Państwo Islamskie – powstanie i działalność samozwańczego kalifatu
W roku 2014 światowe media zelektryzowała informacja o militarnych sukcesach jednej z organizacji terrorystycznych na Bliskim Wschodzie, określanej mianem Państwa Islamskiego Iraku i Syrii – ISIS. Bojownicy tej organizacji w spektakularny sposób zajęli najważniejsze miasta Iraku – Mosul i Tikrit – przejęli kontrolę nad sunnicką prowincją Al-Anbar, a także zagrozili bezpośrednio Bagdadowi. Nie była to nowa struktura organizacyjna, lecz zasięg jej działań, a przede wszystkim skutki, jakie wywołały decyzje przywódców ISIS, stanowiły istotne novum na scenie politycznej Bliskiego Wschodu. Jednym z najważniejszych posunięć organizacji było otwarte zakwestionowanie bliskowschodniego ładu terytorialnego. Symbolicznym (ale także praktycznym) posunięciem stała się proklamacja odnowienia kalifatu arabskiego i ogłoszenie przywódcy ISIS, Abu Bakra al-Baghdadiego, nowym kalifem. Decyzja ta umożliwiła intensywną mobilizację dotychczasowych członków organizacji i przyczyniła się do pozyskiwania nowych zwolenników. Dzięki odwołaniu się do tradycji politycznej świata arabsko-muzułmańskiego, posłużyła również jako źródło legitymizacji działań ISIS. Z drugiej jednak strony, kwestionując dotychczasowy ład polityczny i terytorialny w regionie – co więcej: stawiając przed sobą cel jego likwidacji i stworzenia nowej, jednolitej struktury politycznej – tzw. Państwo Islamskie ustawiło się w sytuacji permanentnego konfliktu ze wszystkimi graczami regionalnymi oraz zainteresowanymi regionem aktorami zewnętrznymi.
Pojawienie się tzw. Państwa Islamskiego stworzyło nowe pole dla tradycyjnej rywalizacji na Bliskim Wschodzie. Podejmowane przeciwko ISIS działania zbrojne doprowadziły do powstania rywalizujących ze sobą konstelacji politycznych oraz tworzenia nowych, momentami zaskakujących, sojuszy taktycznych pomiędzy dotychczasowymi współzawodnikami (np. Stanami Zjednoczonymi i Iranem). Mimo że ISIS powołało struktury quasi-państwowe, nie zamierzało zrezygnować ze stricte terrorystycznego modus operandi, o czym świadczą zamachy przeprowadzane w Europie. Wszystko to powoduje, że działania tzw. Państwa Islamskiego przeciwko podmiotom regionalnym i międzynarodowym bardzo często opisywane są w kontekście koncepcji wojny hybrydowej. W tym miejscu należy postawić pytanie o związek pomiędzy Arabską Wiosną a działaniem opisywanej organizacji. Jedną z istotnych kwestii będzie sposób, w jaki antyrządowe rewolty w państwach arabskich uwarunkowały powstanie i rozwój tzw. Państwa Islamskiego.
Opisując genezę tzw. Państwa Islamskiego, należy zwrócić uwagę na szersze uwarunkowania, w jakich powstawał ten twór. Zalicza się do nich zjawisko terroryzmu międzynarodowego, które od zakończenia II wojny światowej nabrało szczególnej wagi właśnie na Bliskim Wschodzie Konflikt arabsko/palestyńsko-żydowski oraz ruch antykolonialny sprzyjały powstaniu licznych organizacji, które dla osiągnięcia celu politycznego posługują się przemocą. O ile terroryzm motywowany konfliktem palestyńsko-arabskim wciąż pozostaje obecny na Bliskim Wschodzie, to terroryzm „sekularystyczny”, u którego podłoża leżał ruch antykolonialny, zaczął tracić na znaczeniu pod koniec lat 70. XX w. W trakcie kolejnej dekady zaistniało relatywnie nowe zjawisko, czyli terroryzm motywowany religijnie (jego prekursorem w latach 40. i 50. XX w. była egipska organizacja Stowarzyszenie Braci Muzułmanów). Istotnym impulsem dla tworzenia organizacji tego typu (pierwszymi były Hamas i Hezbollah) stała się rewolucja w Iranie.
W tym kontekście pojawia się kolejne uwarunkowanie regionalne, jakim jest rozwój fundamentalizmu muzułmańskiego i zaakceptowanie go przez organizacje terrorystyczne. Jednym ze źródeł tej ideologii, obarczonej wieloma kontrowersjami definicyjnymi, stał się sprzeciw względem idei państwa świeckiego, które okazało się niezdolne do zrealizowania społecznych aspiracji. Kolejny stały motyw fundamentalizmu to antyzachodniość. Jego zwolennicy podkreślają ubezwłasnowolnienie polityczne świata arabskiego przez Zachód, współcześnie przede wszystkim przez Stany Zjednoczone. Ideologia fundamentalistyczna zaznacza również, że społeczne i polityczne organy świata zachodniego nie odpowiadają światu islamu, który rozwinął swoje własne instytucje. Właściwie zastosowane, przy kierowaniu się zasadami szariatu, zapewniają one zrównoważony rozwój społeczny i polityczny. Przekonania tego typu znajdują szerokie poparcie w kręgach społecznych świata arabskiego, choć nie oznacza to bynajmniej powszechnego przyzwolenia dla działań terrorystycznych. Warto także podkreślić, że terroryzm motywowany religijnie (fundamentalistyczny) nie jest zjawiskiem charakterystycznym wyłącznie dla współczesnego islamu, lecz ma charakter uniwersalistyczny, służąc za środek wiodący do realizacji celu zdeterminowanego ideologią religijną.
Ostatni czynnik, jaki należy wziąć pod uwagę przy omówieniu genezy ISIS to realna ingerencja Zachodu w polityczne życie regionu. Do powstania tej organizacji przyczyniła się bowiem amerykańska inwazja na Irak w roku 2003. Stany Zjednoczone wykorzystały atak z 11 września 2001 r., podejmując próbę zmiany układu sił w regionie bliskowschodnim. Po ataku na World Trade Center Biały Dom ogłosił „wojnę z terrorem”, przyjął również strategię działań wyprzedzających, skierowanych przeciwko terrorystom oraz wszelkim podmiotom (także państwom), które udzielają im wsparcia (tzw. doktryna Busha). W wystąpieniu ze stycznia 2002 r. amerykański prezydent ogłosił istnienie tzw. osi zła, do której zaliczył dwa państwa Bliskiego Wschodu – Irak i Iran. Po upadku rządu talibów w Afganistanie kolejnym celem polityki amerykańskiej stał się reżim Saddama Husajna. W Waszyngtonie uznano, że pozostawienie dyktatora u władzy w latach 90. było politycznym błędem, który należy koniecznie naprawić. Pomimo międzynarodowego sprzeciwu wobec ewentualnej interwencji zbrojnej, administracja George’a W. Busha postanowiła stanowczo działać i 20 marca 2003 r. wojska koalicji pod przywództwem USA zaatakowały Irak (w ramach operacji „Iracka Wolność”). Decyzję o inwazji uzasadniano oskarżeniami – jak się później okazało, bez realnych dowodów – o nierespektowanie postanowień rezolucji ONZ, zakazującej Irakowi tworzenia i posiadania broni masowej zagłady (przede wszystkim chemicznej i biologicznej). Pojawiły się także zarzuty, że Husajn wspiera organizacje terrorystyczne na Bliskim Wschodzie i ma powiązania z Al--Ka’idą. Operacja militarna zakończyła się 9 kwietnia 2003 r., wraz z zajęciem Bagdadu przez wojska amerykańskie. Symbolicznym końcem epoki saddamowskiej w dziejach Iraku stało się wkroczenie oddziałów wojskowych do Tikritu, miejsca narodzin dyktatora. Jego los dopełnił się w grudniu 2003 r., kiedy w jednej kryjówek schwytali go amerykańscy żołnierze. Oddany w ręce nowych władz irackich, został stracony w wyniku procesu karnego. 1 maja 2003 r. prezydent Bush ogłosił oficjalne zakończenie działań zbrojnych w Iraku. W czerwcu kraj został podzielony na strefy odpowiedzialności (jedna z nich przypadła Polsce jako państwu, które wzięło bezpośredni udział w działaniach wojennych). W ten sposób Irak znalazł się de facto pod okupacją międzynarodową.
Zwycięstwo w wojnie przyszło siłom amerykańskim stosunkowo łatwo, inaczej natomiast przebiegało realizowanie strategii dalszego postępowania. Po obaleniu Saddama Husajna w Iraku zapanował chaos, a napady i rabunki były na porządku dziennym. Kilka tygodni po zakończeniu działań zbrojnych uformowały się liczne oddziały rebelianckie, złożone z ludzi dawnego reżimu oraz pozbawionych pracy i stanowisk, zdemobilizowanych oficerów bądź szeregowych żołnierzy armii irackiej.
Występowali oni przeciwko zarówno siłom okupacyjnym, jak i administracji nowotworzonego państwa. Sytuację wewnętrzną destabilizowały również walki o charakterze religijnym między sunnitami i szyitami – tych ostatnich oskarżano o kolaborację z okupantami. Paradoksalnie, wojna przeciwko Saddamowi, prowadzona wszak w imię walki z międzynarodowym terroryzmem, w istocie przyczyniła się do jego promocji w samym Iraku, a także na Bliskim Wschodzie i w Europie. Na początku 2004 r. działalność w Iraku rozpoczęła Al-Ka’ida, głównym koordynatorem i organizatorem działań tego odłamu organizacji został Jordańczyk Abu Musab az-Zarkawi. Irak stał się polem bitwy dla wszystkich tych, którzy w imię prowadzenia dżihadu chcieli walczyć z żołnierzami amerykańskimi i siłami koalicji. Działania terrorystyczne przeniesiono także na teren Europy – w marcu 2004 r. doszło do zamachu w Madrycie, a rok później w Londynie. Jednym ze skutków tych działań okazało się wycofanie hiszpańskich żołnierzy z misji stabilizacyjnej w Iraku.
Ten tekst jest fragmentem książki Marka M. Dziekana, Krzysztofa Zdulskiego i Radosława Bani „Arabska wiosna i świat arabski u progu XXI wieku”:
Geneza ISIS wiąże się z działalnością Abu Musaba az-Zarkawiego. W 2004 r. jego grupa przyjęła nazwę Organizacja Monoteizmu i Dżihadu, a następnie – Al-Ka’ida Obszaru Mezopotamii. Funkcjonując w ramach struktur dżihadystycznych tworzonych pod szyldem Al-Ka’idy, organizacja ta stała się jednym z najbardziej aktywnych ugrupowań bojowych na terenie Iraku (w związku z czym była bardziej znana pod skróconą nazwą – Al-Ka’ida Iraku). Przyjęta przez Az-Zarkawiego strategia zakładała wielopłaszczyznowe destabilizowanie sytuacji wewnętrznej w kraju. W arsenale działań znalazły się zamachy bombowe, zabójstwa polityczne czy szczególnie okrutne egzekucje osób cywilnych, przede wszystkim pracowników instytucji międzynarodowych zaangażowanych w odbudowę infrastruktury. Aktywność irackiego odłamu Al-Ka’idy nie była jednak skierowana wyłącznie przeciwko wojskom okupacyjnym, przedstawicielom nowych władz państwowych i administracji lokalnej. Grupa Az-Zarkawiego odpowiada również za ataki na ludność szyicką, z zamiarem wywołania konfliktu pomiędzy sunnitami a szyitami. Sposób i zasięg działań organizacji sprawił, że jej przywódca stał się osobą najbardziej poszukiwaną przez siły koalicyjne. Na początku roku 2006 doprowadził on do zawiązania sojuszu Al-Ka’idy z mniejszymi ugrupowaniami zbrojnymi, w ten sposób powstała Rada Mudżahedinów. W lipcu 2006 r. wojska amerykańskie zabiły Az-Zarkawiego, którego następcą został Egipcjanin Abu Ajjub al-Masri. To z jego inicjatywy iracka Al-Ka’ida, której wielu bojowników pochodziło z innych krajów arabskich i muzułmańskich, przyjęła nową nazwę – Islamskie Państwo Iraku. Zmiana miała na celu większe powiązanie organizacji z obszarem jej działania, a tym samym uzyskanie akceptacji irackich sunnitów.
Kluczowe dla dalszego rozwoju wypadków stały się wydarzenia z roku 2010. Wciąż prowadząca operacje terrorystyczne w Iraku organizacja straciła dowództwo – w amerykańskich atakach rakietowych zginęli jej ówcześni liderzy. Na nowego przywódcę Rada Mudżahedinów wybrała Abu Bakra al-Baghdadiego. Urodzony w 1971 r. w irackiej Samarze, w rodzinie sunnickiej, Al-Baghdadi był członkiem jednej z radykalnych organizacji bojowych. W 2004 r. został schwytany przez siły koalicyjne i uwięziony. Pięć lat później zwolniono go z więzienia wraz z grupą członków sunnickich organizacji zbrojnych. Po przejęciu dowództwa Al-Baghdadi dokonał kolejnej zmiany nazwy. Od 2013 r. jego organizacja stała się znana jako Islamskie Państwo Iraku i Lewantu. W ten sposób przywódca wskazywał, jaki powinien być obszar jej działania.
Warunki w Iraku zaczęły się zmieniać wraz z opracowaniem nowej strategii działań politycznych i militarnych podejmowanych przez amerykańskie wojska. W roku 2011 nowy prezydent, Barack Obama – dążący do poprawienia wizerunku USA w świecie arabskim – mógł ogłosić, że uzgodniony z rządem premiera Nuriego al-Malikiego plan wycofania żołnierzy amerykańskich z terytorium Iraku zostanie prawdopodobnie zrealizowany. Faktycznie, z końcem 2011 r. wojska Stanów Zjednoczonych opuściły Irak. Bilans konfliktu okazał się tragiczny. Podczas działań stabilizacyjnych (a więc od maja 2003 r.) zginęło ok. 5000 żołnierzy wojsk koalicyjnych, w tym 4400 Amerykanów. Natomiast wskutek działań zbrojnych skierowanych przeciwko koalicjantom oraz w wyniku walk wewnętrznych śmierć poniosło ponad 800 tys. Irakijczyków.
Sytuacja wewnętrzna Iraku pod koniec pierwszej dekady XXI w. dawała nadzieję na ograniczenie aktów przemocy oraz wyeliminowanie aktywności organizacji terrorystycznych. O tym, że tak się nie stało przesądziło wiele przyczyn; jedna z najważniejszych to wybuch regularnej wojny domowej w sąsiedniej Syrii. Rozpoczęte w marcu 2011 r. nieskoordynowane wystąpienia społeczne przeciwko władzy prezydenta Baszszara al-Asada w kolejnych miesiącach przekształciły się w starcia militarne pomiędzy siłami rządowymi a licznymi oddziałami rebeliantów różnej proweniencji politycznej i ideologicznej. Poczesne miejsce wśród powstałych wówczas grup zbrojnych zaczęły zajmować organizacje o charakterze fundamentalistycznym.
Działając początkowo pod przykrywką organizacji An-Nusra, ISIS stało się najbardziej aktywnym i skutecznym ugrupowaniem zbrojnym syryjskiej wojny domowej. W roku 2013 organizacja ta przejęła kontrolę nad centralnymi i wschodnimi obszarami Syrii, a na przełomie 2013 i 2014 r. zintensyfikowała działania na terytorium Iraku. W styczniu 2014 r. ISIS rozpoczęło operacje militarne w celu przejęcia irackiej prowincji Al-Anbar. Najbardziej spektakularnym wyczynem było jednak przeprowadzenie ofensywy na północy Iraku, zakończonej zdobyciem Mosulu. Oddziały ISIS opanowały również sunnickie prowincje środkowego i północnego Iraku – Al-Anbar, Najnawa i Salah ad-Dinem, a nawet zbliżyły się do stolicy kraju, Bagdadu. Równolegle trwały operacje w Syrii, dzięki którym terytorium kontrolowane przez organizację Al-Baghdadiego znów się powiększyło. Sukcesy te sprawiły, że ISIS zostało uznane za największe zagrożenie dla bezpieczeństwa regionu, co doprowadziło do uformowania się międzynarodowej koalicji, prowadzącej m.in. ataki powietrzne na oddziały tej organizacji. Szczególnie ważnym uzasadnieniem wspomnianych operacji militarnych były zbrodnie popełniane przez członków ISIS na ludności cywilnej – jazydach (synkretyczna religia wywodząca się z islamu) i chrześcijanach. Przemoc wobec cywilów stała się niejako znakiem rozpoznawczym organizacji.
ISIS nie jest jednak typową organizacją terrorystyczną, ukierunkowaną na działania przeciwko wybranym celom cywilnym lub militarnym. Zawarte w nazwie organizacji odwołanie do „państwa” nie stanowi jedynie zabiegu semantycznego. 29 czerwca 2014 r. ISIS ogłosiło utworzenie na kontrolowanych przez siebie obszarach tzw. Państwa Islamskiego. Na jego czele stanął przywódca organizacji, Abu Bakr al-Baghdadi. Został on jednocześnie ogłoszony kalifem i imamem jako „potomek z rodu Proroka”, co pozwoliło mu rościć sobie prawo do przewodzenia wszystkim muzułmanom na świecie. Deklaracja odnowienia instytucji imamatu i kalifatu to wyraźne wyzwanie rzucone politycznemu i religijnemu przywództwu domu Saudów, strażników świętych miejsc islamu – Mekki i Medyny. W ten sposób rozpoczął się nowy etap walki o „serca i umysły” muzułmanów.
W tym momencie powstaje pytanie: skąd wzięła się tak wielka siła tej organizacji? Jak to możliwe, że bojownicy ISIS w stosunkowo krótkim czasie osiągnęli tak poważne sukcesy na terytorium Iraku? Aby wyjaśnić tę kwestię, należy wziąć pod uwagę relacje sunnicko-szyickie. Począwszy od 2006 r., urząd premiera Iraku sprawował nieprzerwanie szyita, Nuri al-Maliki. Jego rząd cieszył się poparciem Stanów Zjednoczonych, w ramach amerykańskiej strategii zmniejszania irańskich wpływów pośród szyitów irackich. Biały Dom uznał, że w ten sposób uda się ograniczyć działalność szyickich milicji zbrojnych – szczególnie tych subsydiowanych przez Iran, które atakowały nie tylko sunnitów, ale także wojska okupacyjne. Cel ten rzeczywiście został osiągnięty, lecz faworyzowanie ludności szyickiej spowodowało, że sunniccy insurgenci kontynuowali opór zbrojny. Dopiero wprowadzenie strategii działań antypartyzanckich gen. Petraeusa – której istotnym elementem stał się kompromis sunnicko-szyicki wraz z obietnicą włączenia sunnitów w struktury nowego państwa irackiego – pozwoliło na ograniczenie aktów przemocy. Sytuacja pogorszyła się po wycofaniu sił amerykańskich, a w Iraku znów zaczął narastać polityczny kryzys spowodowany polityką wewnętrzną premiera Al-Malikiego. Sunnici oskarżali jego rząd o działania autorytarne. Nierozwiązane pozostawały ponadto problemy ekonomiczno-polityczne, takie jak nierównomierny podział zysków z eksploatacji pól naftowych, kwestia dostępu do urzędów centralnych i lokalnych, wreszcie wszechobecna korupcja. Rosnące niezadowolenie z rządów Al-Malikiego doprowadziło do wznowienia działań zbrojnych przez ugrupowania sunnickie. ISIS wykorzystało więc sprzyjające okoliczności – narastający kryzys wewnętrzny w Iraku oraz rozwój kolejnej rebelii sunnickiej – aby opanować nowe terytoria. Przywództwo organizacji pokazało tym samym, że zna społeczne i polityczne uwarunkowania obszaru, który stanowi docelowe miejsce jej działań, i potrafi je wykorzystać dla własnych celów.
Ten tekst jest fragmentem książki Marka M. Dziekana, Krzysztofa Zdulskiego i Radosława Bani „Arabska wiosna i świat arabski u progu XXI wieku”:
Kolejną kluczową kwestią, pozwalającą na zrozumienie źródeł siły ISIS jest dobrze zorganizowane przywództwo organizacji, zdolne wyciągać wnioski z wcześniejszych niepowodzeń, a także skutecznie dostosowywać strategię działań do zmieniających się okoliczności. Być może jednak najważniejszy czynnik umożliwiający funkcjonowanie tej organizacji to zinstytucjonalizowana ekonomia wojenna. Pod przywództwem Al-Baghdadiego ISIS zdołało wypracować poważne źródła dochodów, niezbędnych do prowadzenia nie ataków terrorystycznych, lecz regularnych działań zbrojnych, których cel stanowi zdobycie terytorium i sprawowanie nad nim stałej kontroli, aż do stworzenia realnych struktur państwowych.
W początkowym okresie działalności ISIS głównym źródłem finansowania operacji wojennych stały się wpłaty bogatych donatorów pochodzących z arabskich państw Zatoki Perskiej. Innym sposobem pozyskania środków na działalność w Syrii mogły być subsydia, jakie Katar i Arabia Saudyjska przekazywały organizacjom o profilu religijnym. Nie można wykluczyć, że część tych środków finansowych trafiła do ISIS, a zatem również państwa Zatoki mogły pośrednio przyczynić się do wzmocnienia tej organizacji. Zdołała ona jednak wypracować własną ekonomię wojenną, która pozwoliła na zakup uzbrojenia, finansowanie bojowników, a także rekrutację nowych członków, również na obszarze Unii Europejskiej.
Wzorzec finansowania działań zbrojnych ISIS wypracowany został na początku 2013 r. Jednym z istotnych jego elementów stała się eksploatacja i nielegalna sprzedaż ropy naftowej. Szacunkowe wydobycie i rafinacja tej kopaliny na terenach zajętych przez bojowników wynosiło ok. 9000 baryłek dziennie. ISIS zdołało przejąć ważne elementy infrastruktury wykorzystywanej do produkcji ropy naftowej, zarówno na terenie Syrii, jak i Iraku. Kontrola nad granicą z Turcją umożliwia nielegalne transportowanie surowca przez jej terytorium. Szacunkowe dane wskazywały, że z przemytu ropy naftowej do państw ościennych tzw. Państwo Islamskie uzyskiwało milion dolarów dziennie. Inne źródło dochodów ISIS to nielegalny handel starożytnościami. Zasoby finansowe, jakimi organizacja dysponowała na koniec 2013 r. szacowano na 875 mln dolarów, zwiększyły się one jeszcze po zajęciu instytucji bankowych w irackich miastach (zdobycie zasobów w Mosulu dało kolejne 430 mln dolarów). Dodatkowo, przejęcie broni zgromadzonej w magazynach wojskowych irackiej armii wyraźnie zwiększyło zdolność bojową całej organizacji. Stosując zasady nowej ekonomii wojennej praktykowanej we współczesnych konfliktach zbrojnych, ISIS osiągnęło zatem znaczne możliwości samofinansowania.
Kolejnym ważnym elementem działalności tej organizacji było ogłoszenie powstania nowej struktury politycznej, czyli tzw. Państwa Islamskiego. ISIS odwołało się w ten sposób do fundamentalistycznej koncepcji odbudowy kalifatu, w ramach którego powinno być realizowane życie polityczne (liczna grupa zbrojnych organizacji dżihadystycznych walczących w Syrii odrzuciła tę deklarację, wiele innych – na Bliskim Wschodzie, w Afryce i Azji – uznało ją jednak i przynajmniej formalnie podporządkowało się Al-Baghdadiemu). U wielu współczesnych muzułmanów instytucja kalifatu wywołuje jak najbardziej pozytywne konotacje, pozostając symbolem dawnej świetności, skuteczności i sprawiedliwości państwa muzułmańskiego. Należy podkreślić, że żadne z ugrupowań fundamentalistycznych (poza Boko Haram w Nigerii), nawet Al-Ka’ida, nie odważyło się zadeklarować odbudowy tej instytucji ani ogłosić swego przywódcy kalifem – zdecydowało się na to dopiero ISIS. Mieliśmy tu więc do czynienia z hierarchicznie zbudowaną strukturą organów państwowych, na którą składały się również inne instytucje konstytuujące aparat rządowy tzw. Państwa Islamskiego. Aparat ten tworzyło kilkanaście ministerstw (diwan), obejmujących swym działaniem zarówno typowe zadania państwa (zdrowie, edukacja, sprawy wojskowe i obrona), jak i te, które są charakterystyczne dla koncepcji państwa religijnego (aktywność misjonarska dawa i nadzór nad meczetami, stanie na straży publicznej moralności, policja muzułmańska). Tzw. Państwo Islamskie przekształciło także dotychczasowe struktury administracji terytorialnej, tworząc własne prowincje – wilajaty. Można powiedzieć, że rzeczywiście spełniło ono warunki konieczne, aby konkretną jednostkę polityczną nazwać państwem – miało rząd, ludność i kontrolowało określone terytorium.
Kiedy ISIS zajmowało irackie miasta, pojawiały się opinie, że posługując się okrucieństwem, wprowadzając drakońskie prawa, piętnując innowierców i każąc im płacić podatki na rzecz ummy, organizacja doprowadzi do buntu lokalnej ludności i nie będzie mogła sprawnie rządzić. Nie dochodziły jednak do nas żadne informacje o buntach przeciwko tzw. Państwu Islamskiemu. Wynikało to bez wątpienia ze stosowania przemocy politycznej, fizycznego likwidowania tych, którzy mogą zagrażać nowej władzy. Za przykład może posłużyć zamordowanie w irackiej prowincji Al-Anbar w 2008 r. kilkudziesięciu członków plemienia Al Bu Nimr, które wystąpiło przeciw irackiej Al-Ka’idzie. W ten sposób nie tylko zemszczono się na dawnych wrogach, ale przede wszystkim spacyfikowano ewentualnych przeciwników nowego państwa. Należy jednak podkreślić, że ISIS to nie tylko bezwzględna przemoc. Dżihadyści starali się pokazać, że na kontrolowanych przez nich obszarach działają sklepy, szkoły i inne instytucje, powstają oddziały policji obyczajowej, sprawnie funkcjonuje miejska infrastruktura. Zapewniano także pomoc charytatywną dla osób ubogich. Wszystkie te działania miały przekonywać, że bojownicy ISIS nie są tylko bezwzględnymi terrorystami, lecz przede wszystkim muzułmanami tworzącymi własne państwo. Dżihadyści chcieli udowodnić, że potrafią rządzić skutecznie – zwłaszcza w zestawieniu z niewydolnością wcześniejszej administracji państwa irackiego.
Budowanie struktur państwowych wiązało się z redefiniowaniem bliskowschodniego porządku terytorialnego, co również zapewniło tzw. Państwu Islamskiemu sympatię wielu muzułmanów. Organizacja tworzyła nową strukturę polityczną, której celem była dalsza ekspansja. Tym samym wyrażała sprzeciw wobec porządku terytorialnego, narzuconego – zdaniem fundamentalistów – przez Zachód. Należy pamiętać o powszechnym na Bliskim Wschodzie przekonaniu, że to obce mocarstwa odpowiadają za utworzenie w regionie systemu politycznego, który powstał, aby zabezpieczyć interesy Zachodu, a nie muzułmanów. Antyzachodnie, a przede wszystkim antyamerykańskie, resentymenty są wykorzystywane w propagandzie ISIS i przynoszą mu spore poparcie.
Powstanie ISIS, a następnie proklamowanie tzw. Państwa Islamskiego w roku 2014 stanowiło bardzo poważne zagrożenie dla regionalnego porządku politycznego. Ambicje Al-Baghdadiego, jako kalifa, sięgały Mekki i Medyny, co bezpośrednio zagrażało już Arabii Saudyjskiej. ISIS podjęło również działania w Libanie, mogło też uzyskać akceptację organizacji jemeńskich, działających w ramach siatki Al-Ka’idy Półwyspu Arabskiego. Sukcesy te czyniły ISIS jeszcze bardziej atrakcyjnym dla wielu organizacji dżihadystycznych mogących zerwać powiązania z Al-Ka’idą i wesprzeć Al-Baghdadiego. W takich okolicznościach trudno się dziwić, że tzw. Państwo Islamskie zostało uznane przez aktorów regionalnych za jedno z najważniejszych zagrożeń dla bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie. Ze względu na przyjętą koncepcję rozszerzenia własnego terytorium, postawiło się ono w sytuacji permanentnego konfliktu ze wszystkimi państwami regionu i pozbawiło jakichkolwiek sojuszników, którzy mogliby stanowić dlań zaplecze polityczne. Co więcej, powstanie tzw. Państwa Islamskiego doprowadziło do swoistego „odwrócenia sojuszy” na Bliskim Wschodzie (współpraca strategiczna między Stanami Zjednoczonymi a Iranem, zaakceptowana przez administrację prezydenta Obamy). W operacje militarne angażowało się coraz więcej państw, a kolejny element strategii przyjętej przeciwko dżihadystom stanowiło wzmocnienie rządowych wojsk Iraku.
Przyjęta strategia działań międzynarodowych przeciwko ISIS zaczęła przynosić sukces w postaci odbijania kolejnych obszarów Iraku i Syrii znajdujących się pod kontrolą tej organizacji. Przełomowy okazał się rok 2017. W wyniku natarcia irackich sił rządowych oraz oddziałów kurdyjskich doszło do odbicia Mosulu z rąk dżihadystów. Po ponad siedmiomiesięcznej ofensywie irackich wojsk rządowych premier Iraku Hajdar al-Abadi 29 czerwca 2017 r. ogłosił zdobycie miasta i pokonanie zgromadzonych w nim oddziałów ISIS. Po zdobyciu Mosulu ofensywę kontynuowano. Upadek położonej w dolinie Eufratu Rawy (listopad 2017 r.) wyznaczał kres tzw. Państwa Islamskiego na obszarze Iraku. Równocześnie zasięg terytorialny kalifatu zaczął się kurczyć na terenie Syrii. Od końca 2016 r. operacje militarne prowadzone przeciwko ISIS koncentrowały się na walkach o kontrolowane przez nie Rakkę i Dajr az-Zaur. W wyniku działań Syryjskich Sił Demokratycznych 17 października 2017 r. Rakka została zdobyta. Kilka tygodni później syryjskie siły rządowe przejęły również Dajr az-Zaur. Opanowanie tego pierwszego miasta miało wymiar zarówno strategiczny, jak i symboliczny – Rakka stanowiła bowiem stolicę samozwańczego kalifatu.
W ten sposób w listopadzie 2017 r. tzw. Państwo Islamskie przestało istnieć jako twór terytorialny. Nie oznaczało to jednak końca ISIS – sama organizacja przetrwała, a jej kierownictwo nie zostało wyeliminowane. Pozostali również bojownicy pochodzący z różnych państw Bliskiego Wschodu (i nie tylko). ISIS będzie zatem kontynuowało swoją działalność, wracając do metod wykorzystywanych przed proklamowaniem tzw. Państwa Islamskiego.
Powstania ISIS, a w dalszej kolejności tzw. Państwa Islamskiego, nie należy rozpatrywać w kontekście bezpośrednich konsekwencji Arabskiej Wiosny, choć jest ono z nią blisko związane. W czasie jej trwania państwa Europy Zachodniej, USA, Katar czy Arabia Saudyjska realizowały politykę generującą dalsze problemy w krajach objętych wystąpieniami antyrządowymi. Gdy rozpoczęła się wojna domowa w Syrii, zaczęto wspierać wszelkie ugrupowania antyasadowskie, nie biorąc pod uwagę możliwych konsekwencji dla całego regionu. Społeczność międzynarodowa nie potrafiła wypracować i wdrożyć jakiejkolwiek realnej strategii zakończenia konfliktu syryjskiego. Jak się okazało, nie tylko skutkował on katastrofą humanitarną, ale również przyczynił się do wykreowania poważnej siły, która otwarcie zanegowała porządek polityczny na Bliskim Wschodzie.