany za świętego prawosławnego w uznaniu jego zasług w obronie Rusi przed zachodnimi najeźdźcami: Szwedami i inflancką gałęzią zakonu krzyżackiego. Daniel wybrał trzecią drogę: przysiągł wierność Batu-chanowi, ale przysięgi tej nie respektował zbyt długo.
Daniel otrzymał od chana jarłyk na księstwo halicko-wołyńskie, w zamian za co zobowiązał się do płacenia trybutu i uczestniczenia w kampaniach wojennych prowadzonych przez Mongołów. Zwierzchnictwo Złotej Ordy chroniło go przed roszczeniami terytorialnymi ze strony innych książąt ruskich, a także przed agresywnymi sąsiadami na zachodzie i północy. Wykorzystując stabilną sytuację polityczną, Daniel zainicjował ożywienie gospodarcze na podległych mu ziemiach, które były mniej zdewastowane niż inne części Ukrainy i przyciągały uchodźców z terenów położonych bliżej obszarów stepowych, nad którymi Mongołowie bezpośrednio sprawowali władzę dzięki swoim placówkom. Jeśli wierzyć kronikarzom ruskim, wielu uciekinierów z Kijowszczyzny, skuszonych perspektywami ekonomicznymi oferowanymi przez wołyńskie i halickie grody, oddało się pod opiekę księcia Daniela.
Władca przeniósł swoją stolicę dalej od stepu do miasta Chełm (na terenie dzisiejszej Polski), które rozbudował i zamierzał przekształcić w ważny ośrodek gospodarczy. „Gdy zaś zobaczył książę Daniel, że Bóg sprzyja temu miejscu – zapisano w Latopisie halicko-wołyńskim – zaczął zwoływać przychodniów – Niemców i Rusów, innoplemieńców i Lachów. Szli oni w dzień i w nocy. I młodzieńcy, i majstrowie wszelcy uciekali od Tatarów – siodlarze i łucznicy, i sahajdacznicy, i kowale żelaza, i miedzi, i srebra. I nastąpiło ożywienie, i zapełnili oni dworami dokoła grodu pole i wsie”. Chełm nie był jedynym obiektem zainteresowania księcia. Daniel zakładał też nowe miasta (m.in. przyszłą stolicę regionu, Lwów, nazwaną tak na cześć jego syna, a po raz pierwszy wzmiankowaną w kronikach w roku 1256), a także fortyfikował te już istniejące.
Pod rządami Daniela i jego następców w granicach księstwa halicko-wołyńskiego znalazła się większość tych ziem ukraińskich, na których osadnictwo było już dobrze rozwinięte. Wzrost znaczenia księstwa był wynikiem procesów politycznych, gospodarczych i kulturalnych, które osłabiły pozycję Kijowa i przyczyniły się do wzmocnienia księstw pogranicznych. Dodatkowym czynnikiem sprzyjającym temu wzrostowi okazał się najazd mongolski. Niektórzy historycy twierdzą, że dla książąt ruskich dbających o dobro swoich poddanych najlepszą linią postępowania wobec najeźdźców było przystosowanie. Rządy mongolskie – twierdzą zwolennicy tej tezy – niosły ze sobą stabilność i rozwój handlu. To prawda, że Kijów został doszczętnie splądrowany i po tym nokautującym ciosie przez całe wieki nie mógł się podnieść, ale ten długoterminowy skutek więcej miał wspólnego z przesunięciem się głównych szlaków handlowych, które biegły teraz wzdłuż Wołgi i Donu na wschodzie i Dniestru na zachodzie, niż z rzeczywistą skalą zniszczeń.
Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Serhija Plokhy'ego „Wrota Europy. Zrozumieć Ukrainę” bezpośrednio pod tym linkiem!
Zajęcie przez Mongołów Krymu również nie spowodowało wielkich zniszczeń. Wbrew powszechnemu przekonaniu, opartemu na starszej historiografii, Mongołowie nie sprowadzili na półwysep Tatarów krymskich. Oni tylko ułatwili proces przejmowania go przez plemiona kipczackie, rozpoczęty na długo przed mongolską inwazją. Twierdza Sudak, zdobyta przez Mongołów w latach dwudziestych XIII wieku, z czasem utraciła pozycję głównego ośrodka handlowego na rzecz Kaffy (Teodozji), należącej najpierw do Wenecjan, a następnie do Genueńczyków. W okresie panowania Mongołów Krym pozostał centrum handlu w regionie, łącząc stepy Eurazji ze światem śródziemnomorskim.
W drugiej połowie XIII wieku Mongołowie byli w Ukrainie potężną, ale często nieobecną siłą, z czego władcy księstwa halicko-wołyńskiego skwapliwie korzystali, starając się uniezależnić od Złotej Ordy przez budowanie lokalnych sojuszy.
W polityce zagranicznej Daniel skupiał się na odbudowie relacji ze swoimi zachodnimi sąsiadami i pozyskiwaniu sojuszników, którzy w przyszłości mogliby wesprzeć go w buncie przeciwko Mongołom. W 1246 roku w drodze powrotnej ze stolicy Złotej Ordy Daniel spotkał się z wysłannikiem papieskim Janem di Piano Carpinim, którego relację z przejazdu przez wyniszczoną wojną ziemię kijowską cytowaliśmy powyżej. Podczas spotkania omówiono kwestię nawiązania stosunków między Danielem i Stolicą Apostolską. Po powrocie do Halicza Daniel wysłał w celu nawiązania bezpośredniego kontaktu duchownego prawosławnego do Lyonu, gdzie rezydował wówczas papież. Innocenty IV chciał, aby książęta ruscy uznali jego zwierzchnictwo religijne, Daniel zaś potrzebował papieskiego wsparcia, aby nakłonić katolickich władców środkowoeuropejskich do udzielenia mu pomocy w walce z Mongołami.
Kontakty halickiego księcia ze Stolicą Apostolską, nawiązane z pomocą Jana di Piano Carpiniego, zaowocowały w 1253 roku wydaniem przez papieża Innocentego IV bulli wzywającej chrześcijańskich władców z Europy Środkowej i Bałkanów do wzięcia udziału w krucjacie przeciwko Mongołom. Do Daniela przybył też legat papieski, który koronował go na chrześcijańskiego króla. Książę Daniel został królem Rusi (rex Ruthenorum). Innym sukcesem Daniela było zawarcie sojuszu z królem Węgier, który zgodził się wydać swoją córkę za jego syna. Drugi syn Daniela pojął za żonę córkę austriackiego księcia. W 1253 roku, ośmielony obietnicą wsparcia z Zachodu, Daniel rozpoczął wojnę przeciwko Mongołom i zajął kontrolowane przez nich części Podola i Wołynia. Nie mógł wybrać lepszego momentu na rozpoczęcie działań ofensywnych, bo w 1255 roku zmarł Batu-chan, a żaden z kolejnych dwóch chanów Złotej Ordy nie panował dłużej niż rok.
Minęło pięć lat, zanim Mongołowie powrócili z nową armią, by odzyskać Ruś Halicko-Wołyńską. Wsparcie ze strony Zachodu, tak bardzo w tym momencie potrzebne, nigdy się nie zmaterializowało. Bulla papieska wzywająca do krucjaty przeciwko Mongołom została przez władców Europy Środkowej zignorowana. Koligacje małżeńskie również okazały się mało przydatne, ponieważ Węgry same znajdowały się w trudnej sytuacji po niedawnej klęsce w wojnie z Czechami. Daniel w pojedynkę musiał stawić czoła Mongołom. Burundaj, wódz wojsk mongolskich, które wkroczyły na ziemię halicko-wołyńską, zażądał, by Daniel wziął udział w kampanii przeciwko Litwinom i Polakom, co równoznaczne byłoby z zerwaniem dotychczasowych sojuszy. Ponadto we wszystkich miastach na terenie księstwa miały zostać zburzone mury obronne, co uczyniłoby te miejscowości bezbronnymi wobec ataków ze stepu. Daniel zastosował się do żądań Burundaja i po raz kolejny ogłosił się wasalem Mongołów.
Sojusz Daniela z papiestwem zawiązany w latach pięćdziesiątych XIII wieku okazał się kosztowny pod wieloma względami. Nie dość, że nic nie wyszło z planowanej antymongolskiej krucjaty, to jeszcze pogorszeniu uległy relacje księcia z duchowieństwem prawosławnym, zarówno tym w Konstantynopolu, jak i na Rusi. Po złupieniu stolicy Bizancjum przez uczestników czwartej krucjaty w 1204 roku podziały między wschodnim i zachodnim chrześcijaństwem pogłębiły się jeszcze bardziej i nie dotyczyły już tylko niuansów teologicznych i kwestii jurysdykcyjnych. Przerodziły się w otwartą wrogość, do czego na Rusi dodatkowo przyczynili się metropolici przysyłani z Konstantynopola. O ile Danielowi udało się uciszyć przeciwników sojuszu z Rzymem w szeregach miejscowego duchowieństwa, o tyle patriarchat Konstantynopola przyjął nieprzejednaną postawę. Gdy w 1251 roku protegowany Daniela, były biskup chełmski Cyryl, przybył do Konstantynopola, by zostać wyświęconym na metropolitę całej Rusi, patriarcha konstantynopolitański postawił warunek, że nowy metropolita nie może rezydować w księstwie halickim, którego władca spiskuje z papieżem. Cyryl, syn ziemi halickiej, musiał przenieść swoją siedzibę do księstwa włodzimiersko-suzdalskiego.
Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Serhija Plokhy'ego „Wrota Europy. Zrozumieć Ukrainę” bezpośrednio pod tym linkiem!
Oficjalne przeniesienie stolicy metropolitalnej nastąpiło w roku 1299 za kadencji następcy Cyryla, Greka Maksyma. W 1325 roku kolejny metropolita, Piotr, nawiasem mówiąc pochodzący z Wołynia, przeniósł siedzibę metropolii do Moskwy. Fakt ten miał w istotny sposób wpłynąć na wzrost znaczenia książąt moskiewskich jako przywódców północno-wschodniej Rusi, która dała początek dzisiejszej Rosji. Rządy Mongołów na tym obszarze były o wiele surowsze i trwały dłużej niż w przypadku pozostałych części Rusi, choćby dlatego, że ziemia moskiewska położona była bliżej serca terytorium Złotej Ordy. Aby łatwiej im było zarządzać państwem i zbierać daninę, Mongołowie stworzyli urząd wielkiego księcia Rusi. Początkowo piastowali go książęta włodzimiersko-suzdalscy, ale z czasem zaczęli się o niego ubiegać aspirujący do przewodniej roli w regionie książęta moskiewscy i twerscy. W ostatecznym rozrachunku to właśnie książęta moskiewscy, „właściciele” metropolii, wyszli zwycięsko z rywalizacji o tytuł wielkoksiążęcy i zwierzchnictwo nad tą częścią Rusi, która była kontrolowana przez Mongołów.
Metropolia przeniesiona z Kijowa do Włodzimierza nad Klaźmą, a następnie do Moskwy, pozostała Metropolią całej Rusi, przynajmniej z nazwy. By w jakiś sposób zrekompensować to wiernym, patriarcha Konstantynopola zezwolił na utworzenie nowej metropolii. Ustanowiona w roku 1303 metropolia halicka z siedzibą w Haliczu, stolicy księstwa halicko-włodzimierskiego, nazwana została Metropolią Małej Rusi. Obejmowała ona sześć z piętnastu eparchii będących niegdyś pod jurysdykcją Kijowa. Były wśród nich nie tylko eparchie znajdujące się na terytorium dzisiejszej Ukrainy, ale też eparchia z siedzibą w Turowie w dzisiejszej Białorusi. Wtedy tez narodziło się pojęcie Małej Rusi, które zdaniem niektórych badaczy pierwotnie rozumiane było jako Ruś „wewnętrzna” lub „bliższa”. Znacznie później termin ten miał stać się kością niezgody w zmaganiach o ukraińską tożsamość narodową, a określenie Małorosjanie przylgnęło w XX wieku do zwolenników wszechrosyjskiej lub prorosyjskiej samoidentyfikacji wśród Ukraińców.
Najazd Mongołów i ich długotrwała obecność na Stepie Pontyjskim postawiły elity ruskie przed nieznanym im dotąd dylematem wyboru między Wschodem, reprezentowanym przez stepowych koczowników i chrześcijańską tradycję Bizancjum, a Zachodem, uosabianym przez władców środkowoeuropejskich uznających zwierzchnictwo papieża nad Kościołem. Znalazłszy się po raz pierwszy na linii głównego politycznego i kulturowego uskoku tektonicznego na kontynencie europejskim, postkijowskie elity na terenach odpowiadających obszarowi dzisiejszej Ukrainy rozpoczęły balansowanie na linie, które przedłużyło ich faktyczną niezależność zarówno od Wschodu, jak i Zachodu o co najmniej jedno stulecie.
Historycy często uznają księstwo halicko-wołyńskie za ostatnie niepodległe państwo na ziemiach ukraińskich w czasach poprzedzających powstanie kozackiego Hetmanatu w połowie XVII wieku. Konieczne jest tu jednak wprowadzenie pewnego zastrzeżenia. Choć księstwo to często było skonfliktowane z chanami Złotej Ordy, a czasami nawet toczyło z nimi wojny, to jednak aż do końca swego istnienia w latach czterdziestych XIV wieku pozostawało płacącym trybut wasalem. W zamian za haracz chanowie dawali książętom halicko-wołyńskim pełną swobodę w zakresie polityki wewnętrznej. Na arenie międzynarodowej księstwo do samego końca korzystało z gwarancji bezpieczeństwa, jakie dawał Pax Mongolica. Osłabienie, a następnie ostateczny zmierzch tego międzynarodowego ładu w Europie Wschodniej przyniosły upadek księstwa halicko-wołyńskiego jako jednolitego państwa.
Jego rozpad zapoczątkowało zdarzenie, które z dzisiejszej perspektywy może się wydawać mało istotne, ale w średniowieczu i w czasach nowożytnych niosło bardzo poważne konsekwencje. Zdarzeniem tym było wygaśnięcie panującej dynastii książęcej. W 1323 roku zmarli dwaj wnukowie księcia Daniela; niektórzy historycy uważają, że polegli oni, walcząc z Tatarami, co w owym czasie nie było najlepszym pomysłem. Ponieważ Daniel nie miał żadnych innych potomków płci męskiej, księstwo objął Bolesław, syn księcia mazowieckiego Trojdena i siostry zmarłych książąt. Po przejściu na prawosławie przybrał on drugie imię: Jerzy. O ile dla niego samego korzyść polityczna warta była zmiany wyznania, nie wystarczyło to do pozyskania względów lokalnego możnowładztwa, bojarów, którzy gardzili nowym władcą, uważając, że zaniedbuje ich interesy i zbytnio polega na swoich polskich doradcach. W 1340 roku bojarzy otruli Bolesława Jerzego, pierwszego i zarazem ostatniego władcę, który używał tytułu dux totius Russiae Minoris (książę całej Małej Rusi), co zapoczątkowało okres długotrwałych walk o księstwo halicko-wołyńskie, które doprowadziły do jego ostatecznego upadku.